czwartek, 6 listopada 2014

Wstyd mi za lokalny PiS

czyli kłamać nie wolno.

Trzymam w ręku ulotkę kandydatki PiS do Rady Powiatu.
Pierwsza strona bla, bla, bla -mało interesująca - za to druga wygląda tak:

Pomijam już jadem ociekający, uwłaczający styl tego czegoś -to oni biorą za to odpowiedzialność a ja po prostu wiem, jak ludzie uwielbiają agresywnych politykierów - ale jednocześnie z całą odpowiedzialnością oświadczam, że lokalny komitet Prawa i Sprawiedliwości łże w tej ulotce. Tak po prostu - ci ludzie kłamią, z dodatku czyniąc to z pełną świadomością - i z pełną świadomością wprowadzając w błąd opinię publiczną.

Otóż nie istnieje, nie trwa żaden proces prywatyzacji szpitala, który ci ludzie chcą zatrzymywać.
Równie zasadnie mogliby twierdzić że powstrzymają proces islamizacji Wadowic. Bądź powstrzymają budowę kosmodromu w Zawadce.

Kłamstwo choćby i powtórzone po tysiąckroć, nie stanie się prawdą, szanowni kandydaci Prawa i Sprawiedliwości. To już po prostu nie te czasy.

A tak po prostu, po ludzku - kłamać publicznie to po prostu wstyd. Będziecie mieli z tym problem, wiem że tak.







22 komentarze:

  1. Niech Pan nie kładzie głowy pod topór, którego nie jest Pan wstanie kontrolować. Szczególnie, że jest Pan jeszcze młodym politykiem i jak nie teraz to w przyszłości ! Żadna ze zmiennych decydująca o prywatyzacji lub jej braku nie jest pod Pańską kontrolą i nie Pan będzie decydował o tym procesie. Jak minie wyborcza adrenalina i opadną emocje będzie się Pan wstydził dzisiejszego oświadczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że nie ja będę decydował. Ale nie tego dotyczy ten wpis. Dotyczy rzeczywistości dzisiejszej. Nie rozumiem dlaczego miałbym się wstydzić mówienia prawdy.

      Usuń
    2. Pisze Pan : nie trwa żaden proces prywatyzacji szpitala... Jest Pan pewien tego stwierdzenia, a może trwa tylko nie jest Pan wstanie z rożnych powodów go dostrzec. Nie pisze Pan prawdy tylko dzieli się z czytelnikami swoim przekonaniem - oczywiście zakładam, że w dobrej wierze, ale to jeszcze nie jest prawda.

      Usuń
    3. Rzecz w tym że by można było mówić o trwającym procesie prywatyzacji potrzebne są określane warunki- z których najpierwszym jest zawsze wola polityczna, przekuwana potem na konkretną uchwałę Rady Powiatu. Nikt nigdy takiej woli nie wyrażał, nie ma wśród obecnych radnych o ile wiem, takich którzy zechcieliby podnieść rękę za prywatyzacja nawet gdyby taki pomysł komuś strzelił do głowy. Słowem - jest jak napisałem - to wierutne kłamstwo PiSu lokalnego

      Usuń
  2. dziadunio - nieraz pisałem ci żeś głupi. Teraz dopisze ci jeszcze - aleś ty naiwny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Możemy więc uznać że się rozwijasz, prawda? ;) :)

      Usuń
    2. Tak uznać nie możemy. To bezsprzecznie regres u ciebie.

      Usuń
    3. No wow! Skoro jest regres to oznacza że kiedyś było lepiej, to chcesz powiedzieć? :D

      Usuń
    4. kiedyś tak sądziłem i teraz nie wiem, czy to moja zawyżona ocena twojej postaci, czy to już twoja demencja starcza.

      Usuń
    5. No jak - przecież od początku tu przychodzisz w wyłącznie niemal jednym celu - powiedzieć mi żem głupi :)

      Usuń
  3. Dziadunio, nie tylko znowu nie masz racji (ślepy jesteś) i brakuje Ci merytorycznej wiedzy na tym blogu , ale jako rzecznik niesłychanie mężnego poważnego kandydata emeryta oficera zdradzasz , że brakuje czegoś jeszcze.

    Jeżeli PIS łże , kłamie i ściemnia

    DO SĄDU Z NIMI!!!!

