środa, 13 lutego 2013

Czego nie wiemy o gejach i lesbijkach

czyli nie tak prędko z tą adopcją.

Przy okazji spotęgowanej w ostatnim okresie dyskusji o związkach partnerskich wdałem się w przydługą i kompletnie jałową dyskusję z kilkoma klakierami prof. Bartosia pod jednym z jego ostatnich artykułów w portalu natemat.pl

Broniłem tam, jak się okazało błędnie, stanowiska iż tak długo, jak nie dysponujemy wynikami solidnych badań nad wpływem wychowywania przez parę gejowską na rozwój i konstytucję psycho-fizyczną dziecka tak długo  nadużyciem i fanaberią jest rozmowa o ewentualnej prawnej akceptacji takiego procederu w Polsce. 

Błędnie, bo gdy solidnie poszukałem, okazało się że tego typu badanie ktoś już zrobił.

Pełną jego wersję można znaleźć tutaj 

natomiast wnioski z badań profesora wyglądają tak:

Raport profesora Marka Regnerusa oparty jest na analizie odpowiedzi, jakich udzieliły dorosłe już dzieci wychowane przez ich biologicznych rodziców lub przez rodzica homoseksualnego wraz z jego lub jej partnerem.

12 procent dzieci wychowanych przez matkę lesbijkę i 24 procent tych, którymi opiekował się ojciec gej przyznawało, że myślało ostatnio o popełnieniu samobójstwa. Dla porównania w przypadku kompletnych rodzin i samotnego rodzica biologicznego odsetek dzieci rozważających odebranie sobie życia wyniósł 5 procent.

28 procent dzieci wychowanych przez matkę lesbijkę podawało, że nie ma obecnie pracy. Do braku zatrudnienia przyznawało się 20 procent dzieci wychowanych przez ojca geja, a tylko 8 procent z kompletnych rodzin biologicznych i 13 procent wychowanych przez jednego rodzica heteroseksualnego.

23 procent dzieci wychowanych przez matkę lesbijkę mówiło, że było „dotykane seksualnie” przez ich rodzica lub jej partnerkę. Odsetek ten w przypadku pełnej rodziny biologicznej wyniósł 2 procent, w przypadku ojca geja – 6 procent, natomiast u pojedynczego rodzica (zwykle matki) – 10 procent.

Kolejna zatrważająca statystyka dotyczy sytuacji, kiedy osoby w pewnym momencie zostały zmuszone do seksu wbrew ich woli. Dotyczy to 31 procent tych wychowanych przez matkę lesbijkę, 25 procent przez ojca geja i 8 procent z pełnych rodzin biologicznych.

40 procent wychowanych przez matkę lesbijkę i 25 procent wychowanych przez ojca geja miało romans w czasie małżeństwa lub wspólnego mieszkania z partnerem. Do tego typu sytuacji przyznało się 13 procent tych wychowanych w rodzinach tradycyjnych.

19 procent wychowanych przez matkę lub ojca homoseksualistów przechodzi lub ostatnio przechodziło psychoterapię. Tymczasem o potrzebie konsultacji z psychoterapeutą mówiło 8 procent wychowanych w rodzinie biologicznej.

20 procent wychowywanych przez matkę lesbijkę i 25 procent przez ojca geja podawało, że nabawiło się infekcji przenoszonych drogą płciową. Odsetek takich przypadków w odniesieniu do dzieci z rodzin tradycyjnych wyniósł 8 procent.

61 procent wychowanych przez matkę lesbijkę i 71 procent wychowanych przez ojca geja określało siebie jako „całkowicie heteroseksualnych”. Do takiej tożsamości przyznawało się natomiast 90 procent tych wychowanych w pełnej biologicznej rodzinie.

Tak wygląda raport z którym się zapoznałem. Czytałem też że człowiek który go napisał musiał udowadniać przed specjalną komisją iż metodologia badań była zgodna ze standardami nauki oraz wyniki w żaden sposób nie zostały zafałszowane.

Udowodnił.

