czwartek, 17 listopada 2016

Prywatyzacja Eko raz jeszcze

Wbrew opinii większości opozycji w mieście, popieram Klinowskiego w zamiarze sprzedaży udziałów w Eko. Mówię: tak, ale. I o tym "ale" dzisiaj dwa słowa.

Dla Empolu śmietnik jest wart co najmniej dwukrotnie więcej niż to co wynika z wyceny spółki. Pisałem i uzasadniałem to tutaj. Fachowcy mówią "wartość inwestycyjna". To fakt który w dodatku znalazł potwierdzenie u ludzi z branży, doskonale zorientowanych w rynku odpadów w naszym województwie. To także fakt, który tworzy albo obszar niewiedzy burmistrza Klinowskiego, albo pole do potężnego nadużycia podczas sprzedaży udziałów w Eko -  czego dzisiaj nie chcę rozstrzygać. To co chcę zaproponować pozwoli Radzie mieć rodzaj kontroli nad poczynaniami burmistrza, a miastu da obraz jego postępowania z jednej strony - oraz wyposaży nas wszystkich, łącznie z samym Klinowskim w dodatkową wiedzę o całej sprawie. Co więc konkretnie proponuję? Ano sporządzenie drugiej wyceny udziałów w śmietniku, tym razem metodą odtworzeniową. Myślę że bardzo do rzeczy jest by i burmistrz Klinowski i Rada i miasto wreszcie wiedziało, ile Empol musiałby wydać, żeby stworzyć sobie własne składowisko i dwie inne instalacje, w innym miejscu, gdziekolwiek na terenie województwa. To stworzy realne pole do negocjacji jeszcze przed procedurą przetargową z drapieżnikami z Tylmanowej. Szkolny, dziecinny błąd(ewentualnie świadome działanie) Klinowskiego polega w całej sprawie na tym że sprzedając Eko z góry powiedział że chce tyle pieniędzy, ile wynika z wyceny spółki, kompletnie abstrahując od faktu, że specyfika branży powoduje że Empol będzie niemal na pewno jedynym zainteresowanym zakupem, a nawet jeśli nie, to łatwo sobie wyobrazić manipulację przetargiem, biorąc pod uwagę prawo pierwokupu udziałów.

Co może zrobić Rada? Ano tłumaczę.

Klinowski źle napisał uchwałę ws sprzedaży Eko i to jest szansa dla Rady, już nawet nie tyle żeby sprzedaż powstrzymać, co przynajmniej spowodować uzyskanie godziwych za gminne udziały pieniędzy.

 Do rzeczy więc - przywołana podstawa prawna projektu uchwały którą do podpisania radnym podtyka Klinowski jest prawidłowa, to art.18 ust.2 pkt 9 lit. f i g UoSG tyle tylko że...., no właśnie.

Proszę uważnie przeczytać zapis "g". Ustawa mówi w tym punkcie o "Zasadach zbywania". Generalnych zasadach zbywania jakichkolwiek udziałów, nie zaś jak w projekcie Klinowskiego, konkretnej ilości udziałów w konkretnej spółce - co potwierdza wyraźnie jedna z tez uzasadnienia do wyroku WSA z 22 września 2005 II SA/Op 123/05)  cytuję  "jeśli jest mowa o zasadach to ma się na myśli akt, który nie może wyczerpać się w pojedynczym zastosowaniu. Taki akt musi odnosić się do bliżej nieokreślonej liczby przypadków."

Podobnie w wyroku WSA w Krakowie z 15 lipca 2010 r., III SA/Kr/193/10), gdzie Sąd twierdzi, cytuję " Omawiane przepisy dają radzie gminy wyłącznie podstawę do podjęcia aktu o charakterze abstrakcyjnym i generalnym"

Należy więc, wypełniając dyspozycję art.18 ust.2 pkt 9 lit. g UoSG napisać i przegłosować projekt uchwały regulującej zasady zbywania przez Burmistrza udziałów w spółkach i wpisać w tą uchwałę wymóg sporządzenia wyceny dwiema metodami - wybraną przez rzeczoznawcę, oraz odtworzeniową właśnie.

Godziwe pieniądze za Eko lub... kiedy miasto będzie wiedziało ile na tym dealu zyskuje Empol, być może spółka zmieni zdanie w sprawie utworzenia i objęcia nowych udziałów i samodzielnego wybudowania nowej niecki :)


P.S - sądzę że podobny efekt - tzn rzeczywistą wartość Eko dla Empolu, można osiągnąć stosując metodę dochodową.

2 komentarze:

  1. W miarę zbliżania się ostatecznego terminu składania wniosków o współfinansowanie z Funduszu Spójności, korupcja zaostrza się. Zabawmy się w taką grę myślową, spółka EKO potrzebuje 8 milionów na inwestycje, najprościej taką kasę można otrzymać z UE. Zgodnie z wytycznymi programu Gospodarka odpadami komunalnymi, Infrastruktura i Środowisko dotacja wynosi maksymalnie 85% wartości projektu, czyli większościowy współwłaściciel EKO występuje do Rady Gminy z propozycją zbycia ich części udziałów, burmistrz wycenia tą część udziałów na 6,5 miliona. Spółka Empol otrzymuje zgodę na na nabycie udziałów Gminy i samodzielnie składa wniosek. W czerwcu 2017 – termin rozstrzygnięcia konkursu, jeśli otrzyma kasę, płaci Gminie za udziały, oczywiście wartość skorygowaną o wielkość dotacji, w przypadku 85% 6,5milona + 0,3 miliona koszty transakcyjne dla aktywnych uczestników procesu prywatyzacji i przejmuje całość spółki, a jeśli nie otrzyma dotacji, wycofuje się pod pozorem braku kapitału własnego, lub żąda rozłożenia płatności w czasie. I tym rad sposobem Empol dostaje prezent od podatnika europejskiego w postaci 49% udziałów, a aktywni uczestnicy procesu swoją dolę, nie ryzykując przez chwilę własnymi pieniędzmi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Prezes Maurer powiedział coś czego, myślę, nie zamierzał powiedzieć. Firma Empol zarabia na pozyskiwaniu śmieci. Z tego działania Eko nie ma grosza, ma natomiast zapełnioną nieckę w tempie czterokrotnie szybszym niż założenia projektowe. Teraz mamy dołożyć do rozbudowy składowiska ponieważ Empol nie ma gdzie składować odpadu po segregacji. W przeciwnym razie - z poczuciem krzywdy - przejmie kilkanaście hektarów z kokosowym biznesem za 611 tys. Szanowni radni miejcie się na baczności - to śmierdzi kryminałem

    OdpowiedzUsuń