sobota, 9 listopada 2013

Beskidzka Droga Integracyjna

czyli ściema Generalnej Dyrekcji.

Widziałem i czytałem wielokrotnie wypowiedzi dyrektorów i innych szych z GDDKIA z Krakowa o tym, jak to "nie można budować w obszarze Natura 2000". Się nie da i basta. Prawo takie paskudne.

Więc uprzejmie proszę zapoznać się z tym materiałem.

Generalna z Krakowa narobiła ostatnio nowego zamieszania, wrzucając informację o zakończeniu konsultacji w sprawie BDI. Temat ożył lokalnie, powodując kilka emocjonalnych dyskusji.

Ja uważam że tak długo, jak długo ta droga nie będzie na liście priorytetowych projektów drogowych - a co za tym idzie - nie będzie miała zagwarantowanego finansowania z budżetu centralnego - nie ma powodów żeby się gorączkować.

Jedno co dzisiaj wiemy już na pewno to fakt, że przedstawiciele Generalnej z Krakowa mylili się, bądź - co bardziej prawdopodobne - wprowadzali w błąd zainteresowanych, do znudzenia powtarzając argument z Natury 2000.

Pod tym względem - Klinowski vs GDDKiA Kraków - 1:0


40 komentarzy:

  1. Mateusz Klinowski9 listopada 2013 17:20

    Oczywiście, że dyr. Kollbek nie jest z nami szczery, a intencje GDDKiA Kraków nie mają nic wspólnego z dobrem Wadowic i mieszkańców gminy. Szkoda tylko, że nawet "młodzi i wykształceni" ulegają mirażowi posiadania "autostrady do Krakowa", nie zastanawiając się nad tym, gdzie ta "autostrada" przebiega, gdzie powinna przebiegać i jak to się stało, że jedno nie przełożyło się na drugie.

    Oczywiście zaraz odezwą się znani "eksperci prawni", którzy będą dowodzić, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego jest święty (nie ma znaczenia dla lokowania dróg), Filipiakowa podpisała deklarację współpracy, a w Tomicach jest rezerwat przyrody w szczerym polu.

    Tymczasem, ja od lat powtarzam jedno - projekt GDDKiA przygotowano z naruszeniem prawa i nigdy nie przejdzie on etapu decyzji środowiskowej. Ale co tam prawo... budujmy drogi, najlepiej przez domy i lasy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Sprzeczajcie się dalej a Ewa siedzi cicho i zawija sreberka patrząc na wasze spory.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mateusz, "pijesz"?
    No to napisz raz prawdę.
    Może popytaj, czy aby już nie przeszedł tych ekspertyz środowiskowych, bo rozpoczęły się po konsultacjach społecznych...
    Nadto, co sobą reprezentujesz, jeżeli jako radny uważasz, że uchwała rady miejskiej, którą sam reprezentujesz, o miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, to nie... prawo?! A, że w mieście "papieskim", to nawet jak chcesz, chyba "święte"?
    Zaprzecz, że Filipiakowa nie tylko podpisała taką deklarację, ale wskazała też tereny do realizacji inwestycji i to te na południu http://www.wadowita24.pl/a-wiec-bedzie-tak-jak-pisalem/.
    No, zaprzecz, oczywiście przedstawiając na swoje zaprzeczenie dowody!

    I zaprzecz, że nie tylko w Tomicach jest rezerwat przyrody, ale też - wskazując deklarację współpracy podpisaną przez Wójta Gminy Tomice - Gmina Tomice nie przystąpiła do Programu Beskidzkiej Drogi Integracyjnej?
    Pokaż po prostu taką deklarację współpracy podpisaną przez Adama Kręciocha!
    Bo stanowisko Wójta oraz Radnych nie tylko jest na stronie Urzędu Gminy Tomice, ale też w całości zamyka temat!

    No i odpowiedz, na swoje durne porównanie...
    Jeżeli rezerwat przyrody, to gdzie?
    W szczerym polu?
    Czy może według ciebie na autostradzie A4, albo jeszcze lepiej na... płycie lotniska Okęcie?

    Bo jeżeli nie poradzisz temu co wyżej, to wychodzi na to, że wydaje ci się jak samej Filipiakowej, żeście obydwaj "cysorzami" i wszyscy będą padać przed wami na kolana!
    Niestety, tak jednak nie jest i kiedy nie robiliście nic w czasie gdy jeszcze można było (kiedy z Zygmuntem Kamińskim bez żadnych problemów ze strony Transprojektu oraz GDDKiA tylko my dwaj doprowadziliśmy m.in. do zmiany przebiegu BDI przez Jaroszowice), to teraz możecie sobie tylko... paluszkiem w nosku pogrzebać!

    I myślę, że tylko to wyjdzie wam na zdrowie, a mieszkańcom i gminie na pożytek.
    Zresztą nie tylko mieszkańcom i gminie Wadowice, ale wszystkim, które przystąpiły do tego programu inwestycyjnego.

    Bo wszystkie zakorkowane przez ruch tranzytowy do Zawoi, Zakopanego, Krakowa i na odwrót, oczekują tej drogi niczym powietrza... Wszak tak naprawdę to ona może dać nam to powietrze, które dzisiaj kradną mieszkańcom samochody stojące w korkach...
    Tylko, że wy patrzycie końca właśnie tego swojego noska, a nie dobra ogółu, od Bielska do Głogoczowa!

    Zapytajcie np. władze samorządowe i mieszkańców Kęt czy Andrychowa, co o was myślą?
    Podejrzewam, że niezbyt przyjemne słowa usłyszycie pod swoim adresem!
    Ale taka bywa zapłata za mącenie w... i tak już mętnej wodzie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak i dobrze, Edward, ale ty mi powiedz - można prowadzić inwestycje drogowe w Naturze 2000 czy nie można? :)

      Usuń
  4. Marcin. I co z tego, że można?
    Dlaczego nie pojmujecie tak prostej sprawy, jak ta, że jeżeli biegnie po gminie Tomice, to nie można!
    Bo to jest samodzielna jednostka samorządowa, która nie przystąpiła do programu BDI z pozostałymi 13. gminami i choćbyście co chcieli zrobić, oni już dawno powiedzieli BDI... NIE!
    I nawet nie musieli dodawać... "BO... NIE!", jak robi t Filipiakowa z Klinowskim, ponieważ to nie oni podpisali się za Filipiakową!

    Po drugie...
    Do kur** nędzy! Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, to uchwała gminnej "naszości", a więc prawo lokalne, które burmistrz czy tego chce, czy nie - musi wykonać!
    I od podjęcia takiej uchwały ma ch*** do gadania!

    Nadto, jeżeli Filipiakowa rządząca tym burdelem od 20. lat uważała, że plany inwestycyjne na południu są złe, to dlaczego ich nie zmieniła w uchwale z 2008 roku?
    Wyjaśnisz?
    Bo to zaledwie 5 lat temu, a nawet - by było to jasne - okres, w którym przystąpiła do programu BDI i szybciutko zaproponowała Projektantowi południe Wadowic pod inwestycję!

