Taki tytuł będą miały wszystkie odtąd wpisy na blogu dotyczące lokalnych spraw.
Gdybym był chociaż za grosz uzdolniony w tych sprawach, stworzyłbym coś w rodzaju internetowej, szalkowej wagi, ewentualnie zegara - w każdym razie rzecz wyposażoną w wychylające się wskazówki - poruszające się pomiędzy wizjonerem a Dyzmą. Nikomu nie muszę chyba mówić, w co owe wskazówki wycelowane byłyby dzisiaj, po dwóch miesiącach sprawowania władzy w mieście przez Kinowskiego.
Będę więc konsekwentnie kładł na wirtualnych szalkach wszystkie poczynania burmistrza, i z zaciekawieniem przyglądał się, kim okaże się być równo za rok od wyborów - wizjonerem za którego sam siebie podaje, czy też Dyzmą, za którego podają go wszystkie niemal okoliczności z okresu przedwyborczego i tych dwóch miesięcy 'na urzędzie".
Dyzma to bardzo trafne określenie tego człowieka.
OdpowiedzUsuńRaczej wizjoner, i jak to wizjoner widzi tylko zalety swoich pomysłów. Uwagi krytyczne wobec tych pomysłów (niekiedy nawet życzliwe od osób mających bardziej krytyczną wyobraźnię) odbiera jako atak na swoją osobę. Reaguje za szybko i często błędnie. Jeśli nie znajdzie sobie kompana/doradcy analizującego te wizje na chłodno to nic poważnego nie uda mu się przeprowadzić.
OdpowiedzUsuńczarno widzę te wizje po maryśce
UsuńDziaduniu, wiadomo, ze ty akurat na stanowisku burmistrza widziales .... technokrate ...
OdpowiedzUsuń