czyli ludzie listy piszą.
Precyzyjniej - Ewa Filipiak napisała. A jako że ja jestem dobrze wychowanym młodym człowiekiem, odpisuję, rzecz jasna.
Taki list to ważna sprawa jest, uprzejmie ci Droga Ewo dziękuję. Zaraz na początku spieszę Cię zapewnić że nie będę, jak inni nieużyci, zadawał krępujących i zapewne wysoce niestosownych pytań o pieniądze - ja po prostu wiem że za list zapłaciły Ci środowiska. Patriotyczne. Oraz solidarnościowe :) One, te środowiska znaczy, znane są mieszkańcom Wadowic głównie z tego że są z Tobą solidarne. Do szaleństwa wręcz.
Zastanawiam się od dobrej godziny jak powinienem odnieść się, z ogromną przychylnością oczywiście traktując sam fakt otrzymania listu od kniahini - do jego treści. Zadanie jest trudne, powiedziałbym nawet że karkołomne - a to z tej przyczyny iż raczyłaś postawić mój świat na głowie. Pozwól więc po prostu iż wykonam próbę postawienia go z powrotem na nogach - inaczej mój biedny błędnik nadal będzie gwałtownie protestował.
Program mówisz. To miła odmiana. Najstarsi górale nie pamiętają żebyś kiedykolwiek jakiś miała. Zapewne to moje własne ograniczenia powodują że nijak pojąć nie potrafię rozkroku w jakim stajesz, żądając konkretów od konkurencji podczas gdy sama dajesz.... opowieść o programie. Że będzie. Już za kilka miesięcy.
No, ale ten szczegół w niczym nie zakłóca mojej ekscytacji faktem że gdy już ten program będzie, to od razu będzie przełomowy. No spodziewam się - w końcu przełamywać jest co- a właściwie kogo - Twój program będzie przełamywał ..... dwadzieścia lat Twoich rządów. Będzie przełamywał Ewę Filipiak. Stanowczo domagam się od ludzi szacunku dla takich zamiarów - w końcu niejeden już poległ, próbując przełamać samego siebie. Trudna to sztuka i zazwyczaj się nie udaje.
Tak więc, z respektem i szacunkiem podchodząc do Twoich ambicji, pozwalam sobie na drobną sugestię - możliwe że przełomem dla Wadowic będzie nie to, że będziesz rządzić kolejne dekady - istnieje cień prawdopodobieństwa że prawdziwym przełomem będzie fakt, iż nie dostaniesz mandatu a gminne stery przejmie ktoś inny.
Jest także szansa że bliżej prawdy o demokracji jest ten który gotów jest twierdzić iż dwadzieścia lat bez zmiany władzy to antyteza demokracji, jej zaprzeczenie, - a osoba z takim stażem jest burmistrzem nie tyle doświadczonym, co przeterminowanym po prostu.
Piszesz że prawdziwy test przechodzisz jako burmistrz wówczas gdy ludzie są na Ciebie ściekli i płaczą. Znowu stoisz na głowie - oni są wściekli i płaczą właśnie dlatego że Ty nie odrabiasz swoich lekcji.
Co polecając rozwadze, kreślę się z szacunkiem, licząc na kolejne odsłony tej, jakże frapującej, wymiany korespondencji.
Poniższy komentarz zamieściłem dzisiaj na wadowice24, ale go usunięto. Wklejam go tutaj, w dwóch częściach.
OdpowiedzUsuń"Poniżej wykażę, że list p. burmistrz do Wadowiczan to klasyczny przykład bezczelności i zakłamania.