    Więc nie zadaj głupich pytań...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz Marcinie, bo zapomniałem wczoraj...
    Sprawdź daty, bo to Twoje ulubione zajęcie!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edward, a nie dopuszczasz możliwości że MPZP nie ma znaczenia dla przebiegu dróg krajowych? Poważnie pytam- bo mam wątpliwości;)

      Usuń
  6. Jak dzieci onetu. Ktoś gdzieś coś napisze to od razu kopiuj-wklej i wyciąga się wnioski. Tyle, że prawda jest w innym miejscu.


    W naturze 2000 można budować jeżeli nie ma innej trasy alternatywnej. Może rozwinę bo doktorek nie zna pojęć prawnych - inna trasa alternatywna to trasa o mniejszej szkodliwości środowiskowej. Ponieważ cały odcinek Wisły w rejonie Kwidzynia objęty jest programem Natura 2000 to wszystkie warianty, powtarzam WSZYSTKIE WARIANTY przekroczenia drogowego Wisły naruszały teren Natury 2000 ! Wybrano więć po prostu wariant najmniej jej szkodzący.

    Gdyby doktorek nie zrozumiał odcyfruję - NIE ISTNIAŁ WARIANT ALTERNATYWNY POZA NATURĄ 2000.

    Dla przypomnienia - w przypadku BDI istniało 9 takich wariantów !!!!


    Dlatego panie Marcinie jeżeli nadal chce pan uchodzić za rzetelnego komentatora wadowickiej sceny to proszę o wprowadzenie sprostowania do swojego komentarza.
    Wszelkie informacje na ten temat znajdzie pan na e-kwidzyn.pl lub stronie Natura2000.pl oraz w postępowaniu środowiskowym dotyczacym ww. inwestycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bardzo rozumiem co miałbym prostować? Klinowski ma rację - Natura 2000 to tereny inwestycyjne a nie rezerwaty przyrody - na co podałem tylko przykład. Oczywiście ze dyrektywy stwarzają obostrzenia - ale zwyczajną nieprawdą jest że nie można budować w tych obszarach. Są metody kompensacji - jeżeli jakieś gatunki ptaszków rzeczywiście maja siedliska nad Skawą czy gdziekolwiek indziej - mozna to robić i jest to robione.

      Proszę mnie też dobrze zrozumieć - ja nie zajmuje stanowiska co do przebiegu BDI - wciąż zbyt mało wiem o sprawie - ale z dużą podejrzliwością podchodzę do twierdzeń , ba oficjalnych stanowisk GDDKiA, zwłaszcza gdy Edek zaprezentował wczoraj dokument z którego wynika ze na zapoznanie się z opinią środowiskową decydenci mieli... kilka godzin. Twierdzę wręcz że północny wariant został wykluczony znacznie wcześniej - a raport jest tylko wygodną wymówką.

      Poza wszystkim zaś - chciałbym usłyszeć przekonywujące argumenty nad wyższością południowego przebiegu nad północnym - może pan? Gwarantuję że podejdę do tematu bez uprzedzeń - po prostu żadnych nie mam.

      Usuń
    2. Szanowny Panie.

      Szkoda że wypowiadając się w temacie nie zapoznał się pan z podstawowymi aktami prawnymi chociażby z ustawą o ochronie przyrody gdzie m.in. czytamy:

      Art. 34.
      1. Jeżeli przemawiają za tym konieczne wymogi nadrzędnego interesu publicznego,
      w tym wymogi o charakterze społecznym lub gospodarczym, i wobec braku
      rozwiązań alternatywnych, właściwy miejscowo wojewoda, a na obszarach morskich
      dyrektor właściwego urzędu morskiego, może zezwolić na realizację planu
      lub przedsięwzięcia, które mogą mieć negatywny wpływ na siedliska przyrodnicze
      oraz gatunki roślin i zwierząt, dla których ochrony został wyznaczony obszar
      Natura 2000, zapewniając wykonanie kompensacji przyrodniczej niezbędnej
      do zapewnienia spójności i właściwego funkcjonowania sieci obszarów Natura
      2000, z zastrzeżeniem ust. 2.
      2. Jeżeli na obszarze Natura 2000 występuje siedlisko lub gatunek o znaczeniu
      priorytetowym, zezwolenie, o którym mowa w ust. 1, może zostać udzielone
      wyłącznie w celu:
      1) ochrony zdrowia i życia ludzi;
      2) zapewnienia bezpieczeństwa powszechnego;
      3) uzyskania korzystnych następstw o pierwszorzędnym znaczeniu dla środowiska
      przyrodniczego;
      4) wynikającym z koniecznych wymogów nadrzędnego interesu publicznego,
      po uzyskaniu opinii Komisji Europejskiej.

      Proszę ze zrozumieniem przeczytać ten zapis a po przeczytaniu i przyswojeniu treści proszę to porównać z sytuacją z BDI. W świetle istnienia trasy alternatywnej ( a nawet dziewięciu) nie ma prawnej możliwości przeprowadzenia trasy przez obszar natury w gminie Tomice. I proszę tu nie podpierać się jakimiś wywodami doktora Klinowskiego bowiem nie mają one żadnych ale to żadnych podstaw prawnych a ogólnie rzecz ujmując po takich wywodach powinien oddać tytuł doktora prawa.

      Teraz co do wyższości przebiegu południowego nad pólnocnym. Napiszę troszkę obrazowo aby nie używać zbyt fachowego języka bo widzę że są problemy ze zrozumieniem prostych spraw.

      Po pierwsze zasadą budowy dróg tego typu jest ringowanie. Czyli trasy nie prowadzi się prostą pomiędzy punktami A i Z tylko slalomem pomiędzy kolejnymi punktami. Slalom ( ring) prowadzi się od "wolnej" strony punktu. Takie prowadzenie gwarantuje "przejęcie" jak największej liczby pojazdów. Ruch wewnętrzny od wolnej strony punktu się nie zmienia ( nie przybywa aut wyjeżdzających) natomiast przejmuje całośc tranzytu "wjeżdzającego". Ponieważ Wadowice mają już od strony północnej obwodnicę czyli północny ring to naturalnym jest, że kolejny ring będzie od strony południowej.

      Całośc zamierzenia pod nazwą BDI zostałe uzupełniona o planowaną drogę Zator-Radocza -Chocznia z węzłem w rejonie Eko w Choczni, która przejmie ruch obecnie skierowany z południa na ślask.



      Usuń
    3. Ja tylko wyjątkowo pozwalam się tutaj komuś obrażać - i zawsze mam w tym jakiś cel. Pana ten przypadek nie dotyczy, proszę więc łaskawie nie imputować mi braku elementarnej wiedzy czy wręcz problemów ze zrozumieniem czegokolwiek.Tak więc znam przepisy które pan przytoczyl- nie znam natomiast wiarygodniej oceny przebiegu północnego na środowisko - pan zna? Więc bardzo proszę o jego treść - kaledonia@onet.pl lub link- o ile dokument został opublikowany.

