sobota, 7 czerwca 2014

Gratulacje dla Ewy Filipiak

oraz jej Cerbera.

Niniejszym składam serdeczne gratulacje burmistrzowi miasta Wadowice, Pani Ewie Filipiak, w związku ze skutecznym oskarżeniem i doprowadzeniem do skazania siedemdziesięciodwuletniego starca, z rozlicznymi, bardzo poważnymi, schorzeniami. Brawo!!! Jest Pani moją idolką. Mam nadzieję, że w nie mniejszym stopniu idolką wszystkich mieszkańców gminy Wadowice. 

Raz jeszcze - ogromne wyrazy uznania, także za doskonałe podsumowanie swojej, 20 letniej bytności na stanowisku burmistrza Wadowic.


Dla zainteresowanych - całą historię opisuje radny Mateusz Klinowski tutaj .


21 komentarzy:

  1. Skazany na grzywnę 400PLN został równierz Kazimierz Zieliński. Najlepsze jest to, że skazano go za wykroczenie popełnione unieruchomionym samochodem, który w tym dniu (pop. wykroczenie) nie mógł jeździć bo miał przecięte opony i rozbitą szybę przednią. Auto stało tak 3 dni (Policyjne czynności trwały) od niedzieli do środy, a wykroczenie "popełnił" w niedzielę popołudniu.
    Świadkami w tej sprawie byli minn.: St. Kotarba, Joanna Grzyb, Marek Brzeźniak,Ireneusz Pogodzki,Marcin Płaszczyca i słynny Piotr Hajnosz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazek, bedziesz się odwoływal?

      Usuń
    2. Świadkowie na miarę"papieskiej burmistrz"

      Usuń
  2. Własnie przed chwilą przeczytałam wpis Mateusza...To się już w głowie nie mieści...Do czego jeszcze posunie się Caryca i Kotarba ? ? ?
    Współczuję bardzo temu Starszemu Panu... :(((

    OdpowiedzUsuń
  3. no i co dziadunio dalej jestem dla Ciebie maoistom , w moim wpisie użyte słowa były w apostrofach czyli używałem ich w przenośni, chodziło o "śmierć" publiczną , polityczną !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maoistą nazwałem Cię także w przenośni ;):)
      Wiesz, ja cenię sobie oczywiście wszystkie uwagi, rady i opinie, niemniej proszę o zrozumienie, my tutaj, "w tych Wadowicach" musimy przejść własną drogę do istotnie pozytywnej zmiany.

      Usuń
  4. "Obserwuję życie w Wadowicach od lat i to jak się zmienia nasze miasto. Uważam, że pani burmistrz jest dobrym gospodarzem, jest skuteczna i dba o pomyślność mieszkańców. Myślę, że my jako samorządowcy powinniśmy razem wesprzeć swoje działania na rzecz dobra wspólnego, jakim są Wadowice, dlatego zdecydowałem się wyjść z inicjatywą utworzenia komitetu społecznego na rzecz poparcia dla Ewy Filipiak" - mówi Jacek Jończyk.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta sprawa pokazuje dobitnie 25 lat "wolności' w Wadowicach, zawziętość, mściwość, kłamstwa, obłudę "papieskiej burmistrz" i jej atlety.
    Ta, która podpiera się co rusz Św.JP II , nawet ma czelność nosić jego Relikwie jest pozbawioną ludzkiej przyzwoitości osobą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Obrażasz się na mnie, że wypisuję ci tu, żeś głupi. No bo jak byś był mądry, to byś się temu wszystkiemu nie dziwił.A ciebie dosyć łatwo - jak widać zaskoczyć sytuacją, która zdroworozsądkowo myślący człowiek jest w stanie przewidzieć, a pewne zachowania wytłumaczyć. Zresztą zobacz jak marny oddźwięk tej filipiakowej patologii. I co? Ty z Jończykiem chcesz jej podskakiwać? Toć on bez niej, to nawet do gabinetu nie trafi. A ty go kreujesz na zbawcę od filipiak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzie tam się obrażam :) Poprosiłem tylko o cierpliwość. Oraz, z pewną taką nieśmiałością, o odrobinę zaufania ;):)

      Usuń
    2. wiesz - trudno o zaufanie słysząc: Jonczyk. Dla mnie człowiek, który robi karierę jako klawisz w najgorszym okresie stanu wojennego, jest po prostu zerem. A akurat właśnie w tym okresie dosyć dobrze byłem zaznajomiony z problemami szybkich awansów ludzi pokroju Jończyka. Zresztą moje zdziwienie potęguje fakt, że powołujesz się na kontakty i duchowe dziedzictwo z moim (chyba po tych wszystkich latach mogę tak napisać) - przyjacielem - Jasiem Wołkiem. Będąc z nim w kontakcie praktycznie do ostatnich chwil, trudno mi pogodzić się z tym, że ktoś powołujący się na jego przyjaźń, potrafi przejść do porządku dziennego nad drogą, która szedł Jończyk. Wierz mi - to nie po drodze z Jasiem. I są pewne granice i wartości, których nie można poświęcić w imię doraźnego celu. To nie moja bajka.

      Usuń
    3. Dla mnie Jan Wołek był wujkiem, nie Jasiem :) - po prostu różnica wieku. Ale mniejsza - nie przywołałem Jego pamięci po to by legitymizować siebie- przywołałem ją po to by zaprotestować przeciwko legitymizowaniu Filipiak i jej ludzi.

