Cele:
- 200 milionów złotych na inwestycje.
- Wadowice miastem kultury.
Pisząc pierwszą część programu dla miasta, nieprzypadkowo w podtytule użyłem sformułowania "zatrudnimy burmistrza". Nieprzypadkowo także - i nie wyłącznie z powodu patogeniczności przedłużającego się ponad dwie kadencje, trwania u władzy jednej osoby(ekipy) - mówiłem o kontrakcie z mieszkańcami, przyszłego kandydata na burmistrza miasta - wykluczającym kandydowanie więcej niż dwa razy.
W czym więc rzecz? Otóż tak się składa że niemal jednocześnie z wyborami samorządowymi, na dobre rozpocznie się perspektywa finansowa 2014-2020 - ruszą programy z ostatniego okresu finansowania , w którym unijny worek z pieniędzmi jest tak dla Polski hojny. Jednostki samorządu terytorialnego będą miały do wykorzystania sumarycznie więcej pieniędzy niż np. prywatne przedsiębiorstwa - jak wyliczyło Ministerstwo Infrastruktury - będzie to co najmniej 17 mld 770 mln złotych.
Połączenie tych dwóch faktów - nowe rozdanie w Wadowicach - nowy burmistrz - i nowa perspektywa budżetowa daje oczywisty wniosek - jak najskuteczniejsze "wyciśnięcie brukselki" to powinien być absolutny priorytet dla człowieka, którego wybierzemy za nieco ponad pół roku. Analizowałem budżet gminny z przestrzeni ostatnich kilku lat(a propos - dziwnym trafem uchwały budżetowe zniknęły z wadowickiego BIP, droga Ewo, wiesz coś o tym?), analizowałem wieloletnią prognozę finansową - ba, dokopałem się do rozporządzenia Rządu, które znosi rygorystyczne bariery zadłużeniowe w JST, dla projektów współfinansowanych ze środków UE - i twierdzę z całą odpowiedzialnością, że cel o którym mówię - przy pełnym zaangażowaniu urzędników na czele z burmistrzem, a także Rady Miejskiej - jest realistyczny - w perspektywie dwóch kadencji, przy dobrym planowaniu i realizowaniu wniosków z programów UE - miasto stać jest na to, by łącznie przeznaczyło na inwestycje blisko 200 milionów złotych.
Taki cel powinien przyświecać nowo wybranemu burmistrzowi - i taki kontrakt powinien zawrzeć z mieszkańcami - Wadowice mają prawdziwą, unikalną - bo nie do powtórzenia w przyszłości, szansę na znaczne przyspieszenie - tego rzędu pieniądze, wpompowane w infrastrukturę transportową i społeczną, w ochronę środowiska dadzą efekt mnożnikowy - prościej - dla nie-ekonomistów - dadzą gminie solidnego kopa, także gospodarczego.
Dobrze więc - "zatrudniamy burmistrza", dajemy mu dwie kadencje na osiągnięcie dwustumilionowego celu inwestycyjnego - już słyszę głosy, które mówią - dobra, dobra - to nie sztuka wybudować coś za unijną kasę - już niejeden samorząd popłynął na bzdetnych inwestycjach - podbudowali sobie parki wodne, a teraz się zarzynają żeby je utrzymać. Święta racja.
Od razu też druga wątpliwość - no tak - ale gmina to nie tylko Wadowice - co z resztą?
Zacznę od gminnych wiosek - otóż uważam że być może nawet połowa wszystkich inwestycji powinna dotyczyć właśnie ich. Kilka lat temu w każdym sołectwie powstały Plany Odnowy Miejscowości - na pożytek pozyskiwania środków z PROW. Te plany trzeba krytycznie przeglądnąć, uaktualnić i uzupełnić - prawdopodobnie także skonsolidować w taki sposób, by ościenne miejscowości zyskiwały jedną wspólną ale większą inwestycję, zamiast kilku drobnych - i po prostu realizować. Przy czym przeglądu, uaktualnienia oraz uzupełniania powinny być dokonywane przy udziale mieszkańców - na wiejskich zebraniach - w żadnym wypadku nie w gabinecie burmistrza.
Dotychczasowy limit środków z PROW dla miejscowości objętej Planem Odnowy to był milion złotych - w gminie mamy szesnaście sołectw -jeżeli gmina dołożyłaby do każdego miliona z Programu - drugi milion, proszę pomyśleć ile dobrego może się wydarzyć? A przecież finansowanie inwestycji na wioskach to nie tylko PROW - istnieją inne działania - dotychczas w ramach MRPO - z których są możliwe do pozyskania środki na poważniejsze, większe inwestycje.
Ogromnym problemem pozostaje kanalizacja - o jednej z szans na jego rozwiązanie pisałem przy okazji tekstu o BDI. Poza tym - w Regionalnym Programie Operacyjnym dla Małopolski została, jako jedna z osi priorytetowych, potraktowana ochrona środowiska naturalnego - z enumerowannie wymienionym, co niezmiernie ważne, działaniem " Budowa sieci kanalizacyjnej, oczyszczalni ścieków oraz przydomowych oczyszczalni ścieków" - wciąż jeszcze są szanse żeby gmina Wadowice skorzystała z tych środków. To gigantyczne w skali gminy przedsięwzięcie - i zdaję sobie sprawę że będzie stanowiło problem dla każdego przyszłego burmistrza - niemniej - ktoś w końcu musi się z nim zmierzyć.
Uff - miasto więc.
