sobota, 30 sierpnia 2014

Wizerunek Mateusza Klinowskiego

czyli esse est percipi

Z bardzo dziwacznym zarzutem spotkałem się tutaj, na blogu. Oto przyszedł ktoś oburzony faktem iż żeby zobrazować wyższość Mateuszowej "nowoczesności" nad moją własną - zamieściłem w komentarzu takie oto zdanie " Pierwszy wybrany w wyborach zdeklarowany konsument narkotyków w Polsce"

Surrealizm tego zarzutu staje się oczywisty, gdy zerknąć chociażby na to :



W ogólnopolskim portalu, Mateusz Klinowski w zakładce "O sobie" prezentuje treści, które cytowane bez zmian i zniekształceń, wywołują głęboki dyskomfort i gwałtowny protest u jego zwolenników. Dziwaczne? No ba.

Pisze w innym miejscu Mateusz Klinowski, iż jego wizerunek jest z znacznej mierze już ukształtowany. Nie sposób się nie zgodzić - i trzeba oddać mu sprawiedliwość - od samego początku swojej politycznej aktywności w gminie, wykorzystując wszystkie dostępne metody dystrybucji i utrwalania tegoż wizerunku, solennie nań zapracował.

A zaczęło się tak : Eksperyment 2010. Radny Klinowski


Został więc Mateusz Klinowski eksperymentatorem, przeprowadzającym wiwisekcję na żywej, gminnej tkance. Porozpruwał co było do rozprucia, opisał co było do opisania - pozszywać zapomniał, albo raczej - nie miał tego komu zlecić - bo co było asystentów przy stole, to ich przegonił, krwi się ponoć zbytnio bali.

Z kolejnym protestem - tym razem ze strony komentatorki Majki, neofickiej cokolwiek - ale może dlatego tak gorącej, zwolenniczki Mata - spotkałem się, prezentując hasło wyborcze Mateusza Klinowskiego - "Silny gospodarz z kosmosu", oraz obrazując je taką fotografią:


Z mojego punktu widzenia - jeżeli kiedykolwiek Mateusz Klinowski wyglądał po gospodarsku, oraz sprawiał wrażenie silnego faceta - to właśnie to zdjęcie oddaje to najlepiej. W dodatku cała sytuacja jest cokolwiek "z kosmosu" - ba, cała akcja taka była - w kilka osób posprzątaliśmy spory kawał gminy. Dwukrotnie. Sam Mateusz jest na fotografii radosny, uśmiechnięty - no ale - Majce coś zgrzyta. Majka protestuje.


Esse est percipi - istnieć to być postrzeganym. Anglikański biskup i filozof  George Berkeley sformułował tą zasadę, z pozoru poznawczą - w rzeczywistości mającą mieć doniosłe konsekwencje ontologiczne(uzasadnienie, dowód na istnienie Boga) - zupełnie nie mając pojęcia jak bardzo ona zmutuje.

Dzisiaj jak nic innego, najdoskonalej, najpełniej obrazuje ona sens politycznego być albo nie być. Dzisiaj politycy różnych szczebli, już to zatrudniają całe sztaby ludzi do tego, by sformatować sposób postrzegania ich przez wyborców - już to - niestety - muszą na ten wizerunek mozolnie, całymi latami - pracować.

W naszym gminnym wymiarze wchodzi w grę raczej to drugie - i święty boże nie pomoże - bieganie z megafonem po targowisku buduje jeden obraz - a, na przykład - po kadencjach całkowitego niemal politycznego uzależnienia powiatu od widzimisię gminy - zerwanie okowów i zdolność mówienia NIE Ewie Filipiak,  drugi. Cokolwiek w innym wymiarze ukazujący czym jest, czym może być - opozycyjność w wydaniu poważnym.

Może w tym właśnie tkwi sekret gwałtownych protestów zwolenników Mateusza Klinowskiego wówczas gdy ktoś posłuży się cytatem czy też obrazem samego Mateusza. Możliwe że gdzieś podskórnie coś ich w tych słowach i obrazach - uwiera. Tylko, na miłe bogi - nie miejcie pretensji do odbicia w lustrze, to niepoważne jest :) :) :)

11 komentarzy:

  1. widze, że już nawet łacina nie jest ci obca, gratuluje
    jeszcze byś coś z greki dorzucił i zaczne cię już szanować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yhm, a gdy napiszę dwa słowa po chińsku, to uklękniesz? ;) :)

      Usuń
    2. drogi dziadzie - zpamietaj że zasada nie moze być poznawcza
      wygoogluj sobie to sie dowiesz

      Usuń
    3. Gdybym ja chciał sobie "googlać" to o czym mówię, zapewne wciąż byłbym na etapie pierwszego blogowego wpisu :) Szczęśliwie w okresie kiedy intensywnie się uczyłem nie istniały wyszukiwarki a i sam internet był w powijakach - więc nie nabrałem złych przyzwyczajeń.

      Co do "zasady poznawczej" - oczywiście że tego typu sformułowanie jest poprawne - ale w przypadku mojego tekstu tak naprawdę chodziło o to że Berkeley położył kładkę pomiędzy tezą z zakresu epistemologii a ontologicznym wnioskiem. Najprościej jak można - nie istnieje substancja inaczej jak tylko poprzez jej postrzeganie - ale przecież nie przestajemy istnieć gdy nikt nas nie obserwuje - więc ktoś jednak nas obserwuje. Ten ktoś Bóg.

      To dość banalne i sądzę że nie będziesz miał najmniejszych problemów ze zrozumieniem :)

      Usuń
  2. A propos łaciny :

    Jak Dziaduno zostaniesz radnym powiatowym, to będę Cie namawiał do przeforsowania pomysłu, że w choć w po jednej klasie w liceach z powiatu uczono łaciny, logiki i podstaw prawoznawstwa.

    BW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witajcie.
      Jako ostatni rocznik w LO miałem tylko 1,5 roku łaciny jako przedmiot nadobowiązkowy (tu tyż pomysła).Później w ogóle zlikwidowano ten przedmiot (1970 rok).
      Miłego Weckendu tyż Staszek.

      Usuń
    2. prędzej mi kaktus wyrośnie niż dziad z 3. miejsca zostanie radnym powiatowym

      Usuń
  3. A czemu kaktus? Boisz się, że trzeba będzie zbyt często podlewać?

    Dziaduniu. Odpuść Majce. Miłość jest przecież ślepa! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem narkomanem i nigdy nie zagłosuję na konsumenta narkotyków.

    OdpowiedzUsuń
  5. Do pełnego wizerunku Klinowskiego należy dorzucić, że ma spory udział w tym, ze nie wybudowano nam BDI.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim celem nie było ukazywanie pełnego wizerunku Mateusza Klinowskiego, tylko wskazanie że samodzielnie przez niego budowane elementy tego wizerunku budzą gniew jego zwolenników.

      Usuń