czyli Kotarba na zagrodzie.
Gdyby kto śmiał ochotę powróżyć z politycznych fusów - zwracam uwagę na chyba dość znamienny fakt - Droga Ewa zapakowała do autobusów połowę magistratu i pojechała kanonizować Papieża. Ze starostwa nie zaprosiła nikogo.
W urzędzie ze starszyzny został chyba wyłącznie Staszek. Dobytku pilnuje. I pewnie kombinuje z kim teraz komitet poparcia założy ;) W końcu gdzie jak gdzie ale w autobusie przez dwadzieścia kilka godzin podróży, Ewa sporo dałaby radę uknuć - pytanie tylko z kim, skoro Jacek Jończyk u mieście został.
Jak mówię - to wróżenie z fusów - czy trafne okaże się pewnie za miesiąc lub dwa.
Swoją drogą - jakie top szczęście ze już urzędniczy weekend - gdyby tak Stasio ze trzy zwykłe, robocze dni sam został na zagrodzie - mogłoby się okazać że narobił tyle szkód że Ewa już w ogóle nie ma do czego wracać :D :D :D
Nie sam, Człowiek Kot jest zawsze w towarzystwie asystenta, albo...hakera :D
OdpowiedzUsuńRano w pr I PR - dziennikarz do kocicha: "kota nie ma , to myszy harcują". Szkoda, że to radio...
OdpowiedzUsuńTego dobytku może pilnować byle kocisko, bowiem wadowickie eksponaty nie są tak cenne jak by się mogło wydawać:
OdpowiedzUsuńhttp://mareknazarowski.blogspot.com/2014/04/sowo-na-niedziele-dementuje-plotki-na.html
Pozdrawiam serdecznie.
Czy ty juz naprawdę nie masz o czym pisać???????????
OdpowiedzUsuńKocicho i kocicho , w kólko jedno i to samo.
Czy ty przypadkiem nie kochasz?
Jutro pewnie napiszesz jak to Staszek zrobił kupke i dupki nie umył.
Żałosny jesteś. Mam nadzieje ze już wkrotce zaczną pisać o tobie i twojej rodzinie
Bo może dziadunio zakochał się ?
OdpowiedzUsuńMiłość jest ślepa.