piątek, 11 lipca 2014

Ciotka dziadunia

czyli z czym do ludzi.

Wyselekcjonowani kandydaci. Wysublimowane socjotechniki. Wyraziste kampanie. Przemyślane programy.
Profesjonalna otoczka.

Wydaje Wam się że to dzięki temu wszystkiemu ktoś wybory w mieście wygra a ktoś inny je przegra? Otóż- niekoniecznie. W każdym razie, nic z tych rzeczy nie zrobi wrażenia na elektoracie, którego reprezentantką jest moja ciotka. Precyzyjniej - ciocia żony.

 Otóż elektorat ów, gdy mu przy okazji elektoratu imienin, powiedziałem o kilku szczegółach dotyczących zbliżających się wyborów - stwierdził, że on będzie głosował na Stasia Hucisko. Dopytywany pogłębiająco(a jakże!) przez piszącego te słowa -  no dobrze, Halinko, ale dlaczego na Huciskę? - elektorat dumnie oświadczył, że on przecież zawsze na radnego głosował - a radny zawsze był radnym.
 Więc dociekliwość swoją na takie dictum zwielokrotniając - zadałem kolejne pytanie - starannie kamuflując sugestię - no, dobrze, zawsze - ale przecież ten człowiek kompletnie NIC w tej RM nie robi. Elektorat - z pewnym już zniecierpliwieniem - "no coś ty, przecież on ma taką trudną sytuację rodzinną, no biedny taki".

Ciocia ma lat osiemdziesiąt i jeden - i, przynajmniej o ile mi wiadomo - od dziesięcioleci żadnych wyborów nie opuściła. Zapewne nie opuści i tych najbliższych.

Tak pół żartem, pół serio opisuję tą sytuację żeby coś Wam uświadomić - ale też uświadomić to przynajmniej części z osób z którymi współpracuję i będę współpracował przed listopadem. Niby truizm - ale chyba wciąż nie w pełni uświadomiony - samorządowa świadomość ludzi, o których głosy będziemy prosili jest, w najlepszym wypadku, niewielka - a ich motywacje znacznie częściej takie najprostsze, ludzkie - niż polityczne.

"Bo to taki ładny, miły chłopak jest", bądź - "przecież ja znam jego tatę, mamę, dziadka - to tacy porządni ludzie" oraz wreszcie - "no przecież zawsze na nią/niego głosowałam(em)"-rozstrzygnie co najmniej równie często o ilości głosów, co wszystko razem ze spraw, które wymieniłem w pierwszym zdaniu.

Konkluzja? Cóż - także oczywista - an masse o wyniku wyborów decydują emocje. W każdym razie w znacznie większym stopniu niż wszystko inne. Pytanie - "czy ludzie mnie lubią/polubią" jest co najmniej równie ważne jak - "czy to co mówię, przekona ich do mnie".

Konkluzja kolejna - nie jestem jedynym w mieście, który doskonale to wie. Więc możemy się spodziewać że lokalni gracze zrobią wszystko, żeby przed listopadowymi wyborami emocje rozhuśtać do granic możliwości.  

Wygra ten kto zachowa zimną głowę.

Oraz konkluzja ostatnia - nawet gdybym chciał - sam się na okoliczność kandydowania nie zmienię - ni cholery nie potrafię. Znacznie lepiej się czuję w sprawach merytorycznych niż w emocjonalnych podbojach. Co nie wróży mi najlepiej - ale mam nadzieję że nie do reszty mnie przekreśla.

Ano - zobaczymy.

P.S - na ukończeniu jest kompletowanie list kandydatów komitetu Jacka Jończyka. Już dzisiaj mogę powiedzieć, że w tych wyborach naprawdę będziecie mieli na kogo głosować. I to niezależnie od tego czy będziecie kierowali się sercem czy rozumem :)




38 komentarzy:

  1. komitet klawisza ze stanu wojennego - człowieku, ty wstydu nie masz? Faktycznie będzie w kim wybierać.Widocznie reprezentujesz ten sam gatunek, co podejmujący współpracę z komuchami w stanie wojennym. Tak tragicznie masz finansowo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze powiedz że JJ osobiście "ścieżki zdrowia" organizował, albo nie wiem - jak szaleć to szaleć - był też strażnikiem na Szucha oraz kapo w Majdanku :D:D:D

      Tak doskonale wpisujesz się z tym komentarzem w treść mojego wpisu, tak bardzo próbujesz wywołać emocje, w dodatku przy pomocy kłamstwa oraz insynuacji, że aż tego wpisu nie usunę - niech tu tkwi jako przykład.

