środa, 28 maja 2014

Jaruzelski, Honor, Ojczyzna

czyli kula w łeb.

Wiecie, ani ja - ani jak sądzę nikt rozsądny z mojego pokolenia(rocznik 1975) nie ma żadnego stosunku do Wojciecha Jaruzelskiego. Stan wojenny pamiętam w postaci kilku, kilkunastu obrazków zapisanych gdzieś w głębokich warstwach świadomości - a to przyciszone rozmowy rodziców, a to ojciec z kolegami, pojawiający się w domu z plakietkami z napisem "Solidarność" przyczepionymi gdzieś do roboczego ubrania , a to jakieś tam telewizyjne obrazki, marznących niemiłosiernie żołnierzy, na ulicach i placach polskich miast- w sumie nic traumatycznego. Więc i mój stosunek do tamtych wydarzeń jest niemal obojętny.

Powiem tak - patrząc dzisiaj na efekty rewolucji w różnych miejscach na świecie - z jednej strony Egipt, Syria - hekatomba ofiar - z drugiej sąsiednia Ukraina - utrata części terytorium, regularna wojna domowa i setki - o ile już nie tysiące trupów - oceniam polską drogę do ustrojowej zmiany jako relatywnie szczęśliwą.

Wszystkie te głosy które mówią, że gdyby nie stan wojenny, polskiej krwi polałoby się znacznie więcej, rozumiem pełniej i lepiej. Z drugiej strony kompletnie nie wierzę tym, którzy twierdzą że nie było żadnego niebezpieczeństwa jakiegoś rodzaju interwencji ze strony ówczesnego Związku Radzieckiego. Aha - nie było - tak jak dzisiaj w granicach Ukrainy nie ma 'zielonych ludzików" - a przez  rosyjsko-ukraińską granice,  każdego dnia, nie przedzierają się konwoje ciężarówek wypełnionych bronią, amunicją i najemnikami. A na różnych placach i majdanach nie ma ruskich prowokatorów, podobnie jak nikt nie płaci w twardej walucie za każdy dzień pod bronią, tak zwanym "separatystom". Wolne żarty.

Gdzie więc w tym wszystkim generał? Powiedziałem to wczoraj w rozmowie z kilkoma osobami - całkiem możliwe że Jaruzelski i jego obrońcy mają rację - nie można wykluczyć że niekontrolowany wybuch rewolucji w Polsce przyniósłby w sumie wielokrotnie więcej ofiar, niż spowodował ich stan wojenny.
Tyle tylko ze Wojciech Jaruzelski był szlachcicem, żołnierzem i oficerem - więc gdyby w dodatku był człowiekiem honoru, to patrząc na te ofiary, które były wynikiem jego decyzji - po prostu strzeliłby sobie w łeb z osobistej broni. Bo, o ile co do tezy o "mniejszy źle", jakim był stan wojenny, można się spierać, bezowocnie zresztą, całymi latami - to nie ma żadnej wątpliwości że ówczesne wydarzenia były po prostu złem. Złem które nastąpiło w wyniku działań komunistów w całym okresie powojennym - złem za które w tamtym okresie gros odpowiedzialności spoczywało na Jaruzelskim.
A to zło mogła w jakiś sposób okupić wyłącznie honorowa śmierć generała. To byłby gest godny oficera, frontowego żołnierza, człowieka honoru.

A tak - została tylko pobierana przez lata prezydencka i generalska emerytura. I wstyd.

41 komentarzy:

  1. Domaganie się kulki w łeb dla Jaruzelskiego w chwili gdy jest już martwy, choć jeszcze nie pochowany to chyba naruszenie tradycji. No ale to już taka prawicowa konserwatywna tradycja pluć na zmarłych zaraz po śmierci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Widzisz w tym wpisie plucie i domaganie się? No to ja bezradny jestem, nic ci nie poradzę.

      Usuń
    2. Wstyd Ci tylko pozostał.

