wtorek, 31 marca 2015

Klinowski niszczy przedsiębiorców - Siłkowskie nie wpuszczają za próg.

czyli to nie jest prawo, to masakra jest jakaś.

We wczorajszym wpisie na fb sygnalizowałem sprawę z którą zwrócili się do mnie do desperacji doprowadzeni nasi rodzimi, wadowiccy przedsiębiorcy. Opisywałem ją w taki sposób:

Pytanie na dzisiaj brzmi - co powstanie pierwsze, rada gospodarcza przy burmistrzu, czy stowarzyszenie przedsiębiorców przez burmistrza poszkodowanych? Właśnie wysłuchałem historii przedsiębiorców, maleńkich, prowadzących rodzinny biznes. Klinowski jednym gestem przekreśla ich pracę i zaangażowanie w firmę, narażając w najlepszym razie na ogromne kłopoty logistyczne oraz niczym nie uzasadnione koszty, a w najgorszym na bankructwo. Koszty społeczne to cztery bezrobotne rodziny z długami których nie będą w stanie spłacić. Ewentualny zysk gminy? Kilkaset złotych miesięcznie więcej w kasie. Kilkaset złotych które przedsiębiorcy deklarują dobrowolnie wpłacać na dobro UM. A w perspektywie proces o zwrot nakładów na remont lokalu gminnego przez tych ludzi. Nie ma w tym żadnej, podkreślam, żadnej racjonalności. Pachnie za to małostkową zemstą bądź chęcią zdominowania rynku małej gastronomii przez kolegę burmistrza.

Dzisiaj w ramach uzupełnienia, publikuję list który wczoraj wieczorem wysłałem do szefowych Inicjatywy Wolne Wadowice. Publikuję z dwóch powodów - po pierwsze by poruszyć sumienia - to w przypadku pań Siłkowskich, oraz, co być może ważniejsze - by poruszyć umysły - tu szczególnie liczę na umysł burmistrza Kinowskiego - albowiem przytaczam w liście argument, w mojej ocenie nie do odparcia, nie do zbycia. Zresztą - oceńcie sami. 

Przedsiębiorcy batożeni prawem.

Dobry wieczór.

W krótkich, żołnierskich słowach tylko - jestem porażony Pań postawą. Oto w mojej obecności przedstawiciele rodzin pokrzywdzonych przez burmistrza Klinowskiego udali się do Was, moralnej ostoi lokalnych spraw, do Was - szefowych Inicjatywy Wolne Wadowice, z prośbą o zwykłą rozmowę, o wysłuchanie racji. I co osiągnęli ci ludzie? Wzgardę godną Ewy Filipiak. Odmowę zwykłej ludzkiej rozmowy.

To, oraz argument iż "przetarg musi być, bo to zgodne z prawem ".

Szanowne, pozwólcie że zapytam w ten sposób - a dlaczegoż to właścicielki kamienicy, panie Anna i Zofia Siłkowskie, nie wyrzucają co kilka lat najemców swoich lokali, w przekonaniu iż kolejni zapłacą więcej? Czyżby Szanowne Panie tak mocno zaniedbywały własny interes? A może po prostu jest tak, iż dlatego od dziesięcioleci macie Panie tych samych najemców, bo cenę czynszu negocjujecie co jakiś okres, a pod uwagę bierzecie także trwałość relacji z najemcami, ich uczciwość, ich sytuację finansową, etc.?
Co uczciwego więc dostrzec można w postępowaniu Klinowskiego? Co ludzkiego w wyrzuceniu ludzi, którzy z kredytów doprowadzili gminną własność do stanu więcej niż dobrego, podnosząc z ruiny, a dzisiaj z tymi kredytami zostają wyrzuceni na bruk, i to pomimo wielu ofert negocjacji wysokości czynszu ?

Szanowne Siostry - ci ludzie muszą, wg polecenia UM, usunąć wszystko, całe wyposażenie kawiarni i oddać klucze Klinowskiemu. Samo to, nawet zakładając że zdołają wygrać przetarg (co jest bardzo wątpliwe, biorąc pod uwagę ich obciążenia miesięczne, wynikające z rat kredytowych związanych z remontem lokalu ) , ale nawet samo to stanowi ogromne obciążenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę że odbywać się ma w szczycie sezonu turystycznego, na który ci ludzie czekają cały rok, a który jak wiadomo, trwa u nas zaledwie kilka miesięcy.