Na początek chcę powiedzieć coś ważnego - między bajki możecie włożyć jakiekolwiek propozycje kandydatów, które będą wprost mówiły o bezrobociu. W obecnych warunkach nie istnieją metody, burmistrz nie ma żadnych narzędzi do tego, żeby strukturalnie rozwiązywać problem bezrobocia - czy jak mówi złotousty Kotarba "likwidować bezrobocie". To rodzaj mojego papierka lakmusowego - i Wam także proponuję go używać - jeżeli kandydaci zaczną opowiadać o tym, jak to oni zlikwidują czy też choćby znacząco ograniczą bezrobocie - spuście ich po kiju.
Mam także dwie konkretne propozycje, dwóch dużych, wielomilionowych i jak sądzę dobrze uzasadnionych inwestycji w Wadowicach.
Tekst robi mi się przydługi - a zasadność pierwszej propozycji nie powinna budzić zastrzeżeń - więc tylko najkrócej -uważam że palącym problemem wymagającym dwuetapowego działania jest parkowanie w mieście. Kiedy widzę niemal vis a vis budynku Policji, na końcówce ulicy Cichej, samochody zaparkowane na jezdni w trzech rzędach, praktycznie na samym skrzyżowaniu - w taki sposób że właściwie ryzykuję pourywaniem lusterek, próbując się stamtąd wydostać na ulicę Lwowską - kiedy widzę w okolicach os Wadowity i Placu Getta co się dzieje, już nie tylko w dni targowe, ale każdego do-południa - kiedy przejeżdżam koło karkołomnie poparkowanych samochodów na ulicy Sienkiewicza - oraz w dziesiątkach innych miejsc w mieście - wiem że miasto sobie nie poradziło.
Dlatego uważam za sensowne - a perspektywicznie, biorąc za pewnik że ilość samochodów nie będzie malała, przeciwnie - będzie systematycznie rosła - by zainwestować w budowę parkingu przynajmniej dwupoziomowego - z częścią podziemną. Uważam że dotychczasowa lokalizacja parkingu przy Placu Kościuszki jest dosyć dobra - dosyć, bo okoliczne drogi dojazdowe i wyjazdowe mają ograniczoną przepustowość - co zresztą można by w łatwy sposób poprawić, przywracając dwukierunkowy ruch przez Rynek - więc, o ile nie okazało by się na etapie planowania, że istnieją jakieś przeszkody architektoniczne bądź budowlane - proponuję pod rozwagę właśnie to miejsce - być może nawet powiększone o teren postoju taksówek oraz tego spłachetka zieleni pośrodku. Okolice przystanku dla busów wyglądają dzisiaj jak jakieś miniaturowe slumsy - bez żalu bym je pożegnał.
Za silną stronę pomysłu budowy podziemnego parkingu, prócz sprawy oczywistej - ucywilizowania sposobu parkowania samochodów przynajmniej w okolicach centrum miasta, uważam fakt, że taka inwestycja, co prawda w perspektywie wieloletniej, ale miastu się zwraca. Szczerze mówiąc wolałbym żeby w parking(parkingi) inwestowało miasto - ale istnieje także możliwość prowadzenia takich inwestycji na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego - co także nie jest najgorszym z możliwych rozwiązań.
Słabością pozostaje moja niepewność co do lokalizacji - pomysł oparłem na tym, co widziałem w szwajcarskim Sion - tam pod całym centralnym placem miasta jest parking - a na powierzchni całkowity zakaz ruchu - więc wiem że technicznie jest to wykonalne - nie wiem natomiast czy nie ograniczają nas albo krajowe przepisy - albo np - zagrożenie dla okolicznych kamienic. Myślę że, biorąc pod uwagę iż Plac Kościuszki jest ze wszystkich stron otoczony ulicami - to powinna być wystarczająca strefa ochronna by móc bezpiecznie budować - ale to już jest temat dla fachowców.
Gdyby się okazało że w tej lokalizacji podziemny parking nie jest możliwy - trzeba poszukać innej - niemniej problem jest istotny, z całą pewnością do przepracowania i rozwiązania przez przyszłą ekipę.
Drugim krokiem, po zapewnieniu normalnych miejsc parkingowych w mieście - powinno być porządkowanie "dzikiego parkowania". Wiem że to być może niepopularne - ale sieć parkomatów, z abonamentową, odpowiednio niższą opłatą dla mieszkańców ulic - oraz jednak większa aktywność Straży Miejskiej oraz Policji w dyscyplinowaniu kierowców , powinna w tym pomóc - trudno - albo wszyscy się chociaż trochę poukładamy z tym parkowaniem, albo będziemy przeżywali codzienną gehennę, próbując gdziekolwiek dotrzeć, bądź, zastawieni przez inne pojazdy - skądś się wydostać.
Drugą proponowaną i wymarzoną przeze mnie inwestycją jest przebudowa zespołu budynków Domu Kultury. Jestem przyjacielem i zwolennikiem rzeczy które się dzieją w WCK. Jasne - zawsze można grymasić - i wyszukiwać różnych słabości - ja uważam że, na tle miasta, to zdecydowanie wyróżniająca się instytucja. Wyróżniająca się na tyle, że ma wszelkie szanse stać się wizytówką miasta, o znacznie większym potencjale niż np Dom Papieża. Którym zainteresowanie z czasem może wyłącznie spadać, aż do śladowego ,w perspektywie, powiedzmy 10 lat.
Jeżeli Wadowice w ogóle mają jeszcze szansę stać się "jakieś" - jeżeli mają szansę zbudować coś rzeczywiście przyciągającego ruch turystyczny - mówię tu głównie o letnikach, którzy już wkrótce zaludnią okolice Zbiornika w Świnnej Porębie - oraz mieszkańców okolicznych miast - to tą szansę upatruję w kulturze właśnie. Pomysłów na cykliczne imprezy, festiwale i przeglądy jest cała masa - a my, dzięki aktywności rodzimych artystów - już zdobyliśmy przyczółki, już mamy niezłą markę - pozostaje tylko pójść za ciosem.
