piątek, 21 grudnia 2012

W Pacanowie kozy kują

A w całej reszcie Polski - konie, żaby, kto co chce.

Około rocznicowy wysyp kłótni zasłużonych z zasłużeńszymi, wylewający się obficie z telewizorów, odbił się także czkawką na wadowickim poletku. Usłyszeli "kombatanci" że konie kują, więc każdy podstawia nogę.
Litanie nazwisk się wydłużają, zasługi się piętrzą, legenda jeszcze troszeczkę i pęknie w szwach.

- A ja kiedyś powiedziałem dyrektorowi "ty ch...!"
-A ja mam papiery!
-A ja w robocze soboty produkowałem buble na szlifierce!
-A ja matury nie mam, z powodów politycznych mnie nie dopuścili!
-A na izbie wytrzeźwień, to za co, jak nie przez politykę wylądowałem, co? Przecież to były tylko trzy promile, więc wiadomo że mnie przez obrazek matkiboski, co to go w kieszeni miałem, tam zawieźli.
-A z ciebie to była dupa nie opozycjonista, bo jak przychodził brakarz, to twoje skrzynki zawsze bez jednego odrzutu przepuszczał!
-A ja robiłem przy zalesianiu, tośmy kiedyś cały hektar zielonym na dół powsadzali!


Giną w tym bełkocie nie tylko rzeczywiste zasługi, nie tylko prawdziwa opozycyjna robota z okresu komuny.
Ginie przede wszystkim świadomość że Polska dzieje się przede wszystkim  tu i teraz. I żadne, czy to rzeczywiste, czy tez wydumane zasługi sprzed 30, 40 lat nie są gwarantem sensowności postaw i politycznych wyborów w wolnej Polsce. A także w żaden sposób nie usprawiedliwiają bierności wobec tego, jaką karykaturą stała się demokracja, przynajmniej na lokalnym poziomie. To gdzieście byli, panie i panowie 'kombatanci" 30 lat temu - dogadujcie między sobą - ja chciałbym się dowiedzieć gdzie byliście wczoraj? Gdzie jesteście dzisiaj? I co planujecie na jutro?

Przytaczam mój komentarz pod odnośnym artykułem na portalu wadowiceonline.pl 


Klucz który proponujecie stosować nie pasuje już do żadnych drzwi.
To kto gdzie stał i co robił 30 lat temu ma się ABSOLUTNIE NIJAK do oceny jego moralnych oraz rzeczywistych kompetencji do zajmowania stanowisk czy tez wydawania jakichś obowiązujących sadów czy ocen w dzisiejszej polityce.

Ludzie których jedynym żyrantem uczciwości jest opozycyjny rodowód, choćby był on rzeczywistym zapisem ich niegdysiejszej aktywności a nie tylko puchnącą z roku na rok legendą po prostu muszą do tej legendy dorosnąć także i dzisiaj.

Innymi słowy - pogaduszki kombatantów są dobre na prywatnych spotkaniach przy grzanym winku - ale ich wpływ na bieżące sprawy nic a nic mnie nie interesuje.


To właśnie przez narrację podobną do waszej Polska dusi się i kisi w historycznych sosach. I to właśnie przez nią Staszek może pierdzielić o komunistach i ich przewrotach w świętym mieście. I to myśląc m.in o mnie, który 30 lat temu wyczesany i wymuskany szedłem z mamusią za rączkę do pierwszej klasy. Czy o Klinowskim, który jest jeszcze młodszy. O Pałacowym, o Obywatelu - wszyscy jesteśmy przed 40-ką, do kurwy nędzy. To jacy z nas komuniści? To wasze kombatanckie bajania pozwalają na takie właśnie prowadzenie podziałów. To m. in. wy paprzecie nas w swoje zaszłości. Ciągłym ględzeniem o tym co było i zerową perspektywą, zerowym pomysłem na to co ma nastąpić. Ciągłymi, czasem wręcz maniakalnymi odniesieniami do starych podziałów i dawno przebrzmiałych sporów.

