A tym bardziej oczekiwać na nie odpowiedzi.
Łapiecie mnie za serce, rozlicznymi pytaniami, przesyłanymi na przeróżne sposoby, a także zadawanymi wprost - o to dlaczego blog milczy - albo, częściej - kiedy coś napiszę. Dziękuję, to miły dowód na to że nie zmarnowałem tych lat - a Wy polubiliście to miejsce.
Do rzeczy więc - milczę i zapewne jeszcze pomilczę z banalnie prostego powodu - zdaję sobie sprawę z tego że oczekujecie ode mnie dwóch rzeczy - żebym powiedział dlaczego Jackowi się nie udało - oraz - co dalej.
Głęboka analiza przyczyn porażki wyborczej jest publicznie niemożliwa - z prostego powodu -musi dotykać, pokazywać także i błędy czy generalnie - słabości, moich kolegów, sztabowców. A tego rzecz jasna nie zrobię nigdy. Moje własne mogę wybebeszać, oczywiście - ale to nie dałoby nawet ułamka pełnego obrazu.
Uproszczona wygląda zaś tak, jak ją już zaprezentowałem w fejsbukowym wpisie - może tylko przypomnę:
Wszyscy pytają co się stało. Cóż - nie wytrzymaliśmy zmasowanego atakuMarcin Płaszczyca& Mateusz Radny. Jak to w wyborach - emocje wzięły górę nad merytoryką. Co będzie dalej? Nie wiem. Albo inaczej - wiem ale nie chcę o tym mówić. Ja w każdym razie muszę odpocząć. A tak - jeszcze na marginesie - dumny jestem ze współpracy z Jacek Jończyk. Facet ma klasę. Podczas gdy wczoraj w nocy niektórzy sztabowcy przebąkiwali różne różności, Jacek wstał i powiedział - nie możemy się obrażać na demokrację, trudno - ludzie tak wybrali. Dzięki Jacek że jesteś jaki jesteś.
Co dalej zaś? Co z drugą turą? No - i to jest właśnie pytanie, którego proszę mi nie zadawać. Z mojego punktu widzenia po prostu nie sposób w pełni w zgodzie z samym sobą, w pełni uczciwie na nie odpowiedzieć. W każdym razie jeszcze nie w tym momencie. Solennie obiecuję obszerny opis wszystkiego co się wydarzyło zaraz po zakończeniu drugiej tury wyborów.
A tak - mimo przymuszeń i ponagleń ze strony głównie młodszych członków naszego sztabu - nie zdecydowałem się na żadną znaczącą kampanię wyborczą. Były ulotki, trochę plakatów oraz....dwa banery. Ale i tak 137 osób uznało że warto oddać na mnie swój głos. Jako ciekawostkę - wyrokiem losu identyczny osiągnęła moja równolatka(ale będzie zła że to powiedziałem :D ) - Gośka Malczyk-Madyda.
Za wszystkie te głosy jestem Wam cholernie wdzięczny. Dziękuję.
Brawo. Nic się nie stało. Łączcie siły i walczcie z bumarem. Trzymałem kciuki za całą nawet podzieloną opozycję i trzymam nadal. Wierzę że się dogadacie i Klinowski też zrozumie pewne sprawy.
OdpowiedzUsuńa przeprosi publicznie JJ?
OdpowiedzUsuńNiby kto? Pytam, bo na pewno nie Klinowski. On uważa, że walczył uczciwie. Taki to typ. No może tylko typek.
UsuńA ja to się własnie nawet trochę cieszę, bo przynajmniej blog (mam nadzieję) pozostanie formą, częstotliwością dodawania wpisów taki sam ;)
OdpowiedzUsuńfragement pierwszy:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=hq7zzc7TSSI&list=PLE191AA0BEC47A7B6&index=1
fragment drugi:(od drugiej minuty ale mozna calosc )
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=GZQ9bta7sEs
4 lata temu
OdpowiedzUsuńW Tomicach wystartował na wójta pewien młody człowiek.
Wzbudził tym dużo śmiechów i ogólnej wesołości.
Zdobył o ile się nie mylę kilkadziesiąt głosów...
Dzisiaj ten człowiek jest "przymierzany" na stanowisko starosty. (SIC)
A na wójta otrzymał już głosów kilkaset... Choć jego zdolności są... Bez komentarza.
O to tutaj chodzi. Ludzie mają już dość fajerwerków.
Wolą kiedy wszystko toczy się powoli swoją koleją losu...
Nawet jeżeli kieruje ich to ku zagładzie.
Bo czy można walczyć z naturą, przeznaczeniem?
Ludzie muszą się opatrzeć, być osłuchani, ich twarze
muszą wryć się w pamięć i być rozpoznawalne i kojażone z nazwiskiem.
Wystarczy jeżeli przez 4 lata będą widoczne, nie będą robić głupstw
i nie będzie im czego zazdrościć. Bo tu jest Polska.
Tutaj szczęście, bogactwo, radość i dobre samopoczucie - nie są mile widziane u innych.
Jeżeli ekipa Nowoczesnego Samorządu, przetrwa, będzie działać
w sprawie "normalności" i dobra mieszkańców.
Za 4 lata wygrywa w cuglach wszystko. Bo niby kto inny?..
Ale jeżeli rozejdzie się to wszystko po kościach.
Oznaczało to będzię, że liczyły się tylko:
KASA, STOŁKI i PEŁNE KORYTKO.
Bo to nie jest tak, że robić coś może tylko radny.
Robić coś powinien SPOŁECZNIK. A jeżeli jego
działania przynoszą korzyści ludziom. To oni wybiorą
go bez żadnej kampanij, ulotek i banerów.
Inaczej, nie ma przebacz jest FIFI, kocicho, MATI itp...
Czyżby Dziadunio i Obywatel Wadowic nie " przypuścili zmasowanego ataku" na IWW i Mateusza Klinowskiego? Kłopoty z pamięcią?
OdpowiedzUsuńTytułem przypomnienia "Radny nieobecny" i "konsument marihuany", "Klinowski nie ma programu", do tego ostry, arogancki atak Marty Królik na Klina podczaas debaty.
OdpowiedzUsuńOwszem, Klinowski też atakował JJ, ale zaczęło się od przejścia blogerów do JJ, a następnie atakowania IWW i Klina przez tychże i cały sztab JJ
Niestety, pomimo całkiem sensownych postulatów JJ i osoby JJ nie budzącej większych zastrzeżeń, są osoby, które ciągną go na dno. Pycha, arogancja i maniera w wypowiedziach m.in. pani Marty Królik odtrasza...
To chyba jakiś niewczesny żart? Mówimy o tej samej kampanii wyborczej, na pewno? Komitet JJ w ogóle nie zajmował się osobą Mateusza Klinowskiego - jego postać nie pojawiła się w żadnym materiale kampanijnym, ani razu. Na debacie Marta Królik była po prostu członkiem publiczności - a uczestniczący w niej Jacek Jończyk zadawał ściśle merytoryczne pytania.
UsuńCo do "radnego nieobecnego" - przypominam że Klinowskiego nie było na żadnej sesji RM równo przez rok. A o tym że jest konsumentem narkotyków pisze, w dodatku na ogólnopolskim portalu(a także w innych miejscach) sam Klinowski.
Wybór blogerów był atakiem? No czego to jeszcze się nie dowiemy? Że kolor tła bloga dziadunia to jakaś insynuacja skierowania do MK?
UsuńDo Anonimowy z 11:07
OdpowiedzUsuńNie piernicz. Obrażony, ze się nie załapał na kawior i że
, ze JJ odrzucił bezczelną propozycje podziału łupów, Klinowski ma szczęście,że jego konkurentem był człowiek, który ma jakieś hamulce. Teraz, w II turze zobaczy jaka jest różnica miedzy JJ a konkurencją. A stołek, który być może zdobędzie okaże się beczką z prochem