środa, 3 czerwca 2015

O tym jak ideał sięgnął bruku. I dlaczego IWW kryje notorycznego kłamcę.

Szanowni Państwo.

Na początek, historia mojej "korespondencji" z Zofią Siłkowską, pełnomocnikiem Stowarzyszenia. Cudzysłów dotyczy faktu że na żaden z listów nie doczekałem odpowiedzi.

10 luty 2015
Szanowna Pani Zofia Siłkowska
Stowarzyszenie Wolne Wadowice

Szanowna Pani, w związku z ukazaniem się na stronie internetowej IWW tekstu pt. "Cholewka kupił meble za 16 tysięcy zł, a Klinowskiemu wyciągnęli kanapki za 2.9 zł" w dniu 8 lutego, w którym to tekście wielokrotnie przywoływany jestem z nazwiska, mam pytanie - proszę o podanie danych osobowych autora tego wpisu oraz człowieka który powyższy tekst na stronie internetowej Inicjatywy Wolne Wadowice zamieścił tak, bym mógł odnieść się do wspomnianego materiału w sposób ogólnie przyjęty w cywilizowanym świecie - tj. kierując moją odpowiedź do osoby wewnątrz IWW, bądź do całego Stowarzyszenia, bądź kogokolwiek wreszcie, posiadającego twarz, dane osobowe i odrobinę cywilnej odwagi. Nie sposób jest odnosić się do anonimowych kłamstw, nie sposób dyskutować z widmem.

Przypominam też iż utrzymywanie iż strona IWW jest redagowana, moderowana a jej treści uzupełniane przez nieznane Państwu osoby usprawiedliwiane było faktem iż poprzednia władza samorządowa miała rzekomo szukać zemsty, pozywać autorów do sądów, etc. Dzisiaj burmistrzem miasta jest Mateusz Klinowski,członek-założyciel Inicjatywy Wolne Wadowice i w związku z tym uprzednie wyjaśnienia anonimowości strony IWW nie mogą być dłużej podtrzymywane.

Liczę na po ludzku uczciwą i możliwie rychłą odpowiedź

Pozostaję z poważaniem

Marcin Gładysz



13 kwiecień 2015

Zofia Siłkowska
Pełnomocnik stowarzyszenia Inicjatywa Wolne Wadowice

Dobry wieczór

W związku z ponownym, enty już raz powtarzanym, atakiem na mnie i moje dobra osobiste, zamieszczonym na stronie internetowej IWW, ponawiam i kategorycznie żądam od pani, szefowej Stowarzyszenia, co następuje :

Udostępnienia mi danych osobowych autora tekstów zamieszczanych na ww stronie.

Udostępnienia mi danych osobowych administratora ww strony.

Udostępnienia mi danych osobowych redaktora i (lub) moderatora treści zamieszczonych tamże.

Udostępnienia adresatów IP komentatora, komentatorów którzy pod najnowszym tekstem na ww stronie, z imienia i nazwiska mnie wymieniają.

Podjęcia stanowczych działań mających na celu zaprzestanie dystrybuowania zniesławiających mnie osobiście, ale także kogokolwiek innego, treści, podawanych na stronie internetowej Inicjatywy Wolne Wadowice w sposób kłamliwe, tchórzliwy, haniebny, anonimowy.


Z poważaniem

Marcin Gładysz


Cóż powiedzieć - nie trzeba było długo czekać by na Waszej stronie 1 czerwca 2015 roku ukazał się tekst, który nie inaczej jak wiele poprzednich - jest z brudnego palca wyssaną, kłamliwą insynuacją, w zakresie w jakim traktuje o mnie. W razie gdyby ktoś nie czytał - służę cytatem: Na koniec taki smaczek: nie zgadniecie, kto pierwszy zaprotestował przeciwko ustalaniu tożsamości Terapuety przez Inicjatywę? Był to Marcin Gładysz, inny miejscowy komentator znany z obrażania swoich oponentów i były rzecznik starosty Jacka Jończyka. Czyżby i on zagalopował się w anonimowym komentowaniu u Płaszczycy, którego tak podobno nie znosi? Być może niebawem się przekonamy.

