wtorek, 7 maja 2013

Umrzeć - jak to łatwo powiedzieć

czyli o tym co uwiera niektórych kapłanów.

Zdarzało się wam przeczytać  lub, o co chyba nawet łatwiej - usłyszeć podczas niedzielnej homilii dramatyczne wezwanie do obrony prawdy, poparte jeszcze mocniejszymi przykładami, wyciągniętymi już to z mroków historii, już to z współczesnych obrzeży naszej cywilizacji, pokazującymi ludzi którzy umierali w obronie swojej wiary? W obronie prawdy w która święcie wierzyli? Mocna rzecz, prawda? Umrzeć za prawdę.

Jeżeli tak - to najprawdopodobniej w tym samym kazaniu usłyszeliście o potrzebie dnia dzisiejszego - o potrzebie i konieczności obrony wiary i Kościoła przed nagonkami, atakami i próbą unicestwiania prawdy przez wszystkich tych, którzy o kościele czy kapłanach wypowiadają się źle. Czasami także o tych którzy po prostu mieli odwagę zadawać Kościołowi pytania.

I ładnie - ja nawet rozumiem ten rodzaj retoryki - proste podziały - my- oni -swój-wróg- to zawsze działa lepiej i lepiej trafia do nieskomplikowanych umysłów, niż najsubtelniejsze nawet rozważania natury teologicznej czy moralnej.

 Więc sam też daruję sobie rozważania tego typu - i zapytam nieśmiało - co czuja i myślą kapłani, którzy chwilę po tym, jak wygłosili płomienne kazanie o prawdzie, dowiadują się że ich przełożony, złożywszy oświadczenie, dokument mówiący o tym że wartą blisko 500000 zł działkę arcybiskup kupuje na cele sakralne - kupił ją od miasta za cenę stokrotnie niższą - po czym z całym spokojem i pokorą sługi bożego - założył na tej działce hodowlę jeleniowatych?

Co pomyślą i powiedzą różnej maści palikotowcy, lewaki i inne zwydziwiańce, wiadomo - ja zadaję sobie pytanie co na to kapłani i wierni? W jakie słowa ubiorą i czym spróbują przesłonić ten wycinek prawdy?

Sprawa która zainspirowała mnie do napisania tej notki nie dotyczy naszego terenu - mówię o radosnych dokonaniach Arcybiskupa Słowoja Leszka Głodzia. W Gdańsku.

A  całkiem na marginesie dodam że w Kościele Powszechnym już powstaje frakcja buntu przeciwko Papieżowi Franciszkowi. Póki co ich głównym argumentem - najpoważniejszym zarzutem jest to iż nie noszenie gronostajowych pelerynek i ręcznie robionych bucików obniża autorytet Papieża. Nie, nie - nie mylę się - istnieją kapłani i biskupi, którzy rzeczywiście sądzą iż autorytet głowy kościoła daje się zbudować i upchnąć w  gadżety.

13 komentarzy:

  1. "Dosyć ma sutanny..." ;)
    http://www.youtube.com/watch?v=CR99pyKBN1o

    To dla dobra naszej małej wspólnoty, te jelenie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Już niedługo co niektórzy będą wmawiać że nawjększym zagrożeniem dla kościoła katolickiego jest...papież Franciszek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale bym się zbytnio nie zdziwił:) A następca nazwie pontyfikat Franciszka "okresem błędów i wypaczeń" :D:D:D

      Usuń
  3. Czy Ty już nie jesteś Ateistą ? Jesli można wiedzieć .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne że można:)Najprościej mówiąc- jestem. Zastanawiam się tylko skąd to pytanie akurat pod tym tematem?

      Usuń
    2. To ,że spytałam pod tą notką,to w sumie nie ma znaczenia. Ot,czasem czytajac "dziadunia" mialam wrażenie jakby coś w w.w kwestii się zmieniło. Ot,ciekawość tylko :D

      A tak w ogóle,czy To ten sam "dziadunio" tłumaczy żarliwie innemu gościowi bloga Ks.J.Jezierskiego pewien trudny temat?

      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Tak to ja tłumaczyłem dr Mieszkowi dlaczego czeka go jeszcze masa pracy zanim uśmierci boga:)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Tia - apage satanas :D:D:D

      Usuń
    2. Witaj.
      lubo vade retro satana.
      Miłego Poranka tyż Staszek.
      P.S.Ale Cię licznik odwiedzin zap..... ostatnimi czasy.

      Usuń
    3. Eee, tam - wiosna jest Stachu- ludzie mają powoli dość polityki - wolą słońce. A choćby i burze - ale te w przyrodzie a nie w naszym grajdole. I wcale się im nie dziwię - sam też wolę:)

      Usuń
  5. Nie rób się takim turystą dziaduniu, przecież ty bez politykierstwa nie dasz rady. Też mi wielbiciel wiosny i słońca?


    Ty wolisz słońce? Chyba kpisz z nas.
    Ludzie mają dość polityki i ciebie oraz twojego guru chcącego legalizacji konopi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hau? Miau? Kukuryku? Kurcze, jak to było? :D:D:D

      Usuń