wtorek, 3 września 2013

Burmistrz łamie prawo natury. Rynkowej.

czyli jak Ewa grupona kupuje.

Jakiś czas temu pisałem o kwotach jakie gmina Wadowice wydaje na energię elektryczną.
Postulowałem wówczas by, wzorem zaradniejszych włodarzy innych samorządów, Ewa Filipiak także zaproponowała sąsiadom porozumienie międzygminne  - przykłady które wówczas podawałem pokazywały że możliwe są oszczędności rzędu kilkuset tysięcy złotych rocznie, gdyby wspólnie zamawiano towary i usługi.

Już wówczas przychodził na bloga najbardziej aktywny komentator z wąsem i twierdził że spóźniłem się z tymi radami, bo gmina właśnie kupuje energie wspólnie dla siebie oraz jednostek gminy(szkoły, przedszkola, MOPS, etc)

Rzeczywiście - kupiła .

Dla tych którym nie chce się czytać dokumentów - gmina Wadowice dokonała grupowego zakupu energii w wielkości 3569,4 MWh za kwotę 1.928.576.26 złotych. Czyli,  uwaga - 540 złotych za jedną megawatogodzinę. Kwota astronomiczna - dla mnie kompletnie niezrozumiała.

Dla porównania - rok wcześniej basen Delfin w Wadowicach kupował energię od tego samego dostawcy - za 600 MWh zapłacił 199 784 zł - czyli ok 333 zł za jednostkę.  Także drogo - ale 540???

Proszę zerknąć na ceny, które zapłacą inne gminy, między innymi, nomen omen gmina Nędza - kupując grupowo każda z trzech gmin zaoszczędziła średnio 25% dotychczasowych kwot wydawanych na energię, a cena za megawatogodzinę oscyluje wokół 200 złotych. Nawet gdyby doliczyć do tego opłaty dystrybucyjne, handlowe czy inne - to nadal jest o połowę mniej niż w Wadowicach?!

A i tutaj ciekawostka: pierwszy wynik przetargu który wypluła przeglądarka -  Gmina Tuplice płaci 258zł za MWh

Sprawdzałem też w sąsiednich gminach - wszędzie wyniki przetargów są o niebo niższe - w Mucharzu to ok 330 zł za MWh, a gminy Powiatu Oświęcimskiego oszczędzają 850 tysięcy złotych w porównaniu do lat ubiegłych.

Wynik wadowickiego przetargu jest wprost nie do uwierzenia - i dlatego będę prosił radnych by zwrócili się o wyjaśnienia do burmistrz miasta. Albo sam to zrobię. Możliwe że istnieje jakieś wytłumaczenie.

 A może, jak przy innej sprawie - znowu przyjdzie rzecznik i powie że płacąc o 40% więcej za prąd niż wszyscy pozostali, zyskujemy potrójnie :D

W każdym razie wygląda na to że Droga Ewa złamała kolejne prawo natury - normalne zachowanie rynkowe jest takie, że gdy wielkość zamówienia wzrasta, to cena jednostkowa maleje - a u nas? No cóż, można by, ocierając się o  sarkazm,  powiedzieć - nasza władza poszła pod prąd :D:D

W zwiazku z waszymi wnikliwymi uwagami modyfikuję pytanie, które powinni zadać na najbliższej sesji radni- czy takie ustawienie warunków że wypełnić je może wyłącznie jeden podmiot, jest zgodne z prawem? No i... czemu, mimo wszystko, nadal jest tak drogo??

P.S Obywatel Wadowic podrzucił mi link do wyniku przetargu w Starostwie Powiatowym - i tutaj - zaskoczenie - także jest o niebo taniej 


33 komentarze:

  1. Dziaduniu "głupcze", pozwól, że tak się do ciebie zwrócę, jak zrobi to pewnie haker. Siedzisz w księgowości to powinieneś wiedzieć, że wzór na wyliczenie kosztów 1 MW dla naszej gminy to

    koszt 1MW + gaża willi + gaża relikwi + inne gaże poboczne

    to wszystko składa się na ostateczną cenę.

    ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. bo nam dostarczają święty prąd a inni dostają zwykły

    OdpowiedzUsuń
  3. Aha.

    To już wiem dlaczego w Tomicach i Stryszowie wyłączają w nocy oświetlenie ulic, bo według dziadunia mają najtańszy prąd w kraju.

    Czy wobec tego nie powinni świecić normalne jak np. w Wadowicach?

