czyli co się miało wydarzyć w Parku Miejskim
Jako że konsultowanie przez Klina koszy na śmieci pozostawia uczucia gdzieś pomiędzy niesmakiem a niedosytem, postanowiłem pokazać Wam zakres prac, który miał zostać wykonany w Parku. Miał, ale nie zostanie, bo pierwsze co zrobił Mateusz Klinowski to.... wywalił ten zamysł do kosza.
Zobaczcie co zostało wymyślone niedługo po 100 leciu Parku - i sami oceńcie.
Ja uważam że zakres prac był skrojony niemal idealnie po to, by z jednej strony to ważne dla Wadowic miejsce nie utraciło swojego charakteru, a z drugiej - by weszło z nami w XXI wiek. O ile się orientuję, całość była pisana do unijnego projektu, więc miasto zapłaciłoby finalnie tylko połowę kosztów.
P.S Pełna dokumentacja konkursu tylko dla wytrwałych - opis zakresu rewitalizacji Parku znajduje się na stronach od drugiej do siódmej.
Witam, panie Marcinie, proszę być uczciwym i nie wprowadzać w błąd. To nie burmistrz Klinowski, ale komisja konkursowa unieważniła konkurs na ten projekt. Proszę poczytać w BIP-ie - wyniki przetargów pod datą 19 grudnia 2014. Komisja powołana przez E. Filipiak!
OdpowiedzUsuńAnna Siłkowska
Pani Anno - szczycę się tym że bez moralnych oporów patrzę w lustro(chociaż różnie to bywa z odczuciami estetycznymi). Proszę wziąć pod uwagę dwie okoliczności - po pierwsze - jaki był klucz rozstrzygnięcia konkursu oraz, co może jaśniej przemówi - kto podjął decyzję o zdjęciu finansowania z tego projektu(wykreślenie pieniędzy z budżetu).
UsuńMyślę że z pełną odpowiedzialnością mogę twierdzić iż decyzję o nie realizowaniu rewitalizacji Parku podjął jednoosobowo Mateusz Klinowski.
Przy okazji - proszę tak szczerze - widziała Pani prezentowane powyżej dokumenty kiedykolwiek wcześniej? Nawet jeżeli tak - należy Pani do grona absolutnie nielicznych. Kosz na śmieci widzieli zaś wszyscy - i to jest sedno mojego zarzutu - bo co do sensowności inwestowania w Park każdy mieszkaniec może mieć oczywiście własną opinię.
Bardzo mi przykro, że nie było większego zainteresowania tym projektem ze strony architektów. Niecałe 60% ... mam skojarzenia z wynikami matur,
OdpowiedzUsuńprzejrzałem specyfikację i ze spokojem mogę przyznać, że jest to trafna decyzja Klinowskiego - choć sposób jej podjęcia jest co najmniej dziwny. Ślepej kurze też trafia się ziarnko. Cały ten konkurs to w rzeczywistości prace, które można wykonywać na zasadzie bieżącej konserwacji substancji parkowej w rozłożonych w czasie etapach. Tylko, że ktoś podejmujący decyzję musi mieć jakiekolwiek pojęcie o tym, co robi. Ale jeżeli ktoś w parku leśnym chce budować kanalizację deszczową, to już jest paranoja. Zakładanie ścieżek z kostki bądź ciętego kamienia - nie dość, że kosztowne, to jeszcze w takim parku tak samo idiotyczne jak kostka na Zatorskiej. Budynek gospodarczy? A może by tak przywrócić dawną funkcję temu, co już nasi przodkowie na to wymyślili, a nie przeznaczać substancji w parku do dyspozycji wąskiej grupy AA. I tak praktycznie można punkt po punkcie zająć się poszczególnymi działaniami, ale szczerze mówiąc nie chce mi się. Sama renowacja parku to nie gniot. Ale ta specyfikacja - na pewno tak.
