sobota, 8 grudnia 2012

Kłamstwa i kłamstewka Ewy Filipiak

czyli La dona e mobile.

Dwie sprawy na gorąco po obejrzeniu relacji z kolejnej sesji RM na zsyłce.

W sytuacji gdyby burmistrz Ewa Filipiak zechciała "podjąć kroki prawne" czy to na podstawie Cholewkowej uchwały, czy w ramach własnych kompetencji - zastrzegam - nie pamiętam na którym posiedzeniu RM padły słowa które za sekundę przytoczę, ale mam całkowitą pewność że padły - i to z pani ust pani Burmistrz. Więc zanim do sądu z dziaduniem - radzę odtworzyć sobie z pamięci bądź, dzięki materiałom video opłacanym i organizowanym przez IWW - właśnie z nich - co i w jakich okolicznościach pani mówiła.

Otóż - na pogłębiające i dociekliwe pytania radnych - Odrozka i Klinowskiego, pouczyła ich pani i srogo napomniała  jakiś czas temu żeby raczyli udać się do kierowników odpowiednich wydziałów w UM i tam dostaną odpowiedzi na wszystkie szczegółowe pytania. Pamiętam że powiedziała pani z naganą w głosie że inni radni tak właśnie postępują, sugerując jakiś rodzaj lenistwa Klinowskiego czy Odrozka.

Na sesji "ponikiewskiej" zaś mówi pani wprost - to nie jest tak ze wy zwracacie się z pytaniami do pana Tadzia, pani X czy Y - to burmistrz jest adresatem tych pytań.

I to uznaje za kłamstewko. Taką kobiecą nawet, bo przecież nie urzędniczą, zmienność - gdy było pani wygodnie - odsyłała pani radnych do urzędników UM  - gdy ma pani taką potrzebę twierdzi pani stanowczo że tak naprawdę to nie do nich zwracają się mieszkańcy - a do pani właśnie.

Jaka więc jest prawda? Otóż kierownicy wydziałów w pani urzędzie mają obowiązek odpowiadać na pytania mieszkańców, udostępniać żądane przez nich materiały, na podstawie ustawy o dostępie do informacji, WCALE z Burmistrzem tego nie konsultując. To po prostu jest ich obowiązek. Pani rola powinna polegać na tym, żeby po pierwsze - w sytuacjach gdy zachodzą uzasadnione wątpliwości, wyrażane przez kierownika wydziału, czy dana informacja mieści się czy nie, w zakresie informacji objętych Ustawą, podjąć rozstrzygającą decyzję i wziąć za nią odpowiedzialność, po drugie zaś, być instancją odwoławczą dla żądającego informacji OBYWATELA w sytuacji, w której z jakichś przyczyn kierownik odmawia udzielenia informacji bądź udostępnienia dokumentów.

Kłamstwem zaś, chociaż zakamuflowanym jest to co pani powiedziała niejako w biegu, czy kamuflując swoją wypowiedź pytającą formą - o tym jakoby elementy wyłączone z umowy z Mostostalem były wyłączone także z finansowania w ramach tej umowy. Radni nie pytają pani o przestawianie zapisów w papierach. Pytają o pieniądze.

Jaka wiec jest prawda? Mostostal, kosztorysując sobie inwestycję przed przystąpieniem do przetargu, wyceniał jej poszczególne elementy. Jest zupełnie oczywiste że "mała architektura" w wycenie Mostostalu była warta mniej, być może nawet o wiele, wiele mniej -  niż będzie kosztowało jej wykonanie po wyłączeniu z inwestycji głównej i rozpisaniu nowych przetargów. Z oczywistych powodów - pojedynczy element zawsze kosztuje więcej niż ten sam element wyceniany, liczony w ramach większego projektu. Jeżeli kupi pani od staruszki na targowisku jajeczko - zapłaci pani złotówkę. Jeżeli jajeczek będzie trzydzieści - pojedyncze wyjdzie po 60 gr. Takie są prawa rynku.

Z których to słów wycofam się wraz z przeprosinami, jeżeli potrafi pani wykazać że zamiana pierwotnego planu na nowe przetargi odbędzie się EKWIWALENTNIE pod względem finansowym.  Innymi słowy - że elementy rynku budowane w ramach nowych przetargów, będą wycenione i będą nas kosztowały TYLE SAMO, na ile zostały pierwotnie wycenione przez Mostostal.

