Co jeżeli tak jest i daje się osiągnąć tak znacząco korzystniejszą cenę budowy składowiska, to może oznaczać, że wcale nie od rzeczy jest, mimo wszystko, zaangażowanie Wadowic w Eko. Gdyby zamiast czterech milionów wystarczyło wyłożyć dwa, to proszę Państwa, Klinowski na same kompletnie bez znaczenia i sensu fajerwerki pt."promocja gminy" zabiera z budżetu 1,5 miliona złotych tylko w tym roku! Nic, absolutnie nic się miastu nie stanie jeżeli w tym budżecie radni odbiorą te pieniądze(pozostawiając wyłącznie kasę na wypłaty dla ludzi z wydziału), znajdą jeszcze pół miliona i dofinansują Eko. Wobec tak mocnego oporu społecznego, oporu samych radnych, potężnych wątpliwości co do wyceny wchodzących w skład majątku Eko działek - Klinowski przegrał WSZYSTKIE głosowania na komisjach w tej sprawie - kto wie czy takie właśnie postępowanie nie rozwiąże nam kilku ważnych problemów za jednym zamachem.
Tak naprawdę to banalnie prosty wybór - zachowanie udziałów w gminnym majątku, czy wystrzelone w niebo w postaci koncertów, folderków i innych popierdółek, pieniądze. Różnica pomiędzy koniecznością zabierania pieniędzy z inwestycji bądź zadłużania się w przypadku gdybyśmy musieli zapłacić 4 mln, a wygaszeniem "promowania" zmienia wszystko.
Jakbyś nie wiedział: Najlepsze interesy robi się na dużych, słomianych inwestycjach... Promocja miasta, klinobiuletyn, słoma wystaje z butów i rośnie...
OdpowiedzUsuńNie zapominajcie że spółka Eko sama może wziąć kredyt i sfinansować budowę drugiej niecki.
OdpowiedzUsuńPomysł poprzedniej burmistrz aby poszukać inwestora strategicznego który za własne pieniądze zbudował RIPOK i dokapitalizował Eko był genialny.
Burmistrz nie tylko że uratowała składowisko przed likwidacją ale jeszcze uratowała gminny majątek i jeszcze go powiększyła.
Oby radni teraz nie pozwolili Klinowskiemu tego dorobku zmarnować poprzez sprzedanie gminnych udziałów w Eko.