niedziela, 18 sierpnia 2013

Jak Papież złotą rybkę złapał


czyli o naiwności wierzących. O głupocie ateistów.
Albo na odwrót - wszystko jedno:)
W dwóch częściach.

Wyobraźcie sobie Papieża który złapał złotą rybkę. Macie? No, to teraz obstawiajcie - mając trzy życzenia - jakiego z całą pewnością by nie wypowiedział?

Miliony ludzi w Polsce i setki milionów na świecie niemal codziennie wypowiadają słowa - "...przyjdź królestwo twoje..."

 Zna je pewnie co trzeci ksiądz - pewnie każdy biskup i może promil, może co tysięczny wierzący. Trudne słowo - paruzja.  Koniec świata, sąd ostateczny, ostateczne zwycięstwo dobra nad złem.

"Przyjdź królestwo twoje" - ale... poważnie? :D Naprawdę ktoś  świadomie czeka, świadomie wzywa końca świata? A co jak się okaże że taki ostatecznie osądzony delikwent wylądował po ciemnej stronie? Albo inaczej - on sam się przemknął, ale wylądowali tam wszyscy których znał i kochał?

No bez żartów - jedyne o co złotej rybki z pewnością nie poprosiłby Papież, to by spełniła się modlitwa "przyjdź królestwo Twoje". Bo to, poza wszystkim, oznaczało by także koniec Kościoła.

Lejtmotywem tanich horrorów bardzo często bywa zdanie - uważaj na swoje marzenia, bo niekiedy mogą się one spełnić. Kurcze, mam nadzieję że to samo nie dotyczy modlitwy, przynajmniej nie tej - i znany nam świat jeszcze przez jakiś czas pozostanie taki jaki jest.

A w każdym razie się nie skończy:):):)

20 komentarzy:

  1. "Paruzja": trudne słowo - ale wyłącznie dla RZECZNIKA.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziaduniu, chcesz aby Cię wielu słuchało i czytało, a wbijasz sobie samobója.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :):) Nie mam takich ambicji. Jeżeli będą czytali mnie ludzie których interesuje to co mam do powiedzenia będę całkowicie usatysfakcjonowany. I nie mam tu na myśli tylko tych którzy się ze mną zgadzają - przeciwnie - zawsze chętnie zapoznam się z całkowicie przeciwnymi poglądami. Byle to nie było popiskiwanie w stylu - "Gładysz, kłamiesz i rzucasz oszczerstwa" :D:D:D

      Usuń
  3. Czy wierzysz w Boga, w Trójcy Świętej Jedynego

    dziaduniu Gładyszu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na osobiste tematy rozmawiam wyłącznie z rodziną i przyjaciółmi. Należysz do którejś z tych kategorii? Bo widzisz, ja ci zaufam a może ty jesteś sodomita? :D

      Usuń
    2. Nie obrażaj mnie wyzywając od sodomitów.

      To proste pytanie. Wierzysz?

      Usuń
    3. Nie zrozumiałeś - nie wyzywam cię - po prostu zażartowałem, żeby podkreślić że do tego typu rozmów, w dodatku z anonimowym komentatorem w internecie, mam ogromny dystans.

      Usuń
  4. to o czym się filozofom nie śniło, różni mędrca od mędrka. Widać, że z ciebie ani filozof, ani mędrzec, ani polityk - już dawno pisałem ci, ze nawet twój nick to zwykła bufonada. Jesteś kimś, kogo nazywa się pożytecznym idiotą - przed referendum zrobiłeś, jak widać, wiele dobrego - dla kocicha i dalszego niszczenia tego miasta przez mafijne układy "solidarnościowców z Łabęd". A najtragiczniejsze jest to, że ty tego nawet nie potrafisz pojąć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz tak enigmatyczny styl, spotęgowany w dodatku taką głębią myśli że przyznaję zupełnie otwarcie - bladego pojęcia nie mam o czym mówisz:) I była by to dość traumatyczna świadomość gdyby nie podejrzenie graniczące z pewnością, że ty także nie :D:D:D

      Więc sformułuj te swoje zarzuty, wątpliwości czy co tam jeszcze cię gnębi nieco jaśniej, jeśli łaska - albo będę zmuszony uznać że najzwyczajniej w świecie szukasz bezsensownej zaczepki.