      Co do ringowania- rzeczywiście, nie jestem drogowcem- ale też jestem zupełnie pewien że to nie jest jedyna metoda, jedynie możliwy sposób. Mam kilku przyjaciół - inżynierów drogowców właśnie - podpytam przy sposobności.

      Pozdrawiam i polecam więcej spokoju, emocje nigdy nie pomagają w rzeczowej rozmowie.

      Usuń
    4. Opinię wystawiał zespół składający się z trzech osób i jest dostępna w siedzibie GDDKiA. Taka opinia też zostałą przedstawiona w UM Wadowice. I na podstawie tej opini i dopiero po jej powstaniu ( a chyba nie trudno jest zrozumieć, że budowa i istnienie drogi w naturze oddziałuje na środowisko więcej niż jej brak) porzucono dalsze prace nad wariantami przechodzącymi przez obszar natura 2000.

      I jeszcze jedno - skoro zna pan zapisy ustawowe to jak może pan tak dalej bezkrytycznie ( bezlogicznie) w to brnąć?

      Usuń
    5. Brnąć w co? :) Postanowiłem dwie tezy w sprawie BDI- po pierwsze nie jest prawdą że co do zasady nie można budować dróg w obszarach Natura 2000- przy okazji - zdaje pan sobie oczywiście sprawę że Natura 2000 zajmuje obszar 1/6 Uni Europejskiej?

      Oraz rzecz druga- twierdzę że jakaś pogłębiona a już w szczególności emocjonalna dyskusja o tej drodze jest w tym momencie bezprzedmiotowa, ze względu na to że nie ma na BDI finansowania. Nie ma i co więcej - najpewniej długo nie będzie.

      Usuń
    6. Co do brnięcia - proszę nie obrażać własnej inteligencji.

      Jesli chodzi o dalsze kwestie - wykazuje pan dużą ignorancję. Po pierwsze prawną - nikt nigdy nie twierdził, że w obszarach Natura 2000 nie można budować. Wynika to wprost z ustawy. Można budować pod warunkiem zaistnienia pewnych okolicznosci. Ale takie okoliczności w przypadku BDI nie zaistniały i nigdy nie zaistnieją chyba, że cała dolina Skawy zostanie objęta obszarem natury 2000. Proponuję więc szukac na brzegach skawy zagrożonych gantunków ptaków zamiast czosnku niedzwiedziego.

      A co do finansowania - też ma pan błędne załozenia i dane. Calkiem prawdopodobne jest, że w 2015 roku będą pieniądze na drogę od marszałków woj. małpolskiego i ślaskiego. GDDKiA nic nie robi ot tak sobie. Dostała polecenie, że do końca listopada ma przedstawić zakończone postępowanie środowiskowe w Warszawie. To jest jakiś sygnał, że komuś zalezy na budowie tej drogi.

      A może inaczej - jeśli chce pan pogłębic temat to możemy się spotkać - prosze wyznaczyć termin.

      Usuń
    7. Oczywiście chętnie się z panem spotkam - proszę odezwać się do mnie na adres który podałem, przedstawić - umówimy się.

      Co do tego nieszczęsnego budowania - proszę wybaczyć ale niektóre przynajmniej pańskie stwierdzenia wskazują że to raczej pan nie do końca rozumie zasady, które tym kierują. Mówi pan np - "chyba nie trudno jest zrozumieć, że budowa i istnienie drogi w naturze oddziałuje na środowisko więcej niż jej brak" - otóż tego typu stwierdzenie nic zgoła nie ma wspólnego z unijnymi dyrektywami w tej sprawie(oraz z adekwatnym prawem krajowym). Procedura wygląda tak że ocenie zostaje poddany wpływ inwestycji na przebieg trasy i odpowiedź powinna być zero-jedynkowa. Tzn - jeżeli droga nie narusza w istotny sposób środowiska - to po prostu można ją budować - niezależnie od istnienia alternatywnych przebiegów. Dopiero w sytuacji gdyby stwierdzono że może czy też będzie naruszać - przepisy przewidują dodatkowe szykany(wymóg bezalternatywności, kompensacja, tunele ekologiczne, etc)

      Co więcej - przyjmuje się że tylko drogi czteropasmowe lub większe zawsze w sposób istotny wpływają na środowisko - jaka ma być BDI?

      Mam nieodparte wrażenie że ludzie z krakowskiej Generalnej po prostu nie mają (nie mieli gdy podejmowali decyzje) - żadnego doświadczenia z przepisami, orzecznictwem oraz z praktyczną stroną zagadnień związaną z Naturą2000 - i dla świętego spokoju poszli na łatwiznę.

      Tak czy owak - ten projekt(BDI) ma ogromne znaczenie dla całego regionu - i będzie świetnie jeżeli pańskie podejrzenia czy tam przecieki, okażą się być trafne i pieniądze się znajdą. Dobrze tylko jest pamiętać że raz zbudowana ta droga zostanie u nas wiecznie - więc nie jest żadna przesadą rozmawiać o jej przebiegu do ostatniego możliwego momentu.

      Usuń
    8. Nieodparte wrażenia to ja mam, że nie tylko nie zna pan podstaw BDI i jej założeń oraz że po prostu bezkrytycznie przyjmuje pan stanowisko Klinowskiego i wraz z nim będzie dażył do zablokowania tej drogi. I choć widze, że nie ma szans na jakąkolwiek merytoryczną dyskusję bo żadne argumenty do pana nie trafiają to mimo wszystko odpowiem.

      Po pierwsze oddziaływanie na środowisko to nie tylko droga ale też i jej budowa. Nawet bez specjalistycznych badań można być pewnym, ze budowa drogi w cyklu 3 sezonowym spowoduje naruszenie środowiska. Mimo to GDDKiA zleciła przeprowadzenie badań niezależnemy ośrodkowi przed ostatecznym odrzuceniem wariantu 1H i dysponuje odpowiednimi dokumentami. Pańskie twierdzenia że pracownicy GDDKiA nie mieli doświadczenia w sprawach Natura 2000 jest bezcelowe bowiem najważniejszym punktem tutaj jest doświadczenie w sprawie decyzji środowiskowej ( oddziaływania) a to jest temat którym pracownicy zajmują się na bieżąco.

      Po drugie - założenia projektowe drogi sa ogólnodostępne - dziwi więc że ich pan nie zna


      Droga klasy GP (S),
      Prędkość projektowa - 80 km/h,
      Szerokość jezdni - 2 x (2 x 3.50 m),
      Szerokość pasa ruchu - 3.50 m,
      Szerokość pasa dzielącego - 5 m z opaskami (4.0 m + 2 x 0.50 m),
      Szerokość pobocza umocnionego (pasa awaryjnego) - 2.50 m
      Szerokość pobocza ziemnego – 2.50 m

      Jest to więc droga 2x3 pasy z użytkowym 2x2 .

