Jak zapowiadali tak zrobili - starosta Jacek Jończyk powołał, liczący prawie 50 zespół ludzi, ochotników z terenu powiatu, których wcześniej zaprosił do wspólnego namysłu nad przyszłością naszych okolic. Podzieleni na grupy robocze, tematyczne - przez kilka miesięcy pracowali ci ludzie nad pomysłami, projektami, wizjami. W efekcie czego powstał, zredagowany później ostatecznie przez urzędników, dokument - "Strategia Rozwoju powiatu wadowickiego na lata 2015-2020"
Klikając w czerwony link przekonacie się, że to nie ostatni etap pracy nad tym dokumentem - ktoś rzeczywiście bardzo się stara, żeby konsultacje społeczne były czymś więcej, niż przyzwyczaiła nas do tego Ewa Filipiak - czyli czymś w stylu - "Staszek, jak myślisz, będzie tak? Jasne, przyklepuj - a później wywiesimy na chwilę na drzwiach do urzędu, żeby nie było że nie skonsultowane"- i starostwo nadal zaprasza do współpracy przy nadawaniu kolejnych szlifów Strategii.
Co im się zresztą nie tak do końca opłaciło, bo oto dziadunio wysłał im list takiej treści:
Szanowni - nie korzystam z Waszego formularza, bowiem nie wydaje mi się on jakoś szczególnie przyjazny w obsłudze - niemniej -
wpisywanie do dokumentu tej rangi jaką ma, ewentualnie mieć może/powinien, ten który właśnie tworzycie, danych wziętych z kosmosu, musi rodzić mój protest. Więc rodzi :)
Oto w części poświęconej turystyce, mam wrażenie że cokolwiek bezrefleksyjnie, kopiujecie informację, wytworzoną o ile mnie pamięć nie myli, na zlecenie samorządu wojewódzkiego, o tym jakoby Wadowice odwiedziło ok 2,3 mln turystów/pielgrzymów w roku 2013. To fantastyka a nie statystyka. Wystarczy porównać tą liczbę z danymi z Muzeum Domu JPII - o liczbie osób w analogicznym okresie, odwiedzających ekspozycję poświęconą Papieżowi - znów - o ile mnie pamięć nie myli było to coś pomiędzy 200 a 300 tysięcy osób. Zakładanie że tylko co dziesiąty odwiedzający miasto, zobaczył papieską wystawę jest mocno ryzykowne, nieprawdaż?
Liczby te są o tyle istotne, że projektując jedną z najistotniejszych dziedzin lokalnej gospodarki, jaką ma i może być turystyka, zakładacie że jest dobrze. Gdyby rzeczywiście same Wadowice odwiedzało rocznie grubo ponad dwa miliony turystów - byłoby wręcz fenomenalnie. Nie jest, niestety. Co powoduje konieczność generowania pomysłów tak by liczby które już dzisiaj podajecie jako skonsumowane mogły kiedykolwiek zbliżyć się do rzeczywistości.
Z wyrazami szacunku
Marcin Gładysz
Wszelką ewentualną korespondencję w tej sprawie proszę kierować na adres mailowy: kaledonia@onet.pl
Przerzucając wzrokiem przed momentem tekst Strategii, znalazłem też kilka niezbyt szczęśliwych sformułowań - m.in - stwierdzenie że autorzy starali się by tekst "nie był naukowy" - no bardzo Was proszę - żaden z autorów naukowcem nie jest, temat analizie naukowej się nie poddaje i rzecz jasna nie powstał w wyniku żadnego procesu badawczego, czy takiego, który mógłby wypełniać kryteria naukowości.
Niekoniecznie także podoba mi się cytowanie wytworów pisarza, mające dodać animuszu przyszłym wykonawcom Strategii - wiem że czasami stosuje się takie ozdobniki w tego typu dokumentach, niemniej, nie budzi to mojego entuzjazmu.
Podsumowując - zupełnie poważnie chcę powiedzieć - gratuluję Starostwu - tak samego pomysłu, by o Strategii decydowali po prostu ludzie - zamiast zlecać jej napisanie za kilkadziesiąt tysięcy złotych, jak to robi Ewa Filipiak. Gratuluję także wykonania- z doświadczenia wiem że zmobilizować i ogarnąć kilkadziesiąt osób to sztuka niełatwa.
Przepraszam że musiałem dać Wam trochę po łapach - no, ale skoro zachęcacie do zgłaszania uwag :)
A Was wszystkich namawiam- rzućcie okiem na ten temat i także zgłaszajcie swoje opinie - to właśnie jest sposób żeby przynajmniej zorientować się, czym się je ten samorząd. Czym może się stać, gdy wreszcie wpuścimy doń trochę świeżego powietrza.
Podsumowując - zupełnie poważnie chcę powiedzieć - gratuluję Starostwu - tak samego pomysłu, by o Strategii decydowali po prostu ludzie - zamiast zlecać jej napisanie za kilkadziesiąt tysięcy złotych, jak to robi Ewa Filipiak. Gratuluję także wykonania- z doświadczenia wiem że zmobilizować i ogarnąć kilkadziesiąt osób to sztuka niełatwa.
Przepraszam że musiałem dać Wam trochę po łapach - no, ale skoro zachęcacie do zgłaszania uwag :)
A Was wszystkich namawiam- rzućcie okiem na ten temat i także zgłaszajcie swoje opinie - to właśnie jest sposób żeby przynajmniej zorientować się, czym się je ten samorząd. Czym może się stać, gdy wreszcie wpuścimy doń trochę świeżego powietrza.
I tak nie ma pieniędzy na jakiekolwiek - nawet dobre - projekty. Rozmowy kończyły się krótkim podsumowaniem :"Proszę państwa jest inwestycja powiatowa pod tytułem Szpital !. A papier i tak wszystko przyjmie.
OdpowiedzUsuńSzpital będzie ukończony za rok. Strategia rozpisana jest do 2020 roku. Widać różnicę?
UsuńZanim cokolwiek napiszę, chciałbym podziękować i pogratulować Pani Alinie Wolas, oraz osobom, które zapewne jej pomagały w głównych pracach, a są one dla mnie nieznane z imienia i nazwiska. Jak to bywa gratulacje i podziękowania dla kierowniczki, ale serio słowa podziwu dla całego głównego zespołu piszącego strategię (chodzi mi o faktycznie piszących a nie o członków Konwentu).
OdpowiedzUsuńPrzechodząc do oceny wpisu, to raczej bym powiedział, że jest on z mojego punktu widzenia nietrafiony. Są powody dla których można byłoby się przyczepić do strategii bardziej niż do słowa naukowa, ale nie chcę o tym pisać, bo to też bez sensu.
Co do liczby turystów faktycznie odwiedzajacych Wadowice... Zastanawia mnie jakie to ma w sumie znaczenie? Moim skromnym zdaniem blisko żadne. Problem realny to monetyzowanie ruchu turystycznego. Wyzwanie to próba wydłużania wizyt pojedynczego turysty, oraz nazwijmy to zapętlenie ruchu turystycznego. Trzeba znaleźć sposób, aby przy okazji waloru sakralnego trafić do turystów z innymi atrakcjami w powiecie i sprawić żeby Wadowice nie były godzinnym przystankiem wynikającym czasem z potrzeb autobusowego tachografu ;) . Liczba turystów jest DUŻA (nie ważne jaka), a efekt z tego wynikający jest mały w stosunku do liczny odwiedzających (jaka by ta duża liczba nie była).
Co do Konwentu. Zabrakło mi spotkania wspólnego konwentu po pracach grup roboczych. To wygenerowałoby moim zdaniem impuls do dalszego pochylenia się nad sprawą. Zgłaszanie uwag przez formularz to już nie jest to samo. O to jedno spotkanie mogło się odbyć więcej.
Tak czy owak, życzę wszystkim, żeby radni powiatowi mieli taki zapał do prac dla dobra powiatu, jaki miało przynajmniej kilka osób które wzięły udział w pracach nad strategią. To życzenie, jak to bywa z życzeniami jest niestety czymś dobrym ale mało realnym.
Poza tym jeszcze jedna uwaga. Gdyby pojawiły się podobne inicjatywy to polecam wszystkim komentatorom życia publicznego wzięcie udziału w pracach podobnego gremium zanim zabiorą się za działalność polityczno-publiczną. Daje to zupełnie inne spojrzenie na sprawy, pokazuje że nie zawsze wszystko jest realne. Co najważniejsze, dobitnie pokazuje że praca na rzecz dobra wspólnego to sztuka szukania umiaru, a polityka jakby odwrotnie (szukanie ekstremów dla dobra własnego, oczywiście nie generalizując). Ktoś kto potrafi świetnie zauważać cudze błędy nie jest i nie będzie z definicji osobą, która sama nie popełnia błędów :)
Czego sobie i Państwu życzę,
Pozdrawiam!
Gdybym miał kiedykolwiek wyrazić jakieś życzenia co do poziomu komentarzy na tym blogu - albo szerzej - w ogóle poziomu rozmowy o samorządowych sprawach - powiedziałbym zapewne że chciałbym by były na mniej więcej takim jak ten Twój. Brawo.
UsuńTeraz do rzeczy - liczba turystów ma nie mniejsze znaczenie niż długość ich u nas pobytu. To po prostu drugi element tej samej układanki. Diagnozując stan zastany nie można popełniać tak oczywistych błędów - wystarczy skonfrontować te liczby z ilością miejsc parkingowych, publicznych toalet, dostępnych miejsc restauracyjnych etc. by wpaść w wielkie tarapaty- chyba zrozumiałe jest co mam na myśli?
Co zaś się tyczy pozycji, roli i zaangażowania komentatorów - daj Ci Boże zdrowie - gdyby chociaż co dwudziesty mieszkaniec włożył tylko połowę tego czasu, pracy a także nauki o wspólnych rzeczach, bylibyśmy jak podparyski kilogram - wzorcem samorządów :)
Doprecyzuję, liczba jest oczywiście ważna. Tak powiedzmy podręcznikowo, do liczby zawsze przywiązuje się wielką rolę w planowaniu. Liczbę się prognozuje, żeby można było zagospodarowywać itd. Tu lokalnie moim skromnym zdaniem problem jest specyficzny. Liczba JEST duża, nie zmierzona co prawda, ale jest to liczba a nie prognoza liczby. U nas jest już rynek, którego nie trzeba szacować, tylko trzeba zagospodarowywać, dlatego dość celowo traktuję sprawę specyficznie i zniwelowałem wagę tej liczby.
UsuńGdyby sprawa dotyczyła planowania ruchu turystycznego to wówczas miałbym zdanie identyczne jak Ty. Tutaj ten ruch już jest, więc nie cofajmy się do minionej już fazy planowania tylko zagospodarowywujmy, bo z czasem ten rynek będzie przygasał. Zdanie mam takie ze względu na obawę, że czas planowania ruchu turystycznego został moim zdaniem poniekąd zmarnowany, teraz nie zmarnujmy czasu konsumpcji na planowanie, bo zawsze będziemy działać do tyłu.
Jako przykład: zespół ratowniczy karetki pomija fazę badań ratując życie bo to z wiadomego powodu, bez sensu... Tutaj ekonomika powinna też mieć lekki przeskok.
Ekonomia to troszkę dziwna nauka. W stosunku do matematyki czasem łamie pewne prawa lub traktuje wybiórczo. Mówi się nawet o rachunku ekonomicznym, żeby zyskać prawo do łamania zasad rachunku matematycznego. Badać trzeba coś czego nie ma obecnie a być może w przyszłości, działać trzeba na czymś co jest, a zagospodarowane nie jest. Tutaj wielkość ruchu turystycznego dla mnie jest troszkę zero-jedynkowa. Dla mnie jest wystarczająca do silnego zaangażowania w jej zagospodarowywanie i zapętlanie. Badać się więc obecnie powinno moim skromnym zdaniem wyłącznie liczbę turystów powracających (cykliczność powrotów, a przede wszystkim wyłącznie ilość osób pozostających tutaj na dłużej niż 2-3 godziny). Szczególnie cenna jest wiedza o liczbie turystów korzystających z noclegów, bo to ta część rynku mówiąc kolokwialnie nadaje się do monetyzowania.
Badanie ogólnej liczby turystów w Wadowicach można przełożyć niestety chyba na jakiś syntetyczny wskaźnik procentowej wypijalności kawy i jedzeniowości kremówek :P - to już żartobliwie, bo co można zrobić w 2 godziny skoro w kolejce do muzeum spędza się 30 min a w środku godzinę. Rzecz w turystyce oczywiście nie w tym.
miłego dnia :)
A na koniec jeszcze jedno, bo się spieszę do zajść. Pogadać sobie można, nawet trzeba. Zdania trzeba mieć różne, bo gdyby się miało takie same to idealna droga do przepaści... Rzecz w tym, żeby ludzie mający faktycznie wpływ na kształt lokalnej rzeczywistości mieli faktycznie jakieś swoje wizje i bazy do ścierania się i wypracowywania kompromisów.
UsuńBoję się że spora część radnych i decydentów na pytanie co uważa o ruchu turystycznym odpowiedziałaby coś w stylu: "Dobrze by było, żeby takie coś było i żeby rosło. Dobre to to jest takie no. Musimy zrobić wszystko żeby było jeszcze lepiej"
Trzymaj się i do następnego ;)
Nie do końca przekonuje mnie Twój sposób myślenia o wielkościach ale, dajmy spokój. Dzięki za tą wymianę spostrzeżeń - a teraz alleluja i do .... roboty :) - także mam jej więcej niż lubię :)
UsuńPan oczywiście jaja sobie robi z własnych czytelników, rekomendując to dzieło urzędniczego trudu kopiuj – wklej. Natomiast Państwu z Wydziału Promocji i Rozwoju Powiatu pragnę zwrócić uwagę, iż nawet ich wybite prace magisterskie, musiały zawierać takie elementy jak przypisy, bibliografię czy cytaty z piśmiennictwa. Obecnie powszechnie stosowany jest vancouverski system cytowań, który dodany do publikacji starostwa, wpuści trochę naukowego powietrza.
OdpowiedzUsuńRozumiem że byłeś jednym z zaangażowanych w pisanie strategii uczestników któreś z grup programowych? ;)
UsuńBo to właśnie traktuję jako największą wartość tego opracowania - fakt że ludziom chciało się chcieć. Nie urzędnikom - a właśnie - zwykłym mieszkańcom. To jest moja rekomendacja - z jednej strony - otwarcie możliwości przez Jacka Jończyka - by każdy kto się zgłosił, miał swój głos w pracach - i z drugiej strony - że znalazło się sporo takich którzy zdecydowali się z tej możliwości skorzystać.
Anonimowy, jesteś w stanie podać gdzie jest "kopiuj wklej" i nie ma podanego przypisu albo wskazanego źródła?
OdpowiedzUsuńBW
wszędzie
Usuń