środa, 1 sierpnia 2012

Kogo wreszcie bzyka ksiądz

czyli o lisiej wiarygodności.
Króciutko.

Gdyby zebrać wszystkie opublikowane w ostatnich latach "naukowe" statystyki dotyczące seksualnej aktywności księży,ci aktywni zsumowali by się do 150% może nawet 200%.

Ewentualnie mają bardzo nietypowe upodobania.
Bądź brzytwy się chwytają.

Bo ogromna część z nich to pedofile, duży odsetek to geje, a wg redaktora Lisa 60% ma "babę":)
Tak na oko pewnie z 15% księży to pedofile, prawdopodobnie przeszło połowa to geje - no i te lisowe 60% - z "babą" A ze różnych seksualnych preferencji, wynaturzeń czy zboczeń jest o wiele więcej - w niczym nie przesadzam - spośród wszystkich księży w Polsce, sumując rózne statystyki, jakieś 200% aktywnie uprawia seks :D


Nie wiem co na taki miszmasz Lew Starowicz, ale tak po amatorsku i po męsku - pozazdrościć wigoru.

A Tomaszowi Lisowi zdrowego rozsądku - z każdym procentem odszczepieńców, przestępców, zboczeńców czy mniejszej rangi grzeszników wyszukanym pośród księży  będzie go potrzebował coraz więcej.
Nie on jeden zresztą.



16 komentarzy:

  1. Od wczoraj, po przeczytaniu masy debilizmu u kurtyzany wadowickiej, mam wyborny nastrój, właściwie kabaretowy. Nie mogę się więc oprzeć, aby zaproponować inny tytuł.

    Może być:
    "Będę księdzem... jak mój ojciec"

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej zadał bym pytanie

    Kogo ksiądz nie bzyka ?

    ewentualnie

    Kogo lub co bzyka 40 % duchownych w Polsce ?

    A dane podane przez Lisa są efektem prac profesora socjologi religii prowadzacego badania od 25 lat na poznańskim uniwersytecie.

    Doświadczenia zwykłych ludzi są wystarczającym potwierdzeniem tych badań....

    Obywatel Wadowic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie - doświadczenia zwykłych ludzi. Plus zdrowy rozsądek.
      No i...odrobina, chociaż najpewniej cały ocean wścibstwa lokalnych kumoszek :)

      Wszystko to łącznie sprawia ze liczba którą epatuje Newsweek jest kompletnie absurdalna.

      Chociaż postulat o zniesieniu celibatu mnie osobiście bardzo się podoba.

      Usuń
  3. Mam większy szacunek do "lokalnych kumoszek" choć przejaskrawiają, konfabulują lub wyciągaja złe wnioski to jednak zwykle w ich nowinach jest jakies ziarno prawdy. Często takiej ludowej ale w gruncie rzeczy waznej. Szczególnie ważnej w warunkach narzuconej zmowy milczenia. A z taka mamy doczynia z lansowaną od 1000 lat przez kosiół katolicki ideą księży jako aseksualnych aniołów, istot o wyzszej moralności.

    Nie mam nic przeciwko spółkowaniu księży miedzy sobą czy tez z innymi kobietami i męższcyznami. Uwazam to za naturalne i społecznie korzystne.

    Mój sprzeciw budzi jednak obłuda jaką jest idea aseksualnych aniołów z powszechną praktyką księży. Nie ma większego znaczenia czy obecnie różnorodne kontakty seksualne uprawia 40 czy 95 @ księży. Ta idea jest fałszywa i niesie negatywne skutki społeczne.

    Dlatego traktuję celibat prowadzony w połowie okresu chrześcijaństwa jako szkodliwy i słuzący jedynie zabezpieczeniu finansów kościoła kosztem krzywd społecznych i szeroko praktykowanej obłudy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam do nich szacunek.
      Ale w kontekście księży - mam pewność co do ich skuteczności:)

      Najzwyczajniej w świecie - nie ma takich mocnych żeby nie wyniuchały gdyby ksiądz z ich parafii był w coś ubabrany.

      Inaczej mówiąc - opinia lokalnych kumoszek jest dla mnie, w tej akurat sprawie, bardziej miarodajna niż badania socjologów :)

      Cokolwiek ostrożniej wnioskowałbym natomiast o ewentualnych społecznych korzyściach mających płynąć ze spółkowania księży między sobą:)

      Wspominam o tym z jednego, dość oczywistego powodu - histeria wokół Kościoła i jego spraw jest wywoływana bardzo często sztucznie - poprzez przejaskrawienia, przekłamania, wyolbrzymienia, jednostronność.

      Najprostszy przykład - jeszcze nie tak dawno wszyscy ekscytowali się sprawami irlandzkiego Kościoła. Przekładali ilość roszczeń i rzeczywiście wypłaconych odszkodowań na skale zjawiska pedofilii.

