czyli malkontentom mówię - wypad.
Jak podaje stowarzyszenie Dignitas Dolentium - w bardzo krótkim czasie - w wyniku akcji Ice Bucket Challange, na pomoc chorym ze stwardnieniem zanikowym bocznym, zebrano już blisko milion złotych.
Co więcej - jeszcze nigdy w historii stowarzyszenia nie zebrało ono tak licznych darowizn.
Więc jaśnie państwu - gęgaczom, kręcącym nosem malkontentom - a także najprzeróżniejszej maści pseudoekologom ,dedykując te kwoty i te liczby chcę powiedzieć - a idźcie Wy do cholery, z tymi Waszymi wymówkami, mądrościami, everydaychallangami - ta akcja rzeczywiście zmieniła kawałek świata chorym ludziom. Nie gębą, nie nadętym pitoleniem - a realnymi kwotami, za które będzie można przynajmniej w jakimś stopniu ułatwić im życie.
Sprawa jest oczywista - nie było IBC - nie było pieniędzy. Wydarzył się IBC - pieniądze są. Każde następne słowo, dodane do tych faktów, to tylko mącenie wody.
Nie mąćcie więc - wodę należy oszczędzać ;) :)
A znasz powiedzenie o stole i nożycach? :)
OdpowiedzUsuńa to znasz? "Przetoż, gdy czynisz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jako obłudnicy czynią w bóżnicach i na ulicach, aby byli chwaleni od ludzi; zaprawdę powiadam wam, odbierają zapłatę swoję."
OdpowiedzUsuńI tyle, aż tyle mam do powiedzenia. Zresztą ty i tak niewiele zrozumiesz...
Nie, nie znam, w życiu nie słyszałem. ;) Znam natomiast taki passus - "Czyliż ja jestem sędzią brata swego?"
OdpowiedzUsuńWięc daruj sobie to dęte gadanie- rób rzeczy po swojemu i nie oceniaj, nie oczerniaj innych. Zwłaszcza gdy efekty tego co zrobili są tak policzalne, tak wymierne- a wdzięczność obdarowanych autentyczna.
Chyba kpisz?
OdpowiedzUsuńnie - on nie kpi. To tylko syndrom mentalności Kalego. I - co już nieraz pisałem - końskie klapki na oczach. Ale dorożkarskie kobyły tak mają.
OdpowiedzUsuńWitaj.
OdpowiedzUsuńNie o drogę pyta.
Miłego Wieczoru tyż Staszek.
pisze dziadunio:
OdpowiedzUsuń"Znam natomiast taki passus - "Czyliż ja jestem sędzią brata swego?"
Więc daruj sobie to dęte gadanie- rób rzeczy po swojemu i nie oceniaj, nie oczerniaj innych."
pod postem z takim z kolei passusem:
"Więc jaśnie państwu - gęgaczom, kręcącym nosem malkontentom - a także najprzeróżniejszej maści pseudoekologom ,dedykując te kwoty i te liczby chcę powiedzieć - a idźcie Wy do cholery, z tymi Waszymi wymówkami, mądrościami, everydaychallangami"
:-) moralnosc kalego :-)
No.... nie :) Ludzie zaangażowani w IBC nikogo nie oceniali, nie recenzowali, po prostu robili swoje. Gęgactwo i krytyka przyszły z zewnątrz. Prościej - to nie IBC atakuje, krytykuje i ocenia- tylko jest atakowane, krytykowane i oceniane.
UsuńDostrzegasz różnicę? :)
w poscie powyzej nie pisze o abstrakcyjnym IBC tylko konkretnie - o Tobie; dostrzegasz wlasna hipokryzje? :)
UsuńNadal się nie rozumiemy - mój wpis był reakcją. Odpowiedzią. Sporo mi zapewne można zarzucić - ale nie hipokryzję - zresztą, może w jakimś zakresie, nawet i ją - ale nie w tej sprawie :)
UsuńPozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym drążeniu dziury w całym ;) :)
zamiast przyznac sie do bledu i pokornie spuscic glowe - idziesz w zaparte; zatem łopatologicznie: otoz wlasnie zarzucam ci hipokryzje; pod postem w ktorym negatywnie oceniles krytykow IBC - napisales, ze takie ocenianie jest be; i chyba nie ja jeden, sadzac po komentarzach, dostrzegam u ciebie latwosc w poslugiwaniu sie podwojnymi standardami
Usuńz mojej strony - tyle w temacie
@anonimowy 09:04
Usuńtaka postawa nie może dziwić - to próba uratowania swoich racji poprzez rozmydlenie tematu. Lepiej skanalizować dyskusję na ogólne tematy filantropii w wydaniu IBC, by schować "swojego" kandydata propagującego filantropię w skarpetkach. Bronisz dziadunio swoją wizję świata (choćbyś nawet był agnostykiem) i próbujesz nie dopuścić do siebie, że forsowany przez ciebie kandydat to ...., niewiele lepszy od Filipiakowej.
to nie my nie rozumiemy (się, ciebie), to ty nie kapujesz zapatrzony w swoją jedynie słuszną wizję świata
OdpowiedzUsuńJa mój drogi jestem agnostykiem - co jest postawą z definicji wykluczającą jedynie słuszną wizję świata :)
Usuńdobra - niech będzie twoje - z Jończykiem, filantropem w skarpetkach
OdpowiedzUsuńSkoro dziadunio główny mentor Jończyka jest agnostykiem to znaczy że mamy do czynienia z silnym działaniem anty......
OdpowiedzUsuńProponuję zapoznać się z pojęciem agnostycyzmu. W każdym razie zanim ponownie uderzysz w klawiaturę.
UsuńCiągle poszukuje,dogodnej sceny politycznej też.
Usuńdziadunio - zaczęło się od twojego durnego tekstu gloryfikującego celebrycką głupotę pokazywania się jako jedynego sprawiedliwego pośród narodów świata. Sarkastycznie pokazałem ci twojego guru, który w skarpetkach udaje wielkiego filantropa, a w rzeczywistości pokazuje kim naprawdę jest. Ty z tego zrobiłeś egzystencjalny problem. Chłopie - wyluzuj, bo ci "żyłka" pęknie. Z buraka nie zrobisz ananasa, a z Jończyka polityka. Zostańcie chłoptasie na swoim miejscu. To i tak dla was jest za dużo. Za bardzo już wam czacha dymi :) Możecie się przegrzać i nieszczęście gotowe. Może walnij na siebie to wiadro.
OdpowiedzUsuńAle.... ciągle komentujesz tekst powyżej? Bo widzisz - ja odniosłem się w nim do zjawiska, do efektów akcji oraz do jej krytyków. A Tobie się roi jakiś guru i skarpetki :D Owszem - wylałem wodę na głowę, wpłaciłem co miałem wpłacić - a dzisiaj jestem już sto lat po całej sprawie - natomiast Ciebie jak widać coś przyspawało- i tak sobie tkwisz przy jednej obsesyjnej...skarpecie :) Wyluzuj chłopaku, jest jeszcze sporo życia do przeżycia.
UsuńPozdrawiam i spokoju życzę :)
chyba "Whatever works" :)
OdpowiedzUsuńNo.... tak :)
Usuń