      Co do JJ - wybór, tak jak go postrzegam i jak go rozumiem jest prosty i zero-jedynkowy. Albo władzę oddamy Jończykowi albo zatrzyma ją sobie Filipiak. Reszta to romantyczne marzenia - nie mające niestety niczego wspólnego z rzeczywistością. Więc stań twarzą w twarz wobec tego wyboru i decyduj. Ja zdecydowałem.

      Co do ludzi "robiących kariery" w PRL - widzisz, mam akurat tyle lat żeby samemu nie będąc w żaden sposób umoczonym w poprzedni ustrój - znać i rozumieć ludzi którzy w nim funkcjonowali, pracowali, zajmowali różne stanowiska. Mój wuj był Kapitanem Żeglugi Wielkiej - pierwszym oficerem m in na Batorym - to chyba nieco wyżej niż dyrektor więzienia, prawda? A pozostał przyzwoitym, w dodatku ciężko doświadczonym przez los, dzisiaj już starcem. Wuj mojej żony był nadleśniczym, dyrektorem w Lasach Państwowych - dzisiaj 88 letni człowiek - mówi tak - byłem w partii, na moim stanowisku nie dało się inaczej - ale poza tym, pracowałem normalnie - co mieliśmy, na znak niezgody, drzewa zielonym na dół kazać wsadzać?

      Reasumując - sam fakt funkcjonowania w poprzednim systemie nie jest dla mnie w żaden sposób obciążający - ba, nawet służba poprzedniemu systemowi nią nie jest - i o ile człowiek nie ma na sumieniu jakichś osobistych niegodziwości - trudno mieć mu za złe że żył w jedynej Polsce która wówczas istniała.

      Usuń
    4. Jeszcze jedna uwaga - wczoraj bez zastrzeżeń przyjąłem Twoje twierdzenie o tym że JJ robił karierę w "najgorszym okresie stanu wojennego" - i odpowiedziałem ogólnie o swoim stosunku do przeszłości i ludzi tamtego okresu. Dzisiaj coś sobie uświadomiłem - przecież Jończyk to rocznik 1960. Więc, biorąc pod uwagę studia, jest raczej mało prawdopodobne żeby w ogóle gdziekolwiek pracował w okresie stanu wojennego - prawdopodobnie po prostu w tych latach był na uczelni. No i dyrektorem został także już w nowej Polsce? Nie mam pewności, ale tak wynika z dat. Ciekawe swoją drogą czy publikował swój życiorys gdy kandydował do rady powiatu? Sprawdzę.

      Usuń
    5. JJ nic nie ma ze stanem wojennym, natomiast była komendant policji miała bo w 1981 roku zaczęla pracę w policji ;)

      Usuń
    6. tak - w 86 roku tylko karierowicze wybierali drogę związaną z jakimikolwiek służbami. Dla ludzi, dla których liczyły się jakieś uniwersalne wartości, nawet obowiązkowa roczna służba wojskowa po studiach - jeżeli nie udało się jej uniknąć ( w tym czasie skierowywano do służby bez ograniczeń wiekowych ) - była dużym problemem - przysięga na wierność ZSRR. Trzeba było naprawdę dużo "samozaparcia" by w tym czasie obierać taką drogę. A praktycznie każdy bażant miał "propozycję" od politruka nie do odrzucenia, ze świetlistym horyzontem kariery.Ale niewielu się na nią decydowało.I nie opowiadaj mi tu o swojej rodzinie - oni nie wybierali kariery komunistycznego klawisza. A szkoda, że nie pamiętasz roku 1986. Duuużo się wtedy działo.

      Usuń
  7. @anonimowy
    JJ nie jest dla mnie idolem, bo to jednak Wspólny Dom i PIS,którego organicznie nie znoszę , ale kariera jego szybka nie była, wiesz w jakich okolicznościach został dopiero dyrektorem ZK? Jak ma być uczciwie to nie możemy kłamać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj am,oj tam.Dawniej służył PRL-owi,teraz Watykanowi.Pokorne ciele dwie matki ssie!

      Usuń
  8. Ofiary każdego przestępstwa mają prawo do odszkodowania nawet 50 tys. zł.
    W tym przypadku pokrzywdzonymi jest burmistrz i rzecznik, którzy mają pełne prawo wnieść wniosek cywilny o finansowe zadośćuczynienie za doznaną krzywdę. Jest wielu młodych prawników, którzy chętnie poprowadzą taką sprawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak - zachęcam Ewę Filipiak i Cerbera do skorzystania z tej okazji i dalszego gnojenia p.Grzyba.
      Mam nadzieję że młodzi prawnicy okażą się być skuteczni i sprawę wygrają.

      Ja osobiście poprowadzę publiczną kwestę na rzecz dziadka, a Ewa ze Staszkiem zostaną wystrzeleni w polityczny kosmos.

      Usuń
    2. Twoje zachęty zostały wysłuchane, bo dzisiaj zostały podpisane dwa pełnomocnictwa. Wyrok jest już prawomocny i ostateczny, wobec tego postępowanie nakazowe będzie najszybszą formą zadośćuczynienia.
      Sprawca przestępstwa nie powinien mieć kłopotu z wypłatą odszkodowania, ponieważ ma obietnicę pomocy ze strony Gładysza.
      Fajnie

      Usuń
    3. Bredzisz.

      Usuń