Aktywność ludzi to jednak nie wszystko - a o ile wnętrza Domu Kultury są poddawane remontom i w miarę posiadanych środków, jakoś tam dopieszczane - to elewacja całego zespołu to obraz nędzy i rozpaczy. Nie dość że bryła przebudowywanego prawdopodobnie w okresie stalinizmu budynku zyskała bunkrowaty, socrealistyczny, paskudny kształt - to od lat nie remontowana elewacja straszy nawet najmniej wybrednych obserwatorów.
Mówiłem o marzeniu - tak, mam marzenie - w moim przekonaniu miasto powinno zrobić absolutnie wszystko co możliwe, żeby przebudować cały zespół WCK tak, by odzyskał swoją pierwotną formę - pierwotny, neoklasycystyczny styl. Wiem że budynek jest objęty strefą ochrony architektonicznej - więc pewnie to może być jakaś przeszkoda w jego renowacji - ale wiem też kto uchwala taką strefę - to kompetencja Rady Miejskiej - więc nic nie stoi na przeszkodzie żeby odpowiednią uchwałę zmienić w taki sposób by nic nie stało na przeszkodzie do zrobienia z całego zespołu prawdziwej perełki, prawdziwej wizytówki miasta.
Sceptykom powiem tak - wszystkie badania preferencji turystów wskazują na konsumpcyjno-rozrywkowe oczekiwania przyjezdnych. Głowę Wam daję że po dobrym koncercie czy też ciekawym spektaklu bądź innym wydarzeniu w WCK, wszyscy wylegną stamtąd i zapełnią knajpki, bary i restauracje w mieście. Zostawią swoje pieniądze tutaj. Na kulturze daje się zarabiać - także pośrednio.
Jak wielokrotnie mówiłem - nie prezentuję programu wyborczego - prezentuję pomysł na miasto. Określam priorytety - tu - maksymalne skoncentrowanie się na potrzebnych, sensownych inwestycjach z możliwie największym wykorzystaniem środków z UE, oraz oparcie marki, rozpoznawalności miasta o drugi - a w perspektywie wieloletniej, wraz z łatwym do przewidzenia spadkiem zainteresowania spuścizną po Janie Pawle II - podstawowy filar, jakim jest kultura i potencjał tworzących ją w mieście, ludzi.
Jakie parkomaty człowieku? Wadowice to nie Kraków. Wszyscy kierowcy chcą parkować w centrum bo taka jest natura polaka-wieśniaka. Jest gigantyczny parking przy Sienkiewicza tylko jego standard jest błotnisty. Nikt normalny nie będzie w gumowcach z auta wysiadał. Ile masz stamtąd do centrum? W linii prostej ze 200-300 metrów. Tylko tam trzeba wyłożyć kostkę a w centrum kategorycznie egzekwować zakazy parkowania. Parking podziemny na miejscu starego PKS to nie jest zły pomysł ale koszty budowy mogą być ogromne. Ciągle jednak będę wracał do tego że kierowcy po prostu chcą za wszelką cenę wjechać pod drzwi sklepu. Jakby mogli to jeździliby po Zatorskiej. I takie cechy trzeba tępić.
OdpowiedzUsuńPrzystanek busiarzy już lata temu powinien wylecieć na PKS a ewentualny transport pomiędzy dworcem i centrum powinien się odbywać wahadłowym busem czy autobusem. I żadnego pobłażania bo to co tam się dzieje na tym tak zwanym przystanku to woła o pomstę do nieba.
Remont domu kultury sam w sobie niewiele zmieni. Ta jednostka jest uzależniona od matki jak dziecko od cyca, nie jest po prostu samodzielna i autonomiczna programowo. Ten węzeł należy przeciąć i jeśli to konieczne to wymienić kierownictwo. Wadowice cierpią na brak różnorodności kulturalnej, która to najbardziej widoczna jest w koncertach na granicie. Ile można słuchać pastorałek i religijnego bełkotu popartego czytaniem przez matkę wiersza? No ile można? Imprezy cykliczne też po pewnym czasie tracą na wartości i zaprzęgane są do robienia polityki. Wadowice nie są żadną turystyczną i kulturalną marką a winę za to ponoszą politykierzy pokroju kocicha. Zatrudnia się znajomków i pociotków którzy nie mają najmniejszych nawet kompetencji z zakresu turystyki i animacji kultury. A ci co pojęcie mieli to albo wylecieli na zbity pysk (IT) albo siedzą cicho i się nie wychylają bo się boją o robotę.
Tak więc dziaduniu oprócz inwestycji "twardych", infrastrukturalnych potrzeba inwestycji w kapitał ludzki bo jedno bez drugiego istnieć nie może.
Pomysł na rozwiązanie problemu parkowania który prezentuje jest oparty na prostej zasadzie - miasto zapewnia trzy rodzaje miejsc do parkowania - w pewnej odległości od centrum - ul Sienkiewicza - ewentualnie część terenu po dworcu PKS - za niewielkie pieniądze(np 2 złote za godzinę) Drugi jest parking podziemny w centrum - droższy - 4 złote za godzinę. I parkomaty w newralgicznych miejscach - z ceną powiedzmy 3 złote. To plus pracownicy obsługujący miejsca z parkomatami oraz kontrole Straży Miejskiej - z czasem ucywilizują nam sytuację. Miasto nie jest od "tępienia cech" - ale metodą kija i marchewki może kontrolować sytuację :)
UsuńKażdy Dom Kultury był, jest i pozostanie zależny od swojego właściciela - samorządu - i tutaj nie ma cudów. Natomiast musisz odróżniać rynkowe spędy organizowane z kasy na promocję przez Ewę od działań WCK.