Reasumując - proszę i apeluję - przemyslcie raz jeszcze Waszą odmowę wysłuchania tych ludzi. Bardzo proszę.

Z wyrazami szacunku

Marcin Gładysz

P.S - krótkie uzupełnienie - myślałem że to o czym piszę jest dla wszystkich oczywiste i czytelne - ale pojawiło się pytanie sformułowane w ten sposób:

Marcin Gładysz który to argument jest nie do zbycia?

Odpowiadam więc: 

Ten oto że skoro prywatni właściciele, którzy z natury rzeczy lepiej niż instytucje rozpoznają i potrafią dbać o swój interes, postępują w opisany przeze mnie sposób, to można uznać za pewnik że w długiej perspektywie właśnie taki sposób postępowania jest korzystniejszy - głównie dla właścicieli.

38 komentarzy:

  1. Szkoda słów! Na jesień referendum! Nie widzę innej możliwości. Ci ludzie doprowadzą do podziałów ,konfliktów i rozpadu tego miasta. Co za banda...

    OdpowiedzUsuń
  2. Witajcie.
    @Anonimowy31 marca 2015 07:45:
    Niekoniecznie.Podziały,konflikty i .... są z poprzednich 20 lat.
    Drobiazg Ci ludzie nie robią nic coby to naprawić "wbrew" zapewnieniom wyborczym.
    Miłego Dnia tyż Staszek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Było nie wieszać "preczów" na płocie ogródka?
    Zawsze niebezpiecznie mieszać biznes z polityką (w dodatku małomiasteczkową).


    P.S. Również tutaj wieszano psy na "Pod Lipką" za opowiedzenie się po stronie EF. Niektórzy zarzekali się, że w związku z tym już nigdy nie odwiedzą tego lokalu - pewnie ci sami bronią teraz kawiarni.
    A nowe władze, takie jak stare - zemsta, zemsta i jeszcze raz zemsta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i lepiej było nie wieszać bezpieczniej na pewno. Ale nasuwa się pytanie: czy mieli inne wyjście?
      Wszak uprzednia władza działała jak działała....

      Usuń
  4. No i okazuje się, że "znany bloger Dziadunio" czyli Marcin Gładysz zaczyna szukać sobie miejsca w zakulisowych grach i w ten sposób "wyłącza się z polityki lokalnej"! Przynajmniej takie deklaracje składał Pan jeszcze nie tak dawno.
    Uważa Pan, że jest rzeczą normalną i nie budzącą niczyich wątpliwości, nachodzenie mnie w moim domu w celu uzyskania .. no właśnie czego? Co Pan i Przedstawicielka rodziny najemców lokalu chcieli uzyskać w prywatnej rozmowie ze mną ? Jak Państwo wiecie doskonale, nie jestem ani pracownikiem UM , ani nie staram się sterować decyzjami burmistrza, więc po co ta awantura?
    Dla mnie osobiście jest niedopuszczalne, aby nagle zapraszać mnie i moją siostrę do wynajmowanego przez siebie lokalu na kawę i rozmowę, bo niby o czym mamy rozmawiać z osobami , z którymi nie łączą nas żadne kontakty ? A już próby nachodzenia mnie w moim własnym domu, to absolutnie nie do przyjęcia, przynajmniej dla mnie.
    "Znany bloger Dziadunio" w liście do mnie i mojej siostry usiłuje odwoływać się do nas obu, jako "ostoi moralności", tylko że właśnie takie próby wywierania nacisku i wymuszania zmiany decyzji , zupełnie nie należących do mnie, uważam za wysoce niemoralne i niezgodne z obowiązującym prawem.

    Tyle mam do wyjaśnienia w tej sprawie.
    Zofia Siłkowska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź chyba zupełnie dla czytelników wystarczajaca - ja ze swojej strony dodam iż dom pani Zofii Siłkowskiej jest jednocześnie siedzibą Inicjatywy Wolne Wadowice - więc adresem jak najbardziej oczywistym dla ludzi którzy czują się poszkodowani przez władzę. Albo i nie.

