sobota, 29 czerwca 2013

Eko pod młotek

czyli Lesławowi Makuchowi. Na otrzeźwienie.

Pamiętam z jaką swadą opowiadał Makuch o rzekomych niemożnościach związanych z zainwestowaniem w Eko przez Eko oraz gminę Wadowice. Perorował więc prezes o kosztach kredytu, o proporcjach pomiędzy obrotami spółki a kwotą potrzebną na inwestycje, koronnym argumentem czyniąc koszt tego kredytu. Święty boże nie pomoże, twierdził Lesław, musimy mieć inwestora.

No i razem z drogą Ewa znaleźli. Co tam z firmą z Tylmanowej wynegocjowali tego póki co nie wiadomo, wiadomo za to że czekają z podpisaniem umowy. Na co czekają? Ano na kredyt. Spółka która przejmie większościowy pakiet udziałów w Eko sfinansuje tą operację kredytem!!!

No ślicznie. Gminie się nie dało, nie mogło, nie opłacało sfinansować inwestycji tak, byśmy mogli zostać regionalną instalacją a prywatnemu podmiotowi się opłaca. I to w sytuacji gdy gdyby to gmina zainwestowała w RIPOK, to wypracowane zyski w 100% wracały by do niej a inwestor będzie się musiał dzielić.

Panie prezesie Makuch, w system śmieciowy zostały wpompowane gigantyczne pieniądze. A rynek nie zna zjawiska bezpańskiej kasy. Ktoś ten tort pokroi i skonsumuje.

A na panu i Ewie Filipiak będzie ciążyć fakt że tym kimś nie będzie Eko, a w ostatecznym rozrachunku, mieszkańcy gminy.

Dodatkowego smaczku całej sprawie nadaje fakt iż firma która przejmie Eko przegrała bodaj czy nie wszystkie przetargi na odbiór odpadów w których uczestniczyła.

55 komentarzy:

  1. Anna Siłkowska

    Dziaduniu, a zwróciłeś uwagę na słowa Burmistrz, że ta firma z Tylmanowej, to taki odpowiednik naszego EKO. Rzeczywiście dziwne jest to , że firmie z Tylmanowej opłaca się wziąć kredyt i inwestować u nas, a EKO mające środki z Min.Ochrony Środowiska i to w znacznej wysokości, jakoś nie opłacało się uzupełnić kwoty potrzebnej na wykonanie instalacji RIPOK.

    Tu jest cała tajemnica tej operacji noszącej kryptonim "Inwestor Strategiczny", który ani środkami własnymi, ani zdolnością kredytową nie przewyższa naszego EKO!

    Dziaduniu, dziś rano nastąpił kolejny (który to raz) etap "rewitalizacji ul. Mickiewicza " - kostkę zrywa firma TADREW .
    Ciekawe, czy ta firma również pracuje za darmo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Aniu - kostka została poddana rewitalizacji zgodnie z najnowszymi trendami - okazało się na ostatnim biennale sztuki... budowlanej iż fugowanie jest już passe! ;):D

      Usuń
    2. Witajcie.
      Ciźby znaleziono fachowców?
      http://www.baza-firm.com.pl/brukarstwo/libi%C4%85%C5%BC/fphu-tadrew-tadeusz-bia%C5%82y/pl/129636.html
      Miłego Dnia tyż Staszek.

      Usuń
  2. Witaj.
    Ostatnia część tytułu ( Na otrzeźwienie) niekoniecznie możliwa.
    Może to jest uzasadnienie wyjątkowej agresji mgr inż.Anny Makuch podczas interwencji na Rynku ? np.zazwyczaj zaciśnięte usta,mimika,słowa i ich brak spójności.
    Miłego Dnia tyż Staszek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesłychane, nie mogę uwierzyć w tę rewitalizację kostki na Mickiewicza...To już się NIE DA i NIE WYMAGA komentarza... Chyba chodzi o to, aby było utrudnione dojście do lokalu na Mickiewicza 14... To jedyny wniosek, jaki mi się nasuwa.
    Anna Makowiecka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj.
      Niekoniecznie może d... wisi,a coraz trudniej "utracić" ?
      Ostatnio widziałem "kocicha" wchodzącego do sądu i jak kużden wyciepnął wszystko z kieśni i przeszedł przez bramkę kak normalno,a dawniej ...... tyż widywałem jak wchodził do onej "stajni a......" inak.
      Miłego Dnia tyż Staszek.

      Usuń
  4. Kto ma rodzinę w Tylmanowej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj.
      Najsampierw potrzebna nazwa firmy i inne dane np.www cobym mógł się zapytowywać znajomków w onych okolicach.Mam ich tam z dawnych czasów wieeeelu.
      Miłego Wieczoru tyż Staszek.

