piątek, 17 sierpnia 2012

Przystąpię do Partii Racja.

zaraz po tym jak upadnę na łeb:)

Osobistym pokłosiem artykułu o aktywności lokalnej opozycji było dla mnie zainteresowanie, czym tak naprawdę jest twór Racja Polskiej Lewicy - której wadowickim strukturom szefuje najaktywniejszy polityczny bloger - Edward Wyroba.

 Zaraz na wstępie chcę zaznaczyć że ten tekst jest wyłącznie o Partii, nie zajmuję się kreśleniem sylwetki pana Edwarda. O którym tylko jedno zdanie - w miarę regularnie czytując teksty publikowane na jego blogu - co do ich treści zgadzam się być może w 30 procentach - i prawie zawsze moje oburzenie, a czasami nawet obrzydzenie, budzi forma.

Do rzeczy więc - gdy już pomyślałem ze chce się dowiedzieć ki diabeł ta Racja - wylądowałem na ich stronie internetowej i ignorując jakieś tam opisy partyjnych "dożynek"  otworzyłem zakładkę "Program"

Wypowiedzcie na głos słowo "program" i zaraz potem słowo "pogrom". Prawda ze podobnie brzmią?:)

Słowo które najlepiej opisuje zawieszone na stronie Partii Racja "Główne tezy programu" to właśnie POGROM. Dokonany na intelekcie i zdrowym rozsądku.

Ideologiczny, ekonomiczny i polityczny miszmasz którego głównej myśli, głównego kierunku w jakim chcieliby prowadzić sprawy państwa członkowie tej partii wychwycić nie sposób.
Prócz charakterystycznego i silnie wyakcentowanego wezwania do odcięcia Kościoła od jego spraw - i odrobiny kosmetyki ustrojowej - bełkot.

Bo jeżeli jakaś partia w swych głównych programowych tezach mieści taki zapis"... poseł musi mieć wysoki poziom intelektualny" to co ja mam myśleć? Kandydaci będą przedstawiać zaświadczenie z poradni psychologicznych o posiadanym przez siebie IQ? A może Państwowa Komisja Wyborcza zatrudni specjalistów od badania poziomu Inteligencji Emocjonalnej?

A jeśli mieszczą tam także coś takiego - "zapobieganie wczesnemu odchodzeniu z rynku pracy na emeryturę, stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego kobiet poprzez zwiększenie finansowego zainteresowania przedłużaniem stażu pracy" - to już chyba ja sam powinienem udać się do jakieś poradni? W ząb nie mogę pojąć jak się zwiększa "finansowe zainteresowanie"  - kobiety będą pracowały w prywatnych zakładach ale pensję będzie im wypłacało państwo?

A na omastę także to - "Sektor usług publicznych powinien być państwowy – nienastawiony na zysk."
No i kolejna zagwozdka - taka, nie nastawiona na zysk firma energetyczna - to z czego ona będzie odbudowywała, rozbudowywała i remontowała swoją infrastrukturę? No tak, z podatków, prosta sprawa:)
A jak będzie konkurowała z przedsiębiorstwami prywatnymi? Nie będzie - prywatne sie weźmie i się znacjonalizuje:D
Bo że swoim pracownikom będzie płaciła w kilowatogodzinach to oczywista.

Na  koniec  - konkurs - konia z rzędem temu, kto wyjaśni co oznacza takie oto zdanie,  cytowane oczywiście z omawianego Programu - "progresywne, nie liniowe,  podatki od dochodów osób prawnych, fizycznych i VAT"

Bylejakość prezentowana przez partie na co dzień, w bieżących działaniach politycznych, także legislacyjnych, już dawno przestała dziwić.
Ale bylejakość zaprezentowana na wizytówce, bylejakość wyeksponowana i niczym nie przesłonięta - to w polskiej polityce rzeczywiście - nowa jakość.

Być może jest w tym coś frapującego - jakiś nihilizm który może pociągać.
Co do mnie -  deklaruje ponownie - przystąpię do Partii Racja - zaraz po tym jak  doznam jakichś poważnych uszkodzeń centralnego układu nerwowego. 