      I wreszcie po trzecie. Oczywiście, że nie musi być zgody Gminy Tomice. Podobnie jak nie musi być zgody gminy Wadowice Czyż nie????

      GDDKiA jednak przyjęła założenie zgodne z pierwotnym zamysłem BDI. Pierwotne założenie powstało w połowie lat 90-tych z inicjatywy 11 gmin ( be zudziału gminy Tomice) i obejmowało budowę drogi klasy GP z obwodnicami miast. Założeniem była dobrowolność przystąpienia do programu oraz istotna pomoc gmin podczas projektowania i realizacji. Zeby było ciekawiej to gminy same miały opłacić projektantów, niektóre gminy nawet wpłaciły zaliczki( np. gmina Kęty) na poczet prac projektowych.

      Tak wiec Panie Marcinie.

      Troszkę pokory do historii i otwartosci umysłu co do przyszłosci.

      Usuń
    9. I znowu - to że zadaję pytanie oznacza że mam w tym jakiś cel - czy pan był może członkiem trzeciego komitetu ws BDI, tze "Tak dla BDI"? Otóż komitet ten opublikował swojego czasu filmik, w opisie którego twierdzili autorzy że droga będzie miała inne parametry niż pan tu przedstawia.

      Co do roli gmin - myslalem że pan podziela argumenty Edwarda co do ich roli, oraz znaczenia MPZP dla przebiegu dróg - przepraszam.

      No i na koniec - kilka co najmniej razy zadeklarowałem moją otwartość, co więcej - kilkukrotnie pisalem że nie mam wystarczająco dużo wiedzy żeby stanowczo opowiedzieć się za którymś wariantem przebiegu - oceniam po prostu pańską, Edkową i Klinowskiego argumentację na zimno, bez uprzedzeń czy emocji. Proszę też przyjąć łaskawie do wiadomości że jak dotąd ani razu nie rozmawiałem z Mateuszem o tej sprawie, nigdy.

      Najpoważniejszych wątpliwości dostarcza mi nie Natura 2000 bo uważam że to nie jest problem nie do przezwyciężenia tylko funkcjonalność drogi - i o tym chętnie z panem porozmawiam

      Usuń
    10. Nie ma żadnego znaczenia czy byłem członkiem Tak dla BDI.

      Aby wyrobić sobie opinię na temat wariantu północnego proszę odpowiedzieć sobie na pytanie.

      - gdzie w tym wariancie umiejscowione będą węzły drogowe i co to oznacza dla mieszkańców Wadowic i okolicy.

      Odpowiedź na to pytanie uzmysłowi panu, ze to jest najgorszy wariant.

      Usuń
    11. Będę oczywiście pogłębiał wiedzę o BDI, za wszelkich możliwych źródeł. Chcę też powiedzieć że nie mam najmniejszego zamiaru - nawet symbolicznie, publicystycznie - przypinać się łańcuchami do drzewa w sytuacji gdy się okaze że GDDKiA otrzyma decyzję środowiskową dla południa i tam właśnie powstanie BDI.

      Cała ta rozmowa ma dla mnie przynajmniej dwa cele - i oba wydaje się - zostały w jakimś stopniu spełnione - po pierwsze - chyba właśnie udowodniłem tezę którą postawiłem jako główną - Generalna w ogóle nie brała jako poważnej alternatywy wariantu północnego - ściemniali tutaj aż żal.

      Drugim celem było wzbogacenie mojej własnej wiedzy w tym temacie - próba wyrobienia sobie uzasadnionego stanowiska - w jakimś stopniu to się udało - o resztę będę pytał fachowców-drogowców. Spokoju nie daje mi właściwie tylko jeden aspekt całej sprawy - właśnie funkcjonalność, drożność tej trasy - i tu będę poszukiwał kompetentnych opinii.

      Usuń
  7. Dostęp do szybkiej drogi łączacej Wadowice z Krakowem i Bielskiem jest nam niezbędny. To warunek rozwoju gminy. Niestety burmistrz Ewa Filipiak w 2008 roku ( opinia dla projektanta ) wskazała najbardziej niekorzystny dla mieszkańców jej przebieg. Trasa szybkiego ruchu na terenach zamieszkałych w bliskim sąsiedztwe największego wadowickiego osiedla to najgorsze rozwiązanie. Uciążliwe dla mieszkanców hałasy, szkodliwe zanieczyszczenia oraz separacja od pozostałej zielonej części gminy to zbyt wysokie koszty do zaakceptowania. To pragnieniem burmistrz Ewy Filipiak projektant zaplanował trasę BDI w trasie maksymalnie zbliżonej do rezerwy terenu na południu Wadowic. Dlatego być może w przyszłości Wadowiczanie będą odczuwać negatywne skutki powstania tej drogi w bliskim sąsiedztwie osiedla.

    Dziś mamy z powodu tego wskazania spory kłopot. To był poważny błąd władz gminy. Możliwe że wkrotce ta ekipa odejdzie a mieszkancy nadal pozostaną w trudnej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  8. W tej na nowo rozgorzałej debacie brakuje jeszcze geniuszy z Komitetu Południe ze swoim słynnym niegdyś hasłem
    "BDI niedobra dla kobiet w ciąży"
    :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Marcin. Myślę, że Kolega piszący tu anonimowo wszystko Ci już wyjaśnił.

    Co zaś tyczy się Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, to jak już napisałem, jest on prawem, które Filipiakowa musi realizować!
    Polecałem Ci... sprawdzenie dat?

    Więc może przypomnę, i zaznaczam, że z pamięci, bo nie chce mi się teraz sięgać do dokumentacji, że zmiany w obowiązującym MPZP wprowadzone zostały na wniosek organu wykonawczego Gminy przez organ Uchwałodawczy w kwietniu 2008 roku, bodajże 14. Nie dokonano wówczas żadnych zmian w planach zakładających inwestycję drogową po południowej stronie gminy.
    Dlaczego?

    Jeżeli to podobno złe założenia, na dodatek obowiązujące w chwili uchwalania nowego MPZP od 30. lat!

    Około cztery miesiące później, w ostatnich dniach sierpnia 2008 roku, Filipiakowa podpisuje z GDDKiA zobowiązanie do współpracy przy realizacji inwestycji pod nazwą BDI!
    I zaledwie tydzień później, bodaj 01 września 2008 roku, pismem do Transprojektu wskazuje to właśnie "południe" do realizacji inwestycji po terenie Gminy Wadowice.

    Jak napisałem wcześniej, wszystkich wariantów było 11. W tym bodaj 3 po północnej stronie gminy (też z pamięci).
    Można było wybierać jak w "ulęgałkach".
    Ale kiedy był ten czas, kiedy Transprojekt i GDDKiA prosiły, monitowały, ponaglały o dokonanie wyboru oraz rozmowy w sprawie ewentualnych zmian w konkretnym, wybranym projekcie (bo była taka możliwość!), Filipiakowa i radni nie robili nic, uznając, że "papieskość" i "wierność JPII" będzie legitymacją do dyktowania warunków.
    Niestety, nie zadziałało!