    Chyba że brakuje Wam jaj? Obawiam się że tak właśnie, bohaterze znad klawiatury...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się że niewiele wiesz o lokalnej polityce. Domyślam się także że nie wiesz niczego o polityce w ogóle. Ale zostawmy- powiem ci tak - publicznie twierdzę że lokalny komitet PiS kłamie w swoich materiałach agitacyjnych. Takie twierdzenia są zaskarżalne :)

      Usuń
  4. To celowe działania "powiatowego koordynatora".
    Poza tym na poziomie samorządu rozmowa o polityce jest ...śmieszna.
    A w Wadowicach szczególnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedna rola rzecznika przegranej sprawy...
    Lubię Cię dziadunio i naprawdę szkoda, ze jeszcze tylko przez tydzień będzie można czytać Twoje teksty, zawsze bardzo naiwne i czasami "przeinteligencone", ale w miarę ciekawe.
    Cóż bowiem miałbyś napisać w poniedziałek, 17 listopada?
    Twój kandydat na burmistrza przegrywa z kretesem, do rady powiatu wprowadzacie maksymalnie trzech radnych, a do rady gminy żadnego...
    O czym tu pisać, po wcześniejszym napinaniu się?
    Nowoczesna kampania wyborcza niczego nie daje w takiej gminie, jeden głupkowaty skurier więcej przynosi pożytku dla zainteresowanych, niż 10 Waszych spotkań wyborczych - "Oni" potrafią nawet przekuć w sukces mazanie po plakatach wyborczych przez swojego kandydata (i ludzie w to wierzą, jak bardzo jest pokrzywdzony)...
    Cóż, taka gmina - nie warto było się porywać z motyką na słońce...

    Podobnie zresztą będzie z Klinowskim, jeśliby jakimś cudem został burmistrzem - rada gminy i tak będzie "kocichowa", będzie na sznurku radnych i sobie porządzi palcem w bucie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można mi zapewne wiele zarzucić - ale gwarantuje ci że jedną z tych rzeczy nie jest naiwność ;) :)

      Usuń
    2. Masz rację - to nie naiwność.
      To spryt, w tym konkretnym przypadku zaklinanie wadowickiej rzeczywistości - czyli przekaz podprogowy :)
      Ja też boleję, że nic Wam nie wyszło z obiecującego projektu, po prostu tej gminie i powiatowi wystarczy dotychczasowa siermiężność w sprawowaniu władzy.
      Europejskie standardy prowadzenia kampanii nie są potrzebne tej zapyziałej dziurze.
      Dobrze napisał M. Płaszczyca na fb - w kampanii wyborczej nie liczą się programy (można ich nie mieć i wygrywać seryjnie), liczą się emocje (najlepiej krzyknąć, że rywal to kombinator pasący się na państwowej kasie, itp.).

      Szkoda Wadowic, ale obawiam się że nie doczekam prędko zmiany warty w moim mieście.
      Do kompletu potrzeba jeszcze mandatu poselskiego dla Kotarby (wprawdzie na kilka miesięcy, ale zawsze)...

      Usuń
    3. Człowieku małej wiary :) Mój ogląd sytuacji jest taki iż masz wszelkie podstawy by przypuszczać iż doczekasz zmiany w naszym mieście.
      Marcin Płaszczyca jest jedną z najlepiej zorientowanych oraz rozumiejących lokalne sprawy osób w mieście - ale po pierwsze - nie jedyną a po drugie - nie oczekuj że publicznie da wyraz temu co prywatnie wie bądź myśli.

      Usuń
    4. Wlałeś trochę miodu w moje skołatane serce :)
      Oby tak się zdarzyło, że będziesz miał rację z tymi zmianami, bo mój głos na Ciebie jako radnego powiatowego masz od początku - oby tylko nie poszedł na marne...

      Usuń
  6. Niestety nie ogarniasz "ich" mentalności ponieważ to zupełnie inny wymiar.

    "po ludzku - kłamać publicznie to po prostu wstyd. Będziecie mieli z tym problem"

    Jaki wstyd, jaki problem - "oni" mają odpust zupełny z 4-letnią prolongatą od "swoich" pasterzy, zawsze wierni i tyle.

    Zapewniam cię, że te kłamstwa i oszczerstwa przysporzą im wielu głosów. Ale jestem też pewny, że nie zapewnią im w Gminie zwycięstwa. Strach, który panoszy się coraz bardziej po gmachu Urzędu Miasta najlepiej o tym świadczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę tego młodzieńca nie opisywać,gdyż musi trochę dorosnąć do polityki.Jak taki narybek układu wadowickiego dojdzie nie daj Boże do władzy,to strach będzie chodzić po Wadowicach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo wesołe rzeczy wypisuje tu kocicho i jego asystent. Według nich tylko sądy rozstrzygają o prawdzie. Bo jeżeli pis nie piesze prawdy to trzeba się udać do sądu. Co to za błazenada? Dlaczego "fałszywie pomówiony" Kaczyński nie pobiegł do sądu z lewicowo-liberalnymi mediami co? Przecież on nie ma na dłoniach farby. Oni kłamią. W tej ulotce zawarto kłamstwo. Zrobiono to świadomie i z premedytacją. Nie trzeba wyroku sądu, aby autora tekstu z tej ulotki nazwać oszustem i kłamcą. Niestety się nie podpisał ten autor czym łatkę kłamcy przypina całemu pisowi.
    Jeżeli pis nie kłamie - to niech idzie do sądu.

    OdpowiedzUsuń