czwartek, 1 maja 2014

Ewie rozsypuje się domek z kart

czyli ostateczny upadek dworu.

Godowy taniec i umizgi Kotarby w dramatyczny sposób, jednym ruchem zniweczył Marcin Płaszczyca.

 W, ze szlachetnej stali zakutym łbie, urodziło się to co zawsze - poustawiać pionki na miesiące przed wyborami w taki sposób, żeby nic nie było w stanie naruszyć status quo. Tak więc było zapewne "wiesz, Jacek, rozumiesz, ty nas, my was i jakoś to będzie fajnie, razem wyrzezamy komuchów a potem się podzielimy." Zakuty nie połapał się rzecz jasna, że już nic nie jest tak, jak było kiedyś. Że ktoś już dawno poprzestawiał zwrotnice - co prawda na jego oczach, ale jak widać przy całkowitym braku zrozumienia tego co i dlaczego się dzieje.

Wydarzyły się dwie rzeczy w ostatniej kadencji, na którymi magistrackie kompletnie nie miały kontroli. Po pierwsze zdarzył się Mateusz Klinowski. Jego pojawienie się w RM to był początek końca zakutego łba. Staszek stracił instynkt - stracił także kontrolę. Co w jego przypadku oznacza katastrofę. A sam Mateusz w pierwszych dwóch latach kadencji zrobił potężną robotę. Już nic nie jest tak samo - kamery na posiedzeniach RM, opozycyjne projekty uchwał, demonstracje, zmasowana krytyka w publikatorach poza jakimkolwiek wpływem UM - słowem - masakra.

W międzyczasie zdarzyła się rzecz druga. Jacek Jończyk się zdarzył. Nie niepokojony przez nikogo rósł sobie spokojnie na Batorego. Nie zapalczywy, poukładany, dogadujący się z ludźmi - coraz mocniej stojący na własnych nogach. Pobudował co miał pobudować - mimo różnych prób lądowisko oddał, szpital opóźnień ani przekroczeń budżetu nie ma - zrobił chłop robotę bez wpadek. To i urósł.

Zakuty myślał że i z urośniętym się poukłada - a tu bach! Płaszczyca zaminował przedpole, odpalił pociski - aż chciałbym zobaczyć minę Kotarby po przeczytaniu tekstu o Marcie Królik :D W każdym razie ilość połączeń telefonicznych tego dnia przekroczyła pewnie przeciętne wyniki o kilkaset procent :)

Sytuacja polityczna w mieście powoli się klaruje - coraz wyraźniej widać, co najprawdopodobniej wydarzy się jesienią.

 Filipiak, Jończyk, Klinowski - najpewniej taki będziemy mieli wybór. A ja Wam powiem że realistycznie oceniając sytuację - pamiętając w jakim miejscu byliśmy jeszcze cztery lata temu - to jest sukces-na spadkobiercę hodowany był przecież Krzysio Salachna, niestety - przytrafiła się mu choroba więc i te plany Ewy trafił szlag.

 Tak więc to jest, będzie - wreszcie realny wybór. W każdym razie nikomu nie powinno zabraknąć motywacji żeby pójść w listopadzie i zdecydować o przyszłości miasta. Tym razem rzeczywiście, realnie możemy wpłynąć na bieg spraw. Właściwie - już wpłynęliśmy - jesienią każdy postawi własną kropkę nad i.

30 komentarzy:

  1. Mylisz się.
    Zapomniałeś o PiS, który rzeczywiście urósł w siłę i przejmie władzę.
    Klinowski ze swoją inicjatywą WW i palikotami odpada na starcie. Teraz też próbował do europarlamentu z partii zielonych, ale nie zebrali podpisów. W iWW nie wolno na ten temat mówić?
    Rośnie zadłużenie szpitala i niezadowolenie lekarzy i pielęgniarek. Starostwo ma coraz gorsze notowania. Sprytnie zauważył to Klinowski i może tu trochę zyskać.