      Usuń
  5. https://prod.ceidg.gov.pl/CEIDG/ceidg.public.ui/SearchDetails.aspx?Id=cd8f1460-078f-4a89-ae97-a3f9ffa1ab83


    http://www.krs-online.com.pl/przedsiebiorstwo-uslug-komunalnych-empol-krs-153633.html

    http://www.pukempol.pl/o-firmie

    OdpowiedzUsuń
  6. do anonimowego z 14:24 , bardzo proszę o podanie daty tego "zajścia"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj.
      24 06 poniedziałek godzina 9.43 oczywizda rano na wejściu głównym Temidy.
      Kak noramlni jezdem "dokładny"(mówią dopierdliwy) zresztą musi to bywszy na moritoringu.
      Ego ukłoniwszy się(wyszło wespół) choć ono jezd gófniarz wiekowy wobec mnię(z wyglądu niekoniecznie,stresy),ale tak już mnię kultura pozostała.U onych niet.
      Miłego Wieczoru tyż Staszek.
      P.S.I Zdzisek i Evita I Stasek tyż mnię znają .Bywszy taki kawał:.....a ja sem nie boim pani Hawrankowa, ja mam raka.

      Usuń
  7. Wiem, że was prawda nie interesuje, ale spróbuję wam wyjaśnić na czym polega reorganizacja Eko.

    Firma Eko, która w 100% jest własnością gminy ma wartość księgową 5,7 mln zł. Jednak jej wartość rynkowa jest bliska zeru, ponieważ jest zbyt mała, aby konkurować na rynku ze znacznie większymi podmiotami. W tej sytuacji jedyną szansą na uratowanie Eko jest poszukanie inwestora strategicznego, który wziąłby na siebie całe ryzyko sfinansowania budowy RIPOK oraz olbrzymie ryzyko konkurowania na uwolnionym rynku śmieciowym.
    Naszym Eko zainteresowały się trzy firmy, które wzięły udział w procedurze negocjacyjnej.
    Dzięki połączeniu Eko z inwestorem strategicznym gmina ratuje swoje 5,7 mln zł, które łączą się z 7 mln zł inwestora strategicznego i powstaje nowa spółka o wartości blisko 12,7 mln zł w której z terenu całego powiatu wadowickiego tylko gmina Wadowice ma blisko 50% udziałów w nowoczesnej instalacji RIPOK.

    Genialność projektu jest bezdyskusyjna i tylko kompletni idioci nie potrafią tego zauważyć.
    Gdyby posłuchać przeciwników reorganizacji Eko to nasza gmina straciłaby 5,7 mln zł i pozostałaby na lodzie.
    Niektórzy przeciwnicy sugerowali też że to gmina powinno wziąć kredyt, wziąć całe ryzyko na siebie i budować RIPOK. Tylko czy zastanowili się oni, co byśmy z tym grzybem zrobili za 3 lata, jak powstaną spalarnie śmieci? Albo co byśmy zrobili gdyby cały rynek śmieciowy opanowała jakaś mega firma z Zachodu i Eko znalazłoby się za burtą?

    Wiem, że oponenci maja prawo pleść bzdury, że nie muszą myśleć ekonomicznie, ale skala ignorancji i szkodnictwa nie może być aż tak przerażająca. Po co ryzykować?
    To świetna decyzja, aby ryzyko wziął na siebie inwestor strategiczny.

    Nasza gmina teraz jest zabezpieczona podwójnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla jasności proszę dodać że kapitał zakładowy nowego inwestora ( poniżej 2,8 mln )jest mniejszy od kapitału zakładowego EKO. Czyli mniejszy przejmuje większego na kredyt.

      To nie jest bez znaczenia bo wystawia spółkę EKO na nowe ryzyko. Tym samym wystawia gminę jako mniejszościowego udziałowca na ryzyko. I to wszystko przy utracie kontroli nad spółką EKO.

      Warto też dodać że z 7 mln nowego kapitału nie trafi do gminnej kasy ani jednen grosz !

      Ten kapitał trafi w całości do EKO gdzie gmina utraci większość udziałów i nowy dominujacy właściciel ma mieć teraz moc decyzyjną w ogromnej większości przypadków. I to on będzie "konsumował" te 7 mln też.

      Sama zaś kwota 7 mln wygląda żenująco słabo przy udzielonym w zeszłym roku prawie do dotacji na rozwój EKO w kwocie niemal 18 mln zł.