13 komentarzy:

  1. No co Ty nie wiesz co to jest "progresywny VAT"?
    Taki VAT zastąpiłby obecne rozwiązanie - zróżnicowane stawki dla grup produktów. To proste. Idziesz przykładowo do sklepu i chcesz kupić jogurt. Widzisz cenę netto. Pani w sklepie pokazujesz zaświadczenie o zarobkach, a ona szybciutko, zagląda do stosownej tabeli i ustala Twoją stawkę VAT na ten produkt. Stojący za Tobą klient w kolejce może ci pozazdrościć stawki, jeśli sam będzie miał mniejszą, ale na otarcie łez ma niższą cenę za produkt. Raz w miesiącu każdy sklep posyła do swoich klientów rozliczenie VAT-u na produkty jakie zakupili. I oczywiście kopie do urzędu skarbowego.

    Zmiennik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Terlica. Na terlicę zapracowałeś Zmienniku - i ani grama więcej :D
      A i to wyłącznie wtedy gdy nie pojawia się mniej karkołomne wyjaśnienia:)

      Usuń
  2. ???
    Miałem skomentować, ale zrezygnowałem, bo nie upadłem jeszcze na łeb i... nie doszedłem nawet do 10 % zgodności z treścią...
    Że o... formie nie wspomnę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem że jest pan wstrząśnięty po lekturze programu własnej partii?;)

      Trochę szkoda że aż tak bardzo że odmawia pan komentarza - w tej akurat sprawie kto jak kto - ale pan wypowiedzieć się powinien.

      No i..., z tym konkursem to ja całkiem poważnie - nie kusi pana żeby spróbować? :)

      Usuń
  3. Niestety, rozczaruję Pana - to nie wstrząs!
    Nadto wypowiadam się dosyć często na temat RACJI Polskiej Lewicy na swoim blogu, więc za zbędne uważam powtarzać sie u Pana...
    Po prostu uznałem, że nie musi Pan upaść na łeb, aby bez rozczarowania zapisać się do... Prawa i Sprawiedliwości!
    A, że mamy demokrację, szanuję Pańską wolę, co nie oznacza, aby trzeba było ją... komentować!
    Podrrawiam i życzę sukcesu w realizacji programu, który Panu najbardziej odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry. Oczywiście wypowiada się pan o Racji - ale chyba nigdzie nie spotkałem pańskiego odniesienia się do jej programu. W każdym razie - nie w szczegółach o których tutaj pisze.

      Więc, byłoby mi oczywiście przyjemnie gdyby porozmawiał pan o tym tutaj, ze mną - ale też nic pana do tego nie zobowiązuje i nie zmusza.

      Natomiast już jako pański obowiązek, wynikający z funkcji którą pan w partii pełni, uznaje ustosunkowanie się do tego programu u pana - jest pan to winien pańskim zwolennikom, szeregowym członkom Racji, czy tez tylko jej sympatykom.

      Pomysł że mógłbym należeć do partii Kaczyńskiego, Macierewicza i Hoffmana jest tak absurdalny ze pozostaje mi sie tylko uśmiechnąć:)

      Usuń
  4. I znow nie zamierzam komentować... Bowiem swój obowiązek spełniam... Przepraszam tylko, że nie informuję Pana o szczegółach. Te pozostawiam członkom Partii i jej sympatykom.
    Nadto miałbym ogromne wyrzuty sumienia, gdyby upadł Pan na łeb, a jeszcze większe, gdym musiał podpisać Pańską deklarację do Racji.
    A, jeszcze jedno, po Pańskim materiale o radnych Odrozku i Janasie...
    My nie mamy zapędów, by straszyć...
    Wszak żyjemy podobno w demokratycznym kraju? A zgodnie z zasadami tego systemu, każdy ma prawo wyboru do tego co robić, bądź do tego, żeby nie robić nic. Zwłaszcza w obliczu przetaczającej sę przez kraj degradacji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyślał pan że próbuje straszyć radnych? Hmm, chyba muszę zacząć posługiwać się mniej subtelnymi metaforami;):)

      Co do pańskich obowiązków i mojego ewentualnego akcesu do Racji - ale gdyby się okazało ze ja jakoś indolentnie odczytałem Program, a pan mnie objaśnił i wyprostował, kto wie, może pańskie ugrupowanie zyskałoby kolejnego sympatyka? :)

      Wreszcie - zostawmy. Partyjniactwo kompletnie mnie nie interesuje - i żeby nie czuł się pan jakoś szczególnie pokrzywdzony, deklaruje ze przyjdzie czas ze napiszę równie a być może nawet bardziej krytycznie o poczynaniach pozostałych ugrupowań. Dla mnie istotniejsze ze te 30% w których się z panem zgadzam dotyczą lokalnych sprawek. I tutaj jak najbardziej widzę pole do porozumienia czy jakiegoś rodzaju współpracy.
      Lub chociażby wspólnego zatroskania o naszą "małą ojczyznę"

