czyli polityczna śmierć lokalnych włodarzy
Jak wyliczył jeden z komentatorów pod zwiastunem tematu korupcji wokół Muzeum Papieża, na portalu wadowiceonline, za 25 mln złotych przy obecnych cenach rynkowych można(dodam że prawdopodobnie z zyskiem) wybudować 125 mieszkań średniej wielkości - 50m2.
Trzy średniej wielkości bloki mieszkalne!
Samorządowym władzom Wadowic nie wydawało się dziwne, a zasiadającemu w Radzie Programowej Muzeum Stanisławowi Kotarbie, który widział że nawet ta gigantyczna kwota staje się jakimś cudem niewystarczająca - w najwyższym stopniu podejrzane że potrzeba wykonywać jakieś dodatkowe akcje, drukować jakieś cegiełki? Nie odbył żadnej rozmowy z ówczesnym dyrektorem placówki? Z zatroskaniem nie pochylił się nad ewentualnymi finansowymi problemami projektu, obserwowanego prawdopodobnie przez całą katolicką część świata, szczególnie w przeddzień spodziewanej kanonizacji JPII?
Burmistrz Wadowic nie przyglądała się uważnie sztandarowemu projektowi, perle w koronie papieskiego miasta? Nie zaniepokoił ją fakt że w "jej" muzeum pojawia się kontrola z Urzędu Marszałkowskiego? Nie zadrżała jej ręka gdy decydowała o przekazywaniu gminnych pieniędzy na krytykowany powszechnie przez mieszkańców ze względu na jego, bizantyjski wręcz koszt, projekt, nawet wówczas gdy dotychczasowy dyrektor muzeum został odwołany a wokół placówki zaczęło być aż gęsto od podejrzeń, spekulacji oraz... agentów CBA?
Pytań w toku tej sprawy pojawi się zapewne jeszcze wiele. O jakości i wiarygodności odpowiedzi będą, mam nadzieję ze kompetentnie, decydowali prokuratorzy. Moje pytania, niezależnie od tego w którą stronę pójdzie śledztwo - stawiam już dzisiaj - o wiedzę i sposób nadzoru Stanisława Kotarby, jako członka Rady Programowej Muzeum oraz Burmistrz Ewy Filipiak - gospodarza gminy i dysponenta gminnych funduszy, o których partycypacji w projekcie tak głośno było u jego zarania.
Wadowiczanie są ludźmi dużej wiary - ale śmiem wątpić czy aż tak wielkiej by uwierzyć w to że osoby tak mocno zaangażowane, obfotografowywane i opisywane jako uczestnicy i orędownicy sprawy Muzeum przez wszystkie możliwe media, nie mieli żadnej wiedzy, nawet cienia podejrzeń w stosunku do inwestycji na którą spoglądali codziennie z okien swoich gabinetów a którą finalnie zajęły się organy ścigania.
Pomińmy Kotarbę, ale jak wygląda w tej sprawie Ćwiąkalski?
OdpowiedzUsuńĆwiąkalski oraz reszta członków Rady jest daleko - co do nich jestem w stanie uwierzyć że nie wiedzieli co się dzieje, przynajmniej do czasu odwołania Danka. Ludzie tego pokroju zasiadają z wielu, czasami nawet w dziesiątkach różnego rodzaju rad, komitetów, etc. Natomiast Kotarba i Filipiak są tutaj i mieli aż za dużo powodów żeby na bieżąco monitorować sprawy wokół Muzeum.
UsuńMinisterstwo Kultury popełniło bląd trzeba było od Dziwisza odkupić budynek i wtedy przyznać rangę muzeum państwowego, a teraz jest jak zawsze na styku państwa i kościoła czyli przekręty, a miasto nic z tego nie będzie miało bo wszystkie dochody pochłonie kościół.
UsuńPrzyznam że jestem wsciekły. Który gospodarz nie wie co się u niego w gminie dzieję. I to w sztandarowym projekcie za 25 mln złotych. Czy tak łatwo było błyszczeć a blasku fleszy i koscielnych sutan a nic nie wiedziała burmistzr o przekrętach pod jej oknami ? Nie wierze w to. Pachnie nie grubym skandalem.
OdpowiedzUsuńPora zmienić gospodarza który albo nic nie robi albo nie wie co robia inni ...
Ty myślisz, że najłapczywszy Metropolita Dziwisz nie wiedział?
UsuńMaju.
UsuńNie mam wpływu na Dziwisza i mieć nie chcę. Ale w mojej małej ojczyźnie jakią sa Wadowice nie może być przkretów pod oknem burmistrz.
Jesli Dziwisz i Ewa Filipiak wiedzieli i starali sie ukryć sprawę to jeszcze gorzej.
Maju, to co wiedział lub czego nie wiedział Dziwisz jest oczywiście istotne z pewnego punktu widzenia.
UsuńAle dla mieszkańców Wadowic najistotniejsza jest wiedza oraz sposób nadzoru nad czymś co miało być wizytówką, właściwie jedynym wypromowanym powodem bytności u nas jakichkolwiek turystów - a co stało się powodem do publicznego wstydu i działania Prokuratury- władz miasta. Od stawiania zarzutów Kurii są inni - my stawiamy pytania lokalnym celebrytom demokracji.
Odpowiedzi jak zawsze się nie doczekamy.