      Jeśli zaś ocenić że EKO jest wystawione na wysokie ryzyko jak to napisałeś

      "co byśmy z tym grzybem zrobili za 3 lata, jak powstaną spalarnie śmieci? Albo co byśmy zrobili gdyby cały rynek śmieciowy opanowała jakaś mega firma z Zachodu i Eko znalazłoby się za burtą? "

      to rozsądniej było by w całości sprzedać inwestorowi wszystkie udziały i wyciągnąć z tego kilkanaście mln zł które trafiły by do budżetu gminy ! A tak gmina będzie nadal wystawiona na ryzyko szczególnie jako mniejszościowy udziałowiec. Strata EKO będzie w 49 % stratą gminy.


      Twoja ocena i sam pomysł prywatyzacji EKO nie jest genialny. To rozpaczliwa próba naprawienia szkody powstałej z własnej niekonsekwencji w przygotowaniu EKO do nowego systemu. Jak każda rozpacz w biznesie ta też musi być okupiona stratami. I te dla gminy są ogromne. Pierwsza z jej odsłona to marne 7 mln za utratę większościowego udziału i to bez grosza dla wspólnej gminnej kasy.

      Usuń
    2. Oczywiście że interesuje nas prawda - jak ci się wydaje - po kiego licha przychodziliśmy na komisje, na sesje i traciliśmy za każdym razem po kilka godzin? Guzik nam daliście a nie rzetelne informacje - wszystko co wiemy o tej sprawie musieliśmy albo wam wydrzeć albo doszukać sie na własną rękę.

      Problem w tym że wy myślicie że jesteście jakimiś Sorosami biznesu - podczas gdy zarządzaliście przez kilkanaście lat spółką która w swój akt założycielski ma wpisane że nie ma zarabiać! To taki sposób myślenia poprowadził was w deal z inwestorem strategicznym - "gmina nie będzie przyjmować odpadów nie od swoich mieszkańców" - noż szlag! - przecież odpady to teraz towar. I pieniądze.

      W efekcie przejmuje nas spółeczka która poprzegrywała wszystkie przetargi, na wykup udziałów w EKO bierze kredyt, i cholera raczy wiedzieć czy udźwignie temat. A jeżeli nie udźwignie?

      Powtórzę za Zbyszkiem - zagrożeniu o którym mówisz - konsolidacji rynku przez jakiegoś giganta, łatwiej było zapobiec - albo inaczej - poradzić sobie z nią - po prostu sprzedając mu instalację z zyskiem i pozbywając się całkowicie odpowiedzialności - także tej związanej z obowiązkiem rekultywacji wysypiska, którą wcześniej czy później trzeba będzie przeprowadzić - i wydać na nią miliony. Poza tym - jeżeli ktoś zna ustawę o odpadach to wie że nie pozwala ona na zbytnią konsolidację rynku - bo jednym z jej głównych założeń jest to że odpad ma zostać w miejscu wytworzenia - a to z kolei powoduje że nawet w sytuacji gdyby wszystkie ripoki w kraju były własnością jednego podmiotu to i tak będą działały jako odrębne jednostki - firmy mają obowiązek wywozić odpady do NAJBLIŻSZEJ instalacji. Ale pal sześć - wiem że ustawa swoje a życie swoje - więc powtarzam - w takiej , póki co - hipotetycznej sytuacji można by sprzedać EKO w dużym zyskiem wielkiemu operatorowi i tyle.

      Usuń
    3. Pierwszym kłamstwem jest tytuł: Eko pod młotek, który sugeruje sprzedaż Eko. Oczywiście jest to skrajna manipulacja, ponieważ nikt nie sprzedaje Eko.

      Łączenie firm i łączenie kapitałów nie jest sprzedażą.

      Ludzie którzy tak chamsko kłamią i manipulują nie powinni zabierać tu głosu.

      Usuń
    4. I jeszcze jedno - to właśnie przez takie a priori przyjęte założenie - "was nie interesuje prawda" sprawiacie że sprawy często stają na ostrzu noża, a wszystkiemu towarzyszą często niepotrzebne emocje.

      Usuń
    5. Anonimowy z 08.23

      No i właśnie o tym pisałem przed sekundą - próbujemy rozmawiać o konkretach a przychodzi taki kmiotek i zaczyna mnie obrażać.

      Manipulacją to było powiedzenie ze wartość rynkowa EKO jest bliska zeru podczas gdy firma posiada wysypisko ze wszystkimi pozwoleniami, decyzje i pozwolenia wszelakie na rozbudowę, majątek, itd. Więc z jednej strony twierdzi ktoś że Eko jest warte prawie zero, a z drugiej opowiada ze uratował miliony... kapitału założycielskiego.

      Eko idzie pod młotek- bo za niewiadomą w tym momencie ilość pieniędzy które pożyczy z banku, spółeczka z Tylmanowej kupuje większościowy pakiet udziałów, które dzisiaj są własnością gminy.