      Usuń
    2. Wyjaśnienia cyniczne i bezczelne, podobno IWW miało bronić przed władzą, ale nie IWW teraz rządzi to i wzrok spaczony, IWW pokazało co dla nich było ważne WŁADZA

      Usuń
    3. No to się Siłkowska popisała. Za Filipiakowej jak ktoś był poszkodowany to do IWW zapraszali, ale teraz radźcie sobie sami. Gardzę Wami IWW.

      Usuń
    4. Chciałam zwrócić uwagę, że do nas zwracano się jako do osób prywatnych, a IWW to nie tylko my.
      Jeżeli najemca twierdzi, że poniósł duże koszty remontu i "podniesienia z ruiny lokalu należącego do UM", to pytanie kto użytkował ten lokal przez kilkanaście lat? Jeśli ostatni przetarg miał miejsce kilkanaście lat temu, a obecny najemca nie reprezentuje spółki, która ten przetarg wygrała, to na jakiej zasadzie użytkuje ten lokal?
      Wiemy, że Filipiakowa ogłaszając przetargi na inne lokale użytkowe stawiała warunek, że remont wykona najemca bez możliwości odliczenia tych kosztów z czynszu.
      Jeśli najemca twierdzi, że remont pochłonął spore sumy, to dlaczego przed 2-ma laty, kiedy przystępował do remontu nie uzyskał gwarancji na piśmie, że będzie najemcą tego lokalu przez określony czas.
      W każdym innym przypadku najemca inwestując wykonuje to na własne ryzyko.
      Dzisiaj uderzanie w dramatyczne tony w stylu "Przedsiębiorcy batożeni prawem" jest co najmniej nie na miejscu z uwagi na liczbę działań bezprawnych jakimi posługiwała się poprzednia władza. Czas uporządkować te niezgodne z prawem decyzje poprzedniczki.

      Anna Siłkowska

      Usuń
    5. Pani Anno- jak rozróżnia Pani człowieka dzwoniacego do drzwi Sióstr Siłkowskich od domofonu do szefowej IWW? No i skąd Pani wiedza o sprawach ludzi o których mowa? Pochodzi od nich, z lektury dokumentów, czy z innych źródeł?

      Zawiódł w tej sprawie burmistrz Klinowski ale przede wszystkim zawiodłyscie Wy, przykro to stwierdzić. Kobiety które wielokrotnie, powołując się na postawę JPII ,twierdzily że rozmawiać trzeba z każdym, dzisiaj "sobie nie życzą ""nachodzenia w domu".

      Usuń
    6. List z zaproszeniem na rozmowę przy kawie był adresowany do nas obu, a nikt nie pisał do pełnomocnika IWW ! Stąd nasza wiedza , czego dotyczył wczorajszy dzwonek domofonu. No, ale Pan o tym pewnie nie wie, prawda?!
      Co do wiedzy na temat spraw to: BIP UM , wypowiedzi Kamila Warchała na forum internetowym, jedyna rozmowa przed laty z panem Jackiem Warchałem, z której dowiedziałam się, że nie jest on wspólnikiem, tylko sam prowadzi ten mały sklepik.

      Anna Siłkowska

      Usuń
    7. Wygląda to, że IWW ma wgląd w papiery urzędowe.Daremna dyskusja te Panie zawsze były nielubiane i wywyższające się, nikt rozsądny nie wierzył, a tym bardziej teraz nie wierzy w ich uczciwe intencje obrony przed władzą. Wszyscy wiedzą dlaczego koło IWW było skupione tak mało ludzi rozsądnych.

      Usuń
    8. Wiem tylko i wyłącznie że ludzie którzy przyszli do Was z prośbą o przeanalizowanie dokumentów i wysłuchanie ich wersji wydarzeń, odeszli w niczym. Chociaż niezupełnie z niczym - odchodzą ze słowami "Dla mnie osobiście jest niedopuszczalne, aby nagle zapraszać mnie i moją siostrę do wynajmowanego przez siebie lokalu na kawę i rozmowę, bo niby o czym mamy rozmawiać z osobami , z którymi nie łączą nas żadne kontakty ?"

      Usuń
    9. Zaproszenia są niedopuszczalne. To tekst na miarę Kocicha. Genialne spostrzeżenie.

