piątek, 7 czerwca 2013

Shut up, you preacher!

Czyli morda w kubeł, klecho!

Ks Wojciech Lemański to kolejny, po ks. Adamie Bonieckim kapłan, którego szef -  w tym przypadku abp Hoser, potraktował nakazem publicznego milczenia. Nie, nie - ani jednemu ani drugiemu nie zarzucono najmniejszego choćby odstępstwa od doktryny wiary. Zarzucono im , no cóż, właściwie to że istnieją. I myślą.

Pamiętacie gdy pisałem że istnieje w Kościele lobby, cholernie niezadowolonych ze stylu Papieża Franciszka, hierarchów? Już wtedy podejrzewałem że bardzo szybko okaże się iż najwięcej ich jest w polskim kościele.

Pisałem też o Franciszkowym ubóstwie KK - nie wiem czy abp Michalik mnie przeczytał ;) - ale nie minął miesiąc i już poszedł moim tropem - wg potężnego hierarchy Kościół musi być bogaty, żeby mógł pomagać, a ubóstwo, cóż  - ono głównie ma dotyczyć sfery duchowej(?????)

Kościół ma utrwalony w tradycji i prawie prymat papieża nad soborem. Może i dobrze, bo patrząc na poczynania niektórych naszych biskupów, następnym w kolejce do zakazu wypowiadania się w mediach , mógłby być sam Papież.

33 komentarze:

  1. Witaj.
    Ono Dziadunio zejdź na ziemię !! KK jest "wielki",a bogactwa ... (masz za "mały" wzrok aby tam zaglądać).
    Miłego Dnia tyż Staszek.
    P.S.O Kuchni brata Alberta (będąc prawie codziennym klientem) i o proboszczu Jaśkowiec (w tym temacie) napiszę jak będzie takowy temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odbiegam od tematu, przykro mi, że jesteś w tak ciężkiej sytuacji, opisz to bo wiem, że traktowanie ludzi trochę poplątanych życiowo w Wadowicach jest straszne.

      Usuń
    2. Odezwij się do mnie orion244@interia.pl

      Usuń
  2. Bardzo poważam księdza Lemańskiego, gdyby kościół miał takich kapłanów to i poważanie dla kościoła by wzrosło, on ma swoje zdanie i to naprawdę mądre, którego się nie wyrzeknie nawet będąc represjonowanym. Słuchałam wczorajszego wywiadu księdza z M.Olejnik mówił, że będzie się odwoływał chociaż to procedura bardzo długa, a z tym, że będzie ukarany i pozbawiony parafii już się pogodził, zresztą jest do tego przyzwyczajony, nawet jak słuzył na Białorusi to szukano na niego haków.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj.
    Ono kak w "Ludmiła":
    .... oto jak nas biednych ludzi,rzeczywistość ze snu budzi.".
    I tutaj nie ma znaczenia kto,co,czy uzależniony ! Człowiek jest człowiekiem,a proboszczowi śmierdziało (jak likwidował punkt wydawania żywności) !.Nikt go tam nigdy nie widział.Satis.
    Miłego Dnia tyż Staszek.
    P.S.Ponoć w Sułkowicach dali na mszę dziękczynną jak ono odszedł,a o pieniądze na remont dachu już nikt się nie jest wstanie doliczyć ponoć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziadunio - jak by tobie żona kazała się zamknąć - to też byłby temat na posta, że w instytucji małżeństwa źle się dzieje ? A też Ci się wydaje, że myślisz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy nakaz milczenia dotyczy tak znaczących postaci w KK jak ks Boniecki i jest stosowany jako metoda a nie wyjątek , to jest to temat do publicznej dyskusji, oczywiście że tak. Jeżeli w Kościele nie ma być miejsca na poglądy prezentowane przez wieloletniego naczelnego Tygodnika Powszechnego to to jest temat a nie popierdółka - nie bardzo rozumiem twoje zdziwienie?

      Usuń
    2. Dziadunio - nie rozśmieszaj mnie. Sądzę, że dla Bonieckiego to najniższy wymiar kary - za tygodnik (co prawda jego już w okresie schyłkowym)będący wylęgarnią UB-ecji i SB-ecji w kościele katolickim. To dla niego lepiej, aby zamilknął. A czasem żony słuchaj...

      Usuń
    3. Ale wiesz kiedy i za co Boniecki dostał nakaz milczenia? Opowiesci o esbekach możemy sobie tu spokojnie darować

      Usuń
    4. Twoje dywagacje n/t kk przypominają mi wynurzenia eunucha o orgazmie. Sądzisz, że Nergal był powodem, że Bonieckiemu kazano się zamknąć? Ty sobie nawet nie zdajesz sprawy, czym był Tygodnik, jaki był jego wpływ na kościół i kulturę. Boniecki tkwił w tym środowisku od połowy lat 60-tych, by z przerwą na Osserwatore, przejąć schedę po Turowiczu. Sądzisz, że to normalne, że najbardziej opiniotwórczy tygodnik kojarzony z kościołem, w chwili, gdy polityczne naciski ustają, zostaje powoli i po cichu "wygaszony" i zmarginalizowany?