      Usuń
  8. Puknij się w głowę Gładysz najlepiej tym swoim młotkiem. Znowu pier.... że ktoś kupuje pakiet udziałów, które dzisiaj są własnością gminy.
    Bijesz rekordy kłamstwa. Gmina nie sprzedaje ani jednego udziału. Zrozum to i wbij sobie młotkiem do głowy.
    Następuje połączenie dwóch kapitałów: Eko 5,7 mln plus inwestor strategiczny 6,1 mln zł, co w sumie daje 12,8 mln, ale gmina dalej zachowuje to co miała, czyli 5,7 mln.
    Z tym, że wartość rynkowa nowej Eko z instalacją RIPOK będzie wyższa 12,8 mln.
    Gdyby Eko nie znalazło inwestora strategicznego jego wartość rynkowa byłaby minimalna. W zasadzie byłby to ciężar dla gminy, a nie majątek.
    Opinie, że to Eko powinno zadłużać się i budować RIPOK za 18 mln, a później czerpać zyski może wygłaszać tylko ktoś kompletnie niekompetentny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gmina nominalnie ma tyle udziałów ile miała, tylko że kiedyś stanowiły one 100% spólki a dzisiaj tylko 49% nowotworu o nazwie Eko-Ampol czy jakoś podobnie. Kiedyś 100% zysku moglo być przekazywane gminie jako dywidenda, dzisiaj to będzie nominalnie 49% a rzeczywiście prawdopodobnie gmina nie zobaczy ani złotówki.

      Oczywiscie że Eko powinno wziąć gwarantowany przez gminę kredyt i samodzielnie wybudować instancję. Tak postąpiłby prywatny przedsiębiorca, bo takie działanie według wszelkiego prawdopodobieństwa przyniosłoby mu zysk, zwrociloby się w perspektywie ok 10 lat. A całkiem możliwe że wystarczyło by 7. Zresztą, przecież to nie jest moja hipoteza- dokładnie tak myśli zarząd firmy z Tylmanowej.

      Usuń
    2. Ten rodzaj myślenia władz gminy i tworzenia parnera prywatno-publicznego z miejszościowym gminnym udziałem widzimy już od lat w działaności firmy KOMWAD. Skutki mieszkańcy ocenią od lat.

      Więcej na moim blogu w komentarzach do postu Pozwolenie na dojenie.

      Usuń
    3. Ale jajca OW nie wie, że Komwad jest spółka pracowniczą, czyli spółką mieszkańców, którzy w niej pracowali lub pracują.

      Usuń
    4. Komwad jest spółka z o.o. z miejszościowym udziałem gminy.

      51 % udziałów w KOMWAD posiadją osoby prywatne a 49 % gmina Wadowice.

      Podobną strukturę udziałów obecnie przeprowadza się w EKO.

      Fakty. Proste i niezaprzeczalne.

      Usuń
    5. do anonimowy 09.18: to gdzie pajacu, skoro to taki słaby biznes, znaleźliście kogoś, kto chce to robić - w Tworkach czy Kobierzynie?

      Usuń
  9. Powoli, ale z oporami Gładysz zaczyna pojmować swój błąd.

    Teraz niech odpowie na dwa pytania:

    Czy lepiej mieć 49% w RIPOKU Eko-Empol, wartym jakieś 13 mln, bez inwestowania swojej gotówki i bez zaciągania kredytów, zachowując swoje 5,7 mln czyli 100% Eko?

    Czy lepiej pozostać z dziurą w ziemi załadowną śmieciami i je rekultywować na swój koszt?

    Tylko nie bajeruj, że Wadowice powinny na swój koszt budować RIPOK dla całego powiatu i jeszcze do tego brać na siebie całe ryzyko śmieciowego biznesu. Gmina ma dbać o interes gminy czyli swoich mieszkańców, a nie zażynać się dla obcych, którzy w ogóle nic nie robią.

    I na koniec weźmy taką gminę wiejską jak Mucharz, albo Stryszów gdzie zaledwie 20% śmieci trafiało na wysypisko, a reszta lądowała...?
    Gminy wiejskie ogłaszając przetargi na odbiór śmieci podawały dotychczasowe ilości śmieci, ale co będzie gdy mieszkańcy teraz wszystkie śmieci będą oddawać gminie, czyli nie 20% tylko np. 95% śmieci. Będzie to czterokrotny wzrost, a zatem za kilka miesięcy wójtowie staną przed problemem podwyżek.

    I wtedy wyjdzie, że najlepiej sprawa gospodarki odpadami i to z podwójnym zabezpieczeniem została rozwiązana w Wadowicach za co należą się podziękowania dla urzędu, za rozwagę i nie uleganie panice demagogów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to jak szacowały ilość odpadów do przetargu inne gminy niech się martwią ich samorządowcy i urzędnicy.