Co, przynajmniej jeżeli chodzi o mnie i przynajmniej do czasu gdy ktoś te wyniki podważy, publikując własne, być może na jeszcze większą skalę prowadzone badania - wyczerpuje możliwości dalszej dyskusji nad homo adopcją. 


13 komentarzy:

  1. Przed Markiem Renerusem wielu naukowców w systemtyczny sposób badało to zagadnienie. I wydało wspólną ocenę.

    Przedstawione w niniejszym artykule wyniki badań na dzieciach wychowujących się w rodzinach LGBT wyraźnie wskazują, że dzieci te nie różnią w swoim rozwoju od rówieśników wychowywanych w rodzinach tradycyjnych, z czego można byłoby wyciągnąć wniosek, że nie ma naukowo uzasadnionych psychologicznych przeciwwskazań, by pary homoseksualne wychowywały dzieci. Należy jednak pamiętać, że wszystkie omówione tu badania prowadzone były na gruncie amerykańskim, zaś społeczeństwo Stanów Zjednoczonych jest zupełnie inne od jakiegokolwiek społeczeństwa europejskiego, nie mówiąc już o polskim. Różnice te są niejednokrotnie tak znaczne, że nawet czynniki społeczne (np. stopień akceptacji/nieakceptacji homoseksualistów w społeczeństwie) mogą mieć wpływ na czysto psychologiczne aspekty rozwoju dziecka w rodzinie LGBT.

    http://kobiety-kobietom.com/lesbijka/art.php?art=1046

    Masz więc ocenę ststystyczną 1 naukowca badającego grupę 248 homoseksualnych rodziców kontra systematyczne wielowymiarowe badania grup naukowców. Wybór jak zwykle należy do...twoich przekonań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NIe wiem skąd pochodzi ta wklejka - niemniej po to udostępniłem tutaj link do wyników badań żeby uniknąć przynajmniej takich przekłamań. Regnerus nie badał 248 homoseksualnych par, tylko blisko 3000 osób, w częściach wychowywanych przez opisywane kategorie rodzin.

      Usuń
    2. no właśnie przekłamujesz bo badał 3000 osób w tym 248 homoseksualnych...

      Jak coś czytasz to warto to robic od deski do deski anie po wygodnych łebkach.

      Usuń
    3. Nadal nie rozumiesz. Preferencje czy tez orientacja seksualna badanych nie mają dla wyników badań najmniejszego znaczenia. Kluczem było to w jakich warunkach badany dorosły był wychowywany jako dziecko. I różnice w dalszych losach badanego pogrupowane wg tego klucza.

      Usuń
  2. Tu masz polemikę innego wpływowego bloggera ;)

    http://thenewcivilrightsmovement.com/opinion-editor-of-anti-gay-regnerus-study-a-menace-to-lgbt-families-and-community/news/2012/11/12/51173

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://thenewcivilrightsmovement.com/university-of-texas-releases-docs-related-to-controversial-regnerus-parenting-study/news/2013/02/06/59938

      Usuń
  3. Poglądy moje w tej kwestii są znane i żadne badania nie są potrzebne, żeby stwierdzić dewiację.

    Natomiast, co jest bardziej istotne, atrakcyjna matka lesbijka...

    Może skończę :DDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  4. W "raporcie" Regnerusa nie ma prawie nic, co uprawniałoby go oraz cytujących do wniosków o dzieciach z tych związków (przeankietowano tylko kilka takich związków). Aby sfabrykować wyniki Regnerus wrzucił do jednego worka dzieci z partnerskich związków homoseksualnych z dziećmi wychowywanymi przez jednego niekoniecznie homoseksualnego rodzica. "Raport" nie jest nowinką ale takie "raporty" podzielają los Uriego Gellera czy lewitujących opętanych Amortha - skompromitowane w jednym kraju ruszają na turnee gościnne w drugim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz.... możliwe. Nawet jeżeli Regnerus oparł się na "prawie niczym" to ja nadal mam te same pytania. Te same wątpliwości. I nadal uważam że niegłupio jest skacząc głową w dół sprawdzić czy w basenie na pewno jest woda.

      Usuń