czwartek, 31 stycznia 2013

Podgryzanie Jończyka

czyli kto z nami kto przeciw nam.

Passus z pieśni Kaczmarskiego w podtytule nieprzypadkowy. Stanisław jak wiadomo, głównie od niego samego, jest człowiekiem Solidarności, więc słynne Mury zapewne kiedyś słyszał. Słyszał i wygląda na to ze się zainspirował:)

W każdym razie intensywnie sprawdza - kto z nami, kto przeciw nam.

Od jakiegoś już czasu zauważamy cyklicznie i z dużą częstotliwością publikowane przez, usłużnego z piórem, redaktora materiały "podskubujące" z różnych stron Jacka Jończyka. Póki co wyglądają na takie grożenie palcem - swoiste memento - nie wychylaj się Jacku, pomysłów czasem nie miej, bo my tu mamy naprawdę mocnego zbója(niewtajemniczonym tłumacze - zbój w języku klawiszów, to osadzony), zrobi ci kuku, nawet nie będziesz wiedział jak i kiedy stołek spod tyłka wygarnie.

Politycznie sprawa jest oczywista - gdyby Starosta Jończyk zechciał wystartować w kolejnych wyborach po urząd Burmistrza, droga Ewa nie ma cienia szans na obronę stanowiska.

Z mojego punktu widzenia zaś, ale co więcej - z punktu widzenia wszystkich mieszkańców powiatu, Jacek powinien zostać tam gdzie jest. Dokończyć budowę szpitala i być odpowiedzialnym za jego funkcjonowanie przynajmniej w pierwszym okrasie. Najzwyczajniej w świecie - zmierzyć się z własnymi deklaracjami i obietnicami, jakie w tej sprawie wielokrotnie, publicznie składał.

Nikt kto przygląda się sprawom, nie ma chyba wątpliwości kto przysłużył się setnie poprzedniej Staroście - wobec czego powtarzam za moim kolegą, Obywatelem  - zupełnie nie wierzę że teksty podgryzające Jacka Jończyka są dziełem przypadku czy kronikarskiej powinności realizowanej przez Marcina Płaszczycę.

A już zwłaszcza pan, panie Starosto Jacku, nie powinien ich mieć. Człowiek do wykonania trudnej roboty - proszę bardzo. Politycznie samodzielny byt, z sukcesem w razie gdyby robotę udało się porządnie wykonać - ooo, to już zupełnie inna sprawa.

Uważaj Jacku - w powiecie grasuje specjalista od rzucania kłodami.  

P.S Możliwy jest oczywiście scenariusz zupełnie inny, taki mianowicie w którym to....., ale ciii, to już jest objęte tajemnicą. Podanie, trzy zdjęcia, podpis babki ze strony ojca i zaświadczenie o niebudzącej wątpliwości postawie moralnej, podpisane przez Prymasa, załatwią sprawę - jeśli je przedstawicie - odtajnię strategiczne sprawy:):):)

wtorek, 29 stycznia 2013

Jak łżą posłowie

czyli Parlamentarny Zespół ds Łuszczycy.

Pamiętam pierwszą ogólnonarodową dyskusję na temat aborcji. To było we wczesnych latach 90-tych i to właśnie wtedy istną furorę zrobiło sformułowanie - "temat zastępczy"

Od tamtego czasu wszyscy, od polityków, po różnej maści i rangi komentatorów, określenia tego używają  zawsze wówczas, gdy trzeba ominąć szerokim łukiem jakieś trudne zagadnienie, zazwyczaj związane ze sporami światopoglądowymi.

Wystawia wówczas twarz do telewizora ten czy ów polityk i z zatroskaną miną obwieszcza tą twarzą światu że to jakieś wraże siły, w dodatku kompletnie nieodpowiedzialne próbują rozmawiać na tematy, na które tak naprawdę nikt poważny, w dobie obecnego kryzysu(a u nas - wiadomo - zawsze jest jakiś kryzys) rozmawiać nie może, nie ma czasu i nawet nie powinien, bo każda sekunda jego bezcennego czasu jest na miarę giełdowych spadków, deprecjacji złotego oraz naftowego kryzysu.

I ludzie to kupują - myślą sobie - no tak, ten to przynajmniej myśli o bezrobociu i poważnych sprawach - a nie pierdoły mu w głowie jak tamtym. Kupują cholera odkąd pamiętam. Kupują od 20 przeszło lat w wolnej Polsce.

 I w taki sposób mamy w polskim parlamencie 560 specjalistów od ekonomii, gospodarki i finansów:D:D:D

Podtytuł tego posta to nie jest jakiś ponury żart - zapracowani po same uszy wybrańcy narodu rzeczywiście stworzyli taki zespół.