      Usuń
  5. Miło znowu coś na swój temat... Więc spieszę z wyjaśnieniami.
    Nie zamierzam ani wyjaśniać, ani prostować, wszak program RACJI PL jest czytelny "do bólu".
    Czy chciałbym w Panu zyskać sympatyka partii? Szczerze? Nie!
    Bo już dowiódł Pan, że i tak byłaby to sympatia tylko pozorowana!
    Podobnie zresztą jak pozorowane jest to rzekome 30 % zgodności...
    Bo wie Pan, ja uważam, że potrzeba nieco brutalności aby właśnie brutalną rzeczywistość pokazać! I nie robię tego ani dla 30 % zgodności, ani dla 50 %, ani dla... Ja po prostu nie przeliczam na procenty tylko robię, aby w śiadomości ludzkiej "procentowało". A to raczej matematycznie trudno obliczyć. Łatwiej wymierna jest satysfakcja, która mojej skromnej osobie w zupełności wystarcza. Zwłaszcza ta, jaką daje świadomość spełnionego obowiązku. Czy dobrze? Ocenią w przyszłości inni. Ja wciąż uważam, że można by lepiej, ale przecież nie zawsze jest tak, jakby się chciało...

    I już na koniec, bo byłbym zapomniał...
    Naprawdę proszę się nie przeceniać!
    Bo czym to niby miałbym się poczuć pokrzywdzony?
    Jeżeli już, to tylko... rozbawiony!
    Oczywiście Pańską opinią o RACJI PL, którą - jako kolejny - zrobił Pan Partii reklamę, za co równie szczerze - jak Pańskiemu poprzednikowi - dziękuję!
    Dlatego pozostaję z wyrazami uznania za trud, który wkładacie Panowie w reklamowanie tu, w tym moherowym zaścianku Rzeczy... jakże pospolitej, RACJI POLSKIEJ LEWICY!
    ew.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę wybaczyć kolejną metaforę - patrzę na pana, na pańską działalność jak na rzeźbiarza który się uparł żeby całą robotę wykonać kilofem. Dłuta i młoteczki wyrzucił już dawno temu - no i wali tym kilofem w kolejne skały. Z grubsza obrobi - ale co mu przyjdzie nosek albo paluszki ze skały wydobyć - materiał pęka, kolejne tygodnie roboty w niwecz obrócone.
      Gdyby nie lekceważył pan subtelniejszych narzędzi - całkiem możliwe że pańska twórczość zdobiłaby już niejedno podwórko czy wnętrze.

      Co zaś do Racji - ostatnia już uwaga, bo i cierpliwości nie staje - pal szesć mnie - ale dostał pan do reki bardzo konkretne uwagi dotyczące programu pańskiej partii - skupmy się tylko na "progresywnym podatku Vat" - to zamiast próbować się ze mną wdawać w przepychankę - nie rozsądniej byłoby zadzwonić czy wysłać mail do własnej centrali - "słuchajcie, to rzeczywiście jest jakaś niedoróbka, ludzie się śmieją - poprawcie to jakoś"?
      Pewnie ze rozsądniej. Ale pan woli próbować mnie podszczypywać.
      Panie Edwardzie - po koleżeńsku panu radzę - jak bloger blogerowi - niech pan mnie zaniecha, a skupi się na meritum. Na tym polega sens rozmowy. I, proszę mi wierzyć - tak będzie dla wszystkich lepiej.

      Usuń
    2. Bez komentarza...
      Wszak i tak by Pan nie zrozumiał...
      A, jeszcze jedno... Niech mi Pan wierzy, spod kilofa piękne rzeźby wychodzą i nie potrzeba na to tygodni dłubania dłutkiem...

      Usuń
    3. No tak, powszechnie jestem znany z tego że nigdy niczego w ząb nie rozumiem :D:D:D

      A system podatkowy to już w ogóle - czarna dla mnie magia:D:D:D

      Dałbyś pan spokój, zupełnie panu te złośliwości nie wychodzą.

      Usuń
  6. niestety dziadunio ma rację. Wyborca

    OdpowiedzUsuń