OdpowiedzUsuńps
przecież, o ile pamiętam wcale nie tak dawno Ramosowa remontowała altanki - i co znów do roboty?
Taki park jeżeli byłby zrealizowany zgodnie z tym programem przez wiele lat cieszyłby wszystkich niezależnie od poglądów politycznych :-)) Moim zdaniem bardzo porządnie przygotowany plan działań. Z kim P.Klinowski konsultował wyrzucenie takiego pozytywnego projektu ?? Wiem tylko że wyrzucił koszt 220 tyś z budżetu przeznaczoną na park na ten rok i przypuszczam że chodziło o te właśnie szczegółowe opracowania i dokumentację zamieniając te działania na kilka ławek i koszy.
OdpowiedzUsuńPrzykre jest to że nie szanuje się dobrej pracy innych, a ramach politycznej walki ślepo niszczy się takie opracowania które przy konsekwentnym wspólnym działaniu mogły by być dofinansowane z funduszy UE i służyć długie lata..
Dla mnie to co zrobił klin było głupie i nieodpowiedzialne.
OdpowiedzUsuńMuszla koncertowa wygląda tragicznie. Widać na niej wszystkie warstwy farby. Czy malowano ją w czynie społecznym, czy ktoś komuś zapłacił za taką fuszerkę?
OdpowiedzUsuńPomysł z renowacją muszli jest świetny, a oddanie harcówki harcerzom powinno było nastąpić wieki świetlne temu,
Podoba mi się pomysł z ogrodzeniem parku i wi-fi na jego terenie, a także monitoring.
Chyba potrzebny jest architekt z wizją, i dobrze by było gdyby przed jakąkolwiek rewitalizacją parku odbyły się wcześniej konsultacje społeczne. Bardzo dobrze, że nie doszło do realizacji tego projektu, który powinien być poprawiony, choć z drugiej strony wadowiczanie i tak mają w nosie to co się dzieje wokół nich.
Teraz chyba nie będzie przekrętów z remontami i całą ich otoczką, chyba że obecny burmistrz ma komu powierzyć to "odpowiedzialne" zadanie. Jak widać, nie ma nikogo takiego, i czeka na społeczny odzew w tej sprawie. Radni nie są tym zainteresowani, chyba że radna Tkacz coś właśnie tworzy w tej sprawie. Liczę ba jej działanie i odświeżenie tematu parku, bo zależało jej na tym najbardziej z wszystkich radnych. Do boju, pani Ludwiko Tkacz!
Wiele inwestycji w minionym okresie było robione pod tzw. zarobek czyli możliwość wysokich tantiem przy wysokich kosztach. Dęte jak orkiestra koszty na etapie koncepcji, projektu, uzgodnień – dawały finansową okazję od projektantów, konsultantów, po nadzór. Tak było przy realizacji basenu, którego wysokie koszty utrzymania to konsekwencja złego projektu; tak jest w przypadku sali gimnastycznej na plantach, gdzie dla realizacji tego niewykorzystanego molocha, zburzono wyremontowaną salę. I w jednym i w drugim przypadku były inne koncepcje, ale były za oszczędne. A co z osławioną obwodnicą i rondem idioty? Nie trzeba było kontynuować budowy obwodnicy za Maspexem? Pierwsza rewitalizacja ( ulubione słowo nowomowy) bodaj w 2002 roku, zlikwidowała ogrodzenie i bramę. Później pompowano w park przy byle okazji. Ciekawe ile umów zleceń i o dzieło, i dla kogo, zrealizowano pod hasłem park? To, że wyrzucono stamtąd dzieci, dla których mieszkańcy budowali schronisko – to także jeden z elementów łapania kasy przez niektórych. Przypomnijcie sobie jak to było. Czy przez te lata chociaż raz, dobrze uposażany klub AAA, zrobił jakąś imprezę dla mieszkańców w parku? Albo jakieś prace pielęgnacyjne, choćby pomalowanie muszli. Harcerze dbali o park, ale przy nich nie było pretekstu do wyprowadzania kasy. Odnoszę wrażenie, że konkurs, który tyle emocji wzbudza, był robiony pod potrzeby niektórych a nie mieszkańców. Bo jak rozumieć wymagania co do określonej funkcji parku przy jednoczesnej inwestycji za płotem bloku socjalnego? Zbyszek Jurczak.
