czyli o fałszywej argumentacji
Wszyscy to znacie, od lat. Niewielu z Was się to podoba - przeciwnie - myślę że macie tego serdecznie dość i wielu z Was to po prostu odrzuca. Idiotyczny slogan, z uporem maniaka powtarzany przez politycznych graczy z obydwóch stron tego samego stołu, który, gdy się nad nim odrobinę zastanowić, po prostu obraża naszą inteligencję.
Musicie głosować na PO bo jak nie, to przyjdzie Kaczor i będzie masakra!
Jarosław Polskę zbaw, bo to wina Tuska - głosujcie na PiS!
Bazujący na emocjach i ludzkich obawach, kompletnie abstrahujący od politycznej oferty dla wyborców pseudoargument, tym razem zawitał także do naszych Wadowic.
Oto słyszę i czytam że muszę poprzeć Klinowskiego, bo jak nie, to będzie Ewa.
Naprawdę? Muszę? A nie jest czasami tak że to Klinowski coś musi? To nie Mateusz powinien mieć ofertę dla mnie i mnie podobnych? To nie kandydat powinien chcieć, oraz mieć czym - przekonać nas do siebie?
Więc mówię tym wszystkim którzy uważają że ja, że ktokolwiek coś "musi" - obudźcie się na litość boską! Tak długo, jak długo będziecie wierzyli, że to wyborcy mają jakieś zobowiązania wobec polityków, a nie odwrotnie - że dostatecznym powodem by wybierać jednych, jest niedopuszczenie by wybrano innych - tak długo ci właśnie politycy będą, popijając znacznie droższy niż Wy alkohol, w gabinetach znacznie obszerniejszych niż wasze własne biura - więc oni wszyscy będą śmiali się z Was do rozpuku, produkując tak urocze określenia jak lemingi czy inne, podobne.
Kogokolwiek zdecydujecie wybrać burmistrzem na kolejną kadencję, nie dajcie sobie wmówić że istnieją jakieś meta-powody, jakieś "musisz". Nie istnieją.
P.S - jutro zapewne analogiczne hasło usłyszą wierni w kościołach - musicie wybrać Ewę, bo jak nie - będzie Klin. I będzie to dokładnie takie samo pustosłowie.
Jednakże uważam, że na wybory iść trzeba. Skreślić oba nazwiska. I niech wiedzą, ile osób nie chce ich widzieć na stanowisku burmistrza. Jeśli będzie dużo nieważnych głosów, wtedy nikt nie wmówi mi, że to nie był sprzeciw społeczeństwa wobec takiej "polityki" jaką uprawiają MK i EF.
OdpowiedzUsuńHa.
OdpowiedzUsuńI właśnie przez takie myślenie cały Wasz komitet poniósł porażkę.
Nie słuchacie ludzi, nie przyjmujecie argumentów innych,
jesteście przekonani o swojej racji - nawet jeżeli dużo osób
zwraca Wam uwagę, że nie o to chodzi.
Brak pokory i wyobraźni, nie przyciąga wyborców, głosów, sympatii...
POKORA i WYOBRAŹNIA - to najważniejsze atuty dobrego polityka.
"To nie Mateusz powinien mieć ofertę dla mnie i mnie podobnych?"... żartujesz?
Z przegranymi nikt się nie liczy, przechodzą do historii jak cienie...
Cóż znaczy ktoś, kto dużo i nieźle mówi jeżeli nie potrafi do siebie przekonać ludzi?
Co taki człowiek może osiągnąć w życiu publicznym? NIC.
Chyba że załapie się na Budżetowy etacik - i będzie się chwalił
jak to wydawał uczciwie pieniądze podatników...
Tutaj chodzi już tylko o EWĘ i KLINA.
Dżuma i cholera - ale przyzna każdy, że po 24 latach dżumy
nie zostanie nic... A z cholerą nawet 4 letnią można sobie poradzić.
To głosowanie pomiędzy
stagnacją, zaściankiem, kruchtą i beznadzieją a
nadzieją na zmiany, światełkiem w tunelu, innością...