Remont budynku nie jest bez znaczenia - trudno tworzyć wizytówkę, no przynajmniej jedną z wizytówek miasta w ponurym, paskudnym bunkrze.
Jeżeli za jak to określasz "działanie" uważasz koncerty w Ogrodowej to gratuluje. Nie twierdzę że WCK ma być instytucją obok bo budżet ma zawarty w budżecie gminy, ale jeśli nie ma samodzielności w podejmowaniu pewnych działań to ja w ogóle dziękuję za taką instytucję. Może zróbcie taki test i spróbujcie zorganizować w WCK spotkanie z mieszkańcami na temat demokracji w mieście, niech cześć prowadzi Klinowski, zaproście Ewę i innych. Zobaczymy czy Wam się uda. Oczywiście zastrzeżcie, że koszty ponosicie wy lub IWW. Rękę daję, że nie wyrazi na to nikt zgody. I ty mówisz o instytucji WCK? Żartujesz albo błądzisz. Człowieku na idiotyczny koncert na granicie idą dziesiątki tysięcy za sztukę a znany już dość mocno Próg ma figę z makiem. Całą oprawą kulturalną w mieście powinien zajmować się WCK, niezależny programowo, z budżetem na poziomie 1,5-2 milionów rocznie we współpracy z wydziałem promocji. Zresztą ten wydział promocji u nas w mieście powinien podlegać WCK. Trzeba im dać 3 miliony i niech czynią swą powinność.
UsuńAleż Ty mówisz dokładnie to samo co ja - tylko odrobinę innymi słowami:)
UsuńAlbo inaczej - oceniając WCK dzisiaj, twierdzę że POMIMO iż dyrektor Wyrobiec prawdopodobnie nie raz musi ulegać "sugestiom" płynącym z magistratu -i pewnie nie wpuściłby Klinowskiego czy blogerów na teren z prelekcjami, wykładami, pogadankami - w ogóle z czymkolwiek pachnącym polityką - i tak robi dobrą robotę(tak, mam na myśli także Próg).
Pisząc o przyszłości mam rzecz jasna na myśli brak ręcznego sterowania - tak więc jeszcze lepsze perspektywy na robienie rzeczy mądrych w mądry sposób.
Dział promocji podlegający WCK? No , dopiero byś upolitycznił tą placówkę - pomysł kompletnie chybiony.
piszesz, cyt.: Jakby mogli to jeździliby po Zatorskiej. I takie cechy trzeba tępić.
OdpowiedzUsuńPrzypominam sobie jak nie kto inny jak właśnie Marcin Guzik stał swoją starą strzałą na środku ulicy Zatorskiej.
Jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt parkowania w mieście.
OdpowiedzUsuńWszycy przyjezdni chcą parkować jak najbliżej centrum i do tego najlepiej za darmo. Skutkiem są zablokowane pojazdami uliczki w centrum miasta i na terenach osiedli położonych blisko centrum. W takie osiedlach jak Obr. Westerpalatte, Wadowity czy XX lecia PRL wszystkie możliwe miejsca są zapelnione pojazdami. Tyle tylko że większość z nich nie należy do mieszkańców tych osiedli ! Poblokowane autami wyjazdy, skwerki czy chodniki to nie tylko zagrożenie dla pieszych czy utrudnienia dla służb ratowniczych to również brak możliwości parkowania pojazdów należących do mieszkańców osiedli. Warto o tym pamiętać i ustanowić strefy parkowania przeznaczone wyłacznie dla mieszkańców domów czy bloków położonych w na tych obszarach w centum. To oni powinni mieć pierwszeństwo na tym terenie bo tutaj mieszkają.Tak właśnie dzieje się nie tylko w Krakowie ale i wielu innych mniejszych miastach. Ostatnio takie zasady wprowadził Olkusz. W Wadowicach władze kompletnie bagatelizują kłopoty mieszkańców i utrwalają wolną amerykankę. Tu w tym mieście po prostu wszystko się zacieło. W odpowiedzi na skargi mieszkańców os Wadowity urzędnik odpisał że w centrum jest 1500 miejsc parkingowych i mogą sobie parkować np na ul Poprzecznej. To jest zwyczajna kpina z mieszkańców osiedla Wadowity.
Ewa Filipiak twierdzi że jej rekami nikt parkomatów w mieście nie wprowadzi. Zatem nie będzie też stref parkowania przeznaczonych dla mieszkanców bloków w centrum Wadowic. Wyprowadzmy więc Ewę Filipiak z gabinetu burmistrza, a zapewnimy porządek i bezpieczeństwo na wadowickich ulicach i chodnikach, Tylko ten jeden dowód lekceważenia potrzeb mieszkanców wystarczy by nie głosować na Ewę Filipiak w kolejnych wyborach.
Całkowita zgoda - miejsca parkingowe powinny być zdecydowanie dla mieszkańców w pierwszej kolejności. Sprawą wtórną jest pytanie o to jakimi środkami to zagwarantować - i czy zupełnie bezpłatnie czy jednak z jakąś niewielką odpłatnością. Nie chcę kategorycznie się wypowiadać ale wydaje mi się że przynajmniej jeden samochód na rodzinę(lokal mieszkalny) powinien mieć miejsce darmowe.
Usuńhttp://pulsolkusza.pl/news.php?readmore=395
UsuńWażna jest także kolejność wprowadzania podobnego rozwiązania. Tak by kazdy zrozumiał że jego celem nie jest zarabianie na mieszkańcach, a uporządkowanie sytuacji w mieście. Pierwsze więc przygotowanie miejsc parkingowych a póżniej ograniczenia w centrum.