      Usuń
    5. Sądzę że to normalne że WTC wysadził w powietrze Bush i Żydzi:D:D:D

      Sprawy wokół TP były opisywalne całe lata wcześniej niż Boniecki dostał nakaz milczenia i przeprowadził się do klasztoru. Łączenie ich w sposób, jaki robisz to ty, nie ma najmniejszego uzasadnienia - przeciwnie, brzmi jak setki innych spiskowych teorii - ot, śmiechostka.

      Ale nawet nie to jest najważniejsze - bo to nie zaszłości z okresu komuny są motorem napędzającym sprawy KK dzisiaj.

      Usuń
    6. w dalszym ciągu eunuch mówi o orgazmie. Bo wie. Bo przeczytał o nim w gazecie wyborczej. A kościół... tam nie dzieli się czasu na przed i po komunie. Kościół to nie historia zdarzeniowa. Nie po raz pierwszy Ci powtarzam - czym Ty dysponujesz, że ważysz się oceniać. Mędrcem to Ty nie będziesz. Jesteś za to mędrkiem.

      Usuń
  5. Módlmy się za papieża Francisza by wytrwał jak najdłużej w swej misji zmiany kościoła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę, ale opór będzie wielki zwłaszcza w Polsce.

      Usuń
    2. Zmiana na co?
      Raczej widziałbym powrót do źródeł. Patrząc w historię KK co jakiś czas pojawiali się ludzie, którzy przypominali o co tak naprawdę chodzi w KK.

      Usuń
  6. ps.
    to, co działo się w TP, ludzie z nim związani wiedzieli od czasu, gdy Fijak wlazł do archiwum SB. Ale odbywało się to jeszcze w miarę zamkniętym środowisku. W marcu 2011 pojawia się książka Graczyka, której wcześniejsza odmowa publikacji przez Znak uczyniła bardzo głośną. Jesienią 2001 Boniecki dostaje nakaz milczenia. Tak więc nie opowiadaj głupot o "całych latach wcześniej". Kościół świetnie potrafi zamiatać pod dywan - do czasu gdy korzyści z tego tytułu są większe niż straty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiąc całe lata wcześniej miałem na myśli działalność Isakowicza-Zalewskiego.

      I wciąż się nie rozumiemy - ja mam na myśli to że sprawy w KK są wypadkową wielu rzeczy, trendów i sił - ty pokazujesz na zaledwie jeden ich aspekt - w mojej opinii o marginalnym znaczeniu.

      Usuń
  7. sorry literówka: jesienią 2011

    OdpowiedzUsuń
  8. człowieku - myślałem, że cokolwiek kapujesz - mając ukończony wydział filozofii ( widać, degrengolada polskiego systemu oświaty w latach "wolności"jest tragiczna). To ty wyciągasz uogólnienia ("Pamiętacie gdy pisałem że istnieje w Kościele lobby, cholernie niezadowolonych ze stylu Papieża Franciszka, hierarchów? Już wtedy podejrzewałem że bardzo szybko okaże się iż najwięcej ich jest w polskim kościele")mając do dyspozycji szczątkowe fakty i to na dodatek podane przez źródła, które wymagają weryfikacji . Przecież to ty z jednostkowego faktu ks. Lemańskiego wyciągasz ogólne implikacje sytuacji polskiego kościoła (z czego drwiłem, wskazując, byś ma podstawie takich przesłanek zajął się małżeństwem - masz do tego lepsze "prerogatywy"). Nie dość, że zajmujesz się jednostkowym przypadkiem nadając im "wypadkową wielu rzeczy, trendów i sił", to na dodatek nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz - bronisz Bonieckiego, bo takie są trendy. Wobec mnie masz uwagi, że to ja pokazuję "jeden aspekt". Nie - ja robiąc sobie jaja,(bo tylko w takich kategoriach mogę cię traktować) piszę ogólniki - vide pierwszy post. To ty broniąc się przytaczasz jednostkowe fakty. Jak piszę ci, byś zajął się analizą rodziny - ty wyjeżdżasz ni przypiął ni wypiął z Bonieckim. Jak wskazuję ci na luki rozumowania Bonieckiego, ty mi wrzucasz Isakowicza. Tak więc, by już nie drążyć dalej - nie kompromituj się więcej - Isakowicz nie lustrował Tygodnika, tylko i wyłącznie duchowieństwo. Masz motto: Błogosławieni którzy nie mając nic do powiedzenia nie oblekają tego w słowa. Trzymaj się tego. Zajmij się bardziej rowerkami. Od kościoła się odczep, bo nie masz za wiele do powiedzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę oprzeć się wrażeniu że masz jakiś osobisty powód żeby próbować mnie nie bardzo wiem? obrazić? W każdym razie - kiepsko ci idzie. Moje testy o KK są z oczywistych powodów ledwie szkicami, pretekstami do ewentualnego pogłębiania w rozmowach. Niestety, twoje komentarze ,prócz trudno zrozumiałych, osobistych wycieczek, w żaden sposób nie odnoszą się do spraw o którym pisze i w tym poście i w poprzednich. Proponuję się zastanowić jaki jest cel twojej tutaj obecności - a jeżeli ma to polegać wyłącznie na pokracznych próbach podgryzania mnie to czy nie szkoda na to twojego czasu? Mojego szkoda z pewnością.

