czwartek, 31 stycznia 2013

Podgryzanie Jończyka

czyli kto z nami kto przeciw nam.

Passus z pieśni Kaczmarskiego w podtytule nieprzypadkowy. Stanisław jak wiadomo, głównie od niego samego, jest człowiekiem Solidarności, więc słynne Mury zapewne kiedyś słyszał. Słyszał i wygląda na to ze się zainspirował:)

W każdym razie intensywnie sprawdza - kto z nami, kto przeciw nam.

Od jakiegoś już czasu zauważamy cyklicznie i z dużą częstotliwością publikowane przez, usłużnego z piórem, redaktora materiały "podskubujące" z różnych stron Jacka Jończyka. Póki co wyglądają na takie grożenie palcem - swoiste memento - nie wychylaj się Jacku, pomysłów czasem nie miej, bo my tu mamy naprawdę mocnego zbója(niewtajemniczonym tłumacze - zbój w języku klawiszów, to osadzony), zrobi ci kuku, nawet nie będziesz wiedział jak i kiedy stołek spod tyłka wygarnie.

Politycznie sprawa jest oczywista - gdyby Starosta Jończyk zechciał wystartować w kolejnych wyborach po urząd Burmistrza, droga Ewa nie ma cienia szans na obronę stanowiska.

Z mojego punktu widzenia zaś, ale co więcej - z punktu widzenia wszystkich mieszkańców powiatu, Jacek powinien zostać tam gdzie jest. Dokończyć budowę szpitala i być odpowiedzialnym za jego funkcjonowanie przynajmniej w pierwszym okrasie. Najzwyczajniej w świecie - zmierzyć się z własnymi deklaracjami i obietnicami, jakie w tej sprawie wielokrotnie, publicznie składał.

Nikt kto przygląda się sprawom, nie ma chyba wątpliwości kto przysłużył się setnie poprzedniej Staroście - wobec czego powtarzam za moim kolegą, Obywatelem  - zupełnie nie wierzę że teksty podgryzające Jacka Jończyka są dziełem przypadku czy kronikarskiej powinności realizowanej przez Marcina Płaszczycę.

A już zwłaszcza pan, panie Starosto Jacku, nie powinien ich mieć. Człowiek do wykonania trudnej roboty - proszę bardzo. Politycznie samodzielny byt, z sukcesem w razie gdyby robotę udało się porządnie wykonać - ooo, to już zupełnie inna sprawa.

Uważaj Jacku - w powiecie grasuje specjalista od rzucania kłodami.  

P.S Możliwy jest oczywiście scenariusz zupełnie inny, taki mianowicie w którym to....., ale ciii, to już jest objęte tajemnicą. Podanie, trzy zdjęcia, podpis babki ze strony ojca i zaświadczenie o niebudzącej wątpliwości postawie moralnej, podpisane przez Prymasa, załatwią sprawę - jeśli je przedstawicie - odtajnię strategiczne sprawy:):):)

14 komentarzy:

  1. Już Ty tak nie płacz za poprzednią starościną, bo to dopiero był neptyk. Odnośnie Jończyka i jego deklaracji widziałeś polityka , który dotrzymał słowa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znałem Kramarczykowej i wcale nad nią nie płaczę:) Opisuje po prostu schemat działania - cała seria artykułów na portalu24 wystarczyła żeby wysadzić ją z siodła. Po prostu zauważam że to samo może spotkać Jończyka. Właściwie już go spotyka - póki co w delikatnej formie - ale do wyborów jeszcze czas - ot, taka demonstracja siły, przypomnienie, co się może stać, gdy przypuszczą frontalny atak.

      Usuń
    2. W Starostwie profesjonalna jest Marta Królik, gdyby nie Ona to Jończyk by robił takie rzeczy jak wychwalana przez ciebie bufetowa Kramarczyk.

      Usuń
    3. Wszystko wiem na wszystkim się znam? No proszę cię.

      Usuń
    4. Nie jest tajemnicą, że jest profesjonalna i bardzo pracowita, to ona jest szyją Jończyka.

