niedziela, 15 lipca 2012

Włos z głowy kochanki księdza

czyli alchemicy myśli.








Weź włos z głowy kochanki księdza, dorzuć kilka miedziaków których nie dałeś na niedzielną tacę, zamieszaj. Z ust do ust podaną opowieść o gwałconym ministrancie podgrzej na wolnym ogniu inkwizycyjnego stosu, dodając szczyptę państwowych dotacji i dwie miarki religii w szkołach.  Ciągle mieszając dorzucaj kolejno - afrykański aids, Wojtyłową wiedzę o Crimen sollicitations i ludowe dożynki w Częstochowie. Czekając aż zgęstnieje, posiekaj solidną miarę nigdy nie odrośniętych kończyn penitentów, łącząc je ze słowiańskimi korzeniami własnego kraju. Połącz całość, posypując sproszkowana kopia faktury za nowe auto proboszcza. Podlewaj esencjonalnym wywarem z kilku moherowych beretów zakropionych tylko z lekka soczystą wypowiedzią biskupa. 



Kiedy  cała ta zupa solidnie zalęgła się w twojej głowie - oraz  wypełnia ją szczelnie i po brzegi pozostaje ci tylko sprawdzić czy potrafisz bez błędów wypowiedzieć kilka trudnych słów - sceptycyzm, agnostycyzm, ateizm -mamrocz je przy każdej nadarzającej się okazji. Już tylko kolejny raz upewnij się że do mikstury twojej wiedzy i twoich myśli nie trafi żaden dodatkowy składnik - i .... dokonało się! 

Jesteś mądrym człowiekiem. Gotowym zmieniać oblicze ziemi. 

28 komentarzy:

  1. Już tylko kolejny raz upewnij się że do mikstury twojej wiedzy i twoich myśli nie trafi żaden dodatkowy składnik - i .... dokonało się!

    Polaryzacja wymaga takich mikstur. One stanowią podstawowe spoiowo każdej grupy. Bo obok błędów/grzechów przeciwników, rolę spoiwa pełnią radykalne skrzydła przeciwników. Oba spoiwa są ze sobą związane. Radykalne skrzydła dostarczają na ogół wielu ostrych przypraw do mikstury wypatrzeń.

    Przeszkodą w rozumieniu jednej rzeczy jest zbyt silne rozumienie innej. Poczucie, że coś się rozumie jest tak atrakcyjne, dodaje takiej omnipotencji - że trudno jest zarzucić owo własne rozumienie, aby wysłuchać odmienny głos z aktywnym myśleniem. Nie brak intelektu stoi za brakiem rozumienia, ale przywiązanie do tego co się do tej pory zrozumiało.

    Mikstury pozwalają nie tylko na scalenie jednostek w grupie, ale także na koherencję wewnętrzną poszczególnych warstw danej jednostki. Jest to nie zbędne, gdy umysł jednostki dostrzega negatywne zjawiska po stronie "swoich". Nasze własne wypatrzenia wobec mikstury wypadają blado, mają charakter doraźny, niechlubnych wyjątków, przejściowych problemów.

    Nie wiem czy mi się po uchu nie dostanie za szeroki plan. Jakby co, to jestem gotów ogniskować uwagę na szczegółach.

    Zmiennik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S.
      Miało być "wypaczenia". Za błędy ortograficzne zarobię pewnie w drugie ucho :)

      Zmiennik

      Usuń
    2. Przeszkodą w rozumieniu jest zawsze to samo - lenistwo. Znakomita większość ludzi krzepnie w swoich poglądach gdzieś pomiędzy 25 a 40 tym rokiem życia i od tego czasu słyszy i widzi wybiórczo. Słyszy i widzi wyłącznie te dźwięki i te obrazy które nie zakłócają obrazu świata, tej mikstury która wypełnia im szczelnie głowy. Wszystko inne zostaje natychmiast wyparte - jak przepełniony dzban wypiera każda kolejną kroplę którą próbowałbyś weń wlać. Taki przepełniony człowiek ma zazwyczaj masę samozadowolenia i ani grama energii. Jak po obfitym obiedzie.