      Usuń
    2. osobisty? Nigdy cie nie spotkałem, a nie licząc bloga, nigdy nie zamieniłem z tobą słowa. Próbuję cię obrazić? Jeżeli sądzisz, że pokazanie komuś błędu jest obrażaniem, to możesz to tak interpretować.
      Próbujesz zmieniać otaczającą rzeczywistość. Próbuj. Ale już dzisiaj wiedz, że jest to działanie daremne. W twoim wykonaniu. Bo prócz twojego świata, w tej rzeczywistości jest ten "nie twój" target. Świat ludzi, postaw, historii, wartości, które to miejsce i czas kształtowały i będą jeszcze (czy ktoś chce, czy nie) kształtowały. Resztę wymyśl sam...

      Usuń
  9. Przyznam, że jakoś trudno dostrzec mi jakieś szkice we wpisie. Pretekst do dyskusji może i jest. Ale nie wiem czy chodzi o teksty x.Lemańskiego, jego postawę wobec swojego biskupa /trochę na ten temat słyszałem/, ubóstwo KK, biskupów polskich czy wreszcie papieża Franciszka. Jakoś nie widzę wspólnego wątku. To co widzę wokół siebie, to dość często próbę zestawiania różnych wypowiedzi /nie zawsze w pełnym kontekście/ papieża z własnym ocenami /tutaj nagminnie używa się uogólnień/ i wyobrażeniami na temat KK. x.j

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się że wielu z polskich księży i biskupów ma problem ze znalezieniem pełnego kontekstu wypowiedzi Franciszka. To szokowy dysonans poznawczy. Nowe akcenty Franciszka stoją w ostrej sprzeczności z praktyką w polskim KK. To rodzi napięcie. I będzie ono rosnąć a w raz z nimi pojawi się więcej Lemańskich. Czy ich wystarczy by wypełnić przekaz Franciszka ? Czas pokaże.



      Usuń
    2. Okazuje się, że czytanie ze zrozumieniem jest nie tylko problemem przed którym stają maturzyści...
      A napięcie rodzi czytanie Ewangelii. Papież ją tylko przypomina.
      Piszę to jakby ktoś zapomniał.

      Usuń
  10. Trudno dostrzec bo rzadko tutaj bywasz;) Postawę wobec biskupa, Jacku? Wiem że Wy macie własną regułę ale sądzę też że znasz wystarczająco dobrze kodeks kanoniczny żeby wiedzieć że nieposłuszeństwo czy może raczej krnąbrność czy niepokorę w przypadku Lemańskiego można karać na wiele sposobów ale nie zakazem publicznych wypowiedzi. Tutaj chodziło oczywiscie o teksty Lemańskiego. Także a może przede wszystkim te o problemach historycznych w kontekście Żydów.