      Co do instalacji ripok- prezentujesz wciąż ten sam, dość prostacki sposób myślenia - gmina nie będzie robiła czegoś "dla innych",gmina nie chce obcych odpadów. A ja z anielską cierpliwością po raz enty tłumaczę - odpady to towar, obrót nimi to zarobek, a materiały i surowce wtórne kolejny zarobek. Jedyny pożytek z faktu że na terenie gminy mamy wysypisko mogl polegać na tym coście zaprzepaścili - na zarobku wlaśnie. O ryzyku opowiem poniżej.

      Usuń
  10. nie znam dobrze sytuacji, trafiłem tu przypadkiem, bo ktoś mnie skierował, ale to co piszesz, autorze bloga, trochę się kupy nie trzyma. Fuzje przedsiębiorstw na ogół są z korzyścią dla obu podmiotów (po to się je robi przecież) i z samego faktu sprzedaży pakietu kontrolnego (51% udziałów nie musi swoją drogą oznaczać, i na ogół nie oznacza, pełnej kontroli nad przedsiębiorstwem!!). Wprowadzanie udziałowca prywatnego, który myśli w kategoriach zysku w pierwszej kolejności jest na ogół dobrym rozwiązaniem (miasto bardzo źle zarządza swoimi przedsiębiorstwami, zwyczajnie nie jest od tego).

    Gdzieś pojawił się komentarz, ze inwestor ma kapitał zakładowy mniejszy niż wartość księgowa firmy. To bardzo niemądry komentarz. 1) wartość księgowa to nie to samo co wartość rynkowa 2) kapitał zakładowy ma się nijak do wartości firmy, czy jej zdolności inwestycyjnych [są spółki o przychodach liczonych w setkach milionów, a z kapitałem po staremu 50 tys zł]

    z drugiej strony rozumiem, że wątpliwości biorą się ze złego informowania mieszkańców o całym procesie inwestycji - no, ale od tego to macie wybory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku EKO mamy próbę przejęcia kontroli nad żle zarządzaną spółka gminną przez prywatnego właściciela. Logicznie myśląć gmina jest w tym układzie stroną słabszą bizesowo choć niekoniecznie finansowo i będzie jeszcze słabsza z uwagi na nieumiejętność radzenia sobie w warunkach konkurencyjnego biznesu. Gmina sobie nie radzi ze swoja spółką i trudno sobie wyobrazić że nagle odzyska energię gdy będzie mieć mniej udziałów w nowym partnerstwie. Umiejętnie działający prywatny właściciel jest w stanie ( co praktycznie oznacza pewność ) maksymalnie wykorzystać słabość partnera dla własnej korzyści. To prosta zasada.

      Dla gminy ryzyko nadal istnieje bowiem gmina partycypować będzie w 49 % w potencjalnych stratach spółki EKO. Podobnie jest z nowymi kredytami jakie z pewnością zaciągnie EKO po przekształceniach.

      Nowy partner nie jest ani dużą korporacją ani nie dysponuje dużym kapitałem własnym. Jego pozycja na konkurencyjnym rynku odpadów może zostać łatwo zmniejszona w wyniku np nie uzyskania zleceń w liczych publicznych przetargach. Obecny przykład przegrania przetargów w licznych gminach małopolski pokazuje jak łatwo to może się stać. Związanie sie z takim partnerem to też ryzyko dla majątku gminy.

      Usuń
    2. Przepraszam, ale mieszkańcy są źle informowani, a raczej dezinformowani przez polityków opozycji lewicowej, którzy wszędzie w Polsce walczą o zdobycie władzy.

      Dlaczego lewica wprowadza mieszkańców w błąd? Nie wiadomo. Jedno jest pewne, że w ten sposób lewica traci i kompromituje się, ale parcie na szkło jest tak wielkie, że rozum śpi.

      Usuń
    3. Próba udowodnienia że odpady komunalne są lewicowe, prawicowe lub antypapieskie skazana jest na oczywistą kompromitację..;)

      Autorzy takich twierdzeń to raczej sfrustrowani politykierzy nie tylko bez merytorycznej wiedzy ale i resztek zdrowego rozsądku. Trzeba ich trzymać jak najdalej od decyzji o ważnych dla mieszkańców naszej gminy sprawach wspólnych.