Powyżej link do opisu systemu w Olkuszu. Ewa Filipiak zapewne obawia się kontrowersji przy wdrażaniu nowego rozwiązania. Dlatego jest jak jest. Jednak powstrzymując się od wprowadzania zmian ugrzęzła w maraźmie. Tak oto obrona stołka burmistrza blokuje całe Wadowice.
i tak oto se gada Gładysz z Targoszem czołowi wołkowiccy znawcy wszystkiego, omnibusy, specjaliści z każdej dziedziny
OdpowiedzUsuńA Ciebie anonimku stać jedynie na internetowy hejt ;). Żenada.
UsuńBardzo dobry tekst dający do myślenia, nie jestem ekspertem ale zastanawiam się czy można coś z nieszczęsnym wiaduktem w Kleczy zrobić, ewentualnie dodałbym jeszcze obwodnicę w kierunku Suchej
OdpowiedzUsuńWiadukt w Kleczy był wielokrotnie tematem dyskusji, narad, porad i dorad :)
UsuńO ile wiem ludzie w tej sprawie sa podzieleni niemal po równo - jedni psioczą na czym świat stoi że przez te wszystkie lata nikt sprawy nie załatwił - inni podnoszą że chwała bogu że nie - bo by nam TIRy rozjechały miasto.
Tylko problem jest taki że albo zapewnimy bezproblemowy dojazd dla firm które miały by w przyszłej strefie ekonomicznej powstać albo armia bezrobotnych będzie się cieszyć z ciszy bo tiry nas omijają i inwestorzy również. Bez infrastruktury nikt do Wadowic nie przyjdzie
UsuńCzęściowo to prawda. Tyle tylko że tu potrzebne jest rozwiązanie znaczenie poważniejsze niż wiadukt w Kleczy. Potrzebna jest BDI.
UsuńTo że jest potrzebna nie ulega dyskusji, tylko BDI to pieśń przyszłości ( nie wiadomo jak bardzo odległej) a inwestorzy i miejsca pracy potrzebne są już
UsuńPianie na WCK jest poniżej poziomu, Pan Wyrobiec dostarcza klientów Ogrodowej.
OdpowiedzUsuńDaruj Maju, ale o poziom mojej oceny rzeczywistości i mojego oglądu spraw dbam samodzielnie. I.... tyle, zanim moją odpowiedź sprowadzę do poziomu zaczepki.
UsuńGóra urodziła mysz ;)
UsuńBędziesz miała za kilka miesięcy materiał do porównania - kandydaci pokażą swoje programy. Wówczas wrócimy do oceny kto co urodził, ok? A póki co - zdobędziesz sie na jakieś dorzeczne zdanie? Wiemy juzże Wyrobiec jest be. Coś jeszcze? 200 mln na inwestycje - jakiś masz stosunek? Budowa podziemnego parkingu i uporządkowanie miasta wg schematu - im bliżej centrum chcesz parkować tym więcej płacisz - wypowiesz się? Kultura jako wizytówka miasta? Generalny remont WCK? Gminne wioski? COKOLWIEK?
UsuńNie będę miała nic do porównania, wcześniej chciałabym wiedzieć kto będzie startował na burmistrza, o MK wiem, a więcej osób deklarujących nie widzę, miasto w pierwszej kolejności powinno zabiegać o rozwój zakładów pracy, stworzenie strefy ekonomicznej, aby młodzi zdolni ludzie przestali uciekać z tego grodu, parkingi są problemem wszędzie w każdym mieście, podziemny jest dobrym pomysłem tylko słabo z lokalizacją, o WCK zdania nie zmienię jest upolitycznione, gdzie Pan Wyrobiec z czasów Muzeum, zniknął ;)
UsuńUważam dziaduniu, że nie znasz zasad rządzących WCKiem dlatego na barki tej niewiedzy przerzucam twój tekst. Piszący tu o zależności od układu mają sporo racji.
OdpowiedzUsuńNie znam:) I dlatego w ogóle się o nich nie wypowiadam - zwróć proszę uwagę. Podobają mi się rózne rzeczy które dzieją siew WCK - koncerty "Przy lampce", grupa Próg, tematyczne zajęcia dla dzieci i młodzieży, "uniwersytet trzeciego wieku" - ot i wszystko. Ponadto uwazam że w wadowickiej młodzieży jest ogromne potencjał - który zogniskowany i skupiony wokół WCK ma szanse przysporzyć nam wielu powodów do dumy. A generalny remont i przebudowa samego budynku ma szanse stać się architektoniczną perełką miasta - przyciągającą zamiast odpychać jeszcze więcej ludzi.
UsuńUważam też że nie wszystko i nie wszyscy są i żyją wyłącznie polityką -a moim oczywistym oczekiwaniem od nowego burmistrza jest by WCK nie żyło nią w najmniejszym stopniu - oczywistym dlatego nie uważam za rzecz potrzebną czy rozsądną by pisać o tym w tekście o wizji miasta:) No bo w końcu jeżeli coś jest oczywiste to co to za wizja, prawda? :)
Sam wyżej wspominałeś, że zupełnie normalne jest, że WCK jako jednostka uzależniona od budżetowego zasilania nie będzie obojętna wobec władzy nadrzędnej, która to finansowanie zapewnia. To prowadzi tylko do jednego wniosku, że owszem WCK może być finansowo zależne, ale nie może być zależne programowo i ideologicznie. Do realizacji tego celu potrzeba po prostu normalnych ludzi widzących dalej niż czubek swojej 20 letniej kariery na stołeczku.