      Do czasu kiedy ktoś przytomnie zauważył ze żeby o takie odszkodowanie wystąpić wystarczył sam fakt pobytu w określonym sierocińcu w określonych latach. I oświadczenie zainteresowanego ze spotkała go krzywda. Chodziło o dziesiątki tysięcy euro- kurcze - sam bym się zgłosił :D

      Usuń
  4. Kontola lokalnych kumoszek kończy się na rogatkach.....skutkiem tego są liczne wypady księży np w Bieszczdy.....( to z lokalnego podwórka )....dlatego badania socjologów dają pełniejszy, syntetyczny obraz.

    Co do społecznch korzyści ze spółkowania księży między sobą to zaletą jest brak zgwałconych dzieci i płaconych przez podatników alimentów z funduszu alimentacyjnego.

    Problem pedofili wśród księży wiąże z zahamowaniem rozwoju psychoseksualnego u młodych kleryków. Władze kościoła katolickiego usiłując wtłoczyć ideę aseksualnego anioła w nabuzowany hormonami, niedoświadczony organizm zaburzają jego rozwój. Skutkiem tego jest infantylizm, niedojrzałosć seksualna i kompulsywne zachowania prowadzace do zboczeń. Niedojrzałość psychoseksualna poszukuje słabych i bezbronnych. To jest podłoże do rozwoju pedofilli wśród księży w większym procencie niż w społeczeństwie.

    Czy słyszaleś o jednym choć przypadku w Polsce zadośćuczynienia przez kosciół ofiarom księzy pedofilów ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałem. Nawet hojnego zadośćuczynienia - także na lokalnym podwórku.

      Nie jestem psychiatrą - nie będę się wiec sprzeczał z twoją opinia - niemniej - jeśli tak - to skąd się biorą "świeccy" pedofile?

      Ale ze sensacyjki mnie nie interesują a przestępcami powinni zajmować się - Policja i Prokuratura - zamiast o zboczeńcach wolę rozmawiać o celibacie - celibatariusze powinni być raczej marginesem niż normą pośród kapłanów. Pożytek z tego byłby także taki że mniej by było sensacyjek :)
      Oraz - być może -przestępstw.

      Cóz z tego kiedy Kościół Rzymski zachowuje się w tej sprawie tchórzliwie. Nawet nie wstrzemięźliwie czy ostrożnie - ale właśnie - tchórzliwie.

      Usuń
    2. Ach - i jeszcze o kumoszkach - żartujesz sobie, prawda? Na rogatkach, jasne :D

      Toż one potrafią wyliczyć księdzu każde pół godziny niejasnej nieobecności nieboraka na terenie parafii :D
      Zdziwiłbyś się jaki świat jest mały - Bieszczady nie gwarantują żadnego incognito. Juz od dawna nie.

      Usuń
    3. O dziwo musze się z toba zgodzic ( co pozbawia mnie ognia dyskusji ) w sprawie celibatu i postawie Koscioła.

      Jesli sie nie myle to chyba w kościele prawosławnym pop ( tak też dawnej nazywano księdza ) może mieć swoją matuszkę a jedynie niewielka grupa zakonników żyje w celibacie.

      O ile się orientuje to nie ma w Biblii zapisu o koniecznosci celibatu ba nawet ewangelie gnostyków twierdzą że Jesus miał żonę Marię.

      Sam celibat zaś ( a raczej jego intencja ) w kościele katolickim ma zaledwie 1000 lat i przez pierwszy 1000 lat nieobowiązywał duchownych ani papieża.

      Te ideologiczne, religijne przesłanki maja dla mnie znacznie mniejsze znaczenie niż korzyści społeczne takiego a nie innego rozwiązania. W tym znaczeniu zniesienie powszechnego celibatu uznaje za słuszne i potrzebne.

      Obywatel Wadowic

      Usuń
    4. No, ale dlaczego "o dziwo"? :)

      Celibat ma oczywiście swoje uzasadnienie eklezjologiczne, ma tez pewnie jakieś inne - nie wnikałem aż tak dokładnie - niemniej z punktu widzenia doktryny wiary nie jest konieczny. I dlatego dziwi mnie postawa Watykanu - ale to żadna nowość - postawa Kurii Rzymskiej czy Papieża dziwi mnie nie mniej w wielu innych sprawach.

      Usuń
    5. Zdziwiłbyś się jaki świat jest mały - Bieszczady nie gwarantują żadnego incognito - zdziwiłem sie jakiś czas temu w Wetlinie i w Krakowie....choć myślę że teraz cieplejsze regiony świata są popularniejsze.

      Zalety kumoszek przydają mi się w pewnych obowiązkach zawodowych ale zupełnie wolny czuje sie w Londynie ;) ( pomimo miliona kamer )

      Usuń
    6. No, proszę, emigrant:)

      Tym bardziej pozdrawiam:) W zamierzchłych czasach, jeszcze jako nielegalny, narażony na niekoniecznie przyjemne spotkania z Home Office Polak, spędziłem tam kilka ładnych(choć niekoniecznie miłych) lat:)

      Usuń
    7. Emigracje mam juz za sobą. Obecnie juz tylko rodzinnie i wspomnieniowo no i na zakupy...