      Usuń
    10. IWW = INICJATYWA WYKORZYSTANIA WYBORCÓW

      drugi raz to już nie przejdzie

      Usuń
  5. Klinowski to jest kawał bezdusznego skurwusyna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pani Anno i Zofio pelnomocniczko Iww proponuję jednak spotkać się i posłuchać co mają do powiedzenia bo wiedza która Panie mają jest bardzo wybiórcza..

    OdpowiedzUsuń
  7. Pani Zofio.
    Kompromituje Pani siebie, IWW i...
    Nie skończę, bo po prostu... wstyd!
    Wszak, czy to nie na Pani balkonie wisiało dzisiaj już nic nie znaczące hasełko o... służbie władzy a nie jej panowaniu?
    No i co to za różnica napisać: Zofia Siłkowska, czy Zofia Siłkowska - Pełnomocnik IWW? - kiedy Pani każdą z tych korespondencji ma w jednakowym poważaniu!
    I wiem, bo pisałem do Pani dwukrotnie, jako do tego "pełnomocnika" i nawet nie chciało się Pani odpisać, że do Pani trzeba... prywatnie!
    No i co dzisiaj boli?
    Ano, że darzyłem Panią ogromnym szacunkiem i wierzyłem w Pani "rozsądek", "uczciwość" i głoszoną "prawdę" /dzisiaj już wszystko tylko w cudzysłowie/...
    Bo jak napisałem... Darzyłem i wierzyłem...
    Dzisiaj już wiem, że... błądziłem!
    Ale wierzę, że czas zapłaty nadejdzie i to szybciej niż się spodziewacie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan mówił, że zacne, mitem niestety to jest, one nigdy zacne nie były i nie będą, ludzie to wiedzą i wykazali to w wyborach na radną, a zacne zmienić należy na cwane i krzykliwe.

      Usuń
  8. A ja z innej beczki, bo już wiem, co się święci, więc pytanie innego sortu. Czy remont, którego skutki widać w Pod Lipką, miał jakieś założenie? Dla mnie ten lokal jest mało reprezentacyjny, nijaki, po prostu brzydki, ale dobrze że go chociaż, wreszcie (2 lata temu) odświeżyli.
    Nie mieszam się w sprawy finansowe, bo z wszystkich widocznych tu wypowiedzi jasno wynika, co powinno teraz nastąpić.
    Bronić pani Siłkowskiej również nie zamierzam, lecz stawiając się na jej miejscu, nie wyobrażam sobie swojej roli. To trochę jak rozmowa ze świadkami jehowy, a trochę jak zabieganie o swój interes tylnymi drzwiami. Każdy orze jak może, do Siłkowskich blisko, to dlaczego nie kuknąć i zaprosić do siebie?
    Zaproszenie zawsze można przyjąć, lecz jeśli z kontekstu wynika, co ma zamiar dyskutować zapraszający, lepiej uniknąć takiego spotkania.
    Grunt to właściwa asertywność, która niestety jest czasem okrutna.
    Styl, wygląd, jakość, po prostu była mordownia, a jest odnowiona mordownia, ale to tylko moje zdanie.
    pozdrówki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mordownia??? wybacz, jest to elegancki lokal, niestety niema w nim alkoholu dlatego też nie chodzą wadowiczanie, raczej przyjezdni, turyści... i z tego co słyszę to same pozytywne opinie...sam tam kiedyś zabrałem znajomych na KREMÓWKI i byli bardzo zadowoleni...

      Usuń
    2. Mordowania? Pozwól że zapytam:kiedy tam ostatnio byłeś? Bo odnoszę wrażenie ze mówisz o jakimś innym lokalu...
      ps. Faktycznie szkoda ze nie maja alkoholu.

      Usuń
    3. Kiedy byłeś tam ostatnio?

      Usuń
    4. Ostatnio dwa lata temu w wakacje.

