niedziela, 25 maja 2014

Dlaczego nie zgadzam się z doktorem Meusem

czyli Wadowickie media mają długą historię politycznej wścieklizny.

Moje półki załadowane są przez  dziesiątki, pasjami kupowanych książek - których wciąż i wciąż nie mam czasu przeczytać. Te rzadkie chwile luksusu, kiedy poświęcam lekturze kilka godzin, nie są w stanie nadrobić czytelniczych zaległości - więc ciągle przekładam przeczytanie tego czy tamtego tytułu na jakieś, bliżej nieokreślone "jutro".

Nie inaczej jest z głośnym lokalnie wydawnictwem, doktora Konrada Meusa - "Wadowice 1772-1914 Studium przypadku miasta galicyjskiego."    Nawet trudno powiedzieć że czytam tą książkę - ja przez nią brnę, poświęcając po pół godzinki na fragmenty rozdziałów.

Tak więc - dzisiaj chcę Wam opowiedzieć że "dobrnąłem" do części opisującej aktywność społeczną mieszkańców - konkretnie do podrozdziału o prasie.

Ze znawstwem opisując kłopoty z austriacką cenzurą Metternicha i Sedlnitzkiego na całym obszarze kraju - przechodzi Konrad do relacji na temat wadowickiego rynku prasowego - pisząc o powstałym w 1848 roku  "Tygodniku wiejskim" tak:  "Członkowie Rady, pamiętni tragedii rabacji galicyjskiej, nie bez powodu obawiali się niekontrolowanej reakcji środowisk wiejskich na trwające wydarzenia rewolucyjne. Uważano, że przez wpływ kręgów kościelnych, odwołując się do religii, można zapobiec ewentualnym ruchawkom chłopskim - inspirowanym przez Gubernium lwowskie lub rząd wiedeński"
Dodaje także Konrad Meus informację o tym iż redaktorem pisma był proboszcz z pobliskiej Radoczy, ks   Wincenty Wąsikiewicz.

W innym miejscu znów, pisze doktor Meus tak: "..... Nader często za pośrednictwem nadskawińskiego periodyku starano się(zazwyczaj nieskutecznie) realizować cele polityczne Rady Narodowej."

Po czym - opisując powrót cenzury po upadku rewolucji wiedeńskiej - informuje Konrad tak: "Jedną z pierwszych decyzji nowego premiera Feliksa Schwarzenberga było zawieszenie wydawania niezależnej prasy."

Dostrzegacie powód mojej niezgody z rozumowaniem Konrada? Pytanie które sobie stawiam, brzmi - od czego niezależna miała być gazeta "Tygodnik Wiejski"? Od austriackiej cenzury? Zapewne tak. Ale jaka to niezależność, którą daje się opisać słowami z pierwszego i drugiego cytatu z książki Konrada Meusa? Przecież podporządkowanie politycznej linii Rady Narodowej, to dokładnie taka sama zależność, dokładnie taki sam wektor - tyle tylko że z przeciwnym kierunkiem :)

Nasza obecna sytuacja polityczna w mieście wywoływała i wciąż wywołuje wielką, często publiczną dyskusję o dziennikarskiej niezależności(właściwie powinienem powiedzieć - zależności) - o obiektywizm lokalnych mediów, padają pretensje o zaangażowanie, bądź jego brak, w polityczną panoramę miasta. Dobrze jest więc wiedzieć że kiedyś nasi krajanie nie mieli takich rozterek - a prasie towarzyszyły dwa cele - po pierwsze miała zarabiać pieniądze - a po drugie służyć takim bądź innym politycznym interesom. Przy czym niekoniecznie cel pierwszy bywał ważniejszy niż drugi.

Ot, taka obserwacja, dedykowana głównie tym sentymentalistom, którzy w XIX wiecznej przeszłości miasta chcą widzieć najszlachetniejsze wzorce ;) :) Uważajcie, ideały powinny wywoływać podejrzliwość - a w najlepszym razie, choćby czujność.








6 komentarzy:

  1. Czyli można powiedzieć, że dokładnie tak jak teraz. Zależności analogiczne jak obecnie. Wadowice24.pl "urzędowe" z naciskiem na koszenie kapuchy. Inicjatywawadowice.pl to natomiast odbicie lustrzane. Śledzą afery w obozie władzy, których nie mają odwagi bronić - uciekają za zasłonę anonimowości i otwarcie pomawiają ludzi bez dania możliwości walki o swoje dobre imię.
    Idealnie to samo, dziś media realizują również cele polityczne.
    Jedno obiektywne medium w gąszczu interesantów nic nie będzie znaczyło, bo będzie wywoływało małe emocje - tym samym poczytność spadnie blisko do zera.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podział jest prosty gazety i dziennikarze są albo lewicowi, albo prawicowi.
    Lewicowi to znaczy powiązani z dawnymi władzami komunistycznymi i tzw. radami narodowymi, ludowymi, a obecnie środowiska tzw. lewicowe, postępowe i tolerancyjne.
    Prawicowe to dawniej normalni Polacy i żołnierze Armia Krajowa, prześladowani przez aparat ucisku PRL, a obecnie środowiska patriotyczne, katolickie i samorządowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty jak coś palniesz, Staszek :D:D:D A Koci Skurirer to która kategoria, he? :D:D:D

      Usuń
  3. Kto wygrał wybory? Czy IWW coś ugrało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wypisuj banialuk, robię prywatne śledztwo u zródła dotyczące 2 poważnych zarzutów oczywiście nie z aktorami dramatu bo ich wcale osobiście nie znam (znajomość typowo wirtualna zarówno z Dziaduniem jak i z Obywatelem) i cóż się zaczyna wyłaniać... brzydka rzecz, tak tak, a wyglądało wiarygodnie.

      Usuń
    2. co? I znowu ci się świat zawalił?

      Usuń