      Usuń
  2. Tak, tak panie Dziadunio. Pretensje do Jaruzelskiego, że nie postąpił honorowo, jest nader mądre. Te szlachecko-oficerskie kadry, które nad obowiązek przedkładały kodeks Bodziewicza, doprowadziły do września 39 roku, Jałty i Teheranu. Honor zabraniał oficerom uciekać z Ostaszkowa czy Starobielska. Pan tego nie wie? Co do inwazji Rosjan w 1981 roku. Wtedy wystarczała Legnica, Borne Sulinowo i wdzięczni za 68 rok Czesi. Nie rozumiem też, kto zacz byli po 1956 roku komuniści? Czy chodzi o gawiedź panie MG? Zbyszek Jurczak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy mój wpis jest wyrazem pretensji do Jaruzelskiego? Ejże - zastrzegłem na początku że jego postać nie wzbudza we mnie żadnych emocji. Odniosłem się - co myślę że dla Ciebie jest oczywiste - do lansowanej od czasu sławetnego, Michnikowego - "odpieprzcie się od generała", tezy o tym że Wojciech był człowiekiem honoru.

      Co do "komunistów" - użyłem rzecz jasna potocznej nazwy - powszechnie zrozumiałej dla wszystkich.

      Honor, Zbyszku, w czasach gdy za zachowanie honorowe w najlepszym wypadku uważa się rewanż gdy ktoś flaszkę wódki postawi - to pojęcie niemal nieczytelne, zamierzchłe. Ale to nie oznacza że gdy ktoś go już używa(Michnik i naśladowcy) - nie ma wiedzieć o czym mówi, nie sądzisz?

      Usuń
    2. Honor to plucie na zmarłych.

      Usuń
    3. Tego typu wpisy mają swoją nowoczesną nazwę - trolowanie. Ponownie więc zwracam uwagę że ani mój tekst, ani komentarze pod nim nie mają w sobie absolutnie niczego co można by nazwać "pluciem". A w związku z tym każdy następny tego typu komentarz będzie usuwany.

      Usuń
    4. Utożsamiam się w pełni z Panem Jurczakiem, dodam iż to dzięki Jaruzelskiemu wyrosła nam cała masa rzekomych solidarnościowych obalaczy kombatantów, oczywiście nie wliczam tu P.Zbyszka bo on był solidarnościowcem prawdziwym nie ...malowanym

      Usuń
    5. Ciekawa obserwacja, Maju. Bo, widzisz -gdy Zbyszek zostawił tutaj swój komentarz, zaglądałem na jego blog. I wiesz co? Napisał dokładnie to samo co ja :)- poważnie. Inaczej tylko rozkładając akcenty.

      Usuń
    6. Właśnie...akcenty;)
      Zastanawiające jest też to, że największą nienawiścią do Generała pałają obecnie pokolenia, które miały 1-7 lat w czasie stanu wojennego.

      Usuń
    7. Taak, należę do tego pokolenia. Dostrzegasz w moim wpisie nienawiść?

      Usuń
  3. Lewica ma poważny problem z generałem.

    OdpowiedzUsuń
  4. To powinno cie.zainteresować mucharski dziadzie. http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,16046658,Lekarze_zadeklarowali__Uznajemy_pierwszenstwo_prawa.html#MT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałem treść tej deklaracji. Głupio sformułowana - co to niby ma oznaczać że ktoś zastrzega sobie postępowanie w zgodzie z własnym sumieniem przed prawem stanowionym? Potrafię sobie doskonale wyobrazić że sumienie niejednego lekarza pozostaje niewzruszone zaraz po tym jak upchnął w kieszeń kopertę ;) Generalnie, tego typu ruchawki jakoś średnio do mnie przemawiają - gdyby ludzie poważnie traktowali tego typu deklaracje, świat byłby miejscem - byłby inny po prostu:)

      Usuń
    2. Prostą konsekwencją podpisania tej deklaracji powinnien być zakaz pracy w finansowanej przez państwo polskie służbie zdrowia. Zakładam że świadomie dokonali wyboru i nie uznają nadrzędności prawa stanowionego, w tym polskiej Konstytucji. Niech więc pracują dla Watykanu i ten im płaci...