      Usuń
    5. Tak z ciekawości:
      W wakacje 2013? Czy 2012?, bo to istotne:)
      I jeśli można spytać co zamowiles w tej "mordowni"

      Usuń
    6. Normalny obiad, a był to rok 2013. Chyba jednak muszę się tam wybrać i rzucić okiem, bo być może to już nie jest mordownia. Pamiętam nowe stoliki, odświeżone wnętrze, które nie miało żadnego stylu, nudne po prostu, stąd skojarzenie z poprzednim lokalem. Pójdę, sprawdzę i napiszę, czy jest to jeszcze mordownia (odświeżona), czy ładny lokal z pomysłem. I odszczekam osobiście wszelkie pomówienia :)

      Usuń
    7. Hmmm obiad powiadasz a to ciekawe niezwykle...
      tam już nie mam obiadów...
      i w 2013r tez nie było
      zapraszam zatem do odwiedzenia tego miejsca:)
      Pozdrawiam
      Obiektywny

      Usuń
    8. Nooo nie mogłeś w roku 2013 zamówić tam obiadu. Coś kręcisz kolego.

      Usuń
  9. Powrot z Rysow.
    Dziadunio24.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. @ Anonimowy31 marca 2015 23:55

    Nie o polemikę tu chodzi, a jedynie o fakty.
    Bo nie trzeba tak bardzo głęboko sięgać w archiwa, aby doczytać, iż IWW ustami również swego Pełnomocnika mieniła się być obywatelską ostoją przed łajdactwami władzy. Ot, m.in. takimi jak remont wadowickiego rynku nie uwzględniający oczekiwań... sióstr Siłkowskich.

    I co? Już nie jest? Bo władza... nie ta?
    No to rozwiązać tę dzisiaj juz tylko Inicjatywę Własnych Wartości, tablicą rzucić o bruk i być sobie prywatnymi osobami, wyśpiewującymi burmistrzowi okno w okno "... hosanna"!
    Tym bardziej, że już nawet Pawłowi Koprowi IWW przecież nie jest potrzebna!

    Bo tylko tak po tych wypowiedziach pani Zofii Siłkowskiej widzę dzisiaj nie tylko istotę ale i zasadność tego dziwnego tworu, który - jak widać - został stworzony tylko dla trzech osób: Zofii Siłkowskiej, Mateusza Klinowskiego i Pawła Kopra, broniących pod szyldem IWW wyłącznie własnych interesów i o własne interesy walczących...
    Nadto z zasady wyłącznie... łgarstwem i zakłamaniem!
    A więc tymi przymiotami onej nijakiej już Inicjatywy, którymi - wymieszanymi w jednym tyglu - z hasłami o demokracji, poszerzony został w Wadowicach, ale tylko krąg... politycznej prostytucji.
    I dzisiaj - po tych szczytnych balkonowych hasłach - już tylko ona pozostała...
    Wraz z władczym "... panowaniem"!

    I przykro mi, ale nie jest to wcale śmieszne...
    Zwłaszcza, kiedy dostrzeżemy, że tak naprawdę celem tej grupy nigdy nie były Wolne Wadowice, a tylko... własne interesy kilku osób.

    Czemu, po opisanym przez Marcina incydencie - kiedy dla przedsiębiorcy poszkodowanego przez władzę pani Zofia Siłkowska jest osobą prywatną a nie pełnomocnikiem IWW - nikt już zaprzeczyć nie jest wstanie!
    ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Władza się zmieniła, to jedyne wytłumaczenie. Pani Siłkowska musiałaby wysłuchać żali, które uderzałyby w nową władzę, więc się z tego wymigała.
      W przypadku tej konkretnej sytuacji ważna jest umowa najmu, i na niej powinno się wszystko opierać. Jeśli jest w porządku, to jak najbardziej czynsz podnosi się lub negocjuje, jeśli zaś z umową nie wszystko gra należy wyprowadzić sprawę najmu do takiego stanu, żeby nikt słowa nie powiedział. Każdy najemca ma i zna swoje prawa. Podstawą jest tu umowa i ewentualne aneksy.

      Usuń
    2. Znam sprawę i w kwestii umowy wszystko jest w porządku. Wszystko zgodnie z prawem. A wypowiedzenie jej to najzwyklej mówiąc zemsta.
      Taka władza

      Usuń
    3. Nie znam sprawy, jedynie z opisów w internecie, więc nie mam prawa się wypowiadać po którejkolwiek ze stron. Jeśli to jednak prawda, czyli zemsta władzy, powinno się stanąć po stronie gnębionego. Czasem trudno jest znaleźć rozwiązanie lecz myślę, że się go wkrótce doczekamy.
      W kwestii obrony - co może ktoś, kto nie jest u władzy?