      Usuń
  11. Twierdzenie że fuzje czy przejęcia są korzystne dla obydwóch stron tych operacji jest, wybacz, dużą naiwnością. Praktyka rynkowa pokazuje że jest wprost przeciwnie, w wielu, bardzo wielu przypadkach. Ale zostawmy, bo nie to jest przedmiotem sporu. Mówisz o ryzyku- wspomina też o nim Staszek powyżej - to jest, mam wrażenie najwieksza między nimi roznica. Otóż ja oceniam że to ryzyko jest znacząco niższe w przypadku ripoka, która to instalacja ma ustawowo zagwarantowany dopływ odpadów, a więc źródło dochodów, niż w znakomitej większości normalnych rynkowych inwestycji. Wlaśnie dlatego że to ryzyko jest minimalne byłem i jestem zwolennikiem robienia jej z gminnych środków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuchajcie Gładysz oszalał, dowalił kosmicznymi jajami, bo stwierdził, że
      "instalacja ma ustawowo zagwarantowany dopływ odpadów, a więc źródło dochodów" - większej bzdury nie słyszałem, chyba że u Klinowskiego.

      To już nie jest kłamstwo to kosmiczna zmora telesfora.

      Usuń
    2. Oczywiscie że ma. To wynika z zasady wywożenia odpadów do NAJBLIŻSZEJ instalacji regionalnej. Oraz podziału województwa na regiony decyzją sejmiku małopolskiego.

      Usuń
    3. Nie masz pojęcia o czym piszesz.

      Poczytaj ustawę o Utrzymaniu czystości w gminie

      Art. 9e. 1. Podmiot odbierający odpady komunalne od właścicieli nieruchomości
      jest obowiązany do:
      1) przekazywania odebranych od właścicieli nieruchomości selektywnie
      zebranych odpadów komunalnych do instalacji odzysku
      i unieszkodliwiania odpadów, zgodnie z hierarchią po©
      stępowania z odpadami, o której mowa w art. 7 ustawy z dnia
      27 kwietnia 2001 r. o odpadach;

      2) przekazywania odebranych od właścicieli nieruchomości
      zmieszanych odpadów komunalnych, odpadów zielonych
      oraz pozostałości z sortowania odpadów komunalnych przeznaczonych
      do składowania do regionalnej instalacji do przetwarzania
      odpadów komunalnych.

      Oznacza to że zmieszane odpady komunalne muszą trafić do instalacji RIPOK. Podobnie jest z odpadami zielonymi i pozostałościami po sortowaniu odpadów komunalnych.

      Te odpady muszą trafić tylko do instalacji RIPOK nie mogą trafić gdzie indziej. Żaden przedsiebiorca ani gmina zwyczajnie nie może zadecydować inaczej.

      Natomiast odpady zbierane selektywnie muszą trafić do instalacji odzysku zgodnie z hierarchią postepowania z odpadami do najbliższej położonej istalacji.

      Dla EKO oznacza to stały popyt na usługi odzysku, unieszkodliwiania i składowania odpadów z sąsiednich gmin. Co więcej daje szansę na zbudowanie dobrej pozycji do odbioru odpadów z tych gmin w przyszłości.

      To pewny biznes.

      Usuń
  12. stek debilizmów by tylko pozbawić mieszkańców możliwości minimalizowania kosztów utylizacji odpadów, transferując zyski do mniejszego, słabszego podmiotu - ale mającego największy plus - brak społecznej kontroli nad przepływami finansowymi. Jeżeli nowy podmiot będzie budował RIPOK, będzie się to odbywało tylko i wyłącznie z wykorzystaniem potencjału gminy i powiatu Wadowice. RIPOK musi obsługiwać teren co najmniej 120 tys. osób ( powiat 155tys) i zabronione jest wywożenie śmieci poza teren RIPOK - czyli praktycznie wykonanie takiej instalacji na danym terenie tworzy monopol na dostawę w gruncie rzeczy surowca i to gmina decyduje, gdzie ten surowiec będzie przetwarzany. Gminy mają obowiązek wyłonić podmiot, który będzie budował, utrzymywał
    i eksploatował RIPOK w jednej z trzech procedur konkurencyjnych – w trybie przetargu, partnerstwa publiczno-prywatnego albo koncesji na roboty budowlane lub usługi (art. 3a ust. 1 ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach). Mamy spółkę z gruntem oraz możliwościami spełnienia wymagań stawianych RIPOK:
    1) mechaniczno-biologiczne przetwarzanie zmieszanych odpadów komunalnych
    2) przetwarzanie selektywnie zebranych odpadów zielonych i innych bioodpadów oraz wytwarzanie z nich produktu o właściwościach nawozowych
    3) składowanie odpadów powstających w procesie mechaniczno-biologicznego przetwarzania zmieszanych odpadów komunalnych.
    To z góry stawia EKO w sytuacji uprzywilejowanej, bo nikt inny nie spełni na tym terenie wymagań, by taką instalację samodzielnie, bez EKO wybudować.
    Firma z Tylmanowej nie ma nic. Ani terenu, ani własnych instalacji, ani środków. To musi mieć coś innego... A przecież magistrat nie będzie się poniżał i rozmawiał z Andrychowem, Kalwarią, Wieprzem, Tomicami. To co piszę, to tylko wstępny szkic - sporo bowiem w tym temacie innych aspektów. Ale mi się już o nich nie chce pisać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co więcej spółka ma prawo do olbrzymiej dotacji ze środków UE na niemal 18 mln zł.