      Usuń
  5. jbrynkus
    @dziadunio - wydawało mi się, że coś chwytasz po dyskusji na fejsie. Ale dzisiejszy twój news dowodzi, że nic. Nie można mieć obojętnego stosunku do zbrodniarza. A liczenie na honor Jaruzelskiego jest dowodem na nieznajomośc jego biografii. Sam welokrotnie wyrzekł się swojego pochodzenia, religii, szkoły, w której był wychowany. Mogę na to przytoczyć setki jego wypowiedzi. I niech mi nikt nie mówi, że takie były czasy. Jaruzelski nigdy nie umiał się zachować przyzwoicie. Niech za dowód tego posłuży wypowiedź, gdy po wyborze na I sekretarza KC PZPR mówił do Breżniewa: ja pozwoliłem się tylko dlatego wybrać, że wiedziałem, że wy towarzyszu mi ufacie.
    @majka
    - z tymi życiorysami i kombatancką przeszłością w wadowicach wielu osób byłbym ostrożny
    - Oczywiście, dzieki Jaruzelskiemu wyrosła masa obalaczy systemu, bo widzieli jaki to podły człowiek
    - @Zbyszek Jurczak (bo tak się Pan podpisał) - nie wie Pan kto to byli komuniści. No to niech Pan sobie poczyta relacje z partyjnych zjazdów, gdy na mównicy delegaci na ten zjazd mówili - my komuniści, itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Józef, nie pojmuję to ja tego, skąd u Ciebie takie apodyktyczne żądanie by wszyscy myśleli i odczuwali tak jak Ty. Mówiłeś wczoraj o aksjologii chrześcijańskiej. Otóż wartością bardzo wysoko w hierarchii stawianą przez chrześcijaństwo jest wybaczenie. Albo precyzyjnej - para emocji, para aktów - skrucha i wybaczenie. Jaruzelski skruchę chyba wyraził, u Ciebie wybaczenia nawet śladu.
      Reasumując - wyraziłeś wczoraj wolę krzyku nad tym grobem - krzycz, nikt cię nie powstrzymuje - ale nie wymagaj żeby inni krzyczeli razem z Tobą.

      Usuń
    2. Wiara wiarą, ale kosy na sztorc.
      Pan Brynkus chyba bardzo nie ucierpiał skoro w stanie wojennym studiował i nigdy nie słyszałam o jego działalności opozycyjnej ;)

      Usuń
  6. @J.Brynkus
    W Wadowicach historia ruchu solidarnościowego jest zakłamana, ja to nazywam historia w/g PIS, czyli nasi górą

    OdpowiedzUsuń
  7. majka - ty jak co pieprzniesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bumar jak wiadomo był kolebką solidarności czołgu z resortem bezpieczeństwa. Bumarowcy dobrze żyli z produkcji części do czołgów i transporterów, które niszczyły naród polski.

      Usuń
  8. @majka - choć napisało mi sie majak
    - faktycznie Ty jak coś pieprzniesz, że użyję takiego trafnego sformułowania, choć mi wcale nieprzystającego
    @dziadunio
    - naprawdę nie wiem co chcesz osiągnąć takim trolowaniem. To dlaczego nie wybaczyć Hitlerowi, i innym, Stalinowi i innym, Pol Potowi i innym - z ich bandy?
    - jesli nie wymyślisz czegos oryginalniejszego, to szkoda czasu na debatę z Tobą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj przystaje do ciebie i to bardzo, Wadowiczanie dobrze wiedzą kto był jakim działaczem, a całą prawdę o solidarnej klice zabrał do grobu Józef Zeman

      Usuń
    2. co ty - szpakami karmiony? Wyrażenie "pieprznąć" jest wyrażeniem potocznym, znakomicie do majki przystającym.