1. P. burmistrz oczekuje od opozycji programu. No więc właśnie: 25 lat rządów E. Filipiak i brak jakiegokolwiek spoistego programu rozwoju gminy. Miała do dyspozycji środki finansowe, pracowników urzędu gminy, radnych, pracowników firm i instancji zależnych. Programowanie rozwoju to bardzo skomplikowana sprawa. Wymaga literaturowych badań , znajomości rachunku prawdopodobieństwa, symulacji, badania trendów itp. Wiem coś o tym bo zaliczyłem 3 - semestralne studium podyplomowe z zakresu programowania rozwoju, byłem jednym z realizatorów programu rozwoju petrochemii w Polsce. W Wadowicach przewodniczącym komisji inicjatyw jest aktualnie Józef Cholewka. Wszelkie komentarze zbyteczne. Pani E. Filipiak! Pani była i jest wielką amatorką kierującą gminą poprzez doraźną improwizację. Oczywiście opozycja po dojściu do władzy musi zacząć funkcjonowanie od opracowania perspektywicznego programu rozwoju gminy. W takim wieloletnim programie, realizowanym poprzez podprogramy krótkoterminowe muszą być zawarte np. takie sprawy jak:
- komunikacja, a więc swobodny dojazd do miasta. Obwodnica, drugi most na Skawie, likwidacja tunelu pod linią kolejową w Kleczy, sensowne rozwiązanie przejazdu przez miasto i inne .
przygotowanie strefy gospodarczej. Powyższe działania stworzą szanse na nowe inwestycje i ograniczenie bezrobocia.
Zabudowa sieci wodociągowej i kanalizacyjnej,
Ochrona powietrza atmosferycznego i inne.
2. Pani burmistrz cynicznie obiecuje dźwignięcie z upadku służby zdrowia. A któż położył tę służbę zdrowia? Ano w moim przekonaniu zwłaszcza pani Filipiak i pan S. Kotarba. Opisałem ich „zasługi” w poprzednich publikacjach. Internautom przypomnę, że na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku wojewodą bielskim był nasz człowiek, a mianowicie Mirosław Styczeń z Kleczy. Tenże wojewoda zarezerwował wystarczające środki na rozbudowę szpitala w Wadowicach. Właśnie p.p. Filipiak., Kotarba i inni z bumarowskiej ferajny uznali, że rozbudowę należy wstrzymać, bo wcześniej należy zająć się rozprawą z komuchami, którzy kierowali dotychczasowymi inwestycjami w służbie zdrowia. Mirosław Styczeń nie mógł czekać i skierował pieniądze zarezerwowane do Wadowic na rozbudowę szpitali w Suchej B. i Cieszynie."
"3. Pani burmistrz chwali się swoimi osiągnięciami. Szkołę nr 1 zaprojektował poprzednik czyli Kazimierz Malczyk.. Obwodnicę, oczyszczalnię ścieków, wysypisko śmieci, poważnie zaawansował także Kazimierz Malczyk. Basen to też jego inicjatywa. Sucha B. ma budżet zdecydowanie skromniejszy od Wadowic a osiągnięcia ma znaczniejsze. Szkoda, że bumarowska ferajna wyeliminowała” z działalności dla miasta K. Malczyka, wszechstronnego inżyniera, budowlańca, informatyka, dużo wiedzącego w dziedzinie ochrony środowiska, wynalazcę, wizjonera (czasem fantastę, ale tacy są ludzie twórczy), człowieka oddanego miastu. Niestety wyeksploatowano do maksimum jego naiwność w relacjach międzyludzkich, zaplątując go w konflikty z osobami kiedyś mu oddanymi, np. ze mną.
