piątek, 31 stycznia 2014

Czy to brzmi sensownie?

Czyli zagadka dla Ewy Filipiak


Wprowadzenie wewnętrznych standardów załatwiania formalności w sposób szybszy niż to przewiduje KPA, bez obniżenia jakości,

Stworzenie procesowej struktury organizacyjnej, gdzie każdy proces (np. wydawanie decyzji) będzie miał swojego lidera - pracownika odpowiedzialnego, wykorzystanie nowoczesnych technologii komunikacyjnych dla ograniczenia konieczności bezpośredniego kontaktu klienta z urzędem,

Stworzenie biura obsługi klienta, które mogłoby rozpoczynać procesy usługowe i prowadzić je dalej z ograniczonym udziałem klienta,

Wprowadzenie szerszej informacji dla klientów na temat poszczególnych procesów co umożliwi m.in. zmniejszenie ilości popełnianych błędów; wprowadzenie pakietów z kompletem dokumentów i formularzy potrzebnych do załatwienia sprawy,

Przejęcie wypełniania dokumentów przez pracowników urzędu (dokumenty są zbyt skomplikowane dla dużej części obywateli),

Delegacja uprawnień i decentralizacja, dzięki czemu pracownik mający kontakt z klientem będzie mógł sam podjąć decyzję zamiast być jedynie pośrednikiem.


O czym mowa? Ano tak identyfikuje i definiuje cele certyfikacji ISO 9001 profesor Marek Bugdol z UJ. 

Zarządzanie jakością w oparciu o normy ISO 9001 i pokrewne pozwala na ciągłe doskonalenie usługi zgodnie z aktualnymi lub antycypowanymi potrzebami klientów, staje się okazją do zidentyfikowania słabych i mocnych stron urzędu i wymaga często zmian w strukturze organizacyjnej, przemodelowania procesów wewnętrznych i opracowywanej dokumentacji, docelowo obniża koszty wewnętrzne urzędu, ułatwia wyróżnienie na rynku (certyfikat ISO ciągle posiadają jedynie wybrane urzędy). Skłania do tworzenia partnerskich relacji z klientami . W administracji publicznej wpływa na poprawę jakości administrowania usługami publicznymi, stymuluje rozwój gospodarczy i dostosowuje samorządy do standardów unijnych, zapewnia skuteczniejszą ochronę interesu publicznego i interesu lokalnej społeczności, chroni przez nadużyciami i ma wpływ na odbudowę zaufania społecznego do organów samorządu terytorialnego. - tak z kolei opisuje funkcję certyfikacji branżowe pismo samorządów. 


Co ciekawe ISO zdobyło jakiś czas temu Starostwo Powiatowe w Wadowicach. Za zewnętrzne pieniądze zdobyło - rozliczenie wg informacji ze strony Starostwa wyglądało tak:

 Wartość projektu to 1.088.152,20 zł, z czego dofinansowanie wynosi 973.432,20 zł. Na kwotę dofinansowania składa się: 924.929,37 zł – płatność ze środków europejskich
 48.502,83 zł – dotacja celowa z budżetu krajowego.

No tak - miała być zagadka dla Ewy - proszę więc zgadnąć, Pani burmistrz - co byłoby skuteczniejszą reklamą wadowickiego samorządu - ale też miasta jako takiego - fakt że wydacie milion własnych złotówek na promocję, która przynosi mizerne skutki - czy to że za unijne pieniądze spowodowalibyście że  np studenci profesora Bugdola uczyliby się o zarządzaniu w JST na przykładzie Wadowic?
A każdy kto wklepałby w przeglądarkę frazę - ISO w gminie, lądowałby niezawodnie na stronach UM? 



2 komentarze:

  1. to brzmi bezsensownie.
    Dawniej to nazywało sie schemat organizacyjny i było obowiązkiem władz zakładu. I nie kosztowało nic.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie jak wyżej.
    Niestety ISO to tylko stek bzdur
    wymyślony i forsowany przez instytucje,
    które zarabiają na tym forsę.
    Wiem co mówię mam z tym "szajsem" styczność od kilkunastu już lat.
    ISO w urzędach - kolejna bezsensowna, kosztowna, słomiana inwestycja.
    Istny "MIŚ".

    OdpowiedzUsuń