Stworzyli ich w obecnej kadencji 104!

M. in takie perełki jak:

Parlamentarny Zespół ds. Promocji Badmintona
Parlamentarny Zespół ds. Wyścigów Konnych i Jeździectwa
Parlamentarny Zespół ds. przywrócenia ekspresowych i pośpiesznych połączeń pasażerskich na trasie Jelenia Góra, Wrocław, Opole, Częstochowa, Warszawa poprzez CMK

czy wreszcie - perła w koronie wszystkich parlamentarnych zespołów, z gatunku tych  co to ma wszystkie pod sobą - 
Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski
który to zespól liczy ponad 40! parlamentarzystów, za swoje główne zadanie uważających obronę rydzykowych mediów.

Więc kiedy następnym razem usłyszycie, bądź nie daj boże, zechcecie sami wypowiedzieć to zdanie -wytrych, to magiczne nieomal hasło -"temat zastępczy" to zastanówcie się przedtem czy wybrańcy rzeczywiście dniami i nocami pracują nad rozwiązywaniem kryzysów:) 

sobota, 26 stycznia 2013

Wielki sukces drogiej Ewy

czyli rzucam wyzwanie:)

W dyskusjach pod materiałami publikowanymi przez blogerów zdarzają się wpisy naprawdę inspirujące.
Jeden z nich zamieścił, nikomu zapewne nie znany komentator, u mojego kolegi, Pałacowego Bajkopisarza pod tekstem o dramatycznie słabym wyniku naszej gminy w wykorzystaniu unijnych pieniędzy.

Przytaczam go w całości, bo stał się osnową mojej, dość ryzykownej, decyzji przewrócenia własnego życia do góry  nogami, o czym za moment.

A za czyje pieniądze nasza pani burmistrz wybudowała obwodnicę Wadowic, dzięki której mamy dużo mniejszy ruch w centrum miasta.
Według dzisiejszych cen budowa takiej 5 km obwodnicy z estakadą nad Choczenką wyniosłaby 260 milionów złotych.

A jest faktem bezspornym, że pani burmistrz wybudowała nam tą drogę obwodową i zdobyła na ten cel ponad 90 milionów złotych z UE.

Budowa obwodnicy trwała blisko 10 lat i cały czas lewica rzucała miastu kłody i przeszkadzała w tym wielkim dziele służącym rozwojowi miasta.

Czy na tym ma polegać działalność opozycji lewicowej, aby przeszkadzać w realizacji wielkich inwestycji?

A jak lewica wariowała przy budowie rynku?


5 km drogi? W 10 lat? To sukces? Szybciutko przeliczyłem że wychodzi nieco ponad 70 cm dziennie i.... podjąłem decyzję! Tez chcę zostać człowiekiem sukcesu! 

Podejmuje więc wyzwanie - jeżeli Gmina wyznaczy teren a koledzy inżynierowie pomogą mi z rysowaniem mapek - zobowiązuje się jednoosobowo i własnoręcznie wybudować w identycznym czasie i za wymienioną kwotę te pięć km drogi:)

Żona i lustro mówią mi że zaczynają mnie przygniatać kilogramy, do czorta więc z biurową robotą, kupię sobie kilka szpadli i osiągnę sukces porównywalny z drogą Ewą :D:D:D 

piątek, 25 stycznia 2013

Oskarżam Ewę Filipiak i Zdzisława Szczura

o niedopełnienie obowiązków oraz zarzucam im skrajną niekompetencję.

Zapisy Statutu Gminy Wadowice są niezgodne z prawem.

 Trzech zatrudnionych na etatach w UM prawników oraz 20 letnie doświadczenie Ewy Filipiak w samorządowych sprawach, okazało się niewystarczające żeby przeczytać i zapoznać się z aktem prawnym stanowiącym swoistą konstytucję, najistotniejszy akt lokalnego prawa, jakim jest Statut Gminy.

Od 12 lat Organy Gminy nie zdołały zauważyć że podstawa prawna ich działania jest w istotnym zakresie niezgodna z prawem.

Od 12 lat w Statucie Gminy funkcjonują zapisy, które nie mają prawa w nim się znajdować.

Od 12 lat  droga Burmistrz Ewa Filipiak oraz Rada Miejska, reprezentowana przez Zdzisława Szczura, jak i zatrudniani przez nich prawnicy, nie zadali sobie trudu krytycznego przeglądnięcia prawa, w ramach i na podstawie którego mają działać i dostosowania go do aktów prawnych wyższego rzędu.

Od 12 lat punkt 12a Statutu tkwi z nim całkowicie niezgodnie z Ustawą o Dostępie do Informacji Publicznej.