      Ale to co napisałeś o zbyt silnym rozumieniu to ociera się o geniusz szerokiego planu. Watek o konserwatyzmie chwilowo nieczynny ale dokładnie coś takiego chciałem napisać o stosunku nazwijmy ich lewicą - a wiec stosunku ludzi lewicy do konserwatyzmu. Zbyt długo i zbyt głośno śpiewają pieśń przemian żeby usłyszeć melodie i harmonię innych dźwięków.

      Usuń
    3. Wszystko inne zostaje natychmiast wyparte - jak przepełniony dzban wypiera każda kolejną kroplę którą próbowałbyś weń wlać.

      Otóż to - przepełnienie.
      Jest taka układanka, zawiera 15 kwadratów ułożonych w pudełku w 4 rzędach po 4 kwadraciki - coś takiego. Aby móc układać potrzebne jest puste miejsce. Puste miejsce to jest mniej więcej to, co próbowałeś malować jako funkcję niewiedzy, która maleje do zera, ale go nie osiąga. Ważne aby w to puste miejsce nie wtykać byle czego, byle tylko mieć komfort, że układanka jest cała. To miejsce powinno pozostać puste (sokratejskie wiem, że nic nie wiem), bo pozwala na zrewidowanie dotychczasowego myślenia i wymianę niektórych "kwadracików".

      Bardzo łatwo odróżnić spory przeprowadzone pomiędzy osobami, które mają przepełnione układanki od tych prowadzonych przez ludzi z dozą pokory dla pustego miejsca. W tych pierwszych wszystkie elementy są stale na swoich miejscach. Pąsowieją, puchną i nadymają się. Ale tak naprawdę ani drgną. W tych drugich niektóre mogą się poruszać. Efektem takiego sporu wcale nie musi być konwergencja, stanowiska mogą się nadal różnić, ale rozmówcy w trakcie i po takiej dyskusji intensywnie myślą.

      Zmiennik

      Usuń
    4. Przyjdzie taki dzień, taki temat - wiem że tak - że znajdziemy powody żeby się z sobą nie zgadzać, bliźniaku:)

      A gdy już się trafi - wrzasnę - juhuuu! - i w nosie mając szeroki plan, będę cie bombardował szczegółami, ciesząc się ze jednak nikt mnie nie sklonował :D:D:D

      Usuń
    5. Cos czuję, że ten dzień wisi na wlosku :)

      Usuń
    6. Nad dialogiem z wolnym miejscem na myślenie wisi jeszcze jedna groźba - że miejsce to zostanie wypełnione nadmiernie emocjami. Pamiętaj bracie o naszym pokrewieństwie na szerokich wodach, gdy te detaliczne stwory zaczną cię obłazić i szeptać w ucho swoje trucizny. Nie zawierzaj im, bądź jak Odys przywiązany do masztu. Ja tez nie próżnuję. Splatam sznury na liny dla siebie :D

      Zmiennik

      Usuń
    7. Ok, to się sznurem za nogę przytwierdzę - a wszystkimi pozostałymi odnóżami będę ciskał w ciebie detale :D:D:D

      Usuń
  2. A gdybym chciał cię karcić za ortografię to sobie musiałbym dla równowagi chyba palnąć w łeb :D :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz troche wolnego miejsca ?

    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,12145209,Zmarlo_dziecko_wikarego__Sledztwa_nie_bedzie.html?v=1&obxx=12145209#opinions

    Obywatel Wadowic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yhm, słyszałem o tej sprawie.
      Da się z niej wyciągnąć jakieś istotne dla spraw, o których tutaj rozmawiamy, wnioski?

      Pomóż, jeśli możesz:)

      Usuń
  4. Złośliwie pisząc wikary miał troche wolnego miejsca w swoich pogladach ( a nawet całkiem sporo ), był otwarty na inne sprawy....tylko zamiast sznurów Odysa przywiązał się do swej moralności słuchawkami...

    Dostrzegam związek pomiędzy włosem kochanki a słuchawkami wikarego.

    Nazywa sie obłuda.

    Tak upraszczając ( jak w tej notce ) profil osób o odmiennych od twoich pogladów zapominasz po pierwsze o ich prawie do tego a po drugie i ważniejsze nie dostrzegasz konieczności owego wolnego miejsca w swoich pogladach.