      Usuń
    3. Józef, zwróć uwagę, po prostu czytając raz jeszcze swoje wpisy, że Ty żadnej debaty nie prowadzisz. Wychowawca, nauczyciel akademicki, naukowiec z całą pewnością zdaje sobie sprawę że kilka osobistych przytyków oraz kilka emocjonalnie podanych własnych ocen to nie jest ani debata ani nawet rozmowa.

      Co do wybaczania - co ci mam powiedzieć - powołujesz się na chrześcijaństwo, stawiam więc przed Tobą chrześcijańskie lustro, przeglądnij się w nim. Wybaczenie to rzecz osobista- i nie oznacza potrzeby czy nie daj boże, konieczności relatywizowania ocen. Mam tu na myśli fakt że wybaczając nadal można i trzeba zło nazywać złem. Chyba właśnie dokładnie tak zrobiłem w moim krótkim wpisie :)

      Usuń
  9. Wybaczyć można ale nie można zapomnieć i konsekwencje powinny być wyciągnięte.

    BW

    OdpowiedzUsuń
  10. A co zmienia śmierć? Skoro pośmiertnie można nadawać medale i awansować, można też je odbierać i degradować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziadunio zaraz coś napisze o Trupim Synodzie ;)

      Usuń
  11. jbrynkus
    @majka
    - wcale nie zabrał, są dokumenty, pamięc jest zawodna. Często też działanie było ukryte i tego wadowiczanie nie mogą pamiętać
    - @dziadunio - chyba nie rozumiesz słowa argument - to wypowiedź faktograficzna (m. in.), a czy przywołanie postawy Jaruzelskiego wobec Breżniewa nie jest argumentem. O jego stoosunku do jego własnej przeszłości - też nie? No to jeszcze o tym, że byłnaczelnym politrukiem wojska, osobą odpowiedzialną za usuwanie z niego oficerów pochodzenia żydowskiego, funkcjonariuszem Informacji Wojskowej, to też nie argument?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Argument, Józefie, argument. Tyle tylko że na rzecz jakiej tezy? Że Jaruzelski człowiekiem honoru nie był? Że życiorys miał iście paskudny? Nie był. Miał. Tyle tylko że ja nigdy temu nie zaprzeczałem.

      A jeżeli w dodatku swoje wypowiedzi okraszasz takimi zwrotami jak "nic nie chwytasz", "trolujesz", "szkoda czasu na rozmowę z tobą" czy do Majki - "jak coś pieprzniesz" to całość robi wrażenie mocno emocjonalnego wystąpienia człowieka który z pewną dozą donkiszoterii atakuje wiatraki, których jako żywo - wcale tutaj nie ma.

      Usuń
  12. @dziadunio
    - to nie ja pisałem, że majka cos "pieprznie', ja tylko się do tego ustosunkowałem
    - żadna donkiszoteria - jaruzelski był zbrodniarzem, komunistycznym zbrodniarzem. I wcale dziś nie jest łatwo głosić tej prawdy, bo m. in. Ty, uważając się za człowieka rozsądnego, nie wyważasz faktów i twierdzisz, że masz do tego zbrodniarza, który zawsze do 1989 roku rprezentował w Polsce interesy sowieckie, nie akceptujesz faktów
    jbrynkus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka ogólniejsza myśl - świat a w nim i Polska -są poprzecinane wieloma różnymi ranami, Józefie. Cała historia aż roi się od wydarzeń dramatycznych - powodowanych bądź podsycanych przez różnych szubrawców. Jesteś historykiem więc wiesz to lepiej niż ja. Patrząc z perspektywy - ludzie wyżynali się wzajemnie, urządzali pogromy, robili rzeczy niewyobrażalne wręcz. Na zdrowy rozum nie do zapomnienia, nie do wybaczenia - po wszystkie pokolenia, po kres czasów. Kilka tysięcy hugenotów rozerwanych na strzępy w jedną tylko paryską noc? - jak coś takiego można zapomnieć? Lub bestialstwo wobec Żydów w Barcelonie, Sewilli i innych miastach Hiszpanii? Bądź hakatomby wojen światowych? A mimo wszystko ludzie żyją, tworzą wspólnoty, nie rzucają się sobie do gardeł. Tak myślę że to własnie jest takie indywidualne wybaczenie. Więcej - myślę sobie że bez tego wybaczenia świat byłby w ogóle nie do pomyślenia. Byłby niemożliwy.