    Ale jak to jest że w Wadowicach choć mają święty prąd to lampy uliczne nie są wyłączane?

    Coś ten Gładysz ma z liczeniem. Może wróciłby do podstawówki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale bądź tak dobry - i powiedz - 540 złotych za megawatogodzinę to mniej czy więcej niż np 300?

      Usuń
    2. Staszka nie pytaj.

      Ostatnio dostał pałę z matmy za 300 = 800.

      Usuń
  4. 540 - 330 = 210 zł za każdą MWh x 3569 MWh = prawie 75 000 zł drożej.

    A co to dla atomowej Efki ?

    Wszyscy wiedzą że atom kosztuja a święty atom kosztuje potrójnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wyliczenia są oczywiście błędne - rząd wielkości kwot o których mówimy to 700 tysięcy złotych a nie 70.

      Usuń
    2. Boże 700 000 zł ile za to można by dobrego dla gminy zrobić...

      FILIPIAK MUSI ODEJŚĆ

      Usuń
  5. No i co komuszki pokazała wam najdroższa Ewa że się da ?

    Wszyscy kupują taniej a my nie ulegamy tej pokusie. Kupujemy maksymalnie drogo. Niech cały świat wie że nas stać !

    I co zatkało kakao ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Precz z rażącą gospodarnością !

      Mamy najdroższą Ewę. Nie bójmy się kupować drogo.

      Gospodarność to zło.

      Chcemy atomowego poweru Ewy !

      Usuń
  6. Re "kocicho" anonim
    Od Tomic racz się od...stosunkoać.
    Naszemu Wójtowi i Radzie Gminy możecie co najwyżej
    pomachać z tej waszej "innej, świętej" planety
    na której "kręcicie lody".
    Gdybyście mieli trochę rozumu i chęci przyszlibyście
    po naukę, zamiast topić pieniądze podatników w granicie, śmieciach, prądzie, mieszkaniach i czym tam jescze, czego się tylko tkniecie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fontanna, plac, prawnik Almert, wywóz śmieci a teraz prąd.
    Cóż, droga Ewa!
    Jutro sprawdzę jak jest u mnie (powiat bolesławiecki) w kwestii prądu.

    OdpowiedzUsuń
  8. I znów głupoty wypisujesz - przeczytaj dokładnie dokumenty, a potem czepiaj się naszej pani Burmistrz, która wszystko robi najtaniej. Przecież jak byk pisze, że wybrano najtańszą ofertę. Zresztą jedyną. Tak więc czepianie się pani Burmistrz jest nie konstruktywną krytyką, a jakąś obsesją. Wytykanie jakimś tam placów, fontann, eko - do czego to prowadzi. Bez sensu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to... tak. Skoro Papciowy jest z rynku zadowolony, a Płaszczyca napisał że Ewa pomogła już stu rodzinom - dając im po kawałku plastiku w łapę - to wszystko chyba rzeczywiście - jest bez sensu ;) :D:D

      Usuń
  9. i w końcu zaczynasz jarać...

    OdpowiedzUsuń
  10. Średnia cena sprzedaży energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym w pierwszym kwartale 2013 r. wyniosła 195,52 zł za MWh - informuje Urząd Regulacji Energetyki.
    Dla porównania, średnia ceny sprzedaży energii elektrycznej w całym 2012 r. wyniosła 201,36 zł za MWh.

    PS "Przecież jak byk pisze, że wybrano najtańszą ofertę. Zresztą jedyną"
    Najtańszą ale jedyną?

    OdpowiedzUsuń
  11. "...dlatego będę prosił radnych by zwrócili się o wyjaśnienia do burmistrz miasta."
    Masz na myśli mniejszość w radzie? Reszta to zombie. Tylko nie wiem czy tych kilku będzie godnych, aby uzyskać odpowiedź od burmistrz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam na myśli wlaśnie tych, o tyle o ile, aktywnych radnych. Jakakolwiek nie będzie odpowiedź, przekażemy ją mieszkańcom - w ostatecznym rozrachunku to i tak oni ocenią czy kilkaset tysięcy złotych więcej niż wynika to z rynkowej wyceny to gospodarność czy jej przeciwieństwo.

      Usuń
    2. Precz z rażąca gospodarnością.
      Chcemy drogo i chcemy drogiej Ewy. Stać nas.

