piątek, 5 lipca 2013

Mieszkanie dla urzędniczki

Jezioro Mucharskie i takie tam, z lokalnej gazety.

Z zasady nie kupuję żadnych lokalnych gazet - z prostej przyczyny - o naszych sprawach wiem szybciej i znacznie więcej niż one kiedykolwiek zdołają pomieścić. Dzisiaj postanowiłem zrobić wyjątek - po tym jak jednoosobowy think-tank magistracki z triumfem w głosie obwieścił mi wczoraj, że w gazecie stoi napisane iż na parkingu nie było żadnej afery. Sprawdziłem - ano stoi. Ciekawi mnie, wciąż od nowa podnoszony argument o rzekomych 400 tysiącach, włożonych w ten parking. Bardzo bym był rad zobaczyć księgi rachunkowe inwestora - w pozycji "inwestycje w obcy środek trwały" powinna się znaleźć co najmniej taka właśnie kwota:) Na deklaracjach VAT-7 nie inaczej. Ale - mniejsza o to.

Wydawnictwo które nabyłem zawiera jeszcze dwie, dość istotne informacje z naszego regionu - po pierwsze - ten sam think-tank poniósł sromotną klęskę, próbując na siłę wpychać opinii publicznej własną nazwę zbiornika w Świnnej Porębie - przy okazji - przegrałeś zakład, redaktorze - Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zaakceptowało nazwę która zostanie nadana oficjalnie gdzieś w 2015 r. - i będzie to Jezioro Mucharskie. 

No i w końcu - najważniejsza chyba sprawa z naszego lokalnego podwórka - mieszkanie dla urzędniczki.
Zastanówcie się - kiedy ostatnio wydaliście 40.000 zł na remont waszych mieszkań czy domów?

Gazeta bredzi że Klinowski coś "wyliczył" - on dysponuje kopią faktury, którą zapłaciła Ewa Filipiak za remont 67 metrowego mieszkania w samym centrum miasta, właśnie po to żeby mogła sie do niego wprowadzić 2 osobowa(?) rodzina szefowej gminnej komisji wyborczej. Żeby było jeszcze ciekawiej - za czynsz wynoszący niewiele ponad dwieście złotych. Konia z rzędem temu kto wynajmie 70-cio metrowy lokal na Mickiewicza za takie pieniądze.

 Pomijając wszelkie wątpliwości proceduralne podnoszone przez IWW - ja zadaję sobie pytanie, jak to w ogóle możliwe że pracująca i nieźle zarabiająca urzędniczka, nie obciążona opieką nad wieloosobową rodziną, nie opiekująca się niepełnosprawnym członkiem rodziny, generalnie - nieźle "ustawiona" korzysta z lokalu komunalnego, przeznaczonego przecież co do zasady dla najuboższych? Wiem że Ewa Filipiak wraz ze złotoustym Kotarbą, znajdą jakieś dla tej sytuacji usprawiedliwienie - mam nadzieję że przekona ono te ponad sto rodzin, które w mieście od lat czekają na jakikolwiek lokal.  

Mnie nie przekonają z pewnością - dorośli, pracujący, zdrowi ludzie w średnim wieku powinni albo zdołać kupić własne mieszkanie albo wynajmować je na wolnym rynku, to oczywiste. Gmina powinna dbać wyłącznie o tych najsłabszych.

P.S - szukałem w sieci jakiegokolwiek dokumentu który regulowałby warunki i sposób przyznawania mieszkań komunalnych w gminie Wadowice - bezskutecznie.

W związku z urzędowym dementi, które pojawiło się w komentarzach, publikuję dokument - Umowę Najmu - zawartą pomiędzy Gminą Wadowice a urzędniczką, z którego wynika iż lokal o powierzchni  66,35 m(nie licząc piwnicy!) - zajmować będą dwie osoby.


29 komentarzy:

  1. Rodzina tej urzędniczki liczy 7 osób z czego jedna jest niepełnosprawna, a jeden z rodziców zmarł. Gładysz kłamie pisząc o 70 metrach skoro jest ich 60 i to w budynku wymagającym remontu generalnego.
    Wcześniej rodzina ta zajmowała mieszkanie 60 metrowe na os. XX-lecia, później w domu w Kleczy, ale po szykanach i szkalowaniu rodziny przez lewicowych politykierów i ich dziennikarzy rodzina zażądała od gminy zwrotu mieszkania w Wadowicach. Po dwóch latach gmina zaadaptowała jedno z mieszkań i rodzina mogła wrócić do Wadowic.
    Skoro Gładysz nakłamał to teraz niech przeprosi tę rodzinę za swoje spekulacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałem dokument ustalający czynsz - była w nim mowa o dwóch osobach które mają zajmować lokal. Nie mając pewności czy lokal zajmują rzeczywiście dwie osoby postawiłem przy tym zdaniu znak zapytania. Jeżeli osoba której dotyczy ten fragment wpisu zgłosi się do mnie i oświadczy że w lokalu mieszka siedem osób, zamieszczę sprostowanie tej treści.
      Lokal ma 67 metrów kwadratowych.

