czwartek, 8 września 2016

Przekręt Klina z Koprem

czyli czapka gruszek za Chocznię.

Sprzedaż Eko, regionalnej instalacji przetwarzania odpadów w Choczni jest przesądzona. W tych dniach, na wniosek burmistrza Klinowskiego, radni mają udzielić mu zgody na wyjście ze spółki. Znam wadowickich radnych, znam ich siłę inercji i skalę niemożności oraz gotowość do bezrefleksyjnej służalczości wobec widzimisię Klinowskiego większości z nich, więc o nic do nich apelować nie zamierzam. A i sam ten tekst poświęcę tylko jednemu z wielu zagadnień które powinny zostać publicznie omówione przed podjęciem decyzji o takiej dla gminny i naszych spraw, wadze.


W uzasadnieniu do projektu uchwały pisze burmistrz Klinowski iż, cytuję, firma Empol jest w sposób żywotny zainteresowana jest eksploatacją wysypiska. Co ciekawe, coś dokładnie przeciwnego twierdzili przedstawiciele spółki na spotkaniu z RM jeszcze wiosną - ale zostawmy. Ja to akurat twierdzenie Klinowskiego uważam za prawdziwe, chociaż.... nie oddające skali tego zainteresowania.

Ale po kolei. Żeby prawidłowo ocenić jak bardzo firma Empol jest zainteresowana przejęciem Eko, oraz - skoro tak to ile Eko jest dla tej spółki warte, zastanówmy się co Empol musiałby zrobić, ile pieniędzy wydać i jak długo by to potrwało, żeby zbudować sobie składowisko odpadów w jakimś innym miejscu, od zera. Otóż twierdzę że na terenie Małopolski Zachodniej, a być może w ogóle, całego województwa, jest to niemal zupełnie niemożliwe. Znaleźć i wykupić 14 hektarów spójnych obszarowo działek, uzyskać pozwolenia zintegrowane, decyzje środowiskowe, ewentualne odrolnienie gruntów, zmiany w MPZP w gminie - to jest wobec krajowych regulacji i unijnych preferencji(UE nie daje żadnych środków na składowiska, stanowczo rekomendując bardziej ekologiczne rozwiązania problemu odpadów, jak choćby spalarnie) to jest w dzisiejszych czasach prawdziwa misja niemożliwa. A gdyby nawet się udało, to koszt samych gruntów wraz z projektami i pozwoleniami, to byłoby kilkanaście milionów złotych, a czas od momentu rozpoczęcia projektu do momentu wbicia pierwszej łopaty by dopiero zacząć budować składowisko - minimum pięć lat. Jeżeli do tego dodamy jeszcze pewny jak w w banku opór społeczny, protesty, blokady, spory z miejscowymi mieszkańcami, to w pełni oddaje obraz tego co z jednej strony Empol chce od nas kupić a co Klin tak bardzo spieszy się im sprzedać.

To, te o ile dobrze pamiętam, ponad 14 hektarów w Choczni, z lokalizacją i rozwiązanymi wszelkimi problemami, o których piszę powyżej, to jest dla spółki która z odpadów żyje, czyste złoto. Fakty o których piszę, pokazują także coś więcej - otóż pokazują jak bardzo wycena księgowa spółki, oraz nominalna wartość w niej udziałów, odbiega od realnej, rynkowej ceny przedsiębiorstwa. Co więcej - nawet profesjonalna wycena przedsiębiorstwa, wykonana odpowiednią metodą, może być ze względu na różne okoliczności(jak choćby właśnie możliwość długotrwałego blokowania czy wręcz uniemożliwienia lokalizacji składowiska przez mieszkańców), niedoszacowana.

Wielkimi literami, dla opornych - WARTOŚĆ EKO JEST WIELOKROTNIE WYŻSZA NIŻ WYNIKA TO Z NOMINALNEJ WARTOŚCI UDZIAŁÓW.

Tyle. Zostawiam Was z pytaniem, kalką pytania zadanego cztery lata temu przez radnego Klinowskiego - "CZY KLINOWSKI Z KOPREM WKRÓTCE NAS OKRADNĄ"???