Dodatkową okolicznością w tej sprawie - i właściwym kontekstem w którym należy czytać Wasze poczynania na stronie IWW - jest argument Klinowskiego, użyty w rozmowie z internautami którzy protestowali przeciwko insynuowaniu, jakobym ja miał pisać jakieś anonimowe komentarze w sieci. Otóż mówi Klinowski tak :"a skąd wiemy że Gładysz nigdy nie pisze anonimowo".

Więc to takie standardy reprezentuje teraz Inicjatywa Wolne Wadowice? Najpierw wylejemy na kogoś publicznie wiadro pomyj, najpierw napiszemy że jest złodziejem, a potem ewentualnie poszukamy co takiego ukradł?

Materiału do przemyślenia macie Państwo aż nadto - notoryczne szkalowanie ludzi na Waszej stronie, lekceważące milczenie Pełnomocnika Stowarzyszenia w sytuacji, kiedy wszystkie ludzkie, prawne i kulturowe normy nakazują udzielić(jakiejkolwiek) odpowiedzi, oraz zwieńczenie tego wszystkiego słowami Kinowskiego "a skąd wiemy że to nie prawda".

Ja ze swojej strony podejmuję tą ostatnią, trochę już desperacką próbę apelowania do Was o zachowanie przyzwoite. Nie formułuję treści moich oczekiwań - licząc że będziecie wiedzieli, co ta przyzwoitość powinna w tej sytuacji oznaczać.

Jednocześnie informuję że nie pozostanę bierny w przypadku kolejnych tego typu publikacji na Waszych publicznych komunikatorach. Wykorzystam wszelkie dostępne człowiekowi środki tak, by chronić się przed Waszymi kłamstwami, kłamstwami publikowanymi pod Waszym sztandarem, z Waszą wiedzą i akceptacją.

Marcin Gładysz

P.S List ten w całości opublikuję na moim blogu. To oczywista.

11 komentarzy:

  1. Witaj.
    I masz rację.Dawno ro powinieneś uczynić, znaczit zbytnia pobłażliwość nie popłaca.
    Satis.
    Miłego Wieczoru tyż Staszek.

    OdpowiedzUsuń
  2. To co od pewnego czasu wyprawia IWW powoduje u mnie obrzydzenie. Inaczej sobie wyobrażałem ich misję.

    OdpowiedzUsuń
  3. To co od pewnego czasu wyprawia IWW powoduje u mnie obrzydzenie. Inaczej sobie wyobrażałem ich misję.

    OdpowiedzUsuń
  4. w dupie Ci się poprzewracało.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaśnie dama Siłkowska czuje się bezkarna. Niestety zapomina, że to ona jest szefową IWW, w świetle prawa odpowiedzialnym za każde łajdactwo szyldem Stowarzyszenia firmowanym.
    Nadto nie jesteś Marcinie pierwszym, któremu "demokratycznie" pani Zofia nie odpowiada.
    I pewnie nie ostatnim?
    A jakie tego będą skutki?
    Dowiemy się już po... 16 czerwca!
    Więcej po... procesie! Bo nie mam w zwyczaju ujawniać szczegółów z postępowania karnego, tak ochoczo realizowanego też niby "anonimowo" przez stronę IWW podległa a zarazem uległa pełnomocnikowi Stowarzyszenia.
    Tak więc ciąg dalszy... nastąpi!
    Chociaż nie ukrywam, co w tym mieście robi prokurator, który nie reaguje na przestępstwa ścigane z urzędu? Może trzeba mu to po prostu pokazać, aby nie było wątpliwości, że... powziął o popełnionym przestępstwie informację?
    :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kłamstwo szerzy się wszędzie, a zwłaszcza na stronie IWW. Niektórzy wiedzą, kto tam pisze paszkwile, a niektórzy zachodzą w głowę, czy to możliwe, że to ten ktoś.
    Jest tam mnóstwo informacji i trudno się połapać, co jest prawdą, a co kłamstwem, co szczuciem, a co pisaniem pod publiczkę.
    Mnie zastanawiają dwie daty 13 i 14 listopada i dwa artykuły związane z decyzjami pani Filipiak i gruntami, na których miały powstać nowe inwestycje. Po wygranych wyborach Mateusz Klinowski jednoznacznie potwierdził, że zgadza się z tymi tekstami i wprowadził je w życie. Skutecznie zablokował możliwość uzyskania nowych miejsc pracy w naszym mieście. Poszła plotka o niezadowoleniu drobnych kupców, którzy boją się o swoje sklepy i kramy na rynku. Te dwa artykuły zostały napisane "na zlecenie" znanej nam od niedawna prezeski WIG.
    Żeby utrudnić rozplątywanie tęczy, dodano tam jeszcze kilka innych kłamliwych tekstów i czekano na reakcje. W pewnym momencie zaiskrzyło i ktoś zrozumiał, że strona IWW nie ma znaczenia, choć właściwie ma dość spore znaczenie dlatego, że na podstawie podanych tam informacji powstała wersja, która nie powinna była powstać. Między innymi dzięki tej wersji Mateusz Klinowski został burmistrzem.
    Jeśli jest jakiś sposób, bo wycofać się z kłamstw i zrobić w końcu porządek z internetowymi kłamstwami, trzeba mieć ku temu poważne powody. Jednym z nich są włosy.Może się to udać, byle ta akcja nie wyrządziła jeszcze większej szkody i nie zatopiła marynarza na pokładzie wraz ze sternikiem i kilkoma majtkami.