    I co też już napisałem, kilka godzin po otrzymaniu informacji o zaprzestaniu prac nad wariantem północnym, zwanym wśród innych projektów wariantem "Ih", Filipiakowa wierząc w swoją władczą moc, bo kilkumiesięcznej bezczynności wybiera ten właśnie wariant, robiąc z siebie... analfabetyczną idiotkę!

    Pominę fakt, że było to jawne przestępstwo niedopełnienia obowiązków, starannie przez adwokata Utratę... utracone!

    Było to również zlekceważenie interesu mieszkańców oraz gminy!
    Teraz, kiedy po opiniach środowiskowych dla dwóch wariantów, został wskazany ten, który uzyskał wyższą ocenę, jest po prostu "pozamiatane".

    No i na koniec aspekt, który do Ciebie nie dociera...
    Nie tylko dlatego nie można budować BDI w terenach Natura2000, że są inne alternatywy dla tej inwestycji, na dodatek zgodne z MPZP, ale też dlatego, że Gmina Tomice jest odrębną jednostką administracyjną, która nie tylko nie godzi się na tą inwestycję w obrębie swojej gminy, ale też nie pozwoli na rządzenie na swoim terenie... Filipiakowej!

    Czy to takie trudne do zrozumienia?

    I nie ukrywam, że też widziałbym może inne tereny dla BDI, ale trzeba było... rozmawiać!
    My ze swojej strony, razem z Zygmuntem Kamińskim, co mogliśmy, zrobiliśmy. Przede wszystkim uratowaliśmy Jaroszowice.

    I uwierz, nie mieliśmy z tym żadnego problemu, bowiem zarówno Transprojekt jak i GDDKiA były otwarte na rozmowy oraz wszelkie uzgodnienia...
    Ale nie ja biorę wypłatę za Filipiakową, abym załatwiał za nią wszystko!

    Wiec kierujcie swoje żale do niej, a nie oburzajcie się na... prawdę, która choć dzięki Filipiakowej bolesna, teraz pozostanie już niezmienna!

    Bo co do tego, że BDI jest niezbędna, chyba nie masz wątpliwości?
    Więc przyjmij to wszystko, co zgotowała Ci nie GDDKiA, ale właśnie... Filipiakowa!

    ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaniechania Filipiak są faktem i do głowy mi nie przyszło żeby jej bronić. Nie zgadzam się natomiast z waszą oceną pracy Generalnej - powtarzam, wg mnie wariat północny został odrzucony nie ze względu na treść opinii środowiskowej, najzwyczajniej w świecie nikt nie miał czasu żeby się z nią zapoznać.

      Usuń
  10. Mów do niego święte słowa a on ciągle... moja krowa!

    Marcin. Wybacz, że zapytam: Ty taki tępy jesteś, czy tylko udajesz?
    Mam ogromną nadzieję, że to drugie!

    Bo kolega "Ben10 listopada 2013 14:43", wyłożył ci całą sytuację prawną jak na łopacie...
    Podobnie wcześniej kolega "Anonimowy10 listopada 2013 09:58"...
    A Ty dalej nie kumaty...
    Dlatego wybacz, ale nie potrafię już pomóc...
    A nawet nie chcę!

    Bo jeżeli na "owijkę" pitolisz o szybkim poinformowaniu przez GDDKiA o wyłączeniu wariantu północnego z dalszej realizacji, dla Ciebie za szybkim od otrzymania analizy prawno-ekologicznej, której na 100 % nikt nie czytał bo nie musiał!
    Wszak, jak każda taka analiza, ta również zawierała na końcu tezy oparte o podstawy prawne i mieszczące się w kilku zdaniach, które GDDKiA musiała zrealizować...
    No to wybacz...
    Ale naprawdę nie potrafię Ci pomóc.
    Chciałem, abyś nie zarzucił mi, że uciekam od tematu, bądź kłamię...
    Niestety...

    Dlatego już tylko szczerze pozdrawiam, bo jak napisałem, z BDI będzie jak... pisałem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam co piszesz - ale nie na wszystko reaguję bo nie zależy mi na kolejnej pyskówce. Siedemdziesiatdwarazy powtórzyłeś że Tomice nie weszły do porozumienia - a ja podejrzewam że to nie ma najmniejszego znaczenia - gminy są pytane o zdanie w ramach konsultacji - ale nie sadzę żeby ich zdanie mogło mieć rozstrzygajace znaczenie dla przebiegu dróg krajowych - podobnie zresztą jak MPZP. Możliwe oczywiście że sie mylę - wiec zamiast powtarzać siedemdziesiątytrzeci to samo - bądź tak łaskaw i wskaz podstawę prawną - konkretne zapisy którą mówią coś przeciwnego. Wówczas z przyjemnością przyznam ci rację i pozbędę się wątpliwości.

      Usuń
    2. Kilka orzeczeń co do znaczenia( a właściwie jego braku) MPZP przy budowie dróg.

      http://www.samorzad.lex.pl/czytaj/-/artykul/przebieg-realizowanej-w-trybie-specustawy-drogi-nie-musi-byc-zgodny-z-planem-miejscowym

      Istnieją też orzeczenia Naczelnego Sadu Administracyjnego mówiące o tym że przebieg dróg krajowych wyznacza GDDKiA - i NIKT - łącznie z NSA - już nie mówiąc o poszczególnych samorządach -nie może kwestionować czy też zmieniać tego przebiegu - o ile na etapie projektowania nie złamano prawa. Co dowodzi że wasza argumentacje się sypie. W dalszym ciągu nie mam wyrobionej opinii co do najlepszego przebiegu BDI na naszym terenie - ale wszystko wskazuje że ty i aktywny anonimowy komentator myliliście się co do trzech najważniejszych argumentów które podnosicie - o nie przyłączeniu się Tomic do rozmów, o niemożliwości budowania przez Naturę - oraz o znaczeniu MPZP.