 We wzniosłym powiedzeniu o tym że historia jest nauczycielką życia, chodzi o to życie które ma nastąpić a nie o życie które już się odbyło.

26 komentarzy:

  1. Kiedy za lat kilka będziesz pokazywał wezwanie z Policji jako dawne represje jakiś młodszy kolega powie cie Idż kozy kuć dziaduniu a nie przynudzaj.

    Ja mam tylko jedną refleksje :

    Im dalej o komunizmu tym więcej kombatantów. Więc jest mi bardzo miło, dziękuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli zacznę kiedyś komuś pokazywać to wezwanie, to uprzedzę rodzinę żeby mnie w takiej sytuacji ubezwłasnowolniła i dawała jeść wyłącznie ryż na mleku:D:D

      Usuń
  2. Popatrz wnuczku za zanieczyszczanie miejsc publicznych dali mi tylko 200 zł mandatu, a dzisiaj za taką głupotę mandat kosztuje dziesięć razy więcej.
    W końcu po wielu latach nawet ja zrozumiałem, że nie należy srać we własne gniazdo. Ale byłem lewy.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no. Nie sądziłem, że z powodu gawędziarstwa rentowo-emerytalnego cierpi kolejne pokolenie. Polacy zawsze uprawiali bohaterstwo retoryczne i zawsze po fakcie. Za Gierka powołano nawet Ministerstwo Kombatantów, bo im dalej od wojny tym więcej się ich mnożyło. W swojej narodowej uległości dajemy się deptać własnym i obcym zaborcom.Fizyczne bohaterstwo, zdolne do działania to domena młodości. Niestety odważna młodość została delegowana przez państwo na emigrację. Dzięki temu spolegliwy naród przyszłych bohaterów dostaje kolejny raz w dupę. Wadowice nie odbiegają pod tym względem od krajowego standartu. Jednak obwinianie starców o prowokowanie jakiegoś idioty do rzucania epitetów na innych i wprowadzanie podziałów społecznych -jest dla mnie zaskakujące panie Dziadunio. Jurczak.

    OdpowiedzUsuń
  4. Leon Jamrożek
    Dziaduniu nie odbieraj nam prawa do obrony.Dziwny to zarzut,że odkłamując historię i broniąc dobrego imienia narażam młodych dzielnych na atak ze strony obłudników.Jestem z młodzieżą nie dla splendorów, lecz w poczuciu winy, że moje pokolenie coś schrzaniło,głównie przez zaniechanie i pozwoliło,że wadowicka demokracja wygląda jak wygląda.Chyba to rozumiesz z jakiego powodu staliśmy się obiektem któremu, delikatnie mówiąc, próbuje się przyprawić gębę.Chcąc coś zmienić wystawiamy swoje biografie na strzał.Przeciwnik wie, że zyskuje przewagę pozbawiając nas wiarygodności.Wam to oczywiście nie grozi.Sam mam dość kombatanckich dyskusji ale nie mogę pozwolić aby wąż pierdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Leonie dlaczego dopiero teraz zdecydował się Pan dać odpór obłudnikom?

      Usuń
  5. Witajcie, panowie. Pozwólcie jeszcze kilka słów wyjaśnień. Ten tekst, może nie dokładnie taki, ale z tak skonstruowaną myślą przewodnią, nosiłem w sobie od dawna. To nie jest tak, że dostałem jakiegoś nagłego wścieku, przeczytawszy Wasze komentarze na onlinach.

    Problem mój, oraz mojego pokolenia w polityce zasadza się na tym że Wasze pokolenie kompletnie ją zdominowało. Ale zdominowało ją nie na zasadzie wyważenia, dystansu i przychodzącej z wiekiem mądrości - zdominowało ja na zasadzie wartościowania wokół jednej właściwie sprawy - czy też jednego pakietu spraw - tych związanych z przeszłością.