      Usuń
    2. Ja chciałbym startować ale tylko z komitetu naszej pani burmistrz, bo reszta to faktycznie nic ciekawego, żądni władzy i chciwcy

      Usuń
    3. Filipiak nie jest chciwa władzy ;DDD Dobry żart z rana :DDD

      Usuń
    4. Uprzejmie proszę - oto numer telefonu układacza list -602 665 252 - chcesz startować od Ewy - dzwoń śmiało :)

      Usunąłem także kilka wpisów - nigdy nie pozwalałem żeby pojawiały się tutaj wyzwiska - i nadal nie będę pozwalał, bez względu na to że Siostry, Klinowski i generalnie IWW to konkurencja polityczna.

      Usuń
    5. Dzwoniłem i odesłali mnie do IWW, a ja chciałem dziaduria

      Usuń
    6. i cóż mam ci odpowiedzieć. Różni są ludzie. I tacy jak Boni też...

      Usuń
  2. Podobno siostry Siłkowskie maja startować do Rady Miasta, ale trwają wewnętrzne walki która z którego okręgu ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna ma startować na burmistrza miasta.

      Usuń
    2. Którego miasta ?

      Usuń
  3. Jejku prosze was. IWW nawet list nie skompletuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Siłkowskie na prezydenta

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzydko ta kampania się zaczyna co widać powyżej i nie tylko, jak tzw.frontmani JJ nie zmienią swojego postępowania to ludzie faktycznie zagłosują jak...ciotka dziadunia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że nie będziesz miała wątpliwości gdy zapewnienie pochodziło będzie ode mnie - otóż Maju, cokolwiek kryje się pod komentarzami (ktokolwiek)- nie są to "frontmeni" Jacka Jończyka. Ja, widzisz, w przeciwieństwie do chociażby strony IWW, nie dopuszczam myśli że konkurencja w polityce musi oznaczać napierdalankę. Więc wyrzuciłem kilka obraźliwych komentarzy natychmiast gdy je zauważyłem- czemu wyraz dałem we wpisie z 9:51.

      Usuń
  6. Tobie wierzę i nawet byłabym zadowolona jak zostałbyś starostą, ponieważ potrzeba mądrych i wykształconych, nie krzykaczy umiejących tylko operować klawiaturą i publikowaniem zrzutów z BIK ;) To co wypisuje twój kolega i strategię jaką obrał jest poniżej poziomu, na negacji IWW i MK nic nie zbuduje, mnie interesuje merytoryczna dyskusja, a nie napierdalanka, Brudna kampania doprowadzi do tego, ze wygra EF, która ma żelazny elektorat i poparcie kleru. Ja jako wyborca oczekuję kultury i profesjonalizmu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majka jak zwykle popada w przesadę dopatrując się tym razem mojego pióra w każdym krytycznym wobec IWW komentarzu. Być może dlatego, że zwykle bez zasłony milczenia wyrażam swoje merytoryczne, choć czasem wyraziste opinie. Oczywiście nie jest dla niej żadnym problemem, że radny mieniący się emanacja demokracji po prostu nie wykonuje swojego obowiązku i nie uczestniczy w sesjach Rady Miasta. No tak wg Majki to mój próblem, a nie "emanacji demokracji" Nie są też dla niej żadnymi problemami ataki jakich tzw "środowisko IWW" dopuszczało się wobec mnie i Marcina. Co prawda nie zna wielu faktów, gróźb i kłamstw jakie kierowano pod naszym adresem, ale ma prawo mieć swoją, choć wg mnie skrzywioną opinie w tej sprawie. To jest właśnie poziom Majki. Przesada, niewiedza i spora naiwność. Nie jest jej poziomem zdobywanie i dzielenie się przyziemną wiedzą o mechanizmie działania gminy, żmudna analiza danych, ich poszukiwanie i krytyczna ocena. To takie nieatrakcyjne. Wystarczy jej ulotna myśl i podążanie za fala wydarzeń Znów ma prawo być jaka jest. W końcu komentarz to jej specjalność. Tylko nie wszystkich ten poziom zadowala. Czy mnie to martwi ? Nie. Potrzebujemy różnorodności i swobody wymiany poglądów. Byle ta dyskusja miała w sobie ziarno wiedzy, a nie czystą emocję. Merytoryczna dyskusja wymaga wiedzy i często jest krytyczna. Piętnowanie jej krytycyzmu i ignorowanie wiedzy przy jednoczesnym epatowaniu pragnieniem merytorycznej dyskusji jest zwykłym, być może, nieświadomym nadużyciem. A raczej kipną.