      Usuń
    2. że nie kumasz bazy - to już nie moja wina. Różnicy między mędrkiem a mędrcem też nie chce mi się wyjaśniać. Szkoda zachodu...

      Usuń
    3. Więc intuicja mnie nie zawiodła - nie masz niczego do powiedzenia. Zapewne jednak jesteś jednym z tych którzy niemal co dzień robią coś na rzecz uwolnienia miasta od obecnej władzy. Nie wiem - zapewne osobiście zebrałeś przynajmniej połowę podpisów pod akcją referendalną, albo złożyłeś szereg zawiadomień o nieprawidłowościach np ws rewitalizacji. Albo rozpracowałeś sprawę Eko. Bo z całą pewnością nie odważyłbyś się, siedząc na dupie i ani nie mając pojęcia o czym mówisz, ani też nic nie robiąc, przyłazić tutaj i mnie obrażać, nie mylę się prawda? :D:D:D No, więc proponuję - trwaj przy swojej aktywności - trwaj i czekaj - mury na pewno runą. W końcu niejedne już runęły, przy dokładnie takim samym twoim udziale, no nie?

      Usuń
    4. na pewno zrobiłem jedno - nie zniechęciłem referendum. Ty na pewno masz na tym polu spore zasługi. Cóż - nie twój target. Ty jesteś dla mądrzejszych, bardziej wykształconych i niewierzących w zabobony zwane wiarą. Jednym słowem pełny europejczyk - nawet "na" Chorwacji był...

      Usuń
    5. Powiem tak - gdybyś próbował ze mną rozmawiać a nie przychodził od czasu do czasu próbując uszczypnąć, całkiem możliwe że lepiej byśmy się zrozumieli. Wybrałeś szczypanie - a ja na to nie mam ani czasu ani ochoty. Co więcej - jesteś dla mnie - właściwie twoje wpisy są - kompletnie nierozróżnialne od np Kocichowych - tzn - gdybyś nie wprowadził w tym ostatnim kilka elementów po których cię rozpoznałem(skojarzyłem) - nie przywiązywałbym do tego co mówisz najmniejszej uwagi - ot, pierdzielenie jakich wiele.

      Podpowiedź na przyszłość - uważasz że robię coś źle, nie tak - potrafisz inaczej, lepiej - dwie drogi wydają się być najrozsądniejsze - albo zrób to sam - lepiej - albo przyjdź, ewentualnie napisz do mnie prywatnie - zawsze chętnie wyjaśnię ci co i dlaczego właśnie tak. Domyślasz się chyba że nie o wszystkim mogę mówić, czy tam pisać na blogu?

      Usuń
  5. Do "Anonimowego".

    Co to takiego wiara? Szczególnie w konfrontacji z ostatnią informacją naukowo udokumentowaną http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,12281390,Sensacyjne_odkrycie__nowy_gatunek_czlowieka_w_Afryce_.html?fb_action_ids=588612481189027&fb_action_types=og.likes&fb_source=other_multiline&action_object_map=%7B%22588612481189027%22%3A10151154886455358%7D&action_type_map=%7B%22588612481189027%22%3A%22og.likes%22%7D&action_ref_map=%5B%5D, z której wynika coś całkowicie wręcz odwrotnego od tego, co mówią biblia, koran, talmud i wszystko inne, co tam jeszcze ma wspólnego z wiarą.

    Jest też jeszcze coś takiego jak wiara wewnętrzna, do której wierzący nie potrzebuje pośrednika, a już na pewno ten, który uważnie słuchał, kiedy ksiądz tłukł mu podczas katechezy do głowy, że pan bóg jest wszędzie.
    I właśnie wszędzie może sobie, jeżeli czuje taką potrzebę porozmawiać ze swoim bogiem czy zadumać się nad swoim życiem, bez potrzeby korzystania z usług księdza tylko żerującego na jego wierze, ale w żaden sposób nie będącego wstanie mu ani pomóc ani zagwarantować, że za ścianą ciszy jest coś więcej.