UsuńTak, ale po stronie władzy :) Pisząc o zależności miałem na myśli stronę finansowania i ogólnego nadzoru, a nie zarządzania. Jeszcze raz powtarzam - bieżące funkcjonowanie WCK, ani tym bardziej ocena pracujących tam ludzi nie jest ani moją rolą ani moim zamiarem. Pomyśl Sandomierz - jakie masz pierwsze skojarzenie? Sady, tak? No, może jeszcze ojciec Mateusz. Pomyśl Koniaków? Stringi. Pomyśl nie wiem, Jarocin? Festiwal. Otóż ja chcę żeby za jakiś czas gdy ktoś z zewnątrz pomyśli Wadowice, myslal- nie wiem, przegląd teatralny, może reggae most, może coś innego - ale dającego powód żeby tu przyjeżdżać, nawet kilka razy w miesiącu - i zostać na cale popołudnie do późnego wieczoru. Chcę żeby utalentowanym dzieciakom z ościennych miejscowości chciało się nudzić rodziców - ja chcę chodzić na zajęcia z, nie wiem, tańca, teatralne, wokalne, inne - do WCK- zawieźcie mnie tam, bo tam są najlepsi.
Usuńnaczytałeś się różnych (samorządowych, unijnych) bajdurzeń ludzi, dla których miasto to sposób na dostatnie życie garstki kosztem innych. Bo i twój program sprowadza się de facto do redystrybucji i podziału - socjalizm całą gębą. Może dla mieszkańców ważniejsze będzie to, że nowy burmistrz będzie chciał zrobić wszystko, by życie dla wszystkich tu i teraz było łatwiejsze - w ramach tego, jakie prerogatywy przysłużą temu stanowisku. Tak więc chrzanienie w programie o opłatach za parkowanie, podniesienie WCK do rangi głównego problemu w mieście, czy budowanie nierealnych podziemno - naziemnych parkingów, zamiast konkretnego programu dla miasta (200 mln na inwestycje to żadne hasło - trzeba jeszcze wiedzieć, jak sensownie wydać te pieniądze, a nie budować przy każdej szkole sale gimnastyczne, których potem nie można utrzymać), to czysta demagogia i wyobrażenie o zarządzaniu miastem z poziomu Jasia z IIIa, na dodatek zapatrzonego we wzorce "odarte ino" z monstrancji.
OdpowiedzUsuń"Nowy burmistrz będzie chciał zrobić wszystko, by życie dla wszystkich tu i teraz było łatwiejsze...." - ale.... możesz to wypełnić jakąś treścią? Zionie pustosłowiem że łeb chce urwać :D
UsuńWszystko o czym pisze w drugiej już(czytałeś poprzednią?) odsłonie pomysłu na miasto jest relistyczne, ekonomicznie policzone, osadzone w prawie i mieszczące się w ramach zdefiniowanych w ustawie, zadaniach własnych gminy. Chcesz poczytać o koszałkach-opałkach i wieczystej szczęśliwości wszystkich mieszkańców - poczekaj kilka miesięcy - z całą pewnością pojawią się i takie propozycje ;)
P.S - hasła pt. 'to za nasze się oni urządzili" -budzą moją nieufność i niechęć - z dwóch powodów - zazwyczaj mówią tak ludzie którzy nie płacą podatków - albo płacą je w minimalnej wysokości. Oraz - co ważniejsze - prawie nigdy nie głosują - i absolutnie w nic się nie angażują.
""Nowy burmistrz będzie chciał zrobić wszystko, by życie dla wszystkich tu i teraz było łatwiejsze...." - ale.... możesz to wypełnić jakąś treścią? Zionie pustosłowiem że łeb chce urwać :D "
Usuńnie, to nie ja mam wypełniać treścią. Tylko ten, co chce zostać burmistrzem. Ja oceniam i wybieram. Wg. własnych kryteriów. Twój program oceniam jak napisałem - jako bzdurne popłuczyny filipiakowych działań z z poziomu Jasia z IIIa.
ps
jeżeli będziesz płacił podatki z tego progu podatkowego, co ja, to sobie możesz podskakiwać z takimi podszczypinami. Jeżeli płacisz mniej - to wara ode mnie, a twoja niechęć g...no mnie obchodzi. Ja nie kandyduję.
ps
Usuńjest takie stare polskie przysłowie, które chcę ci dedykować : jeśli umiesz liczyć, licz na siebie. Nie wiem, czy pojmiesz, ale to już nieważne.
Nie, Ty niczego nie oceniasz - nie zaprezentowałeś niczego co zasługuje na miano oceny - ot, po prostu kilka inwektyw. Bierzesz - próbujesz brać udział w dyskusji na temat spraw o których nie masz bladego pojęcia - albo inaczej - to co do tej pory zaprezentowałeś pozwala sądzić że go nie masz. Piszesz że burmistrz ma zrobić dobrze ludziom wg prerogatyw które będzie posiadał - podczas gdy te uprawnienia i obowiązki są określone, znane, skodyfikowane. Piszesz że mówię o redystrybucji - i czynisz z tego zarzut - a czytałeś kiedykolwiek ustawę o samorządzie gminnym?
UsuńPiszesz ze Ty nic nie musisz bo nie kandydujesz - myląc mnie z osobą która ma zamiar kandydować.
Uwaga o płaceniu podatków nie była skierowana personalnie do Ciebie - a na wulgaryzmy na tym blogu pozwalam wyjątkowo rzadko - a i to najczęściej sobie samemu - więc kolejną próbę rzucenia mięchem sobie daruj - po prostu usunę Twój wpis jeżeli będzie czymś takim okraszony.