    Wiesz dziadunio, Twoje majty przyprawiają człowieka o dreszcze. Jak w ogóle można wstawiać swoje slipy na fejsa? Skarpety jeszcze ujdą, tylko zestaw jakby trochę za skąpy i groteskowy na mężczyźnie, który chce zrobić na kimś dobre wrażenie. Konieczny będzie odpowiedni kapelusz, może być melonik, a druga skarpetka w ręce kręcona od niechcenia raz w lewo, raz w prawo.
    Można sfilmować i wrzucić na fb :)


    OdpowiedzUsuń
  7. Dziaduniu!
    Teraz widać jak bardzo mylił się Jamrożek nazywając dom Siłkowskich domem ludzi przyzwoitych. Przyzwoitość polega przede wszystkim na mówieniu prawdy, wrażliwości na krzywdę i kłamstwo. Siłkowskie nie tylko nie broniły swojego kolegi w obliczu pomówień, ale brały w tym udział.

    OdpowiedzUsuń
  8. Naiwny, jak długo jeszcze będziesz przecierał oczy ze zdumienia, jakim jest poznanie prawdy o tym tałatajstwie Klinowskiego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekoniecznie mi w smak jest przyznawanie się do naiwności - niemniej w tym przypadku taki właśnie byłem. Naiwny.

      Usuń
  9. Dziadunio, nie byłeś wcale naiwny. Miałeś inną wizję miasta i ludzi. To, jacy są wyraźnie widać na każdym kroku. Mało jest takich ludzi jak Ty, czy Zbyszek Targosz, a Edward Wyroba "robi" za stu, a i tak niewiele może.
    Świat taki pozostanie, ludzie się nie zmienią, ale jest szansa, że coś być może drgnie i spojrzą na niektóre sprawy inaczej, niż się im to przedstawia. Martwi mnie tylko ich zaślepienie i nieużywany rozum. Czasem gwałtowne wysłanie prawdy w rzeczywistość daje jakiś rezultat, a czasem oczy zamykają się jeszcze bardziej, a uszy głuchną.
    Piszę to, bo przyglądam się zachowaniom niektórych ludzi i zastanawiam się, czy są szczerzy w tym, co robią, czy się podlizują, czy żebrzą, czy trwają bo jest to aktualnie na czasie i dobrze się jest pochwalić.
    Może i dobrze, że wszechobecne zakłamanie widać wyraźnie np. na fb. Obnaża ich charaktery i świadomość. Nie jest to w żadnym wypadku nic dobrego, ale obraz tego stanu rzeczy razi i stymuluje myślenie ludzi, którzy mają rozum.

    OdpowiedzUsuń
  10. A czy Stowarzyszenie Inicjatywa Wolne Wadowice jeszcze istnieje? Może by tak sprawdzić?

    OdpowiedzUsuń