      Ps.

      Publikowanie danych z BIK w oczywisty sposób naruszało by ustawę o ochronie danych osobowych, więc nikt rozsądny tego nie robi, ale Majka zarzuca to mnie. Dlaczego ? Bóg tylko i ulotna myśl Majki raczy wiedzieć...

      Usuń
    2. Nie przypisuj mi jakichś zachwytów na IWW bo wiesz, ze to kłamstwo, np. ostatnie ich posuniecie ze Skowrońskim to kula w płot ;)
      Nie uważasz, że to nieuprawnione non stop pisać, ze nie był na sesji jak był w sądzie, względnie prowadził zajęcia, twój zachwyt jak to będziesz afisze WANTED wywieszał, ale dajmy spokój z pewnością znajdziesz swoich wyborców, przecież radni to tzw.odzwierciedlenie społeczeństwa .Dziękuję.

      Usuń
    3. Zbyszek i ty i IWW gracie do tej samej bramki, a i cel macie wspólny, wygra ten, który będzie bardziej wiarygodny i lepiej potrafi "się sprzedać".
      Zarówno IWW jak i ty nie powinniście robić kampanii przeciw sobie, bez względu na to co was podzieliło, ważne też będą osoby na listach obu bytów politycznych, na listy na których będą osoby mówiąc kolokwialnie "od biskupa po rabina'' mało kto zagłosuje, wyborcy muszą wiedzieć jakie są poglądy danego komitetu i musi być to czytelne.

      Usuń
    4. Wybacz, ale twoja wiarygodność była by wiarygodna gdyby nie stała za nią jednostronna ocena "grających do tej samej bramki" i obrona przegranej sprawy burmistrzowania Klinowskiego.

      Proponuje też mały eksperyment intelektualny i podmianę w powyższym poście dziadunia takich pojęć jak Ciotka dziadunia na Majka, radny Hucisko na burmistrz Klinowski i "trudna sytuacja rodzinna" na "ponadprzeciętność".

      Mam nadzieję że pozwoli Ci to uzmysłowić, ze samorząd to nie brazylijska nowela romantyczna i rozwiać część Twoich rozterek.

      ps.
      Kampania wyborcza zaczyna sie na początku września i póki co jej prowadzenie jest prawnie zabronione.

      Usuń
    5. Wypisuj sobie co chcesz, ja w listopadzie zobaczę ten tabun osób popierających OW, dobrze by było, aby kandydat na super radnego miał odrobinę dystansu do siebie.

      Usuń
  7. Daj spokój z tym starostą- pomijając fakt że nie mam i nigdy miał nie będę własnego zaplecza politycznego - co, wbrew pozorom jest niezwykle ważne w sytuacji gdy funkcja nie pochodzi z bezpośredniego wyboru, a zależy od widzimisię radnych - więc pomijając już to- nie mam wystarczająco doświadczenia i wiedzy by wziąć na siebie taką odpowiedzialność. Szczerze mówiąc już prędzej, łatwiej, poradziłbym sobie jako burmistrz - tzn merytorycznie - bo polityczne braki pozostają i zawsze pozostaną, bez zmian.

    Teraz co do mojego, rzekomego "kolegi"- nie mam żadnej wiedzy o tym czyjego autorstwa są anonimowe komentarze na blogu- no, Staszka nauczyłem się rozpoznawać bez pudła- ale też nie sądzę żeby jakieś szczególnie paskudne komentarze sadził którykolwiek z moich kolegów. Uczciwie mówię - nie sądzę żeby tak było. A nawet jeżeli - to los tych komentarzy jest taki sam- po prostu lądują w śmietniku. Ty wiesz to zresztą najlepiej - obserwujesz bloga od dawna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie powiedziane, zależy kto będzie na listach Starosty i jaki osiągną wynik. Stanowiska nie trzeba się uczyć, zawsze się coś robi pierwszy raz vide Ewa 23 lata temu ;)
      Dziwne to wszystko np. ostatni karkołomny pomysł IWW sprowadzenia Skowrońskiego tylko umocnił EF i zaowocował popołudniowym spotkaniem towarzyskim rodziny wiceprezeski PIS plus carycy oraz popleczników, ale cóż polityka schodzi na psy, nawet na szczycie mordobicie staje się normą ;)
      O wpisach kolegi nie mówię tylko na podstawie twojego blogu tylko wszędzie, żywcem przypomina mi to dawne lata wadowickiej polityki i pewnego polityka ;)

      Usuń
    2. Obiadki z Szydło są bez znaczenia - Ewie dwadzieścia lat i wystarczy.
      Nie mam zdania w Waszych potyczkach ze Zbyszkiem - po prostu nie obserwuję portali i forów aż z taką uwagą. A sprawy IWW i Klinowskiego docierają do mnie raczej z drugiej ręki - i nie chcę tego komentować - po prostu nie ma w tym wyzwania- ani intelektualnego ani politycznego.