OdpowiedzUsuń4. Burmistrz zarzuca opozycji język nienawiści, w czym właśnie pani E. Filipiak jest nie do przebicia. Oto przykład. 25 września 1995 r. wysłała mnie do szkoły (kierowanej przez M. Zadorę) nr 4 w sprawie wycinki drzew. W tym akurat czasie zwołała zebranie pracowników UM Wadowice celem odczytania pisma informującego, że zostałem zwolniony z pracy. Zaznaczam, że nikt wcześniej ze mną na ten temat nie rozmawiał, nie stawiał mi jakichkolwiek zarzutów. Oto niektóre odczytane zarzuty. „prace wykonuje opieszale, lekceważy petentów i przełożonych, brak dbałości o dobro gminy, ignorowanie przepisów prawa, wykorzystywanie miejsca pracy do działalności stricte politycznej, zaspakajanie wybujałych ambicji sfrustrowanego urzędnika , łamanie zasad etyki zawodowej, podważanie autorytetu organów gminy”. Oczywiście skierowałem sprawę do sądu pracy a ten uznał zwolnienie z pracy za bezzasadne i orzekł, że :” powód na zajmowanym stanowisku inspektora wypełniał swe obowiązki w sposób rzetelny , sumienny i kompetentny, wykazując się znajomością przedmiotu, a także troską o możliwie najlepsze załatwienie powierzonej mu sprawy”.
„Wolna od nienawiści” E. Filpiak odwołała się do drugiej instancji, przegrała. Odwołała się do Sądu Najwyższego. Przegrała. Zasądzone mi koszty sądowe wypłaciła dopiero po interwencji komornika. To jeden z przykładów „ludzkiego” podejścia E. Filipiak do pracownika.
Skoro źle się pracowało ze mną pani Filipiak to najprościej należało ze mną porozmawiać, najlepiej w cztery oczy. Wspólnie moglibyśmy się dogadać. Chamska jej zagrywka uniemożliwiła mi np. zmianę miejsca pracy bo jak zmieniać pracę w atmosferze skandalu?
Dlaczego tak się mnie obawiano? Nie chciałem dopuścić do podjęcia uchwały Rady Miejskiej (zdominowanej przez tzw Klub Reform , kierowany przez S. Kotarbę) o zawarciu spółki Termowad ze sprytnym Francuzem. W rezultacie Francuz zgarnął za nic od Wadowiczan około 2.5 mld zł według cen z 1993 r.. Krytycznie oceniałem realizację inwestycji „Chodnik Widokowy” przez firmę kolegi S. Kotarby (wykonawca robił co chciał bez zleceń. Przedkładał faktury a UG Wadowice dorabiał antydatowane zlecenia i płacił). To tylko przykłady.
Przygotowuję szczegółową publikację ilustrującą osobowość E. Filipiak w roli burmistrza. Powyższe uwagi to jedynie moja spontaniczna reakcja na list pani Filipiak, który w moim przekonaniu jest szczytem cynizmu.
Bolesław Kot"
Oj dziadu, dziadu....
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałem tak kiepskiego pisma/listu. Jest obrzydliwy i w formie i treści. Dziwię się, że EF podpisała się pod tym.
OdpowiedzUsuńBabina nie ma albo mózgu albo drży ze strachu przed nieuniknionym, w listopadzie.
O ile mnie pamięć nie myli nasza wadowicka babcia nie miała nigdy programu, działała na oślep, bez pojęcia, bez pomysłu, bez sensu.
Teraz na szybko robi się jakieś drogi, ścieżki rowerowe, snuje plany kanalizacyjne - i znowu brak wiedzy, konkretów, marazm.
Babuleńka sflaczała przez te wszystkie kadencje, dupsko przyklejone do ciepłego stołka spowodowało, że mózg rozmiękł i jedyną pomocą są podszepty niejakiego Kocicha.
Wszystko to widać wyraźnie, jak czyta się to i owo o naszym przeświętym miasteczku.
Czy zmiana nie jest potrzebna Wadowicom ?
Czy wszystkie schlebiające obecnemu UM piszą jego pracownicy (też sklejeni z krzesłami) ? Czy może są pisane przez bezmózgie wadowickie stwory, które nie potrafią spojrzeć z boku na ten cały wadowicki marazm ?
Podsumuję - list podpisany przez Ewę Filipiak jest OBRZYDLIWY do granic możliwości. .
TOTALNE DNO, i chyba należałoby to w końcu zmienić !
Wstydzę się takiej burmistrz i tego, co sobą reprezentuje !!!