    Nasz dramat, nasz - średniego i młodego pokolenia najlepiej chyba oddają słowa Kaczyńskiego - "my stoimy tam gdzie wówczas - oni tam gdzie stało Zomo." Dlatego powtarzam - do ciężkiej cholery - ja stałem wtedy za rączkę z kolegą czy koleżanką na szkolnym korytarzu. Wiec co? Więc przez kolejnych kilkadziesiąt lat mam, ja i moje pokolenie wpatrywać się w szare oczy kombatantów i wsłuchiwać się w ich ochrypłe głosy, opowiadające o powielaczach i kapustach? Bo naszym grzechem pierworodnym jest to że bibułę to nam może ktoś upychał w dziecinnych wózeczkach? Albo wcale nie mieliśmy kontaktu z tamtym światem? I dlatego nasz głos o dzisiejszych sprawach jest w jakiś sposób upośledzony?

    Tworząc i podtrzymując narrację historycznych ocen, nawiązań i reminiscencji świadomie albo mimowolnie spychacie nas na margines. Ogniskując dzisiejsze sympatie czy antypatie polityczne wokół spraw zamierzchłych i wyłącznie wokół nich, sprawiacie że w publicznej debacie wciąż i wciąż, więcej jest IPNów, teczek, lustracji i pomników niż ruchów obywatelskich, nowoczesnego zarządzania, dyskusji o redystrybucji dóbr, globalizacji - wszystkiego tego, co będzie stanowiło o tym, kim będziemy jako kraj i jako naród, za kolejnych 20, 30 czy 40 lat.

    To nie jest tak że my nie chcemy korzystać z Waszego doświadczenia - oczywiście że tak - ale chcemy także żeby te doświadczenia sumowały się w lepszą przyszłość a nie wyłącznie uświęcały przeszłość.

    Tak więc - nie próbuje niczego Wam odjąć panowie. Przeciwnie - próbuje dodać wam coś, czego Wam, en masse, brakuje. Nie przekuwacie swoich doświadczeń na jakiś mocny drogowskaz dla przyszłych pokoleń.Przekuwacie je na kombatanckie popierduchy. A całodzienna dyskusja we wszystkich mediach o tym czy Kaczyński miał się lepiej czy gorzej w związku z tym że go puścili, jest tego o czym mówię najbardziej palącym przykładem.

    Bo ja, moje pokolenie - ale także przyszłość naszego kraju ma to w serdecznym poważaniu jak było Jarkowi przed 30tu laty.
    A sprawy najbardziej istotne nie mają nawet promila tego czasu antenowego co tego typu rozważania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziadunio był leniem zamiast gonić i rozdawać ulotki z Operatorem w wieku 16 lat to nie, bo on gonił, ale po podwórku, a teraz zazdrości kombatantom. :)
      Teraz poważnie to co napisałeś to poważny problem wszystko zawłaszczone przez pseudo solidaruchów, sejm w 90%, rady miejskie 99%. IPN też, ale tam to dopiero cyrk Cenckiewicz chyba młodszy od Ciebie też uważa się za soldarnościowego opozycjonistę. Tego chocholego tańca nie przerwiemy,a to dlatego, że te półgłówki w Sejmie przyjęły taki system wyborczy jaki mamy. Burmistrz powinien być góra 2 kadencje, urzędy państwowe obsadzane z konkursu , a nie jako łup partyjny itd...

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  6. O działalności Pana Jamrożka słyszałem, natomiast Pan Jurczak nie powinien narzekać jemu za każdego systemu było dobrze, żonce tez.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest właśnie ten język i ta świadomość o której mówię. "Ten działał tamtemu było dobrze" - grzęźniecie w tym pitoleniu, podczas gdy chodzi o to, żeby nam wszystkim było ciut lepiej.