    Czy więc nie uważasz, że wiara, to sprawa osobista każdego z nas i pytanie o nią mówi tylko o poziomie (bardzo niskim) twojej inteligencji?

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli papież wierzy w Boga, to nie martwi się, że nastąpi koniec Kościoła. Bo wierzy, że to królestwo jest spełnieniem jego marzeń. On jest sługą, który próbuje wypełniać swoje zadanie. Wiem, że dla wielu te zdania brzmią jak bajka, ale to problem tych, którzy postrzegają Kościół jak firmę podobną do innych, a papieża jak szefa. Osobiście mówiąc: przyjdź królestwo Twoje, proszę o Boży porządek tu na ziemi. Taki ewangeliczny porządek i zasady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniec Kościoła to nie problem - wspomniałem o nim właściwie przy okazji - jako o ciekawostce - bo rzeczywiście po ponownym przyjściu kościół - jako droga do Boga straci sens istnienia.
      Ale mniejsza - ja mówię że całkiem serio, świadome wypowiadanie słów 'przyjdź królestwo Twoje " jest nieludzkie. Sprzeczne z ludzką naturą. Sprzeczne z naszymi najgłębszymi instynktami. Bo ponowne przyjście oznacza koniec znanego znam świata. Oznacza rozerwanie więzi ze wszystkim co znamy i co kochamy. Ewangeliczny porządek i zasady to brzmi nie dość że szlachetnie - to brzmi tez miło i bezpiecznie. Podczas gdy ani Ewangelie ani Katechizm ani Tradycja niczego miłego i bezpiecznego nie zapowiadają. Przeciwnie - "ogniem i mieczem" uczynione przez Boga katharsis zapowiadają. Poprzedzające to powszechne zniszczenie i plagi zapowiadają. Nadejście antychrysta zapowiadają. Pokój boży i ostateczne zwycięstwo dobra dopiero po sądzie ostatecznym zapowiadają.

      Więc wybacz Jacku - prześlizgnąłeś się po temacie cokolwiek tchórzliwie. Wyciąłeś z nauczania Kościoła o ponownym przyjściu najśliczniejszy kawałeczek i pokazałeś nam z tego zrobioną laurkę. Ja mówię no way - nikt świadomie nie wzywa Armagedonu - a ty że cacy, cacy.

      Usuń
  7. Wydaje mi się,że każdy wierzący człowiek powinien cieszyć się,no przynajmniej nie bać się nadejścia końca świata,bo tam czeka na niego upragnione przecież życie z Panem Bogiem.Czyli to do czego dąży każdy wierzący katolik.
    A te słowa to tylko prośba by to "królestwo twoje " nadeszło po prostu.Przez to wyrażamy pragnienie aby do niego należeć kiedyś...
    I chociaż równoznaczna z tym, będzie ta niezbyt przyjemna wizja końca świata to mówiąc te słowa, wyrażamy nadzieje,że po wydarzeniach apokalipsy wstąpimy do tego cudownego świata Boga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, ja nie wiem co ludzie powinni a czego raczej nie. Wiem za to co mówi o ponownym przyjściu katechizm i magisterium KK. Królestwo Boże nie przyjdzie jak mama z ciepłą kołderką w zimowy wieczór:)