      Usuń
  12. Parafrazując pewnego anonima:

    Dlaczego nam wadowiczanom to robisz Gładyszu?
    My chcemy nowoczesnego prądu w naszym mieście nawet gdyby miał kosztować 1000 zł/MWh.
    Czy Gładysz nienawidzi Wadowic?

    Precz z inicjatywą taniego prądu!

    PS Już niedługo w wadowickich domostwach popłynie 460 V. Jaka cena takie napięcie. Tylko czy sprzęt RTV i AGD to wytrzyma.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do komuszków.

      Wydział przetargów zgłasza wyrobienie 200 % normy przetargów.

      I co da się ?

      Usuń
    2. o ile wiem, to przetargi są domeną pani z willi na Mickiewicza - dawniej Klecza. Dobra robota. Za taka należy się mieszkanie.

      Usuń
    3. W piętek jest Komisja Rewizyjna RM może więc jej przewodniczący Ogiegło zdobędzie się na zadanie pytania w tej sprawie ?

      Nie. To niemożliwe. On wymięka.

      Usuń
  13. Sprawa jest banalnie prosta do wyjaśnienia.

    Jak wiadomo nie od dziś prąd przepływając przez przewodnik czyli drut traci część energii na pokonanie oporu. W Wadowicach opór jest duży. I co raz jest większy. Musi więc dostawca pokonać ten opór z dodatkowej mocy. Na to potrzebna jest kasa. Straty musza być, ale opór zostanie pokonany. To proste jak drut wyjaśnienie. Wina komuchów pewna. Nie rozumie ktoś czegoś ?

    OdpowiedzUsuń
  14. Panie Marcinie, proszę czytać ze zrozumieniem:) Przeoczył Pan jeden, ale jakże istotny szczegół zawarty w treści zamówienia UM Wadowice: "...oraz świadczenie usług dystrybucji...". Ps. Nie można znać się na wszystkim i czasami warto zapytać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W całej Polsce prąd jest magazynowany w urzędach. Stąd ceny 200-300. Natomiast w Wadowicach dodatkowo dostarczany jest do budynków mieszkalnych. ;)

      Usuń
    2. @anonim z 15,18

      Sugerujesz że w przetargu mogła wziąć udział tylko jedna firma ? Operatora sieci nie można zmienić. Można wybrać tylko sprzedawcę energii. Zatem w przetargu na energie i dostawę łącznie mógł wziąć udział tylko jeden podmiot. Obecny operator sieci dystrybucyjnej.

      Po co zatem przetarg ?

      Czy to nie jest powodem do unieważnienia przetargu ?



      Usuń
    3. http://www.cenapradu.republika.pl/

      510 zł za 1 MWh. To cena dla zwykłego zjadacza chleba w naszym regionie.

      Gmina przy ogromnym zużyciu ma 540 zł.

      No to to jest sukces ...buhaha

      Usuń
    4. Cały mój post jest jednym wielkim pytaniem:) Jak słusznie zauważa anonimowy z 15:51 - jeżeli UM zrobił przetarg łącznie - na dystrybucję oraz energię czynną - to przetarg był bezprzedmiotowy - bo mógł do niego przystąpić wyłącznie jeden podmiot - właściciel sieci przesyłowej. I rzeczywiście tak właśnie było. Czy to zgodne z prawem? Nie wiem - jak Pan/Pani słusznie zauważa - nie można znać się na wszystkim:)

      Co więcej - cena, nawet jeżeli jest liczona łącznie - nadal jest bardzo, bardzo wysoka - patrz cennik pod linkiem zamieszczonym wyżej. Zakładając że nawet jest jak Pan, Pani mówi - oraz przy założeniu że opłaty abonamentowe mogą wynosić ok 50 procent finalnej ceny - to nadal jest 270 złotych za MWh - proszę porównać choćby z danymi gminy Nędza, które linkuję.