    Łatwo dyskutuje się o szerokich planach i detalach tymczasem rzeczywistość skrzeczy. To takimi wyzwaniami wypełniony jest świat. To wlaśnie ten wikarego kochanki głos wołającej o pomoc jest jego istotą. Masz prawo do swoich pogladów, masz prawo mieć słuchawki na uszach ale pisząc o innych nie zapominaj o odrobinie autorefleksji...i tej skrzeczącej rzeczywistości.

    Obywatel Wadowic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje... i jej nie masz:)
      Obszerniej wyjaśnię wkrótce - dziś napomknę tylko ze mówię o stopniu uzasadnień. I skali zjawisk.

      Mądrej głowie dość po słowie - więc myślę ze już masz przynajmniej szkic tego o czym zamierzam mówić gdy tylko czas pozwoli:)

      Pozdrawiam i z satysfakcją przyjmuje fakt ze jednak, mimo przedłużającego się milczenia, wciąż tutaj bywasz:)

      Usuń
    2. A gdzie on ma racje? Bo nie widze.
      Jeśli jest jak sugeruje artykuł to wikary jest zwyklym ch. i nalezy domagac sie aby za swoj czyn - nie wezwania karetki do rodzącej - zostal ukarany!

      Wikary nie prowadził zadnej dyskusji - słuchawki to ucieczka przed odpowiedzialnością.

      Do Obywatela:
      Wyobraź sobie, że rozmawiasz ze zwolennikiem prohibicji i ów ktoś jako głos skrzeczącej rzeczywistosci podaje ci liczne przykłady innych ch. którzy uciekli przed odpowiedzialnoscią i zaprzedali swoje dusze, rodziny aby się upijać. Pokazuje ci włosy żon, kochanek, dzieci, siersc psów - wszystkich stworzeń, które przez problem alkoholu ucierpiały. I jeśli w całej rozmowie z nim nie usłyszysz nic wiecej, a na kazde twoje argumenty on bedzie wciaż międlił to samo - to bedziesz wiedział, że rozmawiasz z kimś "przepełnionym". Że z nim właściwie nie rozmawiasz, bo się nie da.

      Zmiennik

      Usuń
    3. A więc o poglądach i ich uzasadnieniach.
      Pisząc alchemiczną recepturę byłem oczywiście prześmiewcą. Zakpiłem z tych którzy potrafią wyindukować z rodzącej kochanki księdza czy rozrzuconych po sawannie prezerwatyw, brak boga.

      "Złośliwie mówiąc" wikaremu zabrakło konserwatyzmu, lub inaczej - zbyt liberalnie traktował swój zawód, przysięgę którą złożył, zaufanie którym obdarzali go w związku z tym ludzie. Tzn PRZED porodem. W momentach gdy stawał się sprawca ciąży.

      Jego zachowanie w trakcie porodu ma dwa wymiary - ludzki - okazał się po prostu niedojrzałym, nieodpowiedzialnym szczylem - prawdopodobnie po prostu wystraszył się ludzkiego gadania - i prawno-karny - o ile wiem, istnieją paragrafy na podstawie których sąd może i powinien go skazać. I basta. Żadnego szerokiego tła tutaj nie ma.

      No, może poza drobnym szczegółem - niefortunną wypowiedzią, nie wiem kto to był -rzecznik kurii? Mówię o tej "wewnętrznej sprawie kościoła"

      Kiedyś, gdzieś indziej, ba, w innym juz właściwie życiu, użyłem takiego porównania - z KK jest jak z lekami - podaje się je ludziom, jeśli podczas badań substancja aktywna sumarycznie przynosi więcej pożytku niż szkód. Jeśli bardziej leczy niż kaleczy. I to najszerszy kontekst w jakim da się opisywać role i funkcje KK.

      Usuń
  5. Bywam... tylko czasem...."Błogosławieni którzy nie mając nic do powiedzenia nie oblekają tego w słowa"

    OdpowiedzUsuń
  6. @ Zmiennik
    Przykład dobry, bardzo nawet:)

    A racja Obywatela polega na tym że, hmm - jak u ekologów - myśl globalnie, działaj lokalnie. I potrzeba, mając w pamięci szeroki kontekst, umieć oceniać i reagować odpowiednio na detale.