      Usuń
  8. Heh, wstyd się przyznać ,ale ja osoba nazywająca się katolikiem,wiem prawdopodobnie mniej o mojej wierze niż Ty :)
    A przecież powinnam najpierw poznać moją wiarę od podszewki,by mówić,że w ogóle wierzę- tak byłoby jak najbardziej prawidłowo...
    Jakiś zasób teorii mam,jednak zapewne w porównaniu z Twoim niewielki,lecz wiesz,im wiecej szukasz ,dowiadujesz się- tym wiecej masz pytań, które niejednokrotnie zostaną bez jasnej konkretnej odpowiedzi(Mówi się nawet,że na tym polegać ma ta wiara- wierzyć pomimo to ,że nie możesz udowodnić)
    No ale wracając do końca świata...
    Powtórzę moją teorie : Wydarzenia poprzedzające nasze wejście do Królestwa Bożego nie będą kolorowe i milusie,jak to nazywasz "mama z ciepłą kołderką w zimowy wieczór " i jak też już wyżej pisałeś,nie jest rzeczą ludzką żeby błagać o coś traumatycznego,może zadającego ból? jednak w dalszym ciągu wydaje mi się ,że czepiasz się trochę tych słów.
    Moim zdaniem wypowiadając "przyjdz Królestwo Twoje" jest to nadzieja ,że po cierpieniu nadejdzie wieczna radość w Królestwie Bożym i co któryś wierzący człowiek wypowiadający te słowa ma świadomość tego ,że apokalipsa i wszystkie nieprzyjemne zdarzenia i tak są nie do przeskoczenia- nadejdą i trzeba bedzie sie z tym zmierzyć ,lecz potem czeka go nagroda,w tych słowach wyraża chęć bycia członkiem tej nagrody.
    hm ja wiem wiem,że nie takich komentarzy oczekujesz,mój też nie był Ci ani pomocny ani nie rozwiał wątpliwośći ,ale no swoje zdanie można napisać,to piszę .
    Swoją drogą calą Mszę dzis myślałam o tym Twoim poście.
    Tak sobie tez myśle,że moja wiara to taka bardziej prosta jest...może to nie dobrze,że nie jestem tak dociekliwa jak Ty ...?ehh
    A własnie, po co Ty tak "kopiesz" ? Po co chcesz to wiedzieć? (w końcu zapraszasz Księdza Jacka do dyskusji ;p) Chciałbyś uwierzyć w Boga czy jak ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, ja nie mówię o tych wszystkich okropieństwach które mają się wydarzyć. Nie to jest dla mnie najgorsze, nie tego wzywanie czy modlitwa o to, są dla mnie odczłowieczone. Najbardziej nieludzkie wydaje mi się to o czym wspomniałem we wpisie głównym - ty mówisz wciąż w liczbie pojedynczej - tzn jakąś pojedyncza osoba ma świadomość, czeka nagrody, godzi się z nieuniknionym. A ja pytam - a co jeżeli w wyniku sądu ostatecznego twoje dziecko/brat/mąż/matka czy inni których kochasz - przepadną w otchłani? Nie wiem - staną na tej boskiej wadze i okaże się że nawet bożego miłosierdzia zabraknie żeby wylądowali po jasnej stronie?

      Wszystko to razem sprawia że świadoma modlitwa o ponowne przyjście to albo heroizm ponad ludzka miarę albo rodzaj szaleństwa.

      Ach - się nie czepiam - wszystko co napisałem o ponownym przyjściu, niemal cytowałem z Katechizmu:)

      Co do moich motywacji- są głównie badawcze. Tzn - jak mówisz - "grzebię w tym" bo tematyka okołoreligijna z wielu względów bardzo mnie ciekawi. A piszę o tym czasami bo bliska jest mi postawa fides quaerens intellectum - oczywiście nie w Anzelmowym rozumieniu, jako próba dowodzenia istnienia Boga, ale jako rodzaj pogłębionej świadomości wierzących co do istoty własnych przekonań. Po prostu na każdym niemal kroku dostrzegam jej całkowity niemal brak:)

      Jacka zapraszam bo ciekaw jestem opinii kapłana w pewnych sprawach - niestety, po pierwsze - on prawie zawsze źle mnie czyta(to zapewne wina mojego stylu pisania, nie jest jakoś szczególnie czytelny, zdaje sobie z tego sprawę), a po drugie jego formacja kapłańska oraz zapewne osobisty, no powiedzmy sobie, temperament - nie pozwala mu rozwinąć skrzydeł w dyskusji:) Innymi słowy- Jacek zbyt mocno stąpa po ziemi by dać się ponieść, w gruncie rzeczy przecież akademickiej dyskusji.

      Usuń