      Usuń
  7. No dobra, poczytałem występy "kombatantów" potem przyszedł jakiś jeszcze większy "kombatant", który o czymś słyszał, ale pewien chyba nie jest i tak sobie myślę, że problemy zerwania z przeszłością wynikają wprost z ludzkiej psychiki. Załóżmy, że jeden opozycjonista faktycznie coś robił, drugi robił trochę mniej a trzeciego puścili wolno. Teraz temu pierwszemu ciężko jest zaakceptować to, że drugi i trzeci wypowiada się w imieniu tego pierwszego, albo co gorsze, w imieniu wszystkich. Mogę to nawet zrozumieć. No a tym drugim i trzecim ciężko zaakceptować to, że dzisiaj ktoś (pierwszy) próbuje podważyć prawdy przez nich głoszone itd.

    Ale jakie ma to znaczenie teraz to za cholerę nie mogę pojąć? Jeślibyśmy cofnęli się w czasie to owszem, można by toczyć kłótnie o to, że ktoś jest bardziej bierny itp. Ale na Boga, dzisiaj naprawdę nie ma znaczenia kto 30 lat temu latał z ulotkami w podziemiu. No może ma to wartość historyczną, owszem, wnukom można opowiadać.

    Jeśli mieć żal to wyłącznie do tych, którzy skutecznie podczas "nocnej zmiany" pozbawili Polski oczyszczenia. Trzeba było na początku wszystko wyjaśnić a nie teraz, po latach, odgrzebywać trupy. A i pewno wtedy, na początku lat dziewięćdziesiątych nie obyło by się bez ludzkich tragedii. Jak widzicie nie jest to wszystko takie czarno-białe więc może dla zachowania normalności róbmy swoje tu i teraz bo poprzedniej epoki za żadne skarby nie zmienimy w czasach obecnych. Mamy za to wpływ na to co będzie jutro, chociaż czasami i to nie jest tak oczywiste ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Leon Jamrożek
    Dziaduniu nie jesteś pierwszy który o to pyta. Otóż nie dopiero teraz. Wynaturzenia widziałem już u narodzin i jako członek Unii Demokratycznej i potem Unii Wolności brałem udział, zresztą z wieloma innymi, w kolejnych wyborach z nadzieję że przy pomocy karty wyborczej coś się uda zmienić. Mam ciągle z tyłu głowy oczywistą oczywistość, jak mówi klasyk, że demokracja wymaga ustawicznej troski i nigdy nie jest doskonała. Teraz taką próbę podejmuję po raz kolejny.
    To tyle tytułem odpowiedzi na Twoje prowokacyjne pytanie. Co zaś się tyczy młodego pokolenia to niestety odwróciłeś kota ogonem i jak większość walisz się w nasze piersi.
    To nie tak, że wrzawa kombatantów zagłusza dzielną i politycznie aktywną młodzież, więcej ściąga na nią epitety Prawda jest taka -to młodzież popiskuje tak, że jej nie słychać. Raz tylko ryknęła gdy jej chcieli zabrać zabawki wprowadzając ACTA.. Nie widzę z jej strony reakcji na odradzający się faszyzm, na chamstwo i powszechna agresję. Ty też skrzętnie omijasz ten problem. A na lokalnym podwórku niewielu młodym przeszkadza wszechobecna sitwa. Ta kombatancka wrzawa i mnie doskwiera ale jest reakcją na krętaczy tych co u władzy,którzy w ogniu krytyki próbują się zasługami legitymizować. W Wadowicach mają dwie protezy – rzekomą walkę o demokrację i rzekomą wierność, a kij to nazywanie każdego, kto z przeciwnej strony komuchem. To z kolei wywołuje reakcje tych, którzy pamiętają i dla zasady muszą podnieść wrzawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Leonie - pytanie o to czy i dlaczego dopiero teraz zadała Majka, nie ja:)

      Usuń
  9. A co się tyczy rzekomej bierności młodych - proszę zerknąć tutaj: http://dziadunio.blogspot.com/2012/05/pojesc-popic-popierdolic.html

    I poczytać zwłaszcza fragmenty w których opisuję dlaczego młodzi nie garną się do SLD. Dotyczy to w podobnym stopniu wszystkich ugrupowań, nie tylko w lokalnej, ale równie mocno, w ogólnopolskiej skali. O wszystkim decydują, utopieni w przeszłości baronowie - w ogromnej większości w wieku 60+ którzy na młodszych patrzą nawet nie jak na konkurencje, co jak na przedmiot hodowli. Proszę popatrzeć u nas - na radnego Salachnę czy młodego Statywa - o takiej hodowli właśnie mówię.

