sobota, 11 maja 2013

Dziadunio rozdziewiczony

czyli publiczne występy.

Dobra - przyznaje zupełnie szczerze - prawie nic nie pamiętam z zadawanych mi przez dziennikarzy pytań. Jeszcze mniej z odpowiedzi których udzielałem:) Widać, mimo że nie odczuwałem jakichś szczególnych oznak zdenerwowania, jakiś rodzaj emocji mi dzisiaj towarzyszył.
Jeśli nagadałem jakichś głupot, które za chwile pewnie będziecie czytać po blogach i portalach - weźcie pod uwagę że nie codziennie mówię do setki ludzi jednocześnie.

Podsumowując akcję ścieżkową - i jeszcze raz mówiąc wszystkim którzy w jakikolwiek sposób pomogli - serdeczne dzięki! - chcę przytoczyć jedyne wypowiedziane dzisiaj przeze mnie do kamery zdanie, które zdołałem zapamiętać w całości - te ponad już dzisiaj sześćset podpisów pod wnioskiem świadczy  możne przede wszystkim o tym, że potrzeby i aspiracje mieszkańców dalece wyprzedzają to, co ma nam do zaoferowania burmistrz Ewa Filipiak ze swoim dworem.  Miejscy urzędnicy nie dorośli przez ostatnich dwadzieścia lat do tych aspiracji i nie dorosną, choćby trwali na swoich stołkach  kolejnych dwadzieścia. 

A tak - byłem pytany co czułem, gdy przejeżdżając pół metra od Ewy Filipiak, widziałem jak pośpiesznie się oddala, nie zdobywając się nawet na grzecznościowy gest.  Co mam powiedzieć? Przykro mi było, tak po ludzku przykro. 

11 komentarzy:

  1. Brawa dla Was. Świetna akcja, super pikieta. Zachowanie niektórych przedstawicieli urzędu dalece niestosowne i świadczy wyłącznie o ich kulturze. Jeszcze raz gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Upolitycznienie akcji było dużym błędem.
    Szczekaczka klina i jego chamska polityka była niesmaczna.
    Mam nadzieję, że teraz po tym głupim wybryku politycznym gmina nie zrezygnuje i nie wycofa się z planów budowy tras rowerowych. Chociaż wcale bym się nie zdziwił jakby radni po takiej arogancji odstąpili od swoich planów.


    Gdyby te drogi miały być budowane dla takich polityków rowerkowych jak dzisiaj widziałem to jestem przeciwny wydawaniu na nich jakichkolwiek pieniędzy.
    Szkoda każdej złotówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocicho daj spokój. Dlaczego dwórka tak prędko uciekła? Pomysł słuszny, realizacja dobra, nie było żadnej polityki. Mili ludzie na rowerach pokazali władzy że coś znaczy. A co pokazała władza? Uciekła szybko pod eskortą ochotników. Śmiech na sali.

      Usuń
    2. Ty niedobry Staszku!!!!!!

      Usuń
    3. Witajcie.
      Zanczit kocicho już postanowił ukarać rowerzystów vel ...... .
      Ach ten styl,te nauki nigdy w "dawnym" czeławieku nie zaginą,nie reformowalny.Dobrze to opisał Obywatel Wadowic :
      http://obywatelwadowic.blogspot.com/2013/03/wielka-zmowa-marksistowskiej-dialektyki.html?zx=8a1b34a88bbfc766
      I nie szukajcie Kultury zresztą jak i sprawiedliwości wew wadzach Wadowic (Jacek Fedorowicz dla młodsijszych).
      Miłej Nocy tyż Staszek.

      Usuń
  3. http://www.youtube.com/watch?v=ckzqsOHwRxc&feature=youtu.be

    OdpowiedzUsuń
  4. AKCJA SUPER - PIKIETA NA POZIOMIE.GRATULACJE!!!!!!

    Królowa Ewa szybciutko przed ołtarz do kościoła,
    Kocicho się przyglądał,patrzył swoim lisim wzrokiem,
    Druh do samochodu i do domu - remizy,
    Salachna spalił buraka,
    To jest obraz naszych cudownych władz - żenada,


    OdpowiedzUsuń
  5. Dziaduniu, akcja super. Rozdziewiczony, powiadasz? W końcu kiedyś musi być ten pierwszy raz!:) Dobrze że wjechaliśmy na obwodnicowe rondo - zawsze więcej nas widziało. Poza tym, ktoś nieco z tyłu za Tobą w peletonie powiedział, że całkiem ciekawie by było, gdyby znów zorganizować taką wycieczkę w "krytycznej masie"... Cieszę się że mogłem poznać osobiście. Pozdrawiam!
    Wojtek

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma się co pocieszać i poklepywać.

    Powiedzmy szczerze, jak strażak do ...

    Panie i Panowie to była klapa. Spalony temat.


    Klinowski był niepotrzebny, bez niego byłoby lepiej. Teraz mamy łatkę politykierstwa. Ale wy i tak nie dacie sobie nic wytłumaczyć. Jesteście nieomylni?
    Pozostał tylko żal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj.
      Kolejny post w stylu Josepha Goebbelsa widzi mi się.Proszę o więcej.
      Miłego Dnia tyż Staszek.

      Usuń
  7. Dzięki za słowa uznania. Rowerową akcję z pewnością zorganizuję także w przyszłości - bo wbrew temu co łażący po blogach i portalach Staszek twierdzi to nie polityczne przelewanie z pustego w próżne tylko rzeczywista sprawa do załatwienia. I załatwimy ją, wcześniej czy później.

    OdpowiedzUsuń