P.S W Polsce mamy jeden próg podatkowy - to tak na wypadek gdyby cię ktoś w tej sprawie okłamywał ;) :D
cyt. dziadunia Gładysza: "po prostu usunę Twój wpis"
UsuńBiałoruś pełną gębą!
nie wiem jakim cudem skończyłeś filozofię, to chyba już w tym trendzie byle tylko produkować i zarabiać... skoro uważasz, że moja uwaga na temat twojego programu, to nie jest ocena. To po raz trzeci ci powtarzam - w swoim programie ( bo to co prezentujesz, to jest program) przedstawiasz poziom Jasia z III a - TO WŁAŚNIE JEST OCENA, a nie inwektywa. Powiedz mi w swojej łaskawości, do czego jest mi potrzebna wiedza o …" spraw(ach) o których nie masz(m) bladego pojęcia - albo inaczej - to co do tej pory zaprezentowałeś (m)pozwala sądzić że go nie masz.". Wcale mieć nie muszę. JA NIE PREZENTUJĘ żadnego programu. Tu ja jestem podmiotem dla którego ty piszesz program. A jeżeli ktoś chce mnie przekonać do swojego programu ( bo chyba po to go piszesz i prezentujesz), to musi przekonać mnie, że to co proponuje pozwoli mi na godne życie tu i teraz. I jeszcze raz ci powtarzam - ja nie piszę programu. Ja chcę, bo takie moje prawo, taki program oceniać i to robię w twoim przypadku. Chce wiedzieć czy np. mając gotówkę, bądź pomysł na biznes, będę miał wsparcie w miejscowych urzędnikach, którzy nie będą certyfikowani przez durne ISO, tylko zorganizowani przez doświadczonego zarządcę, by wykorzystać istniejące prawo dla mojego dobra, a nie przeciw mnie. I bynajmniej nie chodzi mi o wsparcie prezentowane przy okazji Ogrodowej. Chcę wiedzieć, czy moje dzieci będą uczęszczały do szkół, które na celu będą miały dobro mojego dziecka, a nie kliki zgromadzonej wokół włodarzy miasta, traktujący szkołę jako biznes, a nie służbę dla drugiego człowieka. Chce wiedzieć, czy służby opłacane z moich podatków, będą mogły mi udzielić pomocy, wtedy, gdy będę takiej pomocy potrzebował. Chce wiedzieć w jakim kierunku będzie rozwijało się miasto, by żyjącym tu ludziom zapewnić możliwości godnego utrzymania. Chcę wiedzieć, czy zostanie i jakim sposobem, rozwiązany problem marginalizacji mojego miasta związany ze zwijaniem się infrastruktury komunikacyjnej. Ale to JA CHCĘ USŁYSZEĆ, a nie o tym pisać. A u ciebie słyszę o elewacji domu kultury. Co ma do tego elewacja?( zresztą ja na nią patrzę z innej perspektywy – pokaż mi w mieście elewację, która w takim stanie przetrwała 70 lat bez remontu – bo tyle ona ma. Dla mnie jest ona świadectwem rzetelnej pracy naszych ojców,. A czy wiesz, dlaczego zrezygnowano z pierwotnego wystroju na rzecz „bunkrowatego, socrealistycznego wystroju”? Nie była to decyzja polityczna, a podyktowana stanem technicznym budynku). Ja chce usłyszeć, że nie będzie budowało się oczyszczalni ścieków takiej jak na starym boisku w Czartaku, która po oddaniu nie oczyściła ani jednego kubika ścieków i została zrównana z ziemią. Chce usłyszeć, że przy kolejnej szkole nie powstaną niepraktyczne potworki nowych sal gimnastycznych, których utrzymanie będzie ponad siły szkół, a sale, które będą praktyczne, dostosowane do potrzeb dzieci,a nie do wizji niedouczonych urzędników. Chcę wiedzieć, czy włodarze miasta wykorzystają każdą sposobność, by obniżać koszty życia poprzez odpowiednie wykorzystanie infrastruktury komunalnej, a nie będą sposobami mafijnymi pozbywać się majątku wypracowanego przez wszystkich, by ten majątek służył nielicznym. Chce wiedzieć, czy w kolejnej wizji kolejnego burmistrza nie zaprezentują mi kolejnego ronda idioty, bądź kuriozum pod Savią. I chcę też wiedzieć, czy jakiś pajac nie będzie mnie chciał uszczęśliwić płatnymi parkingami w MOIM mieście… O parkingu na zbożnym rynku już nie napiszę …
UsuńPs
rozliczam się z fiskusem odkąd wprowadzono 3 progi podatkowe. I te trzy progi lekko się wahające w wielkościach, były do 2009r, kiedy zastąpiono go dwoma progami obowiązującymi do dzisiaj: 18% i 32%. To tak na marginesie, żebyś na przyszłość wiedział i nie narobił głupot, jak już zaczniesz zarabiać duże pieniądze. Jeden próg to 18% dochodu do pewnej kwoty, a drugi to 18% + 32% nadwyżki.
Dokładnie tak - wyrywanie słów z kontekstu i absurdalne manipulacje tym co w rzeczywistości zostało powiedziane, to jedna z metod charakterystycznych dla typów o pewnym rodzaju mentalności. Od biedy można ją nazwać białoruską.
UsuńNo, wreszcie jakieś konkrety :) I w dodatku bez gburowatego tonu i bluzgów - doceniam
UsuńZacznę od końca - próg podatkowy jest jeden - ale żeby to wiedzieć musiałbyś wiedzieć czym jest próg - bez urazy, ale brniesz i pogrążasz się na własne życzenie - próg to kwota, po przekroczeniu której zaczynasz płacić podatek w wyższej wysokości - dzisiaj to ok 85 tysięcy złotych. Wiem że laicy mogą mylic próg ze skalą- mylić się jest rzeczą ludzką, ale uparcie tkwić w błędzie to już, hmm, no, sam wiesz ;):D:D
Dobrze, teraz od góry - masz rację, wiedza ci nie potrzebna- łykniesz każde gówno, które spróbują ci popchnąć kandydaci, byle brzmiało dobrze dla Twojego ucha :)
Właściwie cały Twój wpis jest o tym - poprzesz kogoś kto ci obieca że nie będzie idiotą. No i pozwoli ci parkować na Rynku, za darmochę - bo to przecież TWOJE miasto.