OdpowiedzUsuńJurczak a coś ty mądrego wymyślił w tych Wadwicach poza kabaretem.
UsuńCo to znaczy "O ILE SIE ORIENTUJE, całość była pisana do unijnego projektu, więc miasto zapłaciłoby finalnie tylko połowę kosztów." To zadna informacja. Jesli o czym sie pisze to nalezy odpowiedziec na nastepujace pytania: Kto? Co? Gdzie? Kiedy? Jak? Dlaczego?
UsuńCo do roznych pomyslow (i sposobow ich realizacji) renowacyjno - inwestycyjnych zgadzam sie z komentarzem Jurczaka.
Ja tez odsylam do http://bip.malopolska.pl/umwadowice/Article/get/id,1003570.html
(jedyna zlozona praca,...)
Szanownemu Panu wydaje się że jest e supermarkecie? I gdy nie ma tych ogórków kiszonych co to żona na kartce spisała "ogórki te co wiesz, te ze sĺoneczkiem" to Pan szanowny zawezwie kierownika stoiska i powie "żeby mi to było ostatni raz"? :D No owszem, w odpowiedzi na konkurs wpłynęła jedna oferta. Konkurs uniewazniono- i cóż stąd?
UsuńPan wybaczy, ale historia o ogorkach jest powyzej mojego poziomu intelektualnego :)
UsuńProsze pana, zasada 5 pytan:
Kto? Co? Gdzie? Kiedy? Jak? Dlaczego? Nie wystarczy "machac" zeskanowanymi dokumentami.
Doczytam z panem: ... złożona praca nie uzyskała co najmniej 60% możliwych do uzyskania punktów.
Pofilipiakowe Wrota Beskidu (co za nazwa) maja byc otwierane (legitymowane) przez Klinowskiego? Pozyjemy, zobaczymy.
Zasada o której Pan szanowny wspomina to Falski. ...dziennikarstwa. Uprzejmie informuje że trafił Pan na blog. To cokolwiek inna formuła. Tutaj odrabiamy część przynajmniej lekcji samodzielnie. Co do Panskich wątpliwości - proszę zerknąć na moją odpowiedź dla p. Anny Siłkowskiej, kilkanaście komentarzy powyżej
UsuńAkurat nie "Pan" tylko "Pani" :). Skad przekonanie, ze pisze te posty mezczyzna?
UsuńChetnie dowiem sie, na czym polega w tym konkretnym przypadku rola blogera, bo odnosze takie samo wrazenie jak osoba, ktora napisala o 19:42.
Odsyla mnie pan do odpowiedzi udzielonej pani Silkowskiej - a ja odesle pana do wpisu pana Jurczaka, kilka komentarzy wyzej.
W parku bywam dosyc czesto: oczywiscie naprawy od bardzo, bardzo dawna wymagaja sciezki, kopiec, plac zabaw dla dzieci, no i prosi sie o rzecz banalna jak kosze na psie odchody, ale dla Wadowiczan bylby moze to pomysl zbyt nowatorski :) dostalo sie burmistrzowi za podnoszenie tej kwestii (zajmuje sie glupotami?). Dziwne , ze klub Victoria zajmuje dawna harcowke (patrz wpis ZJ), ten budynek powinien miec inne przeznaczenie. Mnie osobiscie nie przeszkadza naturalny, lesny charakter parku i nie jest moim marzeniem murawa przystrzyzona od linijki. Pozdrawiam.