Odbijają się ludzie i organizacje od zmowy milczenia gminnych instytucji. Z odmową udzielenia informacji publicznej spotyka się IWW, od podobnej, uporczywej odmowy odbija się od przeszło roku, radny Henryk Odrozek.

Dlaczego się odbijają? Ano dlatego że władze naszej gminy w poważaniu mają prawo. A przynajmniej miały je tam tak długo, jak długo nikt nie patrzył im jakoś szczególnie na ręce.

O ile mi wiadomo, już na najbliższej sesji RM jeden z radnych ma interpelować w tej sprawie.

 A ja solennie wam obiecuje - jeżeli w dwunastym roku funkcjonowania Ustawy z dnia 6 września 2001r. Burmistrz Wadowic oraz Przewodniczący RM nie zadbają o dostosowanie do niej Statutu Gminy - będziemy tą sprawę prowadzić albo poprzez urząd Wojewody, albo zgłaszając ja do Prokuratury na podstawie art 5 Ustawy o Prokuraturze.



czwartek, 24 stycznia 2013

Prostytucja jest do dupy - uzupełnienie.

czyli czy jestem zdewociałym ramolem?

Świat specjalizuje się w sztuce koincydencji. Bez przerwy spotykamy się z przedziwnymi zbiegami okoliczności, które w dodatku bardzo często wydają się być chichotem złośliwego chochlika w stosunku do naszych zamierzeń czy pomysłów.

Pierwszy który przychodzi mi do głowy, tragiczny przykład tego o czym mówię, to wypadek wojskowej Cassy - powrót z konferencji poświęconej bezpieczeństwu lotów zakończony niewyobrażalną katastrofą.

Zbieg okoliczności o którym chcę powiedzieć dzisiaj na charakter obyczajowo-plotkarski, niemniej, gdy się dobrze przyjrzeć....

Otóż w tych dniach gruchnęła wiadomość o powszechnym prostytuowaniu się przez tzw modelki.
Modelki,  początkujące szansonistki i inne gwiazdeczki. Pojawiają się znane nazwiska, miejsca, kwoty, szczególiki i smaczki. Tylko czekać aż komuś uda się udowodnić albo tylko uprawdopodobnić udział w zabawie jakiegoś polityka i będziemy mieli słowiańskie bunga-bunga.

Co samo w sobie jest raczej średnio ekscytujące.

Ciekawe są natomiast wypowiedzi różnej maści celebrytów, ekspertów czy kogo tam jeszcze, oceniające że tak właściwie to dziewczyny postępowały mądrze, roztropnie, moralnie i w rzeczy samej ich "praca" zasługuje na podziw i szacunek.

Wracam na moment do koincydencji - w tych dniach będzie dyskutowana i głosowana w Sejmie sprawa tzw związków partnerskich. Mój osobisty stosunek do tej sprawy jest raczej niechętny - argumenty stojące za projektami są mało przekonujące - ale nie jest to sprawa która miałaby mi spędzać sen z powiek.

 Mówię o tym i wskazuje na zbieg okoliczności w związku ze sprawą prostytucji, bo dostrzegam w obu przypadkach pewną prawidłowość, trend myślowy. Otóż tak podnoszone argumenty jak i wstydliwie przemilczane motywacje w obu sprawach, wybijają wielką dziurę w tradycyjnie rozumianej moralności.

Świat w którym powszechnie zgodzimy się ze uczuciowe, emocjonalne związki pomiędzy ludźmi mają być kwitowane spisywaną u notariusza umową, z także umowną karą pieniężną za nieprzestrzeganie jej zapisów, być może jeszcze z datą ważności, nie będzie już taki sam.

Świat w którym powiemy sobie - nieważne - ty dymasz czy ciebie dymają, byle płacili w euro, też średnio mi się podoba.
Widzę w takim rozumieniu świata dążenie do wolności. O tak - jest w tych pomysłach całe morze wolności. Tylko że odpowiedzialność wyrażana w walucie jakoś średnio mnie przekonuje.

Bo czy nie jest przypadkiem tak że to sumienie jest zazwyczaj lepszym niż prawo gwarantem tego że postępujemy po prostu uczciwie? Sumienie a więc jakiś system wartości które uznajemy, jakaś moralność właśnie?
Nieważne co mówi prawo - dla mnie prostytucja i tak jest do dupy a o małżeństwo warto dbać nie ze strachu przed finansową karą.


UZUPEŁNIENIE!