Myślę że warto żebyście przyszli na komisję i na sesję. Większego dealu w tej kadencji Klin już nie wykręci.


Tymczasem jedno już dzisiaj wiemy na pewno- twierdził Klinowski że dlatego posiadali na stołkach w Eko, żeby interesu przedsiebiorstwa dopilnować. No to przypilnowali, nie ma co.

6 komentarzy:

  1. Do dupy taka opozycja, drzecie pysk o to czego zmienić się nie da, a jak podnieśli ceny wody i to drastycznie to żaden głosu nie dał bo to nie było widowiskowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz do kompletu podniosą odpady. I zapewniam że to nie "do dupy opozycja" odpowiada za zarządzanie miastem.

      Usuń
    2. 1 lub 2 złote więcej za śmieci to nic w porównaniu ze wzrostem za wodę i ścieki o 20 parę zeta, panie co ja muszę wysłuchać od żony jak jej daję te moje kwity do płacenia

      Usuń
    3. Utrata wysypiska spowoduje drastyczny wzrost cen na odbiór śmieci nie tylko w naszej gminie. Empol tylko na to czeka aby stać się monopolistą w powiecie wadowickim.
      Proszę zapytać ludzi z Andrychowa ile oni płacą za śmieci.
      W 2013 roku Wadowice za 1 tonę odpadów płaciły 213 złotych podczas gdy Andrychów 430 zł.
      Andrychów za Pietrasa stracił wysypisko i ceny za odbiór rosną u nich rok po roku.
      U nas już dwykrotnie była stawka 5,70 zł, ale kiedy pozbędziemy się tej spółki, będziemy płacić dwa lub trzy razy więcej. To są opłaty narzucone ustawą, więc nie można ich ominąć.
      Jeśli radni oddadzą EKO za marne grosze, nie będziemy mieć żadnego wpływu na stawki za odbiór śmieci.
      Stracimy na tym my, mieszkańcy. Zapłacimy za głupotę radnych z własnej kieszeni.

      Usuń
  2. Rzeczywiście w Wadowicach nie da się żyć bo wszystko drożeje, a pracy dla młodych z Wadowic już kompletnie nie ma, bo pracę dostają kolesianki i kolesie z Północnej i środkowej Polski.
    Po drakońskich podwyżkach wody i ścieków możemy spodziewać się wyprzedaży majątku, zadłużenia oraz nowych europejskich cen śmieci.
    Czy za tym głosowaliście?
    Ewo wróć błagamy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcę zwrócić uwagę na jeszcze dwie sprawy.
    Po wprowadzeniu nowych przepisów, opłata za odbiór śmieci narzucona jest na każdego bez wyątku mieszkańca. Są to stałe i pewne pieniądze. Teraz gmina jest właścicielem wysypiska i ma wpływ na ceny odbioru śmieci, kiedy go stracimy, będziemy płacić wielokrotnie więcej.
    Przerzucenie kwoty, którą chce za udziały w spółce Klinowski na budowę dróg nie ma nic wspólnego z opłatami. Za korzystanie z dróg nie płacimy.
    Chcę raz jeszcze podkreślić, że nowa instalacja taka jak EKO już nie powstanie na naszym terenie.
    Ludzie przyzywyczaili się do niskich opłat za tą usługę. Nasze wysypisko działa od niemal 17 lat, a Empol planuje wybudowanie drugiej niecki, która przy odzysku i segregacji odpadów posłuży im na co najmniej 20, 30 lat o ile nie dłużej.
    Teraz rozgrywa się los Wadowic i przyszłych pokoleń, a ludzie i o zgrozo, niektórzy radni nie zważają na interes mieszkańców. Nie wiedzą o tym, że gmina pod żadnym pozorem nie może oddać udziałów w spółce komunalnej zajmującej się zbieraniem i przetwarzaniem odpadów.
    Empol może stać się monopolistą i będzie dyktować ceny w całym powiecie. Tylko, czy radni pojmują czym jest majątek gminy w postaci Instalacji Przetwarzania Odpadów, a czym są remonty dróg?

    OdpowiedzUsuń