UsuńDziaduniu, a nie przychodzi nikomu do głowy, jak to się stało, że niedoszły poseł S.Kotarba - członek Rady Programowej Muzeum , jak i jego chlebodawczyni burmistrz E.Filipiak nie pozwolili na wyjaśnienia ze strony już byłego Dyrektora ks. Pawła Danka, tylko ochoczo zgodzili się na odwołanie go bez podania przyczyn , bo dla nikogo nie jest tajemnicą, że "utrata zaufania" to ogólnik i to z okresu "słusznie minionego" ? Dzisiaj występują razem ze "służącym piórem" asystentem burmistrz i rwą szaty, że to niesprawiedliwe słowa i kłamstwa "lewaków" , ale niedoszły poseł, członek Rady Programowej, jak i burmistrz Filipiak, jakoś nie zdobyli się na podanie "pomocnej dłoni"! Przecież najpierw się sprawdza, co ewentualnie jest nie w porządku, a dopiero potem stawia wniosek o odwołanie, a nie najpierw posądzić , wyrzucić , a dopiero potem bronić ! Takiej metody postępowania nie jestem w stanie pojąć, jak jestem stara!
OdpowiedzUsuńZofia Siłkowska
Pani Zofio - mam nadzieję że pomimo skądinąd bodaj czy nie najlepszego propagandowego w dotychczasowej karierze tekstu Płaszczycy ludzie zadają sobie pytania. Cały szereg pytań które są zupełnie naturalne w sytuacji gdy już nie tylko czuć, ale wręcz widać że sprawa Muzeum Papieża mocno śmierdzi.
UsuńCóż, przestańcie pieprzyć. Popieram dziadunia w jego poglądach i obywatela, jestem za zmianami w Wadowicach, ale nie da się ukryć, że ten temat z ks. Dankiem nie chwycił. Bitwa przegrana. Może jeszcze wczoraj była nadzieja, ale dziś po tekście Płaszczycy już nie ma co pakować się w tę "nagonkę" na księdza. Nie da się przejść obojętnie obok tego co napisały Wadowice24.pl. Tekst Newsweeka jest niestety niewiarygodny i Płaszczyca to sprytnie zdemaskował (sukinsyn!). No nie ma żadnego śledztwa i nie ma zarzutów, no i dupa. Myślę, że trzeba się skupić na innych tematach. Przywalić jakoś inaczej. Trzeba też wzmocnić nasze media, przede wszystkim Marcina Guzika, Roberta Szkutnika i Jacka Dyrlagę z Kroniki. Lewicowi i postępowi dziennikarze powinni czuć nasze wsparcie. Oni są nam przychylni. Nie mają co prawda jeszcze takiego przebicia jak Wadowice24.pl, ale może z czasem. Nie rozumiem dlaczego w całej Polsce lewicowe media są górą, a u nas w Wadowicach na odwrót i jeden prawicowy portal potrafi tak zakręcić wszystkimi dookoła i nie ma na to siły. Trzeba się zebrać do kupy i robić swoje. Wierzę, że lewica w końcu w Wadowicach wygra.
OdpowiedzUsuńMAREK
Tekst Płaszczycy to sprytnie opakowane kłamstwo, pomijające najistotniejsze w sprawie fakty. W tym przede wszystkim - zeznania głównego świadka w tej sprawie. Ale przecież nie tylko - pomija fakt że Danek został odwołany przez stronę kościelną, powody tego odwołania, pomija fakt że muzeum z jakichś powodów nadal pozostaje zamknięte, pomija co dla mnie jest już zupełnie niezrozumiałe(tzn fakt, a nie milczenie Płaszczycy) zbieranie pieniędzy poprzez "cegiełki" w sytuacji gdy się dysponuje 25 mln budżetem na inwestycje. Pomija sprawę wykupu przez Pocztę kalendarzy w sytuacji gdy powszechnie wiadomo że Poczta finansowo ledwie zipie.
UsuńNo i co z lokalnego punktu widzenia najważniejsze - pomija pytania które ja zadaje tutaj - o wiedzę, sposób nadzoru nad Muzeum E.Filipiak i St. Kotarby.
I jeszcze słówko na koniec - z tym podziałem na lewicowe i prawicowe media to źle trafiłeś - dla nas to bez najmniejszego znaczenia. Albo inaczej - Obywatel ma lewicowe poglądy - ja - umiarkowanie konserwatywne - potraktuj więc nasze blogi jako łażenie na dwóch nogach lokalnych opozycjonistów:)
Następny zmanipulowany przez płaszczura, w jego tekscie, jest tyle prawdy ile mu pozwoli Kocicho z Lubą.
UsuńTekst tego Marka, to brzmi jak tekst Płaszczycy, typowa podpucha jakiegoś oszołoma.
UsuńTez tak myślę
UsuńTo nie jest atak na księdza. To narracja która usiłuje narzucić wadwowicka układanka. To sprawa grubego kalibru. W mojej ocenie siegająca znacznie wyżej niż byly ksiądz dyrektor no i co oczywiste na ogromnych publicznych pieniądzach. Propagandowe zagrywki szybko zweryfikują nowe informacje.
OdpowiedzUsuńOczywiście że nie atak, ale całe towarzystwo się boi więc to utracą, tak jest na styku kościoła z państwem, nawet faktury trudno przeglądnąc.
UsuńNie utrąca, albo nie utrąca tak łatwo. To za duzy kaliber. Postępowanie wszelkich władz i służb w tej sprawie jest na celowniku wyższych organów nadzoru i mediow ogólnopolskich. To tak łatwo nie pojdzie jak z Karmelicką...
Usuń