Przyglądnąłem się dzisiaj o świcie wystąpieniom i tezom niektórych posłów w debacie o związkach partnerskich. I chcę powiedzieć że czuje zażenowanie i wstyd z powodu tego że częściowo dzielę światopogląd z takimi osobnikami jak posłowie Krystyna Pawłowicz  Artur Górski czy Tadeusz Woźniak.

czwartek, 17 stycznia 2013

Czy leci z nami Staszek

czyli chłopak na opak.


Dzień dobry, witam w audycji w 365 słów dookoła świata. Dzisiaj mam zamiar porozmawiać z państwem o pechowych usterkach Dreamlinerów. Ktoś chce się w tej sprawie wypowiedzieć? Ktokolwiek?

Aaa, mamy telefon, dodzwonił się do nas pan Stanisław. Witam.
...bry.

Tak wiec panie Stanisławie, czy pan lata?
Otóż z tego miejsca pragnę stanowczo zaprzeczyć że latam , będę latał a co najważniejsze że kiedykolwiek latałem. 

Ale, w takim razie...

Proszę mi nie przerywać, ja pani nie przerywałem jak pani była na antenie!
Ale..., no dobrze, proszę mówić panie Stanisławie.

Więc jak mówiłem,  mój życiorys w którym była mowa o moich rzekomych wyjazdach do Ameryki jest całkowicie sfałszowany, proszę pani. No haker, proszę pani!

Dobrze panie Stanisławie, ale Dreamlinery....?

Proszę pani, ja pochodzę ze środowiska solidarnościowego, patriotycznego proszę pani, i muszę pani powiedzieć że za całą tą sprawą stoją środowiska lewicowe, postkomunistyczne proszę pani.Oni te nowoczesne mózgu lewatywy stosują i mi się słabo od nich robi.


Ale, panie Stanisławie, amerykańscy inżynierowie myślą że...

Nie,nie, nie, to są wszystko kłamstwa, proszę pani, oszczerstwa!!!,  ja proszę pani, pochodzę ze środowisk niemyślących!

Niemyślących, panie Stanisławie?
Aaa, bo mnie pani zbałamuciła!

Panie Stanisławie, ale Boeing jest firmą amerykańska, skąd się panu wzięli postkomuniści?

Taak? A w tej, jak pani twierdzi, amerykańskiej firmie, to związki zawodowe są?  Aaaa, widzi pani! A kto wymyślił związki zawodowe? Komuniści, proszę pani!
   


No dobrze panie Stanisławie, to proszę jeszcze powiedzieć słuchaczom, skąd pan jest.


Cooo?? to ja do pani dzwonie i pani nie wie skąd ja jestem?!?!? Proszę pani, to jest skandal! Tu wszyscy wiedzą skąd ja jestem, kto ja jestem, proszę pani! To ja w takiej sytuacji stanowczo odmawiam telefonowania do pani, jak pani nie wie skąd ja jestem.
Do widzenia się z panią! W sądzie, proszę panią! 


Wywiad się nigdy nie odbył, ale... mógłby:) 
Wszelkie podobieństwa do rzeczywistych osób i zdarzeń są czysto przypadkowe;)

środa, 16 stycznia 2013

Martwe prawo Płaszczycy

Wstrząsnęło mną ostrzeżenie asystenta, to o martwym prawie. A że zostało ono ochoczo podchwycone przez różnej maści magistrackich bajkopisarzy w rozlicznych komentarzach, pomyślałem że to świadczy o istnieniu palącego problemu społecznego i coś z tym trzeba natychmiast zrobić. Pomysł podrzucił mi Obywatel a ja biorę się do pracy.

Już dzisiaj zaczynam pisać kolejny projekt uchwały. Tym razem zmienimy Statut Gminy w taki sposób żeby usunąć z niego MARTWE PRAWO. Zaczniemy od zlikwidowania zapisów o inicjatywie uchwałodawczej radnych. Jeżeli przez całą kadencję radni  nie przygotowali ani nie przegłosowali ANI JEDNEJ własnej uchwały, to ich uprawnienia w tym zakresie są martwe jak karp w galarecie. Wykreślimy. Analogicznie postąpimy z inicjatywą uchwałodawcza Przewodniczącego oraz komisji rady(tak, tak, Droga Ewo - mimo iż "pierwsze słyszysz", komisje RM także mają prawo do IU) - w końcu po co nam w Statucie karp w galarecie?

Stąd już dzisiaj mój apel do Radnych miasta Wadowic - ja wam napisze projekt zmian - wy tylko "przejdźcie do głosowania" i nie zapomnijcie na najbliższej sesji zlikwidować martwych zapisów. Uchwalcie ze od lutego inicjatywę uchwałodawczą w papieskim mieście Wadowice ma wyłącznie Burmistrz.

