Sumując tylko najgrubsze, spektakularne straty spowodowane w miejskiej kasie przez obecnego burmistrza, zobaczymy że zdołał rozpieprzyć grubo ponad milion złotych tylko w pierwszym roku swojego urzędowania. I nie zwalnia tempa w kolejnym.
Za psi pieniądz sprzedał Mateusz Kinowski gminną działkę powstałej ad hoc spółce, uprzednio zapewniając radnych i miasto że Spółdzielnia Mieszkaniowa wyczekiwane tanie mieszkania na niej zbuduje. To samo w sobie było skandaliczne, ale przecież na tym się nie skończyło. Co bowiem zrobił Klinowski z 710 tys pozyskanymi ze sprzedaży? Ano dołożył jeszcze trochę i....Kalińskiemu oddał, na szpital. Na ten sam szpital, przeciwko któremu budowie pyszczył wniebogłosy przez lat kilka. Dlaczego oddał? Ano bo wcześniej sobie wymyślił że kupi przychylność Bartosza Kalińskiego i razem będą rządzili i gminą i powiatem. Nie ma razem, nie ma pieniędzy a jak tak dalej pójdzie to i szpitala nie będzie. Brawo Klinowski!!
Dotacja dla Policji. "Z cieplutkim poleciał" Mateusz Klinowski i do wartej kilka milionów działki, przekazanej Policji jeszcze przez poprzednią burmistrz działki, dorzucił kilkaset tysięcy złotych - że niby na projekt. Komu dorzucił? Ano Rządowi, którego psim obowiązkiem jest zabezpieczać potrzeby Policji i który jak może, tak samorządy drenuje i obciąża. Sensowne? No, jak jasna cholera. Pieniędzy w gminnej kasie jednak dzięki nadgorliwości Klinowskiego nie ma, nowego budynku Komendy także nie.
Ogrodowa. Tutaj rzecz jest znana - zarabiało miasto od Frączka 90 tysięcy za dzierżawę kawałeczka działki - nie zarabia. Sama restauracja płaciła potężne "korkowe" - nie płaci. 30 osób miało pracę - pozamiatane. Straty, straty, straty.
Budżet wydziału promocji. Tutaj dopiero jest jazda. Nie dość po tym, że Klinowski stworzył wydział wyłącznie po to, żeby kolega mógł zarabiać znacząco więcej jako jego kierownik(swoje obowiązki mógł spokojnie wypełniać jako pracownik w ramach innego wydziału), to właśnie przedstawił projekt budżetu w którym i tak już do granic możliwości rozdęte w związku z ŚDM wydatki wydziału, podnosi o 300 tysięcy złotych. Tym samym koszt "promocji gminy Wadowice" przekracza niewiarygodną kwotę półtora miliona złotych. No to dla porównania tylko - w tym samym czasie Andrychów przeznacza na promocję niewiele ponad dwieście tysięcy, a na przykład gmina Zakopane - mniej niż sto tysięcy.
I rzecz najnowsza, wciąż na tapecie przed decyzją RM - sprzedaż EKO. Jak już pisałem - absurdalnie niska wycena blisko 12 hektarów(650 tysięcy złotych!!!!!) działek spowoduje że gmina już wkrótce może stracić kolejne miliony na dealu pary Klinowski-Koper z orłami z Limanowej.
Podsumowując - straty idą w miliony, wszystko co się dzieje w gminie, dzieje się od dwóch lat na papierze - jest na etapie fiszek i planów - na półmetku ta administracja zasługuje na ocenę dopuszczający - i to wyłącznie ze względu na to, że nie zdołała spieprzyć tego, co zaczęła robić Ewa Filipiak(Mickiewicza, blok na Karmelickiej, czy sala gimnastyczna w Jaroszowicach).