      Usuń
    2. Przekręt był zrobiony, każdy by chcial wymienić niewłasnościowe mieszkanie na dom, ale nie każdy jest szefem komisji wyborczej, nie wypisuj anonimowcu bzdur bo ludzie i z XX lecia i z Kleczy wszystko wiedzą, ludzie z 4 dzieci mieszkają na powierzchni 9,6 m kwadratowego razem sześć osób i nie kwalifikują do mieszkania komunalnego, rodzina bardzo porządna, pracuje mąż, pani zajmuje się dziećmi w wieku od 1 do 5 lat, SKANDAL PANI BURMISTRZ.

      Usuń
  2. Lokal ma 64 metry kwadratowe i to razem z piwnicą. A może pan Gładysz przyjmie tę rodzinę na mieszkanie do siebie za 200 zł jak tak twierdzi. Zgłoszę się do pana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan Gładysz nie dysponuje gminnymi pieniędzmi. Nie dysponuje też gminnymi lokalami. Gdyby pan Gładysz był właścicielem wyremontowanego za 40 tysięcy lokalu na ulicy Mickiewicza to z całą pewnością nikomu by go nie wynajął za niewiele ponad dwieście złotych miesięcznie.

      Usuń
    2. Ciekawe dlaczego urzędnicy przenoszący lokatora do nowo wyremontowanego za gminne fundusze lokalu nie mają decyzji, opinii komisja mieszkaniowej RM ? Ta to komisja powstała by zapewnić społeczna kontrolę nad gminnym zasobem mieszkaniowym.

      Dlaczego ominięto społeczna kontrolę ? Komu na tym zależało ?

      Usuń
    3. Skandal nad skandale z mitycznym wymysłem o biednej szefowej komisji wyborczej, referendum i wywalać z mieszkań tak jak to było w 1989 jak partyjniacy mieli po dwa.

      Usuń
    4. Gdzie można się zgłosic w UM i do kogo? oddam mieszkanie komunalne za domek, albo takie duże mieszkanie z remontem za 40 tysięcy w centrum miasta

      Usuń
    5. Radni nie maja pojęcia co się dzieje z komunalnymi mieszkaniami. Co radny Hucisko jako przewodniczący komisji mieszkaniowej wiedział o tej bulwersującej sprawie ? Tak ma wyglądać sprawiedliwość społeczna ?

      Tyle ubogich i wielodzietnych rodzin czeka latami na szansę na normalne życie jaką jest dla nich lokal komunalny a tymczasem remontują i przydzielają mieszkanko w centrum Wadowic swojej urzędniczce. To skandal. Podobnie jak skandaliczna jest decyzja burmistrz i RM by nie dać ani grosza na budowę bloku komunalnego na Karmelickiej dla najbardziej potrzebujących rodzin.

      Mają mieszkanie dla swoich a dla ubogich nic !

      Gorzej jak za komuny !

      Usuń
  3. A może Gładysz wypierdoli wreszcie z tego forum urzędasa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostajesz ostrzeżenie - wulgaryzmów na tym blogu nie toleruję. Przekleństwa tylko w wyjątkowych, szczególnie uzasadnionych przypadkach.

      A co do meritum - nie mam zwyczaju nikomu kneblować ust - jeżeli ludzie trzymają się zasad które ustaliłem - nikogo stąd nie wyrzucam.

      Usuń
    2. Ale dziaduniu Anonim z 10:16 ma rację. Pozwalasz sobie żeby przychodził tu wiadomo kto i bluzgał po Tobie? Przecież tego wściekłego języka prawicowej nienawiści rodem z Huty nie da się czytać.

      Usuń
    3. Ja to widzę inaczej - nie chcę stosować metod powszechnych w pałacu i cenzurować wpisy. Toleruję gościnne występy Staszka i Statywa o ile nie przeginają w urąganiu lub jawnym kłamstwie.

      Anonimowy z 10:16 użył przekleństwa - staram się je tutaj maksymalnie ograniczać, inaczej blog zamieni się w rynsztok, ot i wszystko.

      Usuń
  4. cała perfidia gładyszowsko - palikocia. Przecież ta urzędniczka z własnej, nieprzymuszonej woli opuściła 60-cio metrowe mieszkanie na XX-lecia, by przenieść się dla dobra urzędu do 200 metrowego domu pod miastem. Tam gnieździła się w jednym z 7 mieszkań w tym domu - czyli średnio było to 30m2. Za takie poświęcenie wypominanie komuś, że przenosi się do 64metrowego (z piwnicą!) to już szczyt perfidii. I na dodatek płaci czynsz!. A czy Gładysz płaci? I Ile?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gówno Cię to obchodzi czy płaci! Idź lepiej za tydzień do ogrodowej obserwować jak zbierają podpisy.