Żeby was nie przeciążać, projekt uchwały zabierający koalicyjnym radnym prawo do zabierania głosu na sesjach plenarnych RM, zgodnie z logiką o martwym prawie - napiszemy na sesję marcową:):):)

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Radzie miejskiej powiedzieliśmy sprawdzam

czyli peractum est.

Dzisiaj, opatrzone podpisami oraz poparte ustaleniami pomiędzy blogerami i wszystkimi opozycyjnymi radnymi - Janiną.Kamińska, Henrykiem Odrozkiem, Mateuszem Klinowskim, Tomaszem Ramendą oraz Pawłem Janasem(Andrzej Petek nie mógł  być obecny, niemniej wyraził pełne poparcie dla Projektu)   zostały złożone na dzienniku podawczym w Urzędzie Miasta dokumenty związane z projektem Inicjatywy Uchwałodawczej dla mieszkańców.

Ostateczna wersja projektu różni się właściwie tylko redakcyjnymi zmianami, poprawkami, od tej prezentowanej tutaj a dyskusja na nią przebiegła w bardzo dobrej rzeczowej atmosferze, co było źródłem ogromnej satysfakcji nas, blogerów, bo pokazywało że od początku mieliśmy rację twierdząc że różnice ideologiczne czy polityczne na naszym podwórku są sprawą wtórną wobec rzeczywistych problemów lokalnej wspólnoty i jeżeli rozmawiamy o konkretnych rozwiązaniach, mogących wpłynąć na poprawę stanu rzeczy w gminie, to nie stanowią one żadnej przeszkody w ustalaniu, wypracowywaniu porozumień i wspólnych stanowisk.

Będziemy was informowali o losach tej Uchwały - o terminach posiedzeń komisji, o sesji RM na którym będzie głosowana - oraz w szczególności o wyniku tego głosowania. Przyglądniemy się ze szczegółami argumentom wszystkich radnych uzasadniającymi ich "za" a w szczególności, jeżeli się takie znajdą, "przeciw" dla naszego głosu w sprawach miasta.

Kórwa Zbyszku

czyli czym się różni wiedza katolicka od gminnej:)

Toczą się w ostatnim czasie w naszym mieście dwie sprawy. A właściwie jedna się toczy -a mianowicie dyskusja o przejęciu prowadzenia szkoły przez oo. Pallotynów "Na Kopcu".
A przy jej okazji ujawniają się różne, trudno wytłumaczalne fobie, które toczą niektórych wadowiczan.


Nie chcę przywoływać tutaj komentarzy które pojawiły się na Płaszczycowym portalu - zresztą zostały one usunięte i musiałbym cytować z pamięci - ale żeby zobrazować o jakich fobiach mówię, przywołam fragment tekstu mojego kolegi, Obywatela Wadowic, który, w dobrym, wyważonym  skądinąd tekście, także zawarł jej element. Piszesz Zbyszku m.in tak - "Czy to jest wyraz koniecznych zmian, zwijania się państwa, gminy czy raczej zaprzeczający myśli oświeceniowej krok wstecz spychający edukacje w religijnie motywowane organizacje ?"

Poczuj się więc przez moment jak na sali sądowej, gdzie musisz obronić swoje fobie, bo stawiam im poważne zarzuty. A właściwie po prostu udowadniam że są sobą - fobijkami właśnie:)

Panie Zbigniewie czy prawdą jest że szkoła, niezależnie od tego przez kogo jest prowadzona, zobowiązana jest realizować podstawę programową przygotowaną przez Ministerstwo?

Czy prawdą jest że Kuratorium Oświaty ma dokładnie taki sam wpływ na szkoły prowadzone przez samorządy, jak na te które prowadzone są przez inne podmioty?

Czy prawdą jest że rodzice wysyłający dzieci do szkoły, niezależnie od tego przez kogo prowadzonej mogą i powinni tworzyć Radę Szkoły a ten organ ma kompetencje w opiniowaniu i proponowaniu dyrektorowi placówki ram programowych?

Czy prawdą jest ze polonista zatrudniony przez o. Jacka z całą pewnością nie nauczy dzieci pisać tak, jak ja zrobiłem to w tytule posta? A geograf nie będzie im wmawiał że Watykan ma dostęp do morza? Innymi słowy - czy znane są panu przypadki  szkół w Polsce, prowadzonych przez, jak pan to uroczo nazywa "motywowane religijnie organizacje", nauczające czegoś niezgodnego z w miarę możliwości najnowszymi ustaleniami nauki?

Czy prawdą wreszcie jest że szkoły, o ile nie są prywatne -czytaj - nie pobierają czesnego -  nie są żadną żyłą złota dla podmiotów prowadzących - przeciwnie - dyrektorzy takich szkół nagminnie borykają się z problemami finansowymi i kolokwialnie mówiąc - ledwo wiążą koniec z końcem?