      Usuń
  15. Panie Marcinie, ależ Pan uparty. Pisze Pan: "bo mógł do niego przystąpić
    wyłącznie jeden podmiot -
    właściciel sieci przesyłowej" i dalej, że cena łączna i tak jest wysoka. To ja się pytam: na jakiej podstawie? Jak nie ma Pan kogo zapytać jak wyglądają takie przetargi i prawo energetyczne to wujek google pomoże:) Błądzić jest rzeczą ludzką ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przyjemnością zapoznam się z Pani/Pana wiedzą i sposobem rozumienia tej sprawy. O ile ja wiem - prawo pozwala zmieniać/wybierać wyłącznie dostawcę energii czynnej - ale nie ma możliwości zmiany podmiotu który pobiera opłaty abonamentowe - jest nim po prostu właściciel infrastruktury i basta. W przypadku przetargu na energię w gminie Wadowice - był tylko jeden oferent - firma Tauron Sprzedaż. Którego siostrzaną spółką jest właściciel sieci - Tauron Dystrybucja. I stąd mój wniosek - jeżeli gmina tak ustawiła warunki składania ofert że potraktowała łącznie dystrybucję i sprzedaż, to mógł sie zgłosić - i rzeczywiście się zgłosił - tylko jeden podmiot. Firma Tauron podpisała umowę zezwalającą na sprzedaż i dystrybucję jej siecią, z kilkoma firmami - np. KGHM Polska Miedź - ale to nie są żadni gracze na naszym terenie.

      Tak czy owak - zamiast zdystansowanego, protekcjonalnego kiwania głową - proszę o konkrety - chętnie się z nimi zapoznam - i bez wahania przyjmę do wiadomości własną pomyłkę.

      Usuń
    2. http://www.energia365.pl/dokumenty/Przetargi_ENERGOinfo.PL.pdf

      "Prezesi Urzędu Zamówień Publicznych i Urzędu Regulacji Energetyki proponują dwa tryby [iv] postępowania instytucjom zobowiązanym do stosowania zapisów zawartych
      w ustawie Prawo Zamówień Publicznych w odniesieniu do zakupów energii elektrycznej.

      W pierwszym zamawiający stosując tryby podstawowe udzielania zamówień wybiera przedsiębiorstwo zajmujące się obrotem energią elektryczną (tj. sprzedawcę), a następnie udziela zamówienia z wolnej ręki na usługę dystrybucji
      (czyli wybiera jedynego możliwego operatora systemu dystrybucyjnego – w tym zakresie odbiorcy mają do czynienia z monopolem technicznym). W efekcie zamawiający będzie miał dwie umowy (ze sprzedawcą i operatorem systemu
      dystrybucyjnego) oraz na koniec okresów rozliczeniowych będzie otrzymywał po dwie faktury (od sprzedawcy i operatora systemu dystrybucyjnego). Drugi sposób organizowania przetargu publicznego na zakup energii elektrycznej polega na tym, że zamawiający w trybie określonym na podstawie art. 6 ust. 1 ustawy - Prawo zamówień publicznych udziela przedsiębiorstwu obrotu zamówienia publicznego na usługę kompleksową w rozumieniu art. 3 ust. 30 ustawy - Prawo energetyczne, realizowaną na podstawie umowy kompleksowej, o której mowa w art.
      5 ust. 3 tej ustawy. W takiej sytuacji zamawiający będzie miał jedna umowę kompleksową zawartą ze sprzedawcą (będzie ona obejmować zarówno sprzedaż energii jak i świadczenie usług dystrybucyjnych) oraz będzie otrzymywał jedną
      fakturę od sprzedawcy (za zakup energii i usług dystrybucyjnych).

      Jednak w obecnej sytuacji rynkowej tylko pierwszy sposób wyłaniania sprzedawcy energii może skutkować pojawieniem się konkurencyjnych ofert od wielu sprzedawców. Dzieje się tak dlatego, że usługi kompleksowe w praktyce mogą
      świadczyć jedynie sprzedawcy energii powiązani kapitałowo z lokalnymi operatorami systemów dystrybucyjnych. I tak w Warszawie jedynym sprzedawcą, który może
      zaoferować usługę kompleksowa jest RWE Polska (spółka powiązana z RWE Stoen Operator), na Górnym Śląsku jest to Vattenfall Sales Poland (Vattenfall Distribution
      Poland), w Wielkopolsce – ENEA (ENEA Operator) itd."

      Wzorcowy przykład z samorządu :

      http://www.energiaisrodowisko.pl/porady-ekspertow/przetarg.pdf

      Wniosek :

      UM przygotował przetarg pod podmiot z dominujacą pozycja na rynku. Czy UM spodziewał się że będzie ta firma sama ze sobą licytowała ?

      Urzędnicza ufność i wiara godna lepszej sprawy albo idotyzm.

      Usuń
  16. Panie Gładysz ! "Gmina nie jest od zarabiania" E.Filipiak. I tego się trzymajmy.

    OdpowiedzUsuń