Nie wiem kto oczekuje na Twoje poparcie. Bo ile ono jest warte?...
Ale jeżeli masz się za "BLOGERA obywatelskiego"
powinieneś zabrać głos jak to widzisz...
Za i przeciw. Ewa czy Klin? Iść na wybory czy nie?
To najważniejsze głosowanie od 20 lat.
I co najważniejsze wynik nie jest przesądzony...
Właśnie dlatego że jestem blogerem obywatelskim popełniłem ten tekst :)
UsuńBloger obywatelski skończył się w lipcu 2014 roku, poprzednia pozycja już nigdy nie wróci, teraz pozostało pisanie bez wpływu na cokolwiek z bardzo ograniczoną wiarygodnością.
UsuńPan był obywatelskim blogerem, teraz jest pan pokonanym politykiem i pański wpis jest oświadczeniem polityka. Tak jak nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki lub mieć ciastko i zjeść ciastko, tak już nigdy nie będzie pan blogerem obywatelskim. Przy czym obywatelskość w tym przypadku należy rozumieć, jako przeciwstawianie się obywateli tej hydrze Lewiatana, którą pan chciał reprezentować. Nie wiem, czy to pana pocieszy, ale w mojej ocenie Klinowski zaczyna popełniać poważne błędy i jeśli się szybko nie zreflektuje przerżnie tą swoją szanse. A wtedy przegra pan nie tylko osobiście, ale również systemowo.
UsuńTaak, to jeden z ulubionych przeze mnie zarzutów - gdy popierałem polityka Klinowskiego to byłem obywatelski- gdy współpraca z nim okazała się nie możliwa - obywatelski nie jestem. No cóż poradzić, można i tak :)
UsuńCytuję: "Panie Gładysz 137: zapowiedziałeś, że skończysz pisać te swoje bzdety po wyborczej dotkliwej porażce Twojej i Twoich kolegów (Targosz, Odrozek, Królik, Jończyk, Ramenda). Dlatego wzywam i apeluję, o ile jesteś człowiekiem honoru zrób to co zapowiadałeś i zamilcz na wieki jak zapowiadałeś."
OdpowiedzUsuńOdniesiesz się do własnych słów o zamknięciu bloga jeśli przegrasz?
Nigdy nie powiedziałem że zamknę bloga gdy przegram :)
UsuńDzisiaj jeszcze nie wiem jaki będzie los tego miejsca - w każdym razie z pewnością podsumuję wszystkie wydarzenia po przyszłotygodniowych wyborach. Później - cóż, później prawdopodobnie będzie dłuższy czas wypoczynku - nawet nie tyle od bloga co szerzej - od polityki.
'Co dalej zaś? Co z drugą turą? No - i to jest właśnie pytanie, którego proszę mi nie zadawać. Z mojego punktu widzenia po prostu nie sposób w pełni w zgodzie z samym sobą, w pełni uczciwie na nie odpowiedzieć. W każdym razie jeszcze nie w tym momencie. Solennie obiecuję obszerny opis wszystkiego co się wydarzyło zaraz po zakończeniu drugiej tury wyborów.'
OdpowiedzUsuńTyle warte jest Pana słowo. To mój komentarz.
No dobrze, których słów z zacytowanej wypowiedzi nie zrozumiałeś/aś? Albo inaczej - pomiędzy czym a czym jest wg Ciebie jakaś sprzeczność?
UsuńOdegrałeś rolę drugiego Wyroby bo rozgrywali cię inni jak tylko chcieli nawet o tym nie wiesz ale jeden Wyroba wystarczy więc wypoczywaj i nie wracaj
OdpowiedzUsuńTak tak -już to gdzieś słyszałem - "rozgrywają cię" :) Ja naprawdę staram się rozumieć takie głosy, zwłaszcza biorąc pod uwagę traumę dotychczasowej praktyki wadowickiego życia politycznego, ale jednocześnie zawsze się na takie głosy szeroko uśmiecham - bo rzeczywistość jest taka że jest całkiem niemała grupka ludzi w mieście absolutnie nie sterowalnych i myślących samodzielnie. Przez co nie wpisujących się ani w stare podziały ani w wyobrażenia takich jak Ty i Tobie podobni.