    Bo trudno nie zauważyć takiej tendencji ze najbardziej nawet świadomi uczestnicy tej gry przymykają oko na sprawy i sprawki własnego zaplecza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "A racja Obywatela polega na tym że, hmm - jak u ekologów - myśl globalnie, działaj lokalnie. I potrzeba, mając w pamięci szeroki kontekst, umieć oceniać i reagować odpowiednio na detale."

      Ale to ty powiedziałeś a nie Obywatel. Przeczytaj jeszcze raz uważnie tekst Obywatela, bo może przymykasz oczy na Wadowickie zaplecze.
      Tam jest zarzut obłudy. Na takie "Hej! Obłudniku ze słuchawkami na uszach spójrz no na ten włos!" zgodzić się nie można. Bo nie mówiliśmy tu o tym, aby cudze nieszczęścia ignorować (w tym rodzin z problemem alkoholowym), ale o tym, aby do dyskusji podchodzić z pewną dozą pokory - z wolnym miejscem na myślenie, na argumenty rozmówców.

      Usuń
    2. Powyższy tekst - Zmiennik

      Usuń
    3. Oj się czepiasz. Przeczytałem to u niego pomiędzy wierszami.

      Usuń
    4. Bo jesteś dobry człowiek, nie to co ja. Ja bym linczował i linczował :)

      Zmiennik

      Usuń
    5. Zmienniku

      Twoim podsumowaniem całej dyskusji o pokorze, argumentach i mojej prowokacji na "żywym" przypadku jest jakże znaczące słowo "lincz".

      Znaczenie tego słowa jest jasne i nie ma nic wspólnego z siłą argumentów...

      Obywatel Wadowic

      Dobry to przykład na presję którą okreslilem jako "zmowa milczenia" pietnujaca ofiary przedstawicieli duchowieństwa w Polsce lub tylko osoby nieco odmienne światopogladowo od konserwatywnych wzorców.

      Dziadunio zaś musi żyć w sporej dysharmonii aby potrafiać tak szczelnie oddzielić katolików od kościelnej hierarchi...

      Co do skali zjawisk to móglbym codziennie publikować na tej stronie 3 lub 5 przypadków na przestępcze lub wysoce nieakceptowane społecznie i sprzeczne z oficjalną doktryną kościoła praktyki osób duchownych....wiec jesli chcesz....

      Byłby to tylko promil spraw nagannych które w warunkach takiej niemal "linczowej" presji naprawdę się dzieją.

      Więc dobrze mieć świadomość i odwagę nazywać rzeczy po imieniu....bo wtedy sprawy niemożliwe staja się możliwe a moralność jest po prostu moralnością i niczym więcej, niczym mniej.

      Usuń
    6. No cóż Obywatelu, przyszło mi na starość się ze swojej ironii/żartów tłumaczyć. Strasznie tego nie lubię, ale niech i tak będzie. Ja i dziadek znamy się od dawna. W rozmowach z innymi częściej zdarzało się, że to ja stawałem w obronie przed dziaduniowym mieczem niż odwrotnie. Stąd ta ironia.

      Wolałbym, abyś wplatał moje słowa/zwroty do swoich wypowiedzi, po jakimś minimalnym wysiłku zrozumienia kontekstu.

      cdn.
      Zmiennik

      Usuń
    7. "Co do skali zjawisk to móglbym codziennie publikować na tej stronie 3 lub 5 przypadków na przestępcze lub wysoce nieakceptowane społecznie i sprzeczne z oficjalną doktryną kościoła praktyki osób duchownych....wiec jesli chcesz...."

      Obywatelu, mógłbym codziennie publikować dziesiątki przypadków dokumentujących, że jazda samochodem jest niebezpieczna. W roku 2011 średnio ok. 11 Polaków ginęło na drogach każdego dnia. Czy publikowanie tu czy gdzie indziej tych konkretnych przykładów byłoby celowe? Owszem - ma swoje cele - rozwijanie wyobraźni u kierowców, wzbudzanie w nich poczucia odpowiedzialności za siebie i innych... Należy konkretne przykłady podawać i uwrażliwiać. Winnych karać. Ale czy można te przykłady podawać domagając się zakazu jazdy samochodami?
      Tu masz statystykę wypadków w Polsce.
      Czy mógłbyś podać analogicznie statystykę wynaturzeń w KK. Bo skali nie można pokazać bez liczb. Czy mógłbyś powiedzieć ilu księży (procentowo) spośród wszystkich to pedofile czy tacy jak ten, który nie wezwał karetki?