Tak więc Pani Szanowna :) - o ile rolą dziennikarza jest uprzednio podać możliwie pełny opis faktów/informacji - a ewentualnie później okrasić je komentarzem, blog jest samym właściwie komentarzem do faktów, które albo podaje w pełni, albo w wycinku tylko, albo zgoła wcale - odsyłając ewentualnie zainteresowanego czytelnika do źródeł.
UsuńCo nie oznacza rzecz jasna iż blog może od faktów abstrahować - mój w każdym razie na nich się opiera - tyle tylko że nie podtykam ich czytelnikowi jak ogórków w supermarkecie, za istotniejsze uważając jakąś myśl która mi w związku z nimi towarzyszy.
I tak w tym wpisie istotne były dwie rzeczy - po pierwsze by pokazać ludziom co było planowane w Parku, oraz iż burmistrz deklarujący iż konsultacje społeczne będą jednym z kluczy do jego administrowania miastem, niczego w tym zakresie z nikim nie konsultował.
Szanowny Panie, dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz, ktora utwierdza mnie w przekonaniu, ze Pana blog sluzy krytykowaniu Klinowskiego, cokolwiek by zrobil lub czego by nie zrobil. Pozwalac ma na to formula blogu, gdzie fakty podaje sie wybiorczo albo zgola wcale (cytujac za panem). W ten sam sposob zaczal Pan, jakis czas temu, wypisywac panegiryki nt Pana kandydata w ostatnich wyborach.
UsuńI taka dygresja: wraca we wspomnieniach historia "Wiadomosci powiatowych" i ich porefendalnej okladki - byly obietnice Pana kandydata i tlumaczenia malo wiarygodne niewywiazania sie z tych obietnic - takze w wykonaniu Pana. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. No ale przeciez to nic nie wnosi o dykusji o parku.
Klinowski odniosl sie do projektu przebudowy parku nastepujaco:
(Moj pierwszy budzet - blog MK http://mateuszklinowski.pl/2014/12/27/pierwszy-budzet-wadowic/)
"W przysłowiowej “szufladzie biurka” zastałem również koncepcję zagospodarowania i przebudowy parku miejskiego. Projekt architektoniczno-budowlany powstały w wyniku jej realizacji miał kosztować 220 tys. zł, sama realizacja przebudowy ponad 5 mln zł. Sprawa przypomina w ogólnym zarysie rewitalizację rynku – wydajemy niemałe pieniądze na coś, co już istnienie, zamiast zajmować się sprawami leżącymi odłogiem. W mieście nie brakuje niewielkich skwerów pełniących rolę przestrzeni publicznej, których jakość zamierzam poprawić. Park wymaga zabiegów pielęgnacyjnych, ale chyba nie gruntownej przebudowy, a już na pewno nie takim nakładem. Wydałem więc dyspozycje dotyczące utrzymania parku (ma on odzyskać swój klimat i ponownie stanowić miejsce wypoczynku i kontemplacji, a nie tylko obszar wyprowadzania psów przez mieszkańców okolicznych domów) i zaplanowałem zakup ławek, usuniętych – nie wiadomo dlaczego – dwa lata temu przez gminę. W budżecie na ten cel jest 20 tys. zł."
Dziwi mnie, ze wtedy 28 grudnia 2014, nie odniosl sie pan nijak do projektu rewitalizacji parku, w zamian poradzil Pan wywalenie natychmiastowe do kosza projektu "‘Centrum pielgrzyma” ( z czym zgadzam sie, dla scislosci).
Pozdrawiam
Jednakowoż do wzajemnego zrozumienia potrzeba minimum dobrej woli z obu stron :) Nie przepisuje i nadal nie mam zamiaru, faktów dostępnych w BIP bądź w innych miejscach w sieci bo nie taka jest funkcja bloga. Natomiast pisząc moje teksty OPIERAM się na faktach tam właśnie się znajdujących. Co w szczególności oznacza że każdy może po nie sięgnąć i zweryfikować moje twierdzenia.