    Ubostwo- kpię oczywiscie że abp Michalik zainspirował się moją opinią. On zwyczajnie kłamie w sprawie rzeczywistej intencji Papieza Franciszka. Ja mówię tak- instytucja powinna mieć środki żeby realizować wlasne(ale także swoich członków,wiernych) cele, a do ubóstwa, powściągliwości zobowiązani są kapłani, zwłaszcza zaś ci którzy są wysoko w hierarchii. Tak rozumiem słowa J.Ś Franciszka. Michalik spłaszcza temat, mówiąc że działający samochód to nie luksus. Jasne. Tylko że posługę można równie skutecznie sprawować używając narzędzia (tu- samochodu) za 50 i za 150 tysięcy złotych. I dotyczy to prawie wszystkiego. Z budowaniem kościołów wlacznie- patrz casus Lichenia. Ten kościół wart jest albo inaczej, kosztował, miliardy. Bogactwo, zloto już z niego nie kapie, to miejsce rzyga mamoną. To dla mnie nie umiarkowanie o którym pisałem. Obrotna status quo , które próbuje zmienić wciąż jeszcze nowy Papież będzie przybierała, już przybiera, różne formy. Także jawnego sprzeciwienia się jego woli i przesłaniu. Jeszcze wielu diabłów ubierze się w ornat i ogonem na mszę będzie dzwonić. I dokładnie to sugeruje pisząc o temacie ubóstwa.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze jedna uwaga - dla tych którzy lubią konkrety- są w powszechnym obiegu dwa rozsądne postulaty, przed którymi polski Kościół broni się nogami i rekami. Pierwszy to pełna jawność majątku oraz dochodów a drugi to opodatkowanie parafii wg ogólnych zasad. Jawność raz na zawsze zakończyła by spekulacje i klamstwa w tej materii przez różne strony a uczciwie płacony podatek dochodowy przywrócił poczucie sprawiedliwości bo dzisiejsze "pogłówne" to jest jej zaprzeczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem za jawnością /niektóre parafie publikują publicznie rozliczenia finansowe/. Co do podatków to z reguły uważam, że jest ich za wiele. Odróżniłbym /i nie jest to znowu coś nowego/ w ofiarach, dochody księdza /te niech podlegają takim samym - ani większym, ani mniejszym - daninom na rzecz państwa/ i ofiary, które idą np. na utrzymanie budynku kościoła /on nie jest prywatną własnością księdza/ albo wprost są zbiórką np. na jakieś cele charytatywne /i tak jak fundacje należałby wtedy mieć dowód przekazanie zbiórki/.

      Usuń
    2. Chwała ci za to:) Jeszcze tylko przekonajmy odpowiednią komisję w Episkopacie, później wszystkich biskupów i ... jak mówiłem - znikną spekulacje w tym temacie;)

      Mówiłem o dochodach parafii. Osobiste dochody księży to coś innego.

      Usuń
  12. Zawsze trudno mi jest z pełnym przekonaniem mówić o sprawach, których dokładnie nie znam. Tak jest w przypadku osoby x. Lemańskiego. Czytałem jego niektóre teksty, coś tam słyszałem m.in. o decyzji biskupa. Podobnie ma się sprawa z ubóstwem tego czy innego księdza. I nie piszę tego, by odwracać uwagę od problemów czy kogoś tłumaczyć. Najłatwiej mówić mi o tym co mam albo nie. Znam takich co mają zbyt drogie auta i takich co mają stare graty. Których jest więcej? Myślę, że tych co się rzucają w oczy, a nawet kłują po oczach. Ci w w przeciętnych autach nikogo nie interesują. Dlaczego ktoś kupuje drogi samochód? Myślę, że mogą być podobne motywy tego w sutannie i tego bez. Owszem ten "na czarno" powinien przypominać sobie kim jest. Ale...
    Osobiście cieszę się z papieża Franciszka /co nie znaczy, że nie cieszyłem się z poprzednich/. Myślę, że doskonale zdaje sobie sprawę z problemów. Ale też pewnie wie, iż nie załatwi się tego dekretami. Odwagą, cierpliwością i modlitwą, czyli wiarą, że tylko Bóg może sobie poradzić z ludźmi. Inni mogą tylko pomóc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ocenie poddałem wypowiedź abp Michalika - który tak nonszalancko twierdzi że samochody, komputery czy inne gadzety to nie żaden luksus. I że tak naprawdę to w ubóstwie nie chodzi o pieniądze co o postawę duchową:)

      Co zaś się tyczy ks Lemańskiego - opowiedział kiedyś taką historię - poszedł, zaproszony - na obiad w dużym gronie kapłanów. Usiadł do stołu i czy to od biskupa czy też z jego rechoczącą aprobatą - usłyszał - "ooo, Lemański chyba nic nie zje - na tym stole nie ma nic koszernego".

      Usuń
    2. W wypowiedzi abp. Michalika poruszyło mnie, że posiadanie konia to snobizm i wyraz bogactwa. Jak wiesz mam kilka sztuk koniowatych i dlatego miałem ochotę dołączyć do żałosnego porykiwania naszego osła:-).
      A odzywki przy stole - takim czy innym - były, są i będą. Grono kapłanów podobne jest do innych gron i rządzi się podobnymi prawami. To nie usprawiedliwienie, ale przypomnienie, że księża nie spadają z księżyca. Chciałoby się...

      Usuń
  13. Najgorsze jest to, że w wyborach do Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej przegrali z kretesem Klinowski i Szczepański.

    Jak to jest, że ludzie, mieszkańcy osiedli nie chcieli Szczepańskiego i Klinowskiego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, najgorsze są spadki na giełdzie w Szanghaju :D:D:D

      Usuń