    Jesienią liczyć się będą tylko dwie najsilniejsze partie i może dwa, trzy komitety bezpartyjne. Rozmowy cały czas trwają. Ostatnie spotkanie w Oświęcimiu zakończyło się jedynie wyznaczeniem nowego terminu spotkania tym razem w Wadowicach. Polityczny plankton głównie lewicowy żerujący w okolicach progu 10% w naturalny sposób uschnie podczas listopadowych wyborów i spadnie jak pożółkłe liście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie istnieje coś takiego jak gminny PiS. Ci ludzie, co do sztuki, są cali filipiakowo-kotarbiańscy. To po prostu magistrackie pachołki i basta. PiS żadnej władzy w gminie nie przejmie :) Powiat to inna sprawa - tam, jak napisałem w innym miejscu - po wyborach będzie miał może nawet kilkunastu radnych. I dobrze - gender im w plecy - niech sobie tam siedzą :D

      Usuń
  2. Też myślę, że Pan się myli - Klinowski to folklor. Wszystko rozegra się między Filipiakową a Jończykiem (o ile wystartuje), jeśli nie - nie zmieni się nic.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mylę się w czym? :)

      Usuń
    2. Mylisz się we wszystkim.
      W zasadzie sam siebie oszukujesz, ale to normalne.
      Nie martw się. Wszyscy tak mamy.

      Usuń
    3. Może tak.... a może i nie. Już wkrótce się przekonamy, prawda? :)

      Usuń
    4. Nie podlizuj się mi

      Usuń
  3. Nie wierzcie Jończykowi zdradzi w najważniejszym momencie ... Tuz przed wyborami wycofa swoją kandydaturę bo doskonale wie jakie kwity mają na niego w magistracie i nie tylko....A Królikowej nie żałować ta pani otrzymuje od losu to co zgotowała swoim współpracownikom w powiecie poczynając od fili UP po Starostwo Powiatowe ( ponoć nawet sekretarza powiatu traktuje gorzej niż sekretarkę) ta pewność siebie i wrodzona buta jak przystało na ,,Skowronka '' (Wadowiczanie pamiętają tą rodzinę dobrze ) zawsze wpisywała się w układ czerwonych kubraków którzy serce mają po lewej stronie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sekretarz jak jest jej źle to niech wróci tam skąd przyszła - szwagier pewnie ją przyjmie chętnie :) . Poza również "ponoć" już raz jej zwolnienie było gotowe. Moim zdaniem szkoda że było gotowe a nie wręczone.
      W sumie to długa historia, ale moim zdaniem nawet teraz powinno się jej "podziękować". Może tak się stanie i ja trzymam kciuki żeby raz jeszcze przewietrzono powiat z tych których już próbowano wywalić.

      Usuń
  4. Witaj.
    Od jakiegoś czasu cały czas na "widoku" masz Tadzia (brata Zdzisia).
    Już to dawno pisałem.
    Miłego Poranka tyż Staszek.

    OdpowiedzUsuń
  5. dziadunio, myli się Pan w ocenie siły Klinowskiego - ona jest żadna. Choćby miał racje we wszystkim, jest niewybieralny.
    Wybory polegają na emocjach (a nie jak się niektórzy oszukują, na kwalifikacjach czy merytoryce) a Klinowski wzbudza wyłącznie negatywne.

    ps. strzeżcie się id majowych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istnieje pewna maniera, która każe niektórym komentatorom być w kontrze do moich wpisów.... bo tak :) Twierdzisz że sie mylę - to już drugi tego typu wpis dzisiaj - ale gdy proszę żeby wskazać które zdanie w tekście o tej mojej pomyłce świadczy... no właśnie ;)

      Ja w żaden sposób nie odniosłem się do ewentualnych wyborczych szans poszczególnych kandydatów. Także i dlatego że jest na to po prostu zbyt wcześnie(jeżeli z takim znawstwem wypowiadasz się o wyborach, powinieneś zdawać sobie sprawę m.in z roli jaką może odegrać sprawnie poprowadzona kampania wyborcza) - wskazałem wyłącznie nazwiska które będą się liczyły. Nie wykluczam rzecz jasna i innych kandydatur - ba, jestem niemal pewien że się pojawią - niemniej w mojej ocenie to właśnie pomiędzy tymi trzema nazwiskami rzecz ostatecznie się rozegra.

      Usuń
  6. Oto zdanie "A sam Mateusz w pierwszych dwóch latach kadencji zrobił potężną robotę." - choć ono jest w sumie prawdziwe. Zrobił potężną - dla Filipiakowej i kocicha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie dość że mocno niesprawiedliwa to w dodatku oparta na niczym opinia. Fakty są oczywiste - pojawienie się Mateusza Klinowskiego w RM to był przełomowy moment. W wieku, bardzo wielu sprawach nie zgadzam się z nim dzisiaj ale to nie znaczy że będę umniejszał rolę jaką odegrał wczoraj. Przeciwnie - pamiętam o niej i zawsze mu oddam sprawiedliwość.