UsuńRaz jeszcze zwracam uwagę na powody, myśli która mi towarzyszyła w napisaniu powyższego -danie możliwości ludziom, w tym także i Pani, zapoznania się z planami rewitalizacji parku oraz zwrócenie uwagi że decyzja o odstąpieniu od niej zapadła bez żądnych konsultacji, wbrew wielokrotnie publicznie powtarzanym zapewnieniom burmistrza Klinowskiego że będzie sprawy poddawal publicznej wiedzy, ocenie.
Wie Pan, konsekwetnie wiec, prosze poruszyc sprawe "Centrum Pielgrzyma".
UsuńMnie park "rewitalizowany"za 5 mln ne jest potrzebny.
Panie Marcinie czytam Pana blog, nawet na Pana głosowałem...żona mi powiedziała, że Pan to wartościowy człowiek, ale nie chcę i nie mogę zgodzić się z ciągłym podkładaniem nogi Mateuszowi Klinowskiemu, według Pana wszystko jest złe i wszyscy koło niego to samo zło, Pana wersja tego początku burmistrzowania to jak DOM ZŁY Smarzowskiego, jako prawie trzykopowiec w latach pytam Pana dlaczego Pan to czyni?
OdpowiedzUsuńWidzisz to kwestia miary. Staram się przykładać ja identyczną do burmistrza Klinowskiego jak do burmistrz Filipiak. Oczywiście że nie do końca mi wychodzi, siłą faktów jestem lagodniejszy w ocenie nowego burmistrza bo..... ,no bo jest wciąż nowy. Wymagania w stosunku do odwiecznej Ewy miałem większe.
UsuńJaką więc miarę przykladam do Klina? Ano najprostszą póki co -- oto porównuję jego publiczne deklaracje z rzeczywistymi działaniami. A że wypada to blado? No co mam powiedzieć - ani to nie ja wkladalem Klinowskiemu w usta przeszle obietnice ani nie moją jest winą że o nich zapomniał.
Co do zasady zaś - ludzie nie mogą pozwalać politykom kłamać. Najgorsze co dostrzegam w sprawach publicznych to fakt że właściwie powszechnie zaakceptowalismy fakt że oni łżą i wyruszamy tylko ramionami na kolejny i kolejny tego dowód. W świecie w którym godzimy się na to by powiedzenie "kłamiesz jak polityk " stało się po prostu kolejnym przyslowiem czy powiedzonkiem, nie ma nadziei. Po prostu - nie ma jej i już
No ale przecież jest nowy - sam go tak nazwałeś. Przecież w 2 miesiące nic nie zrobi, po roku można mu prawdziwą ocenę wystawić.
UsuńToteż oceniam wyłącznie to na co czas nie będzie miał żadnego wpływu - mówił Klinowski - "będą konkursy, nikogo nie zatrudnię po znajomości" - a w UM wylądowali jego kumple-prawnicy. Oburzał się będąc radnym na arogancję Filipiak a dzisiaj mówi radnym że on niczego laikom tłumaczył nie będzie.
UsuńNa całościową ocenę rzeczywiście przyjdzie czas - ale są sprawy które rozbiegają się z jego deklaracjami przedwyborczymi już teraz, dzisiaj.
Moje trzy grosze:
UsuńO, Dziadunio nie odsyla teraz do swoich wpisow na facebooku?
Temat zatrudniania byl przerabiany (jeszcze powroci): czy Dziadunio nie zauwazyl, ze sa oglaszane konkursy i nabory (z pewnoscia po sugestiach Dziadunia).
A ja zadam pytanie, ot tak , na ktore czas tez nie ma zadnego wplywu: co robilby Dziadunio po wygranych wyborach przez Jonczyka?
Rozliczal z "wyborczych obietnic" na blogu (wybiorczo?). Prosze sie nie kreaowac na jedynego sprawiedliwego.