      Usuń
  11. W swoim czasie zabiorę głos w dyskusji z otwartą przyłbicą. Na razie anonimowo oświadczam, że przyjmuję jako rzecz niepodlegająca dyskusji, postanowienie samorządowców z Tomic, że nie uczestniczą w programie BDI, co oznacza, że wszelkie marzenia poprowadzenia tej drogi po terenie tej gminy jest nie do obejścia. Zgadzam się z E.Wyrobą, że z uwagi na alternatywę nie da się budować na Naturze 2000. Zgadzam się także, że być może były inne warianty budowy BDI - nie południe, nie północ - ale o ile się znam na mapie to jedynie przez Żywiec czy przez Oświęcim.Tylko co tego mieliby mieszkańcy Wadowic.? Filipiakowa zachowała się jak zawsze.Tam gdzie bardziej hałaśliwa i liczniejsza grupa, tam jej poparcie. Tego jednak, że Wadowice zostały zamknięte w klatce, bez szybkiego dojazdu do Krakowa czy Bielska, z powolną linia kolejową, nie miało dla jej kalkulacji politycznych żadnego znaczenia. Młody Wadowiczanin bez pracy nie ma alternatywy - chociaż mógłby pracować w Krakowie a mieszkać z rodzicami w Wadowicach - musi emigrować.Tutaj zostają starzy ludzie którymi bez trudu można manipulować. Dlatego moi panowie, jeżeli nie chcecie skazać tego miasta na klerykalne zadupie, rządzonego przez lokalnych cwaniaków, budujmy BDI choćby po cmentarzach, bo jest to dla nas sprawa zasadnicza. I na koniec, jeżeli ta droga uratuje choć jedno ludzkie życie, to warto poświęcić jakiegoś rzadkiego robala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinien się pan raczej zgodzić z faktami - a nie z Edkiem:) A fakty są takie jak powiedziałem kilka wpisów wyżej - wymóg bezalternatywności jest stawiany inwestycjom budowanym w Naturze 2000 wtedy i tylko wtedy gdy opinia środowiskowa wskazuje iż ta inwestycja w sposób znaczący zagrozi środowisku. W przypadku BDI regionalny dyrektor ochrony środowiska opiniował sprawę czy nie?

      Usuń
  12. Marcin, może już ostatni raz...
    Ty wiesz co to w ogóle... BDI?

    To inwestycja, do której w ramach porozumienia przystąpiły określone gminy, reprezentowane przez swoich przedstawicieli: wójtów i burmistrzów...
    I tylko tych gmin dotyczy!
    Dociera?

    Więc nie rób z siebie bezrozumnego głupca, nie wyrzucaj mi ile razy przywołałem fakt, iż Gmina Tomice nie jest sygnatariuszem tego porozumienia, zwłaszcza, ze przywołuję z uporem, bo za każdym razem do Ciebie nie dociera...

    A całą resztę, o która pytasz, wyjaśnili Ci Koledzy wyżej, włącznie z podstawą prawną, która mówi, że owszem, można przez Natura 2000, kiedy nie ma innej alternatywy. no i co oczywiste, po terenie gminy, która przystąpiła do programu.
    A wyroki Sądu, które przywołałeś, też dotyczą przypadków, kiedy MPZP nie pozwala na realizację inwestycji, bo to on jest podstawowym prawem lokalnym...

    Nadto rozważ, ale bez emocji, co zostałoby z Wadowic, gdzie największy ruch tranzytowy czasem już od czwartkowego wieczora kieruje się z kierunku Oświęcimia i Bielska-Białej na południe: do Zawoi, Zakopanego, Makowa Podhalańskiego, Zubrzycy itd., no i oczywiście do Krakowa, a w niedzielne wieczory i poniedziałki na odwrót...
    Pomyślałeś o tym?
    Nie, bo co Tobie do tego, kiedy schowasz swój zadek w Mucharzu i w d**** będziesz miał cały koszmar, który przyjdzie przeżywać mieszkańcom Wadowic związany z rozjechaniem miasta od Tomic po Twój zasrany Mucharz!

    Przepraszam za to ostre słownictwo, ale z Tobą chyba trudno dyskutować normalnie ze skutkiem, abyś... mógł zrozumieć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im mniej rzeczowych argumentów tym więcej bluzgów - tak możesz rozmawiać tylko z kimś kto ci na to pozwoli. Ja nie pozwalam.

      I na tym właściwie powinienem zakończyć tą wymianę zdań - ale że przyzwyczajony jestem rozmawiać w sposób uporządkowany - uporządkujmy wiec fakty.

      Od początku podnosiłeś trzy fakty, jako rozstrzygające ws południowego przebiegu BDI

      1. Stanowczo, wielokrotnie twierdziłeś że prawo miejscowe, tj. MPZP jest w sprawie przebiegu drogi wiążące. Udowodniłem ci - cytując przepisy prawa i wyroki sądowe że to nie prawda.

      2. Stanowczo twierdziłeś że BDI może przebiegać wyłącznie przez tereny które weszły w porozumienie z GDDKiA - wskazałem ci że o przebiegu dróg krajowych decyduje w ostatecznym rozrachunku SAMODZIELNIE Generalna - a porozumienia mają wyłącznie konsultacyjny charakter a opinie miejscowych samorządów NIE SĄ dla niej wiążące.

      3. Obaj z anonimowym komentatorem twierdzicie że decyzja o odrzuceniu przebiegu północnego zapadła PO sporządnieniu raportu środowiskowego zamówionego przez Generalną Dyrekcję. Zaglądnij proszę w ten dokument : http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/2F361327

      A gdybyś miał problem z wyświetleniem strony - cytuję fragment odpowiedzi podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury, Zbigniewa Rapciaka na zapytanie posła Pawła Kowala z dnia 5 lutego 2009 roku -"zadanie to znajduje się na wstępnym etapie przygotowania projektu i nie została jeszcze podjęta decyzja co do wyboru wariantu ostatecznego przebiegu trasy. Na wstępie prac projektowych przyjęto założenie, że warianty tras mają omijać tereny cenne przyrodniczo i kulturowo, w tym obszary Natura 2000, oraz powinny być zgodne z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. Z powyższych względów zaproponowane zostały warianty tras po południowej stronie Wadowic, omijające centrum miasta i jego północne tereny, gdzie znajduje się obszar Natura 2000 PLB 120005 Dolina Dolnej Skawy.

      Już teraz jaśniej? To NIE OPINIA ŚRODOWISKOWA z maja 2009 roku postawiła tamę północnemu przebiegowi - minister jasno mówi że OD POCZĄTKU BRANO POD UWAGĘ WYŁĄCZNIE południe.