      Usuń
    4. Czyli że co?
      Gdyby ktoś chciał przyjść rok temu poskarzyc się na władzę to byłby cacy i zostałby przyjęty z otwartymi ramionami, a że przychodzi teraz gdy władza nowa to już jest be? Niech sobie radzi sam? Wstyd drogie Panie....
      Zdejmijcie wiec tabliczkę ze ściany, bo chyba nikt nie ma wątpliwości że IWW to już przeszłość...

      Usuń
  11. Panie dawno już straciły rozsądek, teraz są ekipą rządzącą, a w ich rurowym interesie powstało WIO, które ogłasza, że będzie apelować do burmistrza o instalacje gazowe, rurowe i inne właśnie dla nich, ale rzekomo dla mieszkańców rynku, to całe WIO stowarzyszenie składa się z niewybranych radnych członkiń IWW Gołąb i Stawowczyk, nowy twór IWW

    OdpowiedzUsuń
  12. Szanowny panie dziadunio.
    Szkoda, że nie zadbał pan o większą wiedzę na temat, który pan poruszył.
    Zastanawiało mnie dlaczego to miejsce, traktowane było jak swoje przez poprzednią władzę. (wieszanie banerów przez przewodniczącego i urzędnika, zdejmowanie, powrót banerów itd.) Wszystko stało się jasne po prześledzeniu umowy najmu. Spółkę, która podpisała stosowną umowę z U.M. współtworzyła zona kierownika z U.M. Później spółka wielokrotnie zmieniała swój skład zawsze w kręgu rodzinnym. Do umowy najmu sporządzonych jest minimum 9! aneksów. Do tego jako jedyni przedsiębiorcy uzyskali zalegając z niezmiernie niskim czynszem jak na tę lokalizację , umorzenie czynszu za 6 miesięcy. Przedsiębiorcy wokół Placu Jana Pawła II płacą od dłuższego czasu kilkukrotnie większe czynsze niż ta spółka. Myślę, że to była cena za spolegliwość dla poprzedniej władzy i zadbanie kierownika w U.M. aby rodzina miała lepiej. Wykonując remonty - nakłady, każdy przedsiębiorca robiąc to w nie swoim lokalu zabezpiecza się w umowie i zazwyczaj robi to za zgodą właściciela. Dlaczego mimo 9 ! aneksów do umowy nie zapisano jakiegoś zabezpieczenia? Otóż przedsiębiorcy byli pewni, że stoi za nimi władza. Stąd takie zaangażowanie aby nic się nie zmieniło. Oni przecież mogą pozostać w tym lokalu. Należy jedynie urynkowić cenę, a to się stanie na przetargu. Ostatnio jeden z członków rodziny, o której pan pisze dał popis na przetargach w U.M. i wygrał 2 przetargi proponując takie ceny wynajmu, którym śmiem twierdzić nie podoła. Cz w ów czas stanie pan w jego obronie kiedy nie zapłaci czynszu przez siebie wylicytowanego? Nie będę więcej udowadniał swoich nie pańskich racji. Proponuję aby pan poczekał do maja kiedy nadejdzie termin płatności czynszu najmu parkingów i wtedy albo ja pana albo pan czytelników przeprosi. Życzę zdrowych i miłych Świąt Wielkiej Nocy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Prawda. A raczej kolejna polprawda...
    Od roku 2013 nie ma już w spółce nikogo z rodziny pana kierownika. Jest za to pan, który był w niej od początku. Od jego imienia i nazwiska powstała dawno temu nazwa spółki.
    Wesołych Świąt

    OdpowiedzUsuń
  14. W Wadowicach bez zmian...

    Galicyjskie piekiełko w nowej obsadzie.
    Rzecznika zastąpił(a) Pomoc administracyjna,
    A koleżanki i kolegów ze styropianu - koleżanki i koledzy ze studiów.
    Niestety arogancja, krótkowzroczność, obłuda i brak profesjonalizmu,
    pomysłu i odpowiedzialności oraz styl a raczej jego brak - wciąż te same.

    Zamienił stryjek... Aż ciśnie się na usta.
    "A tak miało być pięknie... Amerykansko... Szkoda."

    OdpowiedzUsuń