Się nie kreuje, żaden ze mnie demiurg ;) :)
UsuńCo robilbym po ewentualnej wygranej Jończyka? Hmm, świetne pytanie - równie łatwo na nie odpowiedzieć jak na to co robilbym gdyby Ziemia zaczęła się nagle kręcić w przeciwnym kierunku :) Żyjemy tutaj i teraz a ja nie jestem mocny w gdybaniu.
No to skoro zyjemy tu i teraz, moze Dziaduno rzecznik (kogo? tu i teraz) odniesie sie do nowego wystroju gabinetu pana przewodniczacego Cholewki - jakiez to mysli moga towarzyszyc w zapoznawaniu sie z tym faktem?
UsuńDziadunio rzecznikiem był, prze dwa miesiące - na czas trwania kampanii wyborczej. Dzisiaj reprezentuje samego siebie.
UsuńMebelki mówisz? Ano uprzejmie proszę - zdobyłem wczoraj numer telefonu do przewodniczącego Cholewki - i zadzwoniłem z pytaniami w tej sprawie. Odpowiedź nawet nieszczególnie mnie zaskoczyła - "Panie Marcinie, nie miałem z zamawianiem tych mebli nic wspólnego - to było wpisane w poprzedni budżet, ktoś przede mną je zamówił - w dodatku te meble w ogóle mi się nie podobają i gdybym to ja je zamawiał, byłyby stanowczo inne". Tyle "afery meblowej" - zgodnie zresztą z moimi podejrzeniami - przewodniczący RM nie ma żadnych pieniędzy do samowładnego dysponowania - więc nawet gdyby Józef Cholewka chciał, to po wyborze na przewodniczącego fizycznie nie mógł sięgnąć do jakiegoś worka z kasą i sobie graty zamówić. Wygląda więc na to(wygląda bo póki co mamy słowo anonimowego oszczercy przeciwko słowy Józefa Cholewki) że z meblami to taka sama prawda jak i z tego samego tekstu stwierdzeniem że ja z Olą Filipiak i Płaszczycą na dokładkę, przejmiemy władzę, zapewne już wkrótce :D
Ojej, to mi ulzylo - teraz rzecznikuje pan przewodniczacemu Cholewce?
UsuńCóż powiedzieć - głupców nie sieją, sami się rodzą.
UsuńO, a pan zwykle taki uprzejmy,... :)
UsuńNo to ja lopatologicznie:
Klinowski to, Klinowski tamto - a Rady pan sie nie tyka? Wyciaga pan projekt parku za 5 mln, zeby poprzec swoje przemyslenia, iz Klinowski nie konsultuje. Na blogu Klinowskiego 28 grudnia, pod tekstem o budzecie, ani pan pisnie o decyzji w sprawie parku (przekleic pana wypowiedz?) , a teraz wyciaga pan krolika z kapelusza. I mozna tak kontynuowac, ...
Moja uprzejmość mierzy się w tych samych jednostkach co moja cierpliwość.
UsuńNom, nie pisnąłem na blogu Klinowskiego o Parku. Mam wrażenie że o setkach innych spraw także nie :D Rada? Cóż, póki co radni nie wzbudzają jakiegoś szczególnego zainteresowania. Ale jak znam życie zapewne wzbudzą, wcześniej, później na pewno.
To nie jest szczczera odpowidedz, i z pewnością nie uwierzy w nią moja odchodząca żona
OdpowiedzUsuńzy w ni
A owszem, to szczera odpowiedź - jedyna której będąc w pełni w zgodzie z samym sobą mogę udzielić
UsuńO nie, znam Pana poglądy wcześniejsze, a Pana odpowiedz tot taka jak moje mówienie, że byłem dobrym mężem ;)
OdpowiedzUsuńNo prywatności i intymności mam nadzieję tutaj roztrząsać nie będziemy - ja po prostu mówię jak jest i tyle. Ale też rzecz jasna ani na kolanach przekonywać, ani prosić o wiarę no, sam rozumiesz...., ja nie żona ;) :)
Usuń