      Usuń
    2. To nie był przełom, bo z przełomu powinno coś pozytywnego wyniknąć. Tymczasem nic takiego nie nastąpiło. Vide referendum.

      Usuń
    3. Wymieniłem sprawy przełomowe- relacje video oraz w początkowej fazie także pisemne z posiedzeń RM, pierwsza manifestacja, opozycji propozycje uchwał, głosowania ws uchwały budżetowej. Wszystko to razem spowodowało znaczący, powiedziałbym skokowy wzrost zainteresowania oraz świadomości mieszkańców gminnymi sprawami. W rzeczy samej - gdyby nie Klinowski pewnie sam wiedziałbym o nich mniej niż dzisiaj, a już z pewnością ten blog nigdy by nie powstał, ewentualnie miałby zupełnie inną tematykę. Powtarzam więc - ja nie mam najmniejszego problemu z powiedzeniem tego głośno i publicznie - Klinowski rozruszał to miasto. Nie ustrzegł się oczywiście także i błędów - przy czym w mojej opinii największym z nich wcale nie było referendum a to że od jego przeprowadzenia po prostu zniknął z miasta- ale to już inny temat.

      Usuń
    4. "Wszystko to razem spowodowało znaczący, powiedziałbym skokowy wzrost zainteresowania oraz świadomości mieszkańców gminnymi sprawami. " zapytam - po czym Pan wnosi?

      Usuń
    5. Gdybym nawet nie miał innych przesłanek żeby tak twierdzić - po frekwencji na referendum, po ilości odwiedzin tego bloga, z osobistych kontaktów i rozmów :)

      Usuń
    6. A te inne przesłanki?

      Usuń
  7. Analiza Dziadunia jak najbardziej zasadna. Tak to wygląda od kilku dni i trzeba się z tym zgodzić. Teraz wszystko zależy od tej trójki Ewa-Jacek-Mateusz. Największy paradoks tego wszystkiego, że cała trójka poniekąd to cudowne odkrycia Staszka, nie mówiąc już o tym że wszyscy jeszcze cztery lat temu byli kandydatami Wspólnego Domu. Co do Płaszczycy, to nie wiem, czy odpala swoje pociski z rozmysłem, czy po prostu mu tak wychodzi. Raczej stawiałbym na to drugie. Chłopak potrafi podpalić lont w najbardziej nieprzewidywalnym momencie. Dla mnie gość jest zagadką. Przed wyborami to najbardziej nieprzewidywalny element układanki. To, że Mateusz jest dziś w dużej części opinii postrzegany tak jak jest, trochę krzywo, to głównie zasługa propagandy Płaszczycy a nie Staszka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewa ma już pozamiatane. Sądze że pogodziła sie z utratą fotela burmistrza Wadowic. Płaski gra przeciw Marcie bo boi sie że będzie konkurentka Ewy do funkcji starosty. Tak trzeba rozumieć te ataki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdy o polityce zabierają głos takie Gładysze dziadunie to są w stanie tylko bajki opowiadać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem po co Gładysz pogrąża Królikową i Jończyka?
    Wszystkie te dziadowskie wywody spychają ich na lewo. Jak przeczyta to SK albo szefowa PiS to będzie pozamiatane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staszek idź że chłopak usmażyć jakieś kiełbaski, nie wiem zabierz rodzinę dokądś, zrób coś czego już dawno nie robiłeś. Odpręż się i przyzwyczajaj do myśli że już niedługo będziesz miał masę wolnego czasu. Całkowicie wolnego.

      Usuń
  11. Dziadunio chyba cały dzień wali w kompa, zero relaksu, non stop praca, hard polityka.
    Idź ty dziadku nad Skawę to zobaczysz swojego staszka jak pływa na kajakach.
    Okazuje się że dziadunio dalej myli się we wszystkim. Nic nie kuma.

    OdpowiedzUsuń
  12. Obserwuję opozycję od dawna i wydaje mi się, ze na burmistrza szans nie ma, błędem jest też brak promocji osób, które mogłyby startować do Rady Miasta, na dzisiaj uważam, iż szansę na radnego ma Zbyszek, Dziadunio, Henryk, a to za mało, aby coś zmienić, dlaczego nikt z opozycji nie pomyślał, że ilość opozycyjnych radnych jest ważniejsza od tego kto będzie burmistrzem, teraz czasu już na promocję już nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  13. a ja myśle, że majusia siusia ma szanse na radnego

    OdpowiedzUsuń
  14. Co do "drogiej Ewy" - warto przeczytać "Czas tej Burmistrz się kończy..." na http://odrozek.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń