Do annałów telewizji przeszła słynna wpadka Bronisława Pawlika, który po zakończeniu dobranocki pod tytułem "Miś z okienka", myśląc iż kamery i mikrofony zostały już wyłączone, wygłosił swoja wiekopomną kwestię - "A teraz, drogie dzieci, pocałujcie misia w dupę"
Nie mniej słynne, chociaż dzisiaj już cokolwiek zapomniane, było nagranie rozbrajająco szczerego, bo w otoczeniu kolegów i nieświadomego bycia nagrywanym, przyznania byłego premiera Węgier, Ferenca Gyurcsanego że jego rząd wszystko dokładnie spierdolił a potem kłamał przez dwa lata żeby wygrać wybory.
Przywołuje te dwa przypadki wyłącznie po to żeby powiedzieć ze pomimo upływających lat i mnożących się na mojej głowie siwych włosów, wciąż w dziecięco naiwne zdumienie wprowadzają mnie ludzie, nie politycy, ale generalnie ludzie, których publiczne deklaracje są krańcowo odmienne od rzeczywistych motywacji czy przekonań.
Piszę o tym oczywiście nieprzypadkowo - odniesienia do naszej lokalnej sytuacji są tak oczywiste ze nie będę kolejny raz ich opisywał.
Nie opiszę także tych mniej oczywistych.
Przynajmniej jeszcze przez czas jakiś ich nie opiszę.
Ale piszę o tym także dlatego ze ta właśnie cecha ludzkiej natury powoduje iż wszystkie demokratyczne, partycypacyjne zaklęcia i mantry wygłaszane przez specjalistów czy komentatorów, funta kłaków nie będą warte, bez implementacji w system rzeczywistej, a nie tylko zadeklarowanej jawności życia publicznego.
Bez dania obywatelom faktycznej możliwości mówienia władzy "sprawdzam" na każdym etapie i na każdym poziomie życia publicznego.
Inaczej radny Henio nadal będzie "pukał do nieba bram" a burmistrz Ewka będzie bajała o konsultacjach z prawnikami.
Kompletnie bezkarnie bajała.
Nawiazuje tutaj m.in. do mojego komentarza do relacji z XIV sesji RM, na portalu wadowiceonline.pl, którego fragment cytuje poniżej
"Umowa Płaszczycy z UM musi być imponująca - a nadzór nad jej wykonywaniem pewnie sprawuje sam pan bóg - dobra, może bluźnie sięgając tak wysoko - w każdym razie któryś z pomniejszych świętych - bo radny Odrozek już pewnie z rok dobija się o jej szczegóły. Uzbrój sie w cierpliwość Heniu, brama niebieska wąska, a petentów wielu
P.S W moim przekonaniu, żeby taką możliwość dla obywateli osiągnąć - "Oburzeni", ale także kontestatorzy, komentatorzy, publicyści i eksperci jako sztandar powinni traktować hasło "jawność teraz!"
Klauzulę "tajne", "ściśle tajne" "poufne" powinny co do zasady zniknąć z systemów prawnych demokratycznych państw. W wyjątkowych sytuacjach władny mógłby być ja nadać przedstawiciel najwyższej władzy, najlepiej wybierany w powszechnych wyborach. W Polsce byłby to oczywiście Prezydent. Może to wytworzyłoby nową kulturę, nową jakość w relacjach władzy z obywatelami. .