UsuńPanie Gładysz po tym artykule (o ile to tak można nazwać) straciłeś pan w moich oczach wszystko co dobrego o tobie myślałem ( jeżeli chodzi o politykę ) bo o ile celem było usunięcie od władzy skorumpowanej carycy i TY też do tego dążyłeś we wszystkich przynajmniej w większości swoich publikacji to teraz nie wypisuj takich bredni że nic nie musisz jak dobrze rozumie to może oddasz swój głos ewie tak jak to zrobił wasz radny Malik ?
OdpowiedzUsuńjeśli prowadzisz bloga obywatelskiego ;) to oddanie głosu jest obywatelskim obowiązkiem a nie pisanie bzdur że "nic nie muszę "
może Klinowski nie jest super kandydatem ale moim skromnym zdaniem lepszy od obecnie panującej ,a z twojego tekstu wynika że prędzej oddałbyś JEJ głos niż na klina ( a teraz rozumie caryca zaoferowała ci stanowisko RZECZNIKA :) a Klinowski nic Ci nie zaproponował i stąd ten tekst rozgoryczenia brak oferty! dla mnie i mnie podobnych )
celem wszystkich trzech kandydatów było obalenie PANUJĄCEJ i sam do tego dążyłeś więc nie dziw się że ludzie od ciebie wymagają żebyś się opowiedział za którymś z kandydatów z drugiej tury a nie miganie się od niemuszenia ( no chyba że się jest polityczną chorągiewką gdzie lepiej dają to takie mam zdanie )
mnie się wydaje że powinno się napisać
WSZYSTKIE RĘCE NA POKŁAD I OBALMY NASZĄ WADOWICKĄ KLIKĘ
tak powinien się zachować BLOGER OBYWATELSKI
Źle rozumiesz :)
UsuńLIPA
OdpowiedzUsuńDziaduniu moim zdaniem Jackowi bliżej do Ewy i powinni się pogodzić i zacząć współpracować. Oboje są odpowiedzialni i kompetentni. Słyszałem że pani Ewa bardzo chciałaby współpracy z panem Jackiem, który za cztery lata zostałby burmistrzem.
OdpowiedzUsuńNo to wszystko jasne.
OdpowiedzUsuńStołki, posadki, KORYTKO.
Tylko to się liczyło i liczy...
ha ha ha
Więc rzeczywiście żadna różnica kto wygra.
Biada nam, biada owieczkom.
Golić nas będą nadal wszyscy z wszystkich stron.
A tak było blisko...
No cóż. Panie Dziadunio, można przegrać a wygrać.
Pan niestety jest w mojej ocenie przegranym.
A ja i wielu innych również. Bo miałem nadzieję, że
jest Pan trochę inny.
"... Kto sieje wiatr, zbiera burzę..."
Żegnam.
Uff. Przeklejam tutaj fragment z rozmowy na fb: Michale Rzeczycki- publicznie zapytał mnie ktoś kiedyś o to co Ty juz nawet nie insynuujesz, tylko twierdzisz z pełnym przekonaniem - o to czy obejmę jakiekolwiek stanowisko w gminie po wyborach - odpowiedziałem wówczas i po raz kolejny powtarzam - na żadnym z dziesiątków spotkań przed i podczas kampanii wyborczej NIKT NIGDY nie rozmawiał o stołkach, stanowiskach czy generalnie - o podziale łupów. Nikt nigdy żadnego stanowiska mi nie proponował ani także ja sam o żadne nie zabiegałem. Myślę w związku z tym że nie od rzeczy byłoby żebyś po prostu przeprosił.
UsuńSłuchamy uważnie słów Twoich i czynimy jako rzeczesz. Rok temu na tym blogu pisałeś, że nie pójście na referendum byłoby skurwysyństwem:
OdpowiedzUsuń"To co zrobił Klinowski
to było szaleństwo. Byłem temu przeciwny.