      Zmiennik

      Usuń
  7. "Bo trudno nie zauważyć takiej tendencji ze najbardziej nawet świadomi uczestnicy tej gry przymykają oko na sprawy i sprawki własnego zaplecza."

    Słusznym wydaje się zadac pytanie dlaczego ?

    Czy nie jest to wina systemu działania kościoła ? Systemu niezgodnego z naturą człowieka. Takie właśnie zmagania człowieka z narzuconymi zasadami są nieodzownym elementem tego systemu. I są one nieuniknione. Zasady te nie są dogmatem religijnym zapisanym w Bibli a jednynie praktyką stosowaną od połowy okresu chrześcijaństwa.

    Obłuda polega na stawianiu wikarego jako akt wyizolowany. Czyn pojedyńczego ch... który łamie "prawe" zasady. Tymczasem podobne zachowania są powszechne. Nie chce zaśmiecac bloga ale mógłbym długo wypisywać listę podobnych zdarzeń. Uznanych za niemoralne czasem wręcz przestępstwa.

    Drugą cechą jest zmowa milczenia. Jest ona wdrukowana w tak rozumianą moralność katolicka w Polsce. To ofiary ksieży są pietnowane i nieprawidłowo prowadzone są postępowania w ich sprawach. W wielku krajach zmowa pęka. W Polsce jeszcze trwa. Polski kosciól za dobrą praktyke uznaje przenoszenie zhańbionych księzy na inne parafie ( często nie informując nawet proboszcza ) i nie uznaje roszczeń ofiar. Metody iście konserwatywne od czasów średniowiecza.

    Mamy więc ułomny z defincji ( bo bazujacy na ułudzie ) system przepełniony wrodzonymi niemal wadami wykorzystujacy słabosci społecznej organizacji.

    I to ma być wzór do naśladowania prowadzacy do niesmiertelności ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :):) Ejże, nie pomyliłeś mnie z kimś? Na przykład z kimś kto broni, a przynajmniej rzecznikuje polskiemu Kościołowi? :)

      Ja zajmuje się(a i to tylko okazjonalnie, sprowokowany przez okoliczności) rzecznikowaniem wierzącym.

      Do KK, zwłaszcza jego hierarchii, a także pozycji polityczno- prawnej w Polsce, mam stosunek pewnie równie krytyczny jak ty.

      Więc jeśli już koniecznie mam się odnosić do jego spraw w twoim ujęciu to powiem ze prawdopodobnie mocno przesadzasz ze skalą zjawisk - liczba księży to pewnie dobre kilkadziesiąt(może ok stu) tysięcy - liczba przestępców wśród nich to pewnie mniej niż promil. Plus jakiś odsetek zachowujących się moralnie nagannie ale nie łamiących prawa.

      Co wcale nie oznacza iz sytuacją pożądaną byłoby gdyby obie te grupy wspólnota eliminowała a prawo karało. Ale czyż nie jest identycznie w pozostałych grupach społecznych?

      Nie bardzo rozumiem zdanie -" Jest ona wdrukowana w tak rozumianą moralność katolicka w Polsce."
      W jak rozumianą?

      Z ta ułomnością z definicji - a na czym zbudowany jest paradygmat naukowy?:)

      Usuń
  8. @Obywatel

    Potwierdzam -Zmiennik bronił przede mną innych. Ba, czasem bronił nawet samego siebie:)

    Ach, jeszcze o dysharmonii - a ty jakoś szczególnie mocno identyfikujesz się z polskimi politykami? Tymi którzy sprawują władzę i są strażnikami demokracji, Konstytucji i innych państwowo-narodowych świętości? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A czyżby to świt nowej ery? Dlaczegóż wcześniej tu nie wpadłem?

    A odcinając się od wszelkich dygresji...

    Pańska nota to istny poemat dla uszu wtórnych analfabetów zasiadających przed wieloma polskimi komputerami. Życzę natchnienia na kolejne noty, by nie zbrakło słów godnych opisywania naszej rzeczywistości.

    Pozdrawiam, a przepis jeśli można przekażę dalej by i inni mogli zakosztować tej jakże sycącej wyobraźnię potrawy.

    OdpowiedzUsuń