Czy prawdą jest że w sytuacji gdy gminy ogłaszają że taka czy inna szkoła ma zostać ze względów finansowych zlikwidowana, o jej przejęcie i prowadzenie ma prawo ubiegać się KAŻDE stowarzyszenie z odpowiednimi zapisami w Statucie i prawo w żaden sposób nie promuje w tym względzie stowarzyszeń, kościołów, klasztorów ani innych instytucji katolickich?

Czy prawdą wreszcie jest że w omówionym  zakresie, pisząc swój tekst, kierował się pan osobistymi przekonaniami światopoglądowymi, które na użytek tego przesłuchania, a także wobec braku jakichkolwiek podstaw rzeczowych, nazwałem fobiami - a nie merytorycznymi przesłankami właśnie?:)

Q.E.D





czwartek, 10 stycznia 2013

Minister Nowak daje zarobić

czyli kupię konia i wóz. 

Proszę to traktować jako komercyjne ogłoszenie. Mówię poważnie .Tak naprawdę kupię dowolną ilość koni i wozów.

Już niedługo wszyscy będziecie stali w kolejce żeby je ode mnie odkupić :D:D 
W międzyczasie załatwię odpowiedni dla bydlątek certyfikat zaświadczający że ani po życie, ani po żadnym trawsku, nie potrafią  przekroczyć 30km/h. :D

Miałem napisać o narodowym planie więcej ale tym razem red Lis mnie uprzedził - przeczytajcie więc u niego:)


niedziela, 6 stycznia 2013

Nie pierwszy raz staje mi...

czyli Gerard Depardieu 

Zapożyczyłem sobie najsłynniejszy bodaj passus z sejmowych wystąpień posłów(Marszałek Zych) bo sprawa o której chcę dzisiaj  dwa słowa, jest z gatunku tych że nie wiadomo - śmiać się czy płakać. Ja wybrałem śmiech, tak więc....

Słynny francuski aktor i hulaka, G. Depardieu zaprotestował i to w sposób drastyczny, przeciwko horrendalnie wysokiemu podatkowi dochodowemu w jego ojczystym kraju -75% podatkowi, przypomnę.

Drastyczny, bo z dnia na dzień właściwie przeprowadził się do innego kraju i oświadczył publicznie że stara się o jego obywatelstwo. Krajem tym była sąsiednia Belgia, aktor po prostu kupił jakąś posiadłość w przygranicznym miasteczku.

Do tego momentu myślałem sobie - i dobrze! To taki akt obywatelskiego nieposłuszeństwa który odbije się szerokim echem w świecie i być może chociaż w minimalnym stopniu pobudzi rozmowę o sensowności karania własnych obywateli za to że im się w życiu powiodło.

Niestety, mój podziw dla postawy gwiazdora został błyskawicznie zgaszony. (I w tym punkcie właściwie powinienem wstawić cytat z Zycha)

Bo jakoś na przełomie roku  gruchnęła wiadomość że Depardieu przyjął obywatelstwo - ztym że nie belgijskie a rosyjskie - z rąk samego W. Putina. Co samo w sobie w większości ludzi prawdopodobnie wywołuje jakiś niesmak - ale ja nie o tym. U mnie problem - śmiać się czy płakać wywołała argumentacja aktora - słynny Obelix uraczył świat opowiastką o tym że ma dużo sympatii do Rosji, że stanowi ona część jego kulturowej spuścizny - bo..... jego ojciec był komunistą.

Tak więc - nie pierwszy już raz przychodzi mi drwić z głupoty ludzi którzy chcą być postrzegani a z całą pewnością sami siebie postrzegają jako świadomych, inteligentnych, mogących stanowić wzór dla innych.

Skoro Obelix ma taki sentyment do komunizmu - powinien pozostać we Francji i dobrowolnie płacić nie 75 a 95% podatek:):)   Nawet wówczas zostawało by mu pewnie więcej niż przeciętnemu Francuzowi - niemniej - zbliżyłby się do promowanego przez siebie ideału :D:D Przecież to właśnie socjalistyczny sposób rozumienia świata wyciągał od niego te 75%. A on - jak w tym kawale - stojąc nad przepaścią bez najmniejszego wahania zrobił krok na przód :):)

P.S W Polsce 75% domiar podatkowy jest przewidziany przez Kodeks Karny Skarbowy dla oszustów podatkowych. Nie mam wiedzy co w takiej sytuacji przewiduje odpowiedni kodeks we Francji. Gilotynę?;):)

wtorek, 1 stycznia 2013

Inicjatywa Uchwałodawcza


Oddajemy  - Obywatel Wadowic, Pałacowy Bajkopisarz oraz ja - swoją wersję projektu Uchwały w ręce  - po pierwsze Wam wszystkim - mieszkańcom gminy - oraz Radnym którzy będą go prezentowali oraz próbowali przekonać do niego całą RM.