      Usuń
    2. Gładysz nie korzysta z zasobów gminnych, więc to ile i komu płaci nic cię nie interesuje - to po pierwsze.

      Po drugie, zasadnicze zaś - mnie kompletnie nie interesują perypetie życiowe urzędniczki - interesuje mnie natomiast sposób przydzielania mieszkań komunalnych przez Ewę Filipiak.

      Póki co, z twojej opowieści wynika iż jedną z tych zasad jest "poświęcenie się dla dobra urzędu, a drugą - "żądanie od gminy mieszkania w mieście". Czy pani burmistrz Ewa Filipiak może potwierdzić że takie właśnie stosuje kryteria?

      Usuń
    3. Nie kłam ta persona nie dzieliła z nikim domu w Kleczy mieszkała tam tylko jej rodzina, po wykryciu tej sprawy przez Klinowskiego dom sprzedano , a szefowej komisji wyborczej uwito nowe , wyremontowane za bajeczną sumę mieszkanie komunalne.

      Usuń
    4. Nie przez Klinowskiego tylko przez Wyrobę i Jurczaka, którzy już w nad Skawą w 2000 roku o tym pisali, a potem jeszcze kilka razy z rzędu wyroba opisywał Joaśke na swoim starym blogu.

      Usuń
    5. Ważne jest kto był skuteczny, że Caryca musiała willę sprzedać.

      Usuń
    6. jest (było?) w języku polskim takie pojęcie jak sarkazm. Średnio rozwinięty zwykle potrafił zinterpretować poziom ukryty i dosłowny... Wam mózg zastępuje kłonica w ręku.

      Usuń
  5. Czyli 635 zł, a nie 200 jak kłamał dziadunio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czynsz wynosi 209 zł - reszta to pozostałe opłaty. Od tego momentu będę usuwał wszystkie wpisy które nazywają mnie kłamcą wbrew temu co twierdzą dokumenty i jakie są fakty.

      Usuń
    2. Anonimowcu napisz o tym co mówią w UM w kuluarach, że niedługo Gmina będzie się chciała pozbyć tego mieszkania i sprzedadzą jej to wyremontowane gniazdko na własność za przysłowiową złotówkę czyli nie więcej jak 15 tysięcy.

      Usuń
  6. Sz. P. Dziadunio
    Szkoda słów.
    Oni ni starają się nawet zastanowić
    czy to: co i w jaki sposób robią
    jest zgodne z prawem, etyczne, sprawiedliwe społecznie...
    Oni po prostu żyją w przekonaniu, że wszystko
    co robią - tak ma być - ponieważ Oni tak robią.

    Stworzyli sobie własny świat i w nim bardzo dobrze egzystują.
    W tym bajkowym świecie:

    Prawo i wyroki kreują zaprzyjaźnieni "prokuratorzy" i "sędziowie"
    Przepisy naginają i omijają zaprzyjaźnieni "urzędnicy";
    Etykę zatwierdzają zaprzyjaźnieni "proboszczowie";
    Wizerunek tworzą zaprzyjaźnieni dziennikarze;

    Na szczęście zapomnieli, że co jakiś czas potrzebni są
    zaprzyjaźnieni wyborcy.

    Choć może nie zapomnieli.
    Jak mawiał nieśmiertelny Lenin
    "nie ważne kto i jak głosuje, ważne kto liczy głosy..."

    Czego szefową jest Ta pani od mieszkania... bo zapomniałem...???
    he he he... "O take Polske"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W największym skrócie - grono zaprzyjaźnionych wyborców dramatycznie się im kurczy. Wystarczy dopilnować żeby dziadki z DPS pod parkiem nie dostały instrukcji podczas wyborów i szczerze mówiąc to powinno wystarczyć żeby niedoszły poseł został niedoszłym radnym powiatowym ;)

      Usuń
    2. Ta urzędniczka pewnie jest pozyskana z Doliny Krzemowej, super wykształcona, więc musi być faworyzowana, bo to nabytek najwyższej klasy, a rodzina wielodzietna niech sobie siedzi w mieszkaniu 9,6 m kwadratowego( są w Wadowicach takie) :D
      Ewo Filipiak to jest twoje prawdziwe oblicze i promowanie rodzin wielodzietnych.

      Usuń
  7. "Boli mnie, kiedy widzę księdza albo zakonnicę w najnowszym modelu samochodu. Ależ tak nie można!". Żartując następnie podkreślił: "Zastanawiacie się teraz: to od teraz mamy jeździć na rowerze? Rower jest dobry"

    Kto to powiedział ?

    OdpowiedzUsuń