      Usuń
    2. Zygmunt Kamiński11 listopada 2013 17:41

      Panie Marcinie

      Niejako Edward wywołał mnie tu do tablicy więc pozwolę sobie sprostowac kilka nieścisłości W czasie, gdy decydowały się losy BDI wraz z grupą mieszkańców Łazówki przewodniczyłem komitetowi północnemu.
      Podczas prac komitetu wielokrotnie spotykaliśmy się z przedstawicielami i GDDKiA i projektantami drogi owawiając tematy przebiegu drogi w tym także wariantem północnym. Osobiście spotykałem się z przedstawicielami gminy Tomice w tym wójtem Adamem Kręciochem i dążyłem do zorganizowania spotkania Filipiak-Kręcioch-GDDKiA. Ze strony jednak "dworu" nie było chęci na spotkanie z przedstawicielami gminy Tomice.
      Wraz z Filipiakową, Kotarbą i przedstawicielem komitetu południowego byliśmy u ministra środowiska rozmawiając na temat przebiegu drogi. Przedstawione zostały wszystkie warianty w tym północny. Ministerstwo nie powiedziało "nie" ale zastrzegło, że wcześniej trzeba będzie wykonać ekspertyzy, czy przebieg drogi nie zakłóci funkcjonowania Natury 2000. Po powrocie z Warszawy podjęta zostałą jeszcze próba przesunięcia granicy Natury 2000 ( w porozumieniu z gminą Zator). Nic z tego nie wyszło a kosztowało dużo pieniędzy na eksperytyzy. GDDKiA o ile pamiętam ogłosiło przetarg ( ale tu mogę się mylić) na wykonanie analizy wariantu 1H pod katem oddziaływania na środowisko. Wykonywała to pracownia z Myślenic co trwało kilka tygodni i pewnego dnia mailowo zostałem poinformowany przez dyrektora Kollbeka, że eksperytyza wyklucza możliwość uzyskania pozytywnej opinii środowiskowej. W związku z takim wynikiem dalsze prace nad wariantem 1h zostają wstrzymane gdyż dalsze wydawanie publicznych pieniędzy na ten wariant w świetle tej opinii byłaby niegospodarnością ( za co grozi odpowiedzialność karna). W kilka godzin po tej wiadomosci osobiście zadzwoniła do mnie E. Filipiak przekazując, że własnie zdecywała się że wybiera wariant.... 1H !. Gdy zaprotestowałem, że przecież od rana znane są wyniki ekspertyzy i wariant ten nie może być już brany pod uwagę to E.F. stwierdziła, że ją to nie interesuje i skoro GDDKiA taki wariant przedstawiła to ona taki wybiera.

      Teraz jeszcze dla zobrazowania całosci. W czasie gdy prowadzone było wariantowanie upadła decyzja środowiskowa dla S69 Bielsko-Żywiec. Trasy, która miała zapewnione finansowanie. Proces ponownego przeprowadzenia postępowania środowiskowego określony został na 2 lata. Dlatego wojewoda Miller zaproponował, aby dogadać się co do przebiegu drogi i wtedy pieniądze z S69 zamiast leżeć na koncie przez 2 lata zostaną wykorzystane do budowy BDI. To były realne pieniądze. Na spotkaniu wszystkie strony zostały powiadomione o konieczności konsensusu. Wyrażnie zostało powiedziane, że wbrew któremuś z samorządów droga nie będzie budowana i albo samorzady uzgodnią między sobą przebieg albo drogi nie bedzie. Kozy i Kęty naciskały, aby drogę budować bez zezwolenia Wadowic ale Miller na to nie przystał.
      Nie było też woli współpracy ani ze strony E.F ani przedstawicieli komitetu południowego. Powstawały za to kolejne warianty w tym całkiem bezsensowne jak BDI po obwodnicy na 8 metrowym nasypie. Osobiście skorygowałem przebieg wariantu przez Jaroszowice przesuwając go tak, ze ominął 12 budynków a wraz z Edwardem Wyrobą pomogłem spotkać mieszkańcom z projektantami i pracownikami GDDKiA w pomiesczeniach SM Wadowice.

      I jeszcze jedno - podczas prac w komitecie zaproponowano mi zdradę interesów za umieszczenie na liście wyborczej na miejscu dającym pewny mandat radnego. Zasugerowano wprost, że w mocnym komitecie wyborczym wystarczy, że dostanę 30-40 głosów i będę radnym.
      W tym to okresie u boku E.F. pojawił się M. Klinowski ( który wcześniej nie bral udziału w pracach) a następnie pojawił się na .... liście wyborczej.

      Tak więc powtarzam - nie wiem, co robił pan podczas prac nad wariantami ale nie zna pan ani przebiegu prac ani też merytorycznych decyzji które zdecydowały o odrzuceniu wariantu północnego.

      Pozdrawiam

      Zygmunt Kamiński

      Usuń
    3. Dziękuję za ten wpis - wnosi nieco świata na sprawy z tamtego okresu. Jak już zadeklarowałem tutaj kilka razy - nie mam ochoty ani zamiaru umierać za północny przebieg. Ale też nie przyjmuję do wiadomości dobrze zrobionej roboty przez Generalną - myślę że odpowiedź na zapytanie posla Kowala nie pozostawia wątpliwości - północny wariat nigdy nie był poważnie brany pod uwagę - GD wystraszyła się Natury 2000. Nie bez znaczenia było też kunktatorstwo Ewy - o czym mówią zgodnie i wy- Edek i pan, oraz dokumenty. Szokuje propozycja politycznej korupcji - to rzecz poważna, powinien pan opisać ja w mediach oraz zgłosić Prokuratorze.

      Usuń
  13. Marcinie. Sam w kolejnym wpisie wytłuściłeś w zasadzie wszystko, o czym pisałem: "... warianty tras mają omijać tereny cenne przyrodniczo i kulturowo, w tym obszary Natura 2000, oraz powinny być zgodne z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego.".

    Resztę dopisał Zygmunt.
    Ale Ty stałeś i nadal stoisz murem za swoim, a raczej za Klinowskim, który dostał się na listę Kotarby (vel Filipiakowej), bo "walczył" ramie w ramię o coś nierealnego.

    Jednak zgadzam się z Tobą. Powinno się to opisać w mediach i zgłosić w Prokuraturze.
    Jest tylko mały problem...
    To już w "Prokuraturze" było!
    Ale się... utraciło.

    I znowu pozostaje mi tylko pozdrowić!

    A, jeszcze jedno...
    Ty najwyraźniej nie wiesz, co oznacza słowo... bluzgi?
    Bo ja dawałem Ci do zrozumienia czego nie mogłeś pojąć w sposób naprawdę bardzo delikatny.
    Dodam więc, że jeżeli Cię uraziłem - PRZEPRASZAM, bo nie to było moim zamiarem, a tylko, żebyś pojął!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem panienka, Edek - nie obrażam sie. Po prostu jeżeli szpikujesz swoje wypowiedzi różnymi bluzgami właśnie - to z każdym zdaniem trudniej wyłowić z tego jakiś sens, trudniej rozmawiać po prostu. Przy czym musisz pamiętać że to miejsce publiczne - i czytają nas ludzie którzy najmniejszej ochoty nie mają mieć zwiędniętych uszu.

      Mówisz ze korupcyjna propozycja którą dostał pan Zygmunt Kamiński została zgłoszona do Prokuratury? Zupełnie nie rozumiem dlaczego mi to umknęło - nie czytałem o tym nigdzie - nawet na twoim blogu?

      Usuń
  14. ponieważ przeczytałem z ciekawością całą dyskusję; przytoczę kilka Pana sformułowań, które trudno uznać za bardzo delikatne:

    "Do kur** nędzy! Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, to uchwała gminnej "naszości", a więc prawo lokalne, które burmistrz czy tego chce, czy nie - musi wykonać!
    I od podjęcia takiej uchwały ma ch*** do gadania!"

    "Filipiakowa wierząc w swoją władczą moc, bo kilkumiesięcznej bezczynności wybiera ten właśnie wariant, robiąc z siebie... analfabetyczną idiotkę!"