Od tego momentu gospodarzami projektu są opozycyjni radni - cała szóstka. Ufamy że mądrze pokierują jego dalszymi losami. 




Uchwała Nr
Rady Miejskiej  Wadowice
z dnia ........
W sprawie zmiany Statutu Gminy Wadowice

 Na podstawie art. 18 ust. 2 pkt 1, art. 22 i 40 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (tekst jednolity) Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1591 z późn. zm.

Rada  uchwala co następuje:
§1
W Statucie Gminy Wadowice przyjętym uchwałą Rady Miasta w dniu 28 grudnia 2000 r. dokonuje się następujących zmian:
1.    Zmienia się treść Załącznika nr 4 do Statutu — Regulamin Rady Miejskiej w Wadowicach, poprzez zmianę brzmienia §23 punkt 2, dodanie w paragrafie 23 Regulaminu punktów 3–12 oraz zmianę brzmienia §24 punkt 1 ustęp g
2.    Zmiany przybierają postać kolejno:
a)    §23 punkt 2 otrzymuje brzmienie:
"Inicjatywę uchwałodawczą posiadają komisje Rady, Burmistrz, grupa co najmniej 5 radnych oraz grupa co najmniej 200 obywateli, posiadających czynne prawo wyborcze oraz wpisanych do stałego rejestru wyborców na terenie Gminy."
b)    Dodane punkty 3–12 zyskują treść:
3. Projekt uchwały złożony przez mieszkańców, winien spełniać wymogi wynikające z §24 pkt 1 ust. a–g Regulaminu Rady oraz zawierać:
a) listę z podpisami co najmniej 200 mieszkańców popierających przedkładany projekt, zawierającą na każdej stronie tytuł projektu uchwały oraz dane wnioskodawców — imię i nazwisko, adres, nr PESEL i własnoręczny podpis wraz z oświadczeniami osób popierających inicjatywę uchwałodawczą, wyrażającymi zgodę na przetwarzanie ich danych osobowych dla potrzeb niezbędnych do realizacji projektu uchwały, zgłoszonego w tym trybie, zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 z późn. zm.
b) Imiona i nazwiska dwóch reprezentantów wnioskodawców, upoważnionych do wszelkich potrzebnych czynności związanych z tokiem procedowania projektu uchwały.
4. Projekty uchwał o których mowa w &23 pkt 3  wpływają do Przewodniczącego Rady, który kieruje je do radcy prawnego, a następnie do odpowiednich komisji celem zaopiniowania, w terminie do 21 dni od dnia ich otrzymania.
5. Projekty uchwał oraz imiona i nazwiska reprezentantów wnioskodawców  są niezwłocznie publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej Wadowic.
6. Przed rozpoczęciem zbierania podpisów mieszkańcy mają prawo zwrócić się do Przewodniczącego Rady z wnioskiem o sprawdzenie projektów uchwał pod względem formalno-prawnym.
7. Projekty uchwał, o których mowa w §23 pkt 3, Przewodniczący Rady kieruje także do Burmistrza Wadowic celem zaopiniowania.
8. Burmistrz sprawdza poprawność listy podpisów pod projektem uchwały i  wyraża opinię w przedmiocie projektów, o których mowa w punkcie 3 w terminie 14 dni od dnia ich otrzymania. Opinia ta powinna w szczególności zawierać ocenę skutków finansowych jeżeli realizacja projektu uchwały takie pociąga oraz, w zgodzie z najlepszą wiedzą urzędniczą, wskazanie ewentualnych przeszkód formalnych, technicznych bądź innych, stojących na drodze do realizacji projektu uchwały wraz z propozycjami ich rozwiązania. 
9. Jeżeli projekty uchwał po sprawdzeniu nie zawierałyby wymaganej liczby podpisów, Przewodniczący Rady wyznacza reprezentantom wnioskodawców dodatkowy termin 7 dni na uzupełnienie listy podpisów.
10. Projekty wnoszone przez mieszkańców prezentowane są właściwym komisjom Rady przez reprezentantów, o których mowa w §23 pkt 3 ust. b Regulaminu.
11. Po wydaniu opinii przez Burmistrza oraz komisje Rady, Przewodniczący Rady kieruje przedmiotowe projekty uchwał na najbliższą sesję Rady Miasta.
12. Na sesji Rady, projekty wnoszone przez mieszkańców przedstawia Komisja Praworządności i Spraw Obywatelskich lub osoba upoważniona przez reprezentantów, o których mowa w §23 pkt 3 ust. b, jeżeli wyrażą taką wolę."
c)    §24 pkt 1 ust g otrzymuje brzmienie:
"Projekty uchwał Rady przygotowywane przez Burmistrza, grupę radnych lub grupę obywateli opiniują właściwe komisje Rady. Opinie komisji są odczytywane na sesji Rady przez przewodniczącego komisji."
§2
Uchwała wchodzi w życie z dniem jej uchwalenia przez Radę Miejska w Wadowicach
&3
Wykonanie Uchwały powierza się Burmistrzowi Miasta Wadowice.