      Nowy udziałowiec wykorzysta ta szansę i szybko zbuduje pozycję monopolisty na rynku.

      Gmina w skandaliczny sposób nie potrafi wykorzystać tej szansy. Co wiecej oddaje kontrolę w EKO za marne kilka milionów które i tak wykorzysta nowy udziałowiec.

      Tak mieszkańcy stracą a będzie im sie wmawiać że cudem wysypiska nie zlikwidowano.

      Usuń
    2. Nikt inny nie spełnia i nie spełni tych warunków z mocy ustawy - ripokiem zostają tylko te instalacje które w momencie wejścia w życie ustawy albo już spelnialy warunki albo przynajmniej miały wszystkie decyzje i pozwolenia. Ten drugi przypadek dotyczy Eko, i dlatego wlaśnie jest tak atrakcyjny dla inwestorów.

      I jeszcze jedno - instancję ripok można wyposażyć przecież w instancję odzysku surowców wtórnych, i najcenniejsze odpady także mogą trafić do Choczni.

      Usuń
  13. Może jeszcze słówko wyjaśnienia, dla mniej zorientowanych- stwierdziłem oczywisty fakt o gwarantowanym dopływie odpadów w związku z ustawową regulacją nakazującą operatorowi który wygrał gminny przetarg do odwożenia odpadów do najbliższej ripok. Co w przypadku Choczni oznacza że warunek ten będzie spelniał teren zamieszkiwany przez ok 150 tysięcy osób.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze że Filipiak nie jest starostą. Aż strach pomyśleć co by zrobiła ze szpitalem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj.
      Jak to co wew nowym śpitolu szybko wymieniałaby pale pod fundamentem ino tyko czy ta rezerwa 1 mln aby wystarczy ?
      Miłego Poranka tyż Staszek.

      Usuń
  15. Jakiś "anonimowy" człowiek pisał wyżej, że gminy które deklarowały ilość śmieci na poziomie 20% ockną się niedługo i będą podwyżki.

    Otóż gminy nie patrzyły na to ile śmieci oddawały dotychczas.
    Policzono po prostu, że jeden dom to 240 litrów śmieci komunalnych + papier, szkło, plastik.

    Każdy mieszkaniec wie, że tyle w miesiącu może oddać w cenie.
    Jeżeli będzie miał więcej to jak Pan myśli co zrobi?

    Ja Panu powiem - wywiezie do lasu lub nad rzekę.
    Smutne to i ponure ale takie jest życie.

    Dlatego cała ta ustawa jest G... warta a sposób w jaki jest realizowana to przykład "polskiej" gospodarności i myślenia.

    Natomiast pewne jest to, że śmieci zawsze będą.
    A to ten kto dysponuje miejscem na ich składowanie lub linią do ich obróbki - nie musi się obawiać o przyszłość i zyski.

    Przynajmniej przez najbliższe 20-30 lat istnieć będzie 10% odpadów, które najnormalniej w świecie najtaniej będzie zakopać.
    I oczywistym jest fakt, że im bliżej tym taniej.

    Twierdzenie, że posiadanie funkcjonującego wysypiska z wszystkimi pozwoleniami, uzgodnieniami i perspektywą rozwoju jest nieopłacalne - to po prostu:
    - bzdura i nonsens.
    - zwyczajny "skok na publiczna kasę".
    - brak chęci i umiejętności do zorganizowania czegokolwiek.

    Ale może to i lepiej.
    Skoro ktoś bierze kilka tysięcy miesięcznie a nie potrafi zorganizować i dopilnować ułożenia kostki brukowej na utwardzonej powierzchni - to czego oczekiwać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedno sprostowanie - mieszkańcy nie mają żadnych ograniczeń co do ilości oddawanych odpadów. Wyliczenia urzędników to coś innego, ot czysta statystyka, natomiast realnie sprawa wygląda tak że w ramach opłaty można oddać dowolną ilość śmieci.