Ale dzisiaj to bez znaczenia. Dzisiaj powiem tak - i mówię to do wszystkich, którzy głośno bądź po cichu, oficjalnie lub we własnym gronie, krytykowali i wciąż krytycznie odnoszą się do rządzącej miastem od 20 lat ekipy - o ile akcja referendalna była z wielu względów szaleństwem, to dzisiaj, gdy referendum stało się faktem, nie wzięcie w nim udziału byłoby zwyczajnym skurwysyństwem.
Klinowskiego będziecie sobie oceniać podczas wyborów - dzisiaj zdecydujcie czy wasza ocena magistrackich będzie tylko kwękaniem po kątach, czy rzeczywiście sprawy dojrzały do tego żeby powiedzieć im - basta! "
Dziadunio, Proroku, powiedz nam jak żyć?
:) Dzisiaj jest właśnie ten moment o którym pisałem wówczas - dzisiaj będziemy rozstrzygać, stawiając wyborczy krzyżyk.
UsuńJa w kontekście fałszywej argumentacji przytoczyłam fragment z Pańskiego wpisu traktujący o skurwysyńskim, jak Pan to ujął, zignorowaniu obywatelskiego obowiązku. Gdy w grę chodziło zeszłoroczne referendum, uznał Pan za słuszne zdyscyplinować czytelników, choć mogli oni odpowiedzieć w podobnym tonie, jak Pan teraz to czyni: „Muszę? A wała muszę!” Bo niby dlaczego dreptać do urny mieliśmy wtedy? Krytykować ekipę rządzącą nam wolno było, a jednocześnie nie odczuwaliśmy żadnego imperatywu, by rok przed wyborami wyraz naszemu niezadowoleniu dawać.
UsuńWynik Klinowskiego z I tury wywołał konsternację w sztabach Jończyka i Filipiak. Czytelnik zapyta, gdzie to jego osamotnienie, gdzie ta sromotna klęska, którą blogerzy wieszczyli? Wyszło na to, że młody basior i dobrze zapolował i watahę powiększył. Zatem, wbrew temu, co Pan napisał mi w odpowiedzi, uważam, że nic więcej nie pozostaje do rozstrzygnięcia — wadowicka inteligencja najwyżej oceniła Klinowskiego. Reszta to układ, który oczywiście nie wychyli się.
My ze swojej strony przepraszamy za niezdyscyplinowanie. Nie chcieliśmy Waszego Nowego Jeruzalem – taki z nas krnąbrny lud. Wybacz Proroku.
:) "Wataha" to ludzie blisko współpracujący, kiedy to pisałem, miałem na myśli m.in przyszłych kandydatów na radnych. Dzisiaj już nie trzeba niczego przewidywać - dzisiaj wiemy jaki jest wyborczy urobek komitetu IWW w Radzie Miejskiej - pojedynczy mandat samego Mateusza. O całości tych spraw będę pisał już w niedługim czasie - zaraz po wyborach.
UsuńPisząc o skoku na stołek i korytko.
OdpowiedzUsuńMiałem na myśli ciepły mandacik radnego.
Dietka leci może jakaś komisja i dodatek.
Żadnej odpowiedzialnosci a 12 000 PLN na rok
do kieszeni wpadnie.
Na przeprosiny za wcześnie.
Obawiam się że niewiele miałeś na myśli pisząc te słowa. Raczej to było takie prostackie dość kopnięcie, taka próba sprowadzenia mnie do poziomu o którym pisałem kilka komentarzy wyżej. Problem w tym że po pierwsze - ja w sprawy miasta zaangażowany jestem od czterech lat - i to całkowicie bezinteresownie, a po drugie - absolutnie nie zgadzam się z poglądem że poważnie traktowana funkcja radnego oznacza. "dietki i zero odpowiedzialności".
UsuńZrozumcie że ludzie nie chcą lewicy i dlatego klinowski przegra
OdpowiedzUsuń