Uzasadnienie
do Uchwały Nr … Rady Miejskiej Wadowice z dnia ........
W sprawie zmiany Statutu Gminy Wadowice

Zgodnie z art.1 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 o samorządzie gminnym (Dz. U. 2001 r. Nr 142 poz. 1591) mieszkańcy gminy stanowią na mocy prawa wspólnotę samorządową. Wynika z tego, że instytucje gminne winny być jak najbliższe mieszkańcom, a obywatele mają prawo do aktywnego udziału w sprawach dotyczących gminy, w której mieszkają.

Zasada udziału inicjatywy obywatelskiej w procesie tworzenia prawa jest w skali kraju wpisana w art 118 punkt 2 Konstytucji RP. Na szczeblu lokalnym podobne rozwiązania tworzenia prawa miejscowego funkcjonują w wielu gminach w Polsce w tym w Małopolsce. W naszej gminie nie ma do tej pory zapisów zezwalających grupie mieszkańców na składanie własnych projektów, uchwał pod obrady Rady Miasta.

Funkcjonujące rozwiązania demokracji przedstawicielskiej za pośrednictwem radnego lub radnych nie zapewniają dostatecznie swobodnego dostępu inicjatyw obywatelskich do procesu tworzenia prawa miejscowego. Dzieje się tak z uwagi na fakt, że na zgłaszane w ramach kontaktu z radnym przez obywateli projekty, rozwiązania problemów, radny może posiadać własną, odmienną wizję rozwiązania problemu, lub uznania go za nieistotny, niezgodny z jego przekonaniami, czy tez zwyczajnie przeoczony. Prowadzi to do sytuacji, w której korzystne pomysły rozwiązujące ważne problemy mieszkańców mogą zostać przez gminne instytucje niezauważone.

Obywatelska inicjatywa uchwałodawcza w kształcie zaproponowanej w projekcie uchwały umożliwia zapełnienie tej “luki” zapewniając jednocześnie z jednej strony większy wpływ mieszkańców na sprawy wspólnoty samorządowej, którą tworzą, z drugiej zaś dają mieszkańcom poczucie większej podmiotowości oraz zwiększają przywiązanie do gminy.
Instytucjom gminnym z kolei umożliwia to lepszy kontakt z mieszkańcami w procesie stanowienia prawa oraz wzrost zaufania do władzy samorządowej. Proponowane rozwiązanie dobrze odpowiada na nowoczesne rozumienia idei samorządowej I ułatwia jej propagowanie.

Przepisy prawa ani żadne doktryny prawnicze nie sprzeciwiają się możliwości przyznania wyborcom prawa do występowania z obywatelska inicjatywą uchwałodawczą. Wręcz przeciwnie, przyznanie wyborcom takiej możliwości jest zalecane w celu sprawniejszego budowania społeczeństwa obywatelskiego. Stosowanie zasady subsydiarności jest przyjętym sposobem działania w ramach Unii Europejskiej i z tej zasady wywodzi się obywatelska inicjatywa uchwałodawcza. Również praktyczny przykład zastosowania w m. st. Warszawa, Krakowie, czy Tomicach, pokazuje, że rozwiązania proponowanej uchwały mieszczą się w granicach prawa oraz, że nie zostanie wobec niej zastosowany środek nadzorczy wojewody.

W opinii projektodawców przyjęcie przez Radę Miasta uchwały w sprawie zmiany statutu gminy umożliwiającej grupie mieszkańców składanie projektów uchwał pod obrady Rady Miasta nie będzie wiązać się z negatywnymi skutkami dla naszej gminy ani z żadnymi dodatkowymi kosztami dla budżetu gminy.

W związku z powyższym przedstawiamy Radzie Miasta uchwałę w proponowanym kształcie i zdaniem projektodawców w interesie gminy Wadowice oraz jej mieszkańców jest proponowaną uchwałę przyjąć.