      Usuń
  8. Jakby Ewa Filipiak się nie bała, że może przegrać wybory, to nie pokazywałaby się z Szydło. Teraz już wiem, że poseł Szydło tzw. wiceprezes PiS, z której kpi sobie Jadwiga Staniszkis, przyjechała skontrolować opłacanego przez partię Kaczyńskiego dziennikarza, czy się nie wychyla. Dlatego też Skowroński nie pozwolił wypowiedzieć się Brynkusowi, bo z nim sobie by nie poradził, tak , jak z innymi. Zresztą zabroniła mu tego Szydło, pokornie wyczekująca w ratuszu od rana na wejście na antenę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witajcie.
      @Anonimowy12 lipca 2014 11:38:
      Znakiem tego (jak piszesz) Evita (bez skojarzeń względem profesji) szuka poparcia w PiS,więc PO z "przyległościami" pójdzie w odstawkę ? lubo wymienione zostanie na "nowszy model"?
      Miłego Dnia tyż Staszek.

      Usuń
  9. nie, Staszek jej już dawno zapewnił poparcie wspólnego domu, PO, ale niektórzy (np. dziadunio) łudzili się, że "daj głos" Kaliński robi woltę na rzecz Jończyka. Więc występ Evity i Beaty na wadowickim betonplacu uświadomił im jak się rzeczy mają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie poparcie PiS do niczego potrzebne nie jest - ale chętnie zobaczę oficjalne błogosławieństwo tej partii dla starającej się o szóstą kadencję Ewy Filipiak ;) :D Będzie ślicznie wyglądała zestawiona z programem PiS, w którym mowa o lokalnych sitwach i dwukadencyjnosci :)

      Usuń
    2. Nieważne jak będzie wyglądała Ewa zestawiona z programem PIS-u, ważne że wygra po raz szósty bez większych trudności...
      Nie wiem zresztą, czy jest jej potrzebne poparcie tej partii - jak udowodnił przykład Twojej cioci, nieważne są analizy i dowody na nicnierobienie burmistrzowej.
      Ludzie wybiorą ją z przyzwyczajenia, bo z przyzwyczajenia pójdą do urn.
      Ci zaś, którym zależy na zmianach, ostatecznie wybiorą piwko lub zakupy w galerii w Krakowie (bo przecież jeden głos niczego nie zmieni)...
      A potem ponarzekają przez następne cztery lata - że bezrobocie, że nic się nie dzieje, że beznadzieja...

      Usuń
    3. Caryca już rozpoczęła lizusowskie czołganie do Kaczossy :)

      Usuń
  10. Podobno rodzina Królikowej i Jończyka zajmuje połowę list, lepsza już Ewa

    OdpowiedzUsuń
  11. precz z Królikową, wolę Dziadunia, on przynajmniej będzie solidny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tego nie wiesz, że jak dziadunio, to i Królikowa?

      Usuń
    2. Witajcie.
      Królikowa nie nabrała jeszcze arogancji w trakcie sprawowania wadzy w przeciwieństwie do Evity i "towarzystwa wzajemnej adoracji".
      Miłej Niedzieli tyż Staszek.

      Usuń
    3. Królikowa jest arogancka do potęgi entej, tak aroganckiej baby to na świecie nie widziałeś.

      "wszystko wiem, na wszystkim się znam" - to jej synonim

      Usuń
    4. EFI nikt w arogancji nie pobije.

      Usuń
    5. EFI jest lubiana przez współpracowników, a królik znienawidzony w starostwie

      Usuń
  12. Ja i tak wole Dziadunia bo nowa krew się przyda
    odnośnie pani Królik (nielubianej nigdzie) to my tu w Andrychowie się modlimy zeby wygrała wybory bo wróci znowu do urzędu pracy - a wierzcie mi tego nikt nie chce (jej oczywiście)

    OdpowiedzUsuń
  13. wole dziadunia
    wole to takie zgrubienia na szyi
    wole mają związek z tarczycą?

    OdpowiedzUsuń