      Miałem raz osobisty kontakt z Home Office fakt nic przyjemnego później juz tylko duma na granicy i zero problemów. Dlatego tak cenię otwartą Europę.

      Sama zas emigracja wiele zmieniła w moim sposobie postrzegania świata. Pozwala na pełniejsze, szersze a może po prostu inne spojrzenie. Dlatego zyjąc, angażując sie w naszj lokalnej wspólnocie nieustanie przeżywam szoki ale dostrzegam też zalety.

      Usuń
    8. Duma to jest wtedy gdy mój rodak jeździ na wyspy, ot tak - na zakupy:)

      Nie spotkaliśmy się tam - wiem to, bo nie spotkałem tam żadnego wadowiczanina - ale wszystko wskazuje na to ze byliśmy tam dokładnie w tym samym czasie:)

      Usuń
  5. Proponuję przyjrzeć się opinii, że pedofilia u księży jest pochodną celibatu.

    1) 60% księży (czy inny procent), którzy mają baby sugeruje, że znajdują się baby chętne na takie związki i ksiądz, który zamierza zgrzeszyć może wybierać podług swojej natury. Duchowny, który ma dostęp do dziecka ma i dostęp do mamuśki tego dziecka. Jeśli odmawia pokutę za to co sobie pomyślał przyglądając się nogom mamuśki - raczej na pewno nie będzie uwodzić dziecka.

    2) Pedofilia ma złożone przyczyny, wymienia się m.in. takie jak: wykorzystywanie w dzieciństwie, niedojrzałość emocjonalna wynikła z patologii w rodzinnym domu.

    Obywatel pisze:
    Problem pedofili wśród księży wiąże z zahamowaniem rozwoju psychoseksualnego u młodych kleryków. Władze kościoła katolickiego usiłując wtłoczyć ideę aseksualnego anioła w nabuzowany hormonami, niedoświadczony organizm zaburzają jego rozwój. Skutkiem tego jest infantylizm, niedojrzałosć seksualna i kompulsywne zachowania prowadzace do zboczeń.

    Obywatel sugeruje, że kleryk gdy zaczyna edukację w seminarium ma lat 8 i o seksualności dowiaduje się tylko od duchownych, a w tym czasie nie dosięgają go żadne inne informacje ze świata.
    Otóż kleryk ma lat 20, gdy zaczyna naukę w seminarium i już od dobrych kilku lat buzują w nim hormony. Zazwyczaj już dobrze wie czy kręcą go baby, chłopy czy dzieci.

    Nie bronię celibatu, po prostu nie widzę uzasadnienia dla opinii, że celibat odpowiada za wszystkie czy większość przypadków pedofilii u duchownych.

    Odróżnia się pojęcia pedofila i czynu pedofilnego. Nie każdy pedofil popełnia czyny pedofilne (niektórzy poprzestają na fantazjach). Nie każdy czyn pedofilny został popełniony przez pedofila. Statystyki mówią, że znacznie więcej czynów pedofilnych dokonują pedofile (dewiaci) niż niedewiaci.

    Wyobraźmy sobie zalążek pedofila w jakiejś rodzinie, gdzie istnieją warunki sprzyjające ... 20-letni pedofil z czystą kartą (brak kontaktów z dziećmi) wybiera zawód. Jeśli zostaje w kraju, to tak czy siak, mamy go na karku... Może nam skrzywdzić dziecko jako nauczyciel WF, jako nauczyciel śpiewu, jako opiekun na koloniach, jako ksiądz... a mówimy tylko o mniejszościowych czynach pedofilskich (najwięcej jest czynów rodzinnych), bo zakładamy, że nasze rodziny są w porządku i złego spodziewamy się jedynie z zewnątrz. Mamy go na karku... Co on z tym zrobi, czy będzie do końca życia opierał się swoim fantazjom, czy będzie szukał pomocy u psychiatry, u innych ludzi, w swoich wartościach, u Boga... Tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że leczenie "żoną" nie pomaga (bywa, że zmanipulowane żony pomagają swoim mężom-pedofilom w popełnianiu przestępstw).

    skąd się biorą "świeccy" pedofile?

    No właśnie - większość pedofilów to osoby świeckie, a tych celibat nie dotyczy. Jedni i drudzy biorą się z tego samego źródła.

    Zmiennik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wdzięczny ci jestem Zmienniku. Nie, nie, wcale nie za to żeś kompetentnie sprostował Obywatela z jego teorią o seminaryjnym chowie pedofilów.

      Wdzięczny za to że tak umiejętnie się wkomponowałeś w mój zamysł pokazania przekłamań, niedomówień, tego dmuchania w antyklerykalny balon, na który moda wzbudza we mnie, ech, ostatnio już tylko znudzenie.

      Usuń