środa, 5 października 2016

Wrogie przejęcie

czyli o tym jak Klinowski Radę Miejską sobie wziął.

W obozie radnych przeciwnych burmistrzowi Klinowskiemu jest szczur. Szpieg, który donosi natychmiast o wszelkich poczynaniach i ustaleniach tej grupy. Biorąc to pod uwagę, oraz, co być może jeszcze ważniejsze - bezwład, czy może należałoby nawet powiedzieć, polityczną obstrukcję, która dotyka tą grupę w coraz bardziej oczywisty sposób, w piątek, przy pomocy radnego Roberta Malika, Klinowski przejmie całkowitą kontrolę nad Radą Miejską. Niech bierze, skoro liczebnie być może nawet większej grupie, brak ambicji, wyobraźni a może i honoru, żeby nie pozwolić sobą pomiatać.

Tymczasem ja jeszcze słowo o faktach dotyczących poprzedniego. dopchniętego papuzim kolanem, wrogiego przejęcia Rady. Oto, co samo w sobie mocno dyskusyjne i co spowodowało reakcję Wojewody w postaci wydania decyzji o uchyleniu "uchwały Malika", Klinowski twierdził że przez analogię zastosował przepisy odnoszące się do zupełnie innej sytuacji i "najstarszemu" radnemu Stopie kazał obrady prowadzić. Jak informuje sam Klinowski, czterech radnych - Tkacz, Kaczyńska, Ficek i Cholewka odmówili prowadzenia obrad. Ślicznie. Tyle tylko że Klinowi tak się spieszyło żeby już sobie wziąć tą radę, że....

Radny Korzeniowski, urodzony: 21.12.1953
Radna Potoczna, urodzona:         09.09.1954
Radny Jasiński, urodzony:          16.01.1956

no i wreszcie, radny Stopa, urodzony 21.01.1957

Jak widać, burmistrz Klinowski, który, notabene, będąc gościem Rady, faktycznie przejął prowadzenie obrad, tak bardzo chciał żeby mu się "sprytny", pod nieobecność radnej Zadory, plan udał iż złamał nawet własną, przypominam, prawnie wątpliwą, procedurę "radnego seniora".  Tyle o faktach. Dzisiaj Klinowski mami opinię publiczną bzdetnymi opowiastkami o tym jak to PiS go gnębi i jak to on w sądy z PiSem pójdzie. A że słowa prawdy się z Klinowskich blogów i profili nie dowiecie, więc miejsca dla obywatelskiego dziennikarstwa jest od groma.