w Choczni.
Mówię zupełnie poważnie - dokładnie taka kwota dofinansowania została przyznana w 2012 r na działanie pt." Odzysk, recykling unieszkodliwianie odpadów - BAT w gospodarowaniu odpadami na składowisku w Choczni" z funduszy unijnych.
Co w szczególności oznacza, że już w momencie składania wniosku(początek roku 2011) władze spółki i jej właściciel - gmina - MUSIAŁA WSKAZAĆ ŹRÓDŁA FINANSOWANIA PROJEKTU. Co więc takiego się stało że w 2011 r były pieniądze na budowę instalacji do segregacji odpadów a w 2013 r w trybie nadzwyczajnym Burmistrz wymusza na radnych zgodę na prywatyzację naszej własności?
Co więcej - projekt, który dostał dofinansowanie, opiewa na przeszło 30.000.000 zł - więc wyłącznie majątkowa wycena spółki, w momencie gdy go zrealizuje wzrośnie o podobną kwotę. Sumaryczna wartość EKO będzie wynosiła, ostrożnie licząc kilkadziesiąt (grubo ponad 50) milionów złotych. Pakiet udziałów który wykupi inwestor strategiczny przejmując ich większość nominalnie wart jest ok 6 mln zł. To mniej niż udział inwestora w przyznanej dotacji!!!!!
Pytanie więc brzmi - CZY EWA FILIPIAK WYNEGOCJUJE ZA EKO CENĘ 30 mln złotych?
Przydatne linki: tutaj oraz tutaj.
UZUPEŁNIENIE
Według oświadczenia prezesa Makucha dotację unijną zablokował sejmik wojewódzki. Całość wrażeń z posiedzenia połączonych komisji opiszę być może jeszcze dzisiaj.
9 mln zł to promocyjna cena dla dziadunia.
OdpowiedzUsuńBierz chłopie śmietnik i zarabiaj !!!
Całe szczęście że w twoje głupie bery wierzą tylko nieliczni, sfrustrowani i niekompetentni.
Bajdunio myśli, że wygra wybory. Chyba w Koziej Wólce ;)
OdpowiedzUsuńCo wykonano za te pieniądze?
OdpowiedzUsuńBałamutny banerek na balkonie
OdpowiedzUsuń