24 komentarze:

  1. Bajania naszej burmistrz już są znane w Wadowicach.

    Dla mnie takim bajniem jest mówienie o budowaniu bloku komunalnego przy Karmelickiej. Conajmniej od 2009 roku baja się mieszkaców że blok powstanie. Nieudolność z jaką prowadzi się ta inwestycje ( teraz trzeba przesunąć na planach cały blok o 2 metry ) jest symptomatyczna.

    Bajaniem zaś jest mówienie o kontynuwaniu budowy tego bloku w sytuacji gdy nie ma przeznaczonych na jego budowę nawet 1 zł i w wieloletniej perspektywie. Nie ma zaplanowanych na to funduszy w 2013,2014,2015,2016,2017 i 2018.

    Podobnie jest z bajaniem że sprawa kanalizacji we wszystkich wioskach naszej gminy zostanie rozwiązana do 2015. Bajanie i wciskanie kitu bez planu, bez funduszy, bez decyzji.

    To bajanie burmistrz jest w stylu prywatnego planowania wydatkow gminy przez skarbnik gminy.

    Widać to już taki standard.

    Będziemy mieć za to rewitalizowane kapliczki za 204 000,00 zł i granitowy rynek. Może to jest jakieś rozwiązanie dla mieszkańców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, nie, nie do końca się zgadzam. Wizje energicznej Ewy zawsze dają się przekuć na uchwały RM, nowelizacje budżetu, itd. I w ten sposób jest kryta. Tutaj wskazuje wprost na dwie sprawy które nie sa juz zwykłym bajaniem - i nie da się ich spuentować Szczurowym - "no to może głosujmy"
      Masz oczywiście rację co do spraw o których mówisz - ja wskazuje tylko że to inny ciężar gatunkowy.

      Usuń
    2. Wizja bez funduszy, ważnych pozwoleń,decyzji jest tylko wizją.

      Bajaniem jest wizja publiczna która nie ma spełnienia w faktach od lat. Fakt że jest publiczną obietnicą, zapowiedzią nie spełnioną od lat jest bajaniem mającym przykryć niekompetencje i nieudolność. To niepoważne traktowanie poważnych spraw. Mogę to odbierać jako formę zakamuflowanego kłamstwa, publicznego oszustwa.

      Dlatego gdy piszesz o kłamstwach i kłamstewkach widzę związek z poruszonymi w moim komentarzu problemami

      Przed "no to może głosujmy" jest "składam wniosek o zamknięcie dyskusji" innego "demokraty" z Jaroszowic.

      Usuń
  2. Jeśli zaś chodzi o informację publiczną to wniosek o udzielenie takiej informacji nie musi mieć formy pisemnej i powinna być jesli to możliwe udzielona od ręki. Wyjątkiem jest informacja wymagająca analizy dokumentów.


    Art. 10 ust. 2 ustawy wymaga, by informacja publiczna, która może być niezwłocznie udostępniona, była udostępniana w formie ustnej lub pisemnej bez pisemnego wniosku.

    Wniosek może być złożony ustnie, gdy informacja może być udzielona „od ręki”. To znaczy, że jeżeli udostępnienie informacji nie wymaga np. odszukania dokumentów, a znajdują się one obok urzędnika – ma on obowiązek natychmiast okazać je na żądanie wnioskującego. Jednakże nie ma katalogu informacji, które powinny być udostępniane "od ręki" dlatego wykonanie wniosku ustnego zależy od podmiotu, do którego zwracamy się o udostępnienie informacji.

    Podnoszona więc przez ciebie sprawa przekazywania przez burmistrza Wadowic mylacej, niepełnej informacji o sposobie uzyskiwania informacji publicznej jest zaskakująca. Dziwni mnie jak osoba z takim doświadczeniem w samorządzie może nie wiedzieć albo informować w sposób nieprawidłowy i wprowadzać w błąd radnych i obywteli gminy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to.

      Kolejna, zupełnie już zdumiewająca sprawa to sposób w jaki urzędnicy odnoszą się na sesji do radnych. Przecież p. Mżyk właściwie odpyskowywał Klinowskiemu. Podobnie p.Krupnik. To postawienie na głowie pewnej hierarchii. Radny reprezentuje mieszkańców którzy zrzucają się na urzędnicze pensje - i zazwyczaj doskonale to wiedzą. Nie chcę przez to powiedzieć że mają stawać na baczność przed radnymi - ale wdawanie się w polemiki, unikanie odpowiadania na pytania, to grube nieporozumienie. I bez cichego pozwolenia Burmistrz nigdy nie byłoby możliwe. Ewa nie rozumie że standardy wypracowuje się z myślą o długiej perspektywie - kiedyś to ona może być w opozycji.I to ją urzędnik zatrudniony przez innego już burmistrza może potraktować "z buta".

      Usuń
    2. Panowie, jak chodzi o nasz magistrat, to treść pism otrzymywanych od urzędników w ramach odpowiedzi na nasze pytania jest taka sama niezależnie od stawianych pytań. Piszemy do Burmistrz, a odpowiada inny urzędnik zupełnie nie na temat.Jedno pismo, które otrzymałyśmy w 2009 roku, w którym informował nas magistrat co będzie zrobione w ramach rewitalizacji, w rzeczywistości nie znalazło pokrycia. Rekordem jest 12 lat milczenia Burmistrz na nasze pismo w sprawie poprzedniego remontu Rynku.
      Jeszcze jedno kłamstewko Burmistrz, która głosiła wszem i wobec, że nas zna, a ja z nią pierwszy raz w życiu rozmawiałam w kwietniu tego roku , a sióstr, które od lat tu nie mieszkają zupełnie nie kojarzy.
      Raczej nie możemy się spodziewać konkretów i pełnych odpowiedzi z tego urzędu.
      Anna Siłkowska

      Usuń
  3. Tu nie ma co komentować. Jest Was garstka i śmiejemy się Wam w twarz. Taki przekaz płynie z materiału wideo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, Kamińska, Petek, Odrozek, Klinowski i Janas aż tak dobitnie nie demonstrowali że czas obecnej władzy się kończy:) Nie śmiali się z EF -ani nawet Staszkowi w twarz - oni się do nich uśmiechali:):)

      Usuń
    2. Bo tu nie ma z czego się śmiać, płakać trzeba. Katastrofa.
      A po drugie to nie jest lekcja dziadunio, żebyś w słowo mi wchodził :D

      Usuń
  4. Jak dla mnie to urzędnicy powinni stać na baczność przed radnymi. Taki jest standard chyba we wszystkich większych gminach (nie zaliczam do nich Wadowic). Mówię o miastach powyżej 100 000 mieszkańców. Tam każdy urzędnik przed sesją trzepie portkami bo radni nie zostawiają na włodarzach miast suchej nitki, a przewodniczący wiedzą gdzie jest czyje miejsce. W Wadowicach wszystko stoi na głowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele rzeczy stoi u nas na głowie choć nasza gmina to nie cyrk przecież. Układ żeruje na niewiedzy i promuje bezczynność. Każda władza potrzebuje społecznej kontroli. Jedną z jej form winna być Rada Miasta. Powinna..ale nie jest. Chcemy promować rozwiązania które tą normalność pokazują, uświadamiają że można inaczej i duża w tym rola opozycji. Samo narzekanie niewiele zmieni. Znamy to od niemal 20 lat. Pora na budowanie podstaw nowego pokolenia samorządowców i programu na przyszłe lata. Czujesz że możesz pomóc. Dołącz się do nas. Chcesz coś zmienić. Pomożemy ci. Nie jesteśmy związani z żadną partią, czy odłamem opozycji. Wspieramy każdego kto czuje demokrację.

      Usuń
    2. Jest nas dwóch jak dołączysz to będzie nas trójka

      Usuń
    3. Dwóch mówisz? Z jednej strony - bardzo byś chciał, prawda?
      A z drugiej znów - ile słoni potrzeba żeby zdeptać milion mrówek?

      Usuń
    4. Wstańcie, chodzmy.

      Usuń
  5. Idę odśnieżać.
    Będzie z tego większy pożytek niż z waszego bulgotania.
    Zima jest piękna a nasz wadowicki rynek jest genialny.
    Weźcie udział w głosowaniu na Najpiękniejszy Rynek Małopolski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak - zima jest piękna, rynek genialny, Kotarba jest demokratą a Filipiak komunikatywną erudytką;)

      Usuń
    2. I pewnie w Wigilię, o północy przemówią do zebranych na rynku ludzkim głosem?

      Usuń
  6. I po co się tak napinać?
    Cały tekst w stylu "brodacza" czyli dudni woda w studni.
    Szermierka słowna, kłamstwo tam, kłamstwo tu.
    Czytam cały tekst i nie kumam tezy autora.
    Albo ja nie potrafię czytać, albo autor nie potrafi pisać.
    Dobrze przyjmijmy sobie na razie, że nie potrafię czytać. Więc drogi Autorze wytłumacz mi jak małemu dziecku na czym polega kłamstwo Ewy Filipiak, bo Twój tekst z całym szacunkiem tego nie wskazał.
    Napisz wprost o co chodzi.
    Przypominam definicja kłamstwa:
    "twierdzenie niezgodne z rzeczywistością, mające wprowadzić kogoś w błąd" (SJP) lub:
    " wypowiedź zawierająca informacje niezgodne z przekonaniem o stanie faktycznym. Kłamca przekazuje informacje niezgodne z jego przekonaniem o rzeczywistości z intencją, by zostały one wzięte za prawdziwe. Kłamstwem mogą być także wypowiedzi zgodne z rzeczywistym stanem rzeczy, o ile autor przekazu nie ma świadomości tego faktu" (Wiki).

    A więc do dzieła. Gdzie, kiedy i jak skłamała Ewa Filipiak. Proszę o konkret, a nie bajdurzenie, bo ten tekst poza emocjonalnym szarpaniem się, nie ma nic wspólnego z jasnym przekazem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzie tutaj wyczuwasz jakieś napięcie?:)

      Przyjmijmy dobrą wolę i twoją i moją - zamiast sugerować sobie wzajemnie jakieś ułomności - więc - kilka miesięcy wcześniej Ewa Filipiak nie chcąc bądź nie potrafiąc odpowiedzieć na jakieś uszczegóławiające pytania radnych - odsyłała ich i to z sugestią że są zbyt leniwi żeby tak właśnie zrobić - do swoich urzędników, jako właściwych adresatów pytań i partnerów do rozmowy z radnymi. W Ponikwi natomiast, dociskana o to dlaczego urzędnicy na pytania nie odpowiadają i dokumentów nie udostępniają, odpowiadała tak jak przytoczyłem. Obie odpowiedzi są klasycznym mataczeniem, kłamstewkiem właśnie - bo obie jednocześnie zawierają element prawdy, ale mają na celu prawdę ukryć. Prawdę która wygląda tak, jak powiedziałem w tekście.

      Drugi opisany przypadek jest znacznie mocniejszy - Burmistrz kłamie już zupełnie wprost,intencjonalnie - sugerując mieszkańcom że wyłączenie części robót z pierwotnej umowy jest finansowo bez znaczenia.

      Jeżeli jeszcze masz jakieś wątpliwości - służę wyjaśnieniami:) Gdyby okazało się to konieczne załatwię tłumaczenie nawet na suahili;)

      Usuń
    2. Dziadunio, po co tłumaczysz oczywistą oczywistość komuś, kto doskonale rozumie co piszesz, ale jest mu to nie na rękę, więc szuka czego nie zgubił? Najlepszym dowodem porównanie ciebie do "brodacza", którego materiałów nawet nie starają się podważyć. Przypomnij sobie strażacko-jaskiniową uchwałę. Mieli skarżyć i EW i MK. Dlaczego im to nie wychodzi? Bo mogłoby to nie wyjść na zdrowie im samym? I przyszłoby może nawet zbyt długo w cieniu posiedzieć?
      Dlatego stań ponad tym wszystkim i nie podejmuj z nimi polemiki.

      Usuń
    3. :):) Coś ci o sobie powiem. Przetoczyła się przez Wadowice dyskusja o identyfikowaniu IP, o animowości w sieci, itd, itp - przysłuchiwałem się temu jak tureckiemu kazaniu, bo z ząb się na tym nie znam.
      Ale nie jestem tak całkiem pozbawiony talentów:) Jednym z nich jest umiejętność zapamiętywania stylu wypowiedzi moich rozmówców. Gdy raz zamienię z kimś więcej niż jedno zdanie w sieci to gdy wraca za jakiś czas znowu - rozpoznaje go, właśnie po sposobie wypowiadania się.

      Osoba która udawała że nie rozumie - była tutaj już wcześniej - i także coś udawała. Była też na innych blogach, w podobnym celu.Wiać taką ma pasję bądź - zawód;) A że nie jest jakoś szczególnie nachalna i trzyma swoje wypowiedzi w ryzach - jest moim gościem, rozmawiam z ta osobą jak z każdym innym.

      Usuń
  7. Dziadunio nie przejmuj się to są tzw. obrońcy czci i godności burmistrzowej i RM, a działają też w swoim interesie ze strachu przed zmianami wygodnych koryt. Rób swoje, a że robisz to merytorycznie, więc "onych" trafia szlag.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno cię nie było. Cieszę się ze wróciłaś i to z przychylną opinią:)

      Usuń
    2. Moje opinie w stosunku do twego bloga są zawsze przychylne:)
      Jestem z tobą pierwsza, od pierwszej litery, którą postawiłeś w maju.

      Usuń