    Powtarzam - ja nie miałbym absolutnie nic przeciwko temu, żeby to Wasze pokolenie nadawało ton sprawom - szanuje doświadczenie oraz dystans, którego nabiera się z wiekiem. Protestuje wyłącznie przeciwko temu że ton który nadajecie, wygrywany jest niemal na jednej nucie - tej historycznej właśnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Leon Jamrożek
    Tu się zgadzam.Historia jako nauczycielka nie jako zasadniczy problem życia politycznego i ... ekonomicznego, bo i tutaj wkraczają truchła. Uważałem,i dalej uważam, że po 1989 roku społeczna aktywność byłych działaczy winna znaleźć realizacje w tworzeniu miejsc pracy i ochronie młodej demokracji.Nie wszystko się udało, ale jak w piosence Czerwonych Gitar "nie spoczniemy nim dojdziemy".

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaskakujące jest to, że nikt z czynnych politycznie opozycjonistów wadowickich nie chce dać głosu, milczą jak karpie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kozy kują, ale w DZiadunia łbie, dziadunio chce być radnym, ale tylko we trójkę Z.SIKORA czyli byle jakim Obywatelem,, CABAK K. PAŁACOWY BAJKOPISAZ I on Dziaunio czyli 3 kumpli chce przejąc Wadowice

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To i tak nic przy tym, że burmistrzem chce zostać furtian Krzyś. To jest dopiero numer!

      Usuń
    2. Nie Skikora tylko z Obywatelem Wadowic szczególnie wykształconym Zbyszkiem Targoszem

      Usuń
    3. Targosz jest dobry w przedrukach z BIP fenomen

      Usuń
    4. Nie mogę mówić za innych, więc odpowiem wyłącznie za siebie. Nie jestem i nigdy nie byłem zainteresowany tym, by zostać radnym. Chłodno oceniam że zbyt wiele wiem i za dużo potrafię się jeszcze nauczyć, żeby to marnować dla funkcyjki w gronie ludzi, którzy i tak racje i prawdę przegłosowują. Gdybym miał ambicje i plany polityczne zapewniam cię że sięgały by one wyżej niż funkcja radnego.

      Co się zaś tyczy Zbyszka i Krzyśka - daj boże Wadowicom żeby mieli ochotę kandydować, im wyżej tym lepiej. Mają więcej zdrowego rozsądku, wiedzy i zdrowsze intencje niż cała obecna RM razem wzięta.

      Usuń
    5. Błąd dziadunio, tak rozsądny i mądry człowiek jak Ty wręcz powinien startować, powiew mądrości jest konieczny.

      Usuń
  13. Urzędaski nawet w święta mają dyżury.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nazywanie zainteresowania sprawami miasta w którym się mieszka próbą przejęcia władzy dobrze pokazuje mentalność lęku i syndrom oblężonej twierdzy. To smutne bo świadczy o tym że ludzie naszej władzy boją się gdy ktoś interesuje się tym co robią zawodowo w sprawach publicznych.

    Czyżby naprawdę mieli czego sie bać ? Czy ta władza jest już tylko dla władzy ?

    OdpowiedzUsuń
  15. Opamiętajcie się.

    Dość już tego języka nienawiści.

    Nie mogę czytać tych waszych tekstów, tyle w nich agresji.

    Chociaż święta uszanujcie.

    Spokojnych Świąt i otrzeźwienia życzę wam

    OdpowiedzUsuń