    "Marcin. Wybacz, że zapytam: Ty taki tępy jesteś, czy tylko udajesz?"

    "Więc nie rób z siebie bezrozumnego głupca"

    nie dziwię się, że ma Pan problem z przekonanie autora bloga - trudno traktować poważnie osobę posługującą się takim językiem; tu podziw dla autora (p. Marcina?) za cierpliwość

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to - dziękuję za ten wpis. Dodam tylko że gdybym Edwarda nie znał osobiście - albo inaczej - tylko dlatego że go znam, dostał taryfę ulgową - na tak długo jak się dało.

      Usuń
  15. Jakakolwiek dalsza rozmowa nie ma sensu, całośc jak wiedzę jest prowadzona pod z góry założoną tezę. A wystarczy tylko odpowiedzieć na pytanie - jak zostanie doprowadzony ruch na węzeł i z węzła przy wariancie północnym.

    OdpowiedzUsuń
  16. Marcinie. Nie miałem na myśli propozycji złożonej panu Kamińskiemu, ale niedopełnienie obowiązków przez Filipiakową, w co chyba nie wątpisz.
    Przepraszam, ale nie chce mi się linkować, żeby spod adresu URL, więc ten jeden raz anonimowo, chociaż nie całkiem. ew,

    OdpowiedzUsuń
  17. Mateusz Klinowski15 listopada 2013 10:08

    Odniosę się do głosu Zygmunta Kamińskiego, bo pojawia się w nim kilka ciekawych wątków.

    - Filipiak i BDI

    Nie ulega wątpliwości, że problem z BDI został wywołany niekompetencją Filipiak i jej urzędowych "doradców". Stawia Pan jednak tezę, że w pewnym momencie "pojawiłem się u jej boku", co stanowi uproszczenie. W 2008 roku zainteresowałem się problemem BDI i przyłączyłem do komitetu południowego, kiedy inne komitety jeszcze nie zaistniały. Uznałem, że jedynym sposobem skutecznego wpłynięcia na GDDKiA jest jednolity głos mieszkańców, Rady Miejskiej i burmistrza i podjąłem zabiegi w celu spotkania się komitetu z burmistrz. Pomimo jej początkowej, aroganckiej reakcji, do takie spotkania doprowadziliśmy i przekonaliśmy ją i Kotarbę, że projekt BDI ma wady prawne, a więc będzie możliwy do zablokowania. Mój późniejszy start z list Wspólnego Domu nie miał żadnego związku z tymi działaniami - o sprawie już pisałem i mówiłem wcześniej. Panu Kamińskiemu miejsce oferowano, ja musiałem takie miejsca "zakupić" i nie były one wcale "biorące". Co wydarzyło się po moim wyborze na radnego, chyba wszyscy wiemy.

    - Powstanie komitetu północnego

    Dramat inwestycji BDI w Wadowicach polega na tym, że część mieszkańców została skutecznie zmanipulowana przez dyrekcję GDDKiA i nadal daje sobą manipulować. Po wyznaczeniu wariantów południowych, na skutek oporu społecznego (ponad 5 tys. zebranych podpisów), GDDKiA zaproponowała wariant północny, do którego zaraz dorysowano kilka innych przebiegów pośrednich, po domach w okolicy obecnej obwodnicy i dalej. Były to warianty mające zaktywizować mieszkające w tym rejonie osoby. Natychmiast powstał komitet północny, na czele którego stanął p. Kamiński, o sile kilkuset osób.

    Dzięki temu prostemu zabiegowi, podsyłając dokumenty wybranym mieszkańcom (Kamiński, Wyroba), GDDKiA uzyskała wewnętrzną opozycję w Wadowicach i alibi na wypadek protestów społecznych (proszę sobie przeczytać, jak sformułowane są odpowiednie przepisy - tylko istnienie dwóch wykluczających się komitetów protestacyjnych daje możliwość obejścia oporu społecznego, co z tego, że jeden liczy kilkaset osób, drugi kilka tysięcy).

    Sprytny dyr. Kollbek rozegrał Wadowiczan, a Kamiński i Wyroba stali się jego narzędziami, do dzisiaj patrząc na swoje role jako na wyraz docenienia i uprzywilejowania w kontaktach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mateusz Klinowski15 listopada 2013 10:10

      Kontynuując...

      - Analiza wariantu 1h

      Dziadunio wystarczająco wykazał, że warianty północne od początku były wykluczone z realizacji. Naturę wykorzystano jako wygodny pretekst do realizacji wariantu południowego, jedynego, jaki realizować chciano.

      Pan Kamiński pisze jednak coś takiego: "GDDKiA ogłosiło przetarg na wykonanie analizy wariantu 1H - eksperytza wyklucza możliwość uzyskania pozytywnej opinii środowiskowej."

      To oczywiście prawda, ale taka ekspertyza nie ma żadnej mocy prawnej. Proszę dać mi - powiedzmy - 20 tys. zł, a dostarczę Państwu ekspertyzę, która dopuści możliwość realizacji BDI w dowolnym wariancie. Taki urok zamawianych ekspertyz. Dokument ten jest tzw. "dupochronem" i niczym więcej.

      - Tomice

      Wójt Tomic nigdy w mojej obecności nie wypowiedział o BDI niczego sensownego. Jego "nie" brało się zaś przede wszystkim ze sposobu, w jaki traktowało go Filipiak. Ale tutaj nie zamierzam jej bronić.

      Tomice na drodze bardzo by skorzystały, ale ich zgoda do niczego nie jest w świetle prawa potrzebna.

      - Współpraca

      Nie wiem, dlaczego p. Kamiński wypisuje głupoty od braku chęci współpracy komitetu południe z wojewodą. Wielokrotnie spotykałem się wszystkimi postaciami dramatu, włącznie z dwoma wojewodami, ministrami i dyrekcją GDDKiA. Woli współpracy nie było tylko z jednego kierunki - dyrekcji GDDKIA Kraków, która od początku forsuje swoją wizję, korzystając przy tym z "pożytecznych postaci" w rodzaju panów Wyroby i Kamińskiego.

      Podsumowując, w czasie prób realizacji BDI poczyniono wiele błędów, które obciążają przede wszystkim Ewę Filipiak. To ona w pierwszej kolejności umożliwiła GDDKiA realizację wariantu drogi, który nie jest zgodny z dalekosiężnym interesem Wadowiczan (i Tomic również). Niestety, dzisiaj w grze pozostaje już tylko jeden wariant południowy, co właściwie zamyka drogę do realizacji BDI w Wadowicach. Klęska tego projektu jest porażką nas wszystkich.

      Pan Kamiński ma pełną wiedzę na temat moich argumentów i działań i nadal upiera się przy swoim (czyli GDDKiA) punkcie widzenia. Widocznie wizja budowy drogi ekspresowej przez podnóże Beskidów stanowi dla niego ukoronowanie rozwoju Wadowic.

      Usuń