Naprawdę? Chcesz żebym traktował cię poważnie? ;):D:D
Jeszcze słowo - standardy, wlaśnie takie jakie zawarte są w "durnym" ISO, są wlaśnie po to żeby żaden zarządca nie dotykał Twoich spraw, ani Twojego biznesu. Ani pośrednio ani bezpośrednio. Urzędnicy są po to żeby, w sytuacji gdybyś sobie nie radził, z banalnymi już dzisiaj, formalnościami związanymi z założeniem firmy, pomóc - ale w żaden sposób nie mają cię wspierać w jego prowadzeniu - jeszcze tego brakowało :/ Gmina ma śladowe możliwości i takie też znaczenie dla biznesu - ot, rejestracja, potem podatek od nieruchomości, ewentualnie od środków transportu, i pozwolenie na sprzedaż alkoholu - TYLE. Nic więcej od UM nie zależy i nic więcej do nich nie należy. I chwała bogu:)
UsuńWiesz - w przeciwieństwie do ciebie - zanim coś łyknę , to potrafię pomyśleć. Tak więc o mnie się nie martw. Twojego gówna nie łyknę na pewno. Buduj dalej parkingi na zbożnym rynku za unijne pieniądze. I siedź na jednym progu podatkowym płacąc podatek w 2 skalach. Ale żebyś jeszcze bardziej mógł się powysiedlać, to powiem ci, że jest jeszcze kwota wolna od podatku, której brak przekroczenia powoduje brak konieczności zobowiązania podatkowego, co też logicznie jest progiem. Może ty sobie zostań na skali, ja na progu, który jest potoczna nazwą właśnie skali podatkowej i w takim charakterze jest używany w dokumentach ministerstwa finansów. Zresztą zobacz: http://e-prawnik.pl/wiadomosci/informacje/progi-podatkowe-2012-znamy-stawki.html . Przecież tylko dziadunio ma racje i słuszność. I najlepsze recepty. I tylko on odróżnia progi od skali. Reszta to głupki pogrążające się na własne życzenie. Bo wizja to tylko twoja domena. A w rzeczywistości wizję miasta masz na poziomie człowieka, który wodospad utożsamia z prądem wody w spłuczce ustępowej. Przecież byłeś w Chorwacji. Przynajmniej Plitvic nie widziałeś?
UsuńStrasznie się napinasz - zupełnie niepotrzebnie. To, co próbuje ci uświadomić to banalny w gruncie rzeczy fakt, że wiedza o tym czym jest samorząd, jakie są jego zadania, możliwości i ramy prawne w których działa - ma znaczenie. Kluczowe. Jeżeli uzbroisz się w taką wiedzę - a kandydat na burmistrza zacznie ci wmawiać że zrobi ci dobrze w dziedzinie w której burmistrz nie ma absolutnie niczego do gadania, żadnych kompetencji ani możliwości - to to co mu wówczas odpowiesz - to będzie ocena :)
UsuńWiedza czym jest samorząd pozwoli ci także przestać się zachowywać jak ranczer z Teksasu, co to rzuca garść dolarów na stół, potem kładzie na nich nogi i woła - no, a teraz mnie obsługujcie, mam sto akrów i 10 tysięcy krów, płace to wymagam.
Mówisz ze chcesz dobrze - ale nawet zapytany wprost w jaki sposób, nie potrafisz określić czy rączką czy dwoma raczkami i języczkiem. Od wypełniania treścią są inni - hrabia łaskawie oceni. Wspomniałeś w którymś wpisie coś o socjalizmie? Na poziomie postaw, mentalności, to co prezentujesz, to właśnie najgorsza jego odmiana. Coś takiego właśnie w tym momencie dzieje się w Wenezueli - ichni prezydent też obiecał że zrobi ludziom dobrze. A jego celem jest.... uszczęśliwienie obywateli. Nawet ministerstwo odpowiednie powołał - poważnie - Maduro stworzył w kraju ministerstwo szczęścia.
Filipiak i Flasz ze skóry chcą wyskoczyć - bo to co proponuję jest dokładnym zaprzeczeniem tego co robiły dotychczas one - kisiły pieniądze, za najważniejszy cel stawiając sobie zerowe zadłużenie gminy - i święty spokój - inwestując wyłącznie tam, gdzie już absolutnie nie było innego wyjścia(najnowszy przykład to przedszkole Pod Skarpą - wyrwane im z trzewi przez akcje rodziców i mieszkańców, zorganizowaną przez Kasię Gołąb) - ale pan ranczer przychodzi i mówi że to o czym piszę to kalka z Ewy:D
Powiem tak - człowieku, nie wiem co w Tobie siedzi - całkiem możliwe że masz do powiedzenia wiele interesujących rzeczy, może jakieś fajne pomysły na miasto - ale tak bardzo się skupiłeś na personalnej przepychance ze mną że popatrz - na tych kilkadziesiąt zdań które napisałeś nie udało ci się zaprezentować niczego, co nie było by próbą wmówienia mi że .... chodzę do trzeciej klasy. Uderz się w klatę, ściśnij wszystko co tutaj powiedziałeś w garści - wyciśnij z prób przykopania dziaduniowi - i zobacz co ci zostanie w ręce. Już? Puściutko? Ano właśnie. Gwarantuje ci że gdybyś tyle samo czasu i energii, co na próby podszczypywania, poświęcił na jakieś konstruktywne propozycje - byłoby z tego znacznie więcej pożytku. A i Ty nie miałbyś teraz moralniaka ;) :)
Bo