      Usuń
    5. Aroganckie podejście w rozmowie z innymi to nie jest wyraz profesjonalizmu.

      Dość mamy w Wadowicach arogancji...

      Usuń
    6. Zapytaj pracowników, czy jest arogancka to dowiesz się, że nie.

      Usuń
  2. Jeszcze kilka takich akcji i przywitamy staroste w gronie znienawidzonej lewicy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przesady, Jończyk nigdy nie będzie lewicą

      Usuń
    2. Jonczyk,Szczur, Kotarba czy Filipiak to to samo bagno.

      Usuń
  3. A czy to nie ten sam pan Ramenda, który "uzdrowił" PKS?
    Jeżel tak, bo skutki "uzdrowienia" wszyscy znamy!
    Więc może lepiej, że dokument o strategicznym przede wszystkim dla mieszkańców i dla lecznicy znaceniu, jest dla tego pana i jego fomacji politycznej oraz "szefa2700"... tajny?

    Dlatego zamiast od razu narzekać, należy zwrócić uwagę, na przyczyny dla których została temu dokumentowi nadana klauzula poufności? Bo padły te powody w wyjaśnieniach, ale nikt nie zwraca na nie uwagi. Natomiast wielu krzyczy, że to... śmierdzi!
    A może ta klauzula dlatego, że są w tym dokumencie konkretne analizy, wyliczenia, strategia, które nie powinny trafić do osób trzecich? Zwłaszcza związanyh z "burzymurkami" oraz innymi lecznicami w regionie?
    Nad tym nikt się nie zastanowił?

    Wiemy, że kondycja szpitala uległa poprawie. Zaś rzetelność pracy dyrekcji potwierdzają dzisiaj już nawet ci pracownicy ZZOZ, którzy jeszcze kilka miesięcy temu byli bardzo sceptycznie nastawieni do planu naprawczego nowej pani Dyrektor.
    Więc?
    Czy nie warto więc poczekać na konkrety, zamiast oceniać... niewiedzę?

    I nie piszę tego Dziadunio do Ciebie, ale do tego zespołu anonimowych "znawców" Jończyka, Królikowej i całej reszty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomijam fakt kondycji szpitala,po pierwszym razie odmowy dostępu pan radny Ramenda powinien podnieś raban,bo na co liczył że wywoła skandal,jak dla mnie to skończony człowiek który coś próbował ugrać.Jeśli ma problemy to powinien powiedzieć o tym głośno powiadamiając takie media jak blog dziadunia,pałacowego,wadowiceonline,iww ,czy wadowita24 myślę że wszyscy by jego spostrzeżenia zamieścili.Bo skandalem jest to że pan Ramenda coś wiedział ale nie powiedział.Chyba że chciał uzdrawiać jak PKS.

      Usuń
    2. Więc tylko dla porządku - wklejam wam mój komentarz który zamieściłem u Płaszczycy - Dyrektor szpitala ma prawo nadać klauzulę poufności czy tajności pewnym, mającym strategiczne znaczenie dokumentom - i od strony prawnej nie ma się tu do czego przyczepić.

      Pytanie brzmi czy w tym szczególnym przypadku prócz prawa ma ta klauzula JAKIKOLWIEK sens? Czy istnieje jakieś dobro, interes szpitala który mógłby być zagrożony w razie ujawnienia tego dokumentu? Szczerze wątpię - szpitale to nie fabryki - nie wprowadzą nagle nowych technologii, nie wynajdą medycznego prochu ani świętego graala zarządzania.

      Jedyną strategiczną info, która na obecną chwilę mogłaby wymagać ochrony(i to w związku z konsekwencjami politycznymi a nie rynkowymi) jest decyzja czy też intencja(sic!) o jego przekształceniu w spółkę.

      Usuń
  4. Czy pan Jończyk miał własny komitet wyborczy w 2010 r? Nie. Startował z jedynego słusznego. Jeśli ma się zobowiązania, to zawsze przychodzi pora na ich spłacanie.

    OdpowiedzUsuń