      Usuń
  13. "Patrząc z perspektywy - ludzie wyżynali się wzajemnie, urządzali pogromy, robili rzeczy niewyobrażalne wręcz. Na zdrowy rozum nie do zapomnienia, nie do wybaczenia - po wszystkie pokolenia, po kres czasów. Kilka tysięcy hugenotów rozerwanych na strzępy w jedną tylko paryską noc? - jak coś takiego można zapomnieć? Lub bestialstwo wobec Żydów w Barcelonie, Sewilli i innych miastach Hiszpanii? Bądź hakatomby wojen światowych? A mimo wszystko ludzie żyją, tworzą wspólnoty, nie rzucają się sobie do gardeł."
    - zaiste tak głęboka myśl - godna filozofa. Szkoda, że nie dodałeś, że w Auschwitz ludzie też jakoś "żyli".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi nie o to że w Auschwitz ludzie 'jakoś żyli" - chodzi o to że żyją po Auschwitz. Ze świadomością Auschwitz.

      Usuń
  14. tylko, że ta "świadomość Auschwitz" zaprowadziła Rudolfa Hoessa z wadowickiego więzienia, gdzie przynajmniej (jak wygląda z jego pism) zrozumiał, co zrobił - na szubienicę w obozie. A generał - ma zostać pochowany z honorami obok tych, do których tragedii się przyczynił. To już chyba najwyższy stopień "wybaczenia"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle nie wypowiadałem się co do tego gdzie ma, bądź gdzie nie powinien - zostać pochowany Wojciech Jaruzelski. Przypominam że podobne emocje budził i chyba w niektórych środowiskach nadal buzi - fakt pochowania Lecha Kaczyńskiego na Wawelu. Nie uczestniczyłem w tamtej rozmowie - nie chcę uczestniczyć i w tej.

      Usuń
    2. ale ja nie dyskutuję, gdzie ma, a gdzie nie ma być pochowany. Stwierdzam jedynie fakt, że to już najwyższy stopień wybaczenia i "zapomnienia". Bo "mimo wszystko ludzie żyją, tworzą wspólnoty, nie rzucają się sobie do gardeł."

      Usuń
    3. Alternatywnie. Co by było gdyby na miejscu ministra obrony w tamtych latach był jakiś inny polityk? Zauważ Dziadunio, że Jaruzelski skupił w ręce wszystkie partyjno-rządowe funkcje, by podjąć autokratycznie decyzję. Jak by wyglądała Polska, gdyby demokratycznie grzebało przy jej losie kilku rządowych patriotów? A Honor Jaruzelskiego był dostateczną gwarancją i przyzwoleniem dla Moskwy. Pozdrawiam. Nie kontynuuję. Zbyszek J.

      Usuń
  15. jeszcze raz @majka
    - nie znasz mojej działalności w czasie studiów, więc nie praw głupot. Jak chcesz sie o niej dowiedzieć, to popytaj moich kolegów zroku, którzy byli ze mną na strajku w Nowej Hucie od 13 grudnia do 15 grudnia 1981, itd. A gdzie miałem studiowac w latach 80., gdy nie mozna było nigdzie wyjechać za granicę, z małymi wyjątkami, dotyczącymi także wadowiczan - ówczesnych i dzisiejszych tzw. solidarnościowych bohaterów
    jbrynkus

    OdpowiedzUsuń