      Usuń
  16. Każdy szary człowiek zanim wbije łopatę w ziemię co ja piszę, wbije zanim weźmie ją do ręki musi posiadać odpowiednie pozwolenia i pisma z pieczątkami.
    Nawet za "chwilowe zajęcie chodnika" trzeba słono zapłacić.
    Jak to więc jest w tych Wadowicach?
    Przychodzi kilku gości ze sprzętem i rozkopuje drogę publiczną, zbiera kostkę brukową, wylewa beton na funkcjonującą ulicę?... Ktoś usuwa granitową tablicę, zastępuje ją inną - i nikt nic nie wie czeski film...

    Na podstawie jakich projektów, zarządzeń, planów robi się takie rzeczy. Kto płaci za te prace? Kto podpisuje faktury? Kto je zatwierdza?

    nieustannie zdziwiony...

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawi mnie olewanie Klinowskiego przez Gładysza. Nie pomaga mu, nie zbiera razem ze swoim kolegą Klinowskim podpisów, nie wspiera przy kościołach gdzie Klinowski zakłóca swoimi bredniami msze święte.

    Czyżby Gładysz bojkotował Klinowskiego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ciekawi czy ewka wyprowadza się z Wadowic ? Bo różne rzeczy ludzie po mieście opowiadając.

      Usuń
    2. Gładysz nie jest członkiem grupy referendalnej, ot i cała tajemnica.
      @ Anonimowy 20:38 Zarąbki masz na myśli? ;):)

      Usuń
    3. Miasto huczy że ekspresem drogę robili i wodę podciągali.

      Usuń
    4. Co mam powiedzieć, póki co to są uprawdopodobnione plotki. Faktem jest że gmina dala pieniądze na remont tylko dwóch dróg wiejskich na ostatniej RM- coś w okolicach 100 metrów drogi na Gołębiówkę pod Jaroszowicka Górą oraz... na drogę w Kleczy -Zarąbki właśnie.

      Usuń
    5. Nic sensownego nie masz do powiedzenia anonimowcu, najpierw piszesz potem dopiero myślisz, zaśmiecasz ten blog, powinien cię dziadunio usunąć, pierwsze słyszę, aby Mateusz werbował pod ołtarzem, to kolego jest zarezerwowane dla twojej pryncypałki, która uwielbia takie występy, chociaż wśród mieszkańców wzbudza straszny niesmak.

      Usuń
  18. Jest potwierdzenie, że Gładysz i Targosz wypisują bzdury. Ciekawe co teraz zmyślą, gdy przeczytają o sensacji w Andrychowie.

    Sensacja w Andrychowie!

    Niecodzienny obrót przybrała sprawa przetargu na odpady komunalne w Andrychowie. Krakowska spółka MPGO (która wygrała przetarg) wycofała się z przetargu na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych w gminie Andrychów.

    W piątek 28 czerwca po południu kierownictwo spółki MPGO odmówiło podpisania umowy z samorządem gminy Andrychów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie myślałem że ktoś z magistranckich będzie tak głupi żeby mówić o tym publicznie. Ale skoro już tak - bardzo proszę. Zastanawiała się ostatnio publicznie Ewa Filipiak nad faktem że to samo konsorcjum przedstawiło wyższą ofertę m.in w Andrychowie niż u nas. Sprawa się wyjaśniła wlasnie przy podpisywaniu umowy z Andrychowem- otóż stawka zaoferowana tam była tak oszacowana przez krakowską firmę że pozwalała im na zatrudnienie podwykonawcy. Co dowodzi tylko jednego - w systemie jest miejsce na znaczące oszczędności, a stawka podatku śmieciowego w Wadowicach musi ulec obniżeniu.

      Usuń
  19. A Andrychów wykorzystał sytuacje, nie zgodził się na podwykonawców i... podpisal umowę z własną spółką. Trudno mi to ocenić - oferta jest droższa, ale być może inne korzyści przeważają w opinii Andrychowian

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasa za odbiór odpadów pozostanie w Andrychowie w ich gminnym budżecie. Sprytni ci andrychowianie.

      Nasza księżniczka za słaba na takie myślenie.

      Usuń
  20. Znowu kłamiecie, bo MPGO wygrało przetarg w Andrychowie, ale do podpisania umowy nie doszło. Drugą firma w kolejności był ZGK, ale teraz Andrychów wszystko wziął na siebie i będzie drożej dla mieszkańców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A o czym ja mówię, barani łebku? MPGO chciało wykonywać usługę poprzez podwykonawce, na co nie zgodził się burmistrz Andrychowa - i dlatego nie doszło do podpisania umowy.

      Usuń
  21. Witajcie.
    Baardzo ciekawa informacja:
    http://wiadomosci.onet.pl/wideo/sposob-na-ustawe-smieciowa-placa-tylko-zlotowke,132369,w.html
    Tam Burmistrz mógł i chciał dla Mieszkańców.
    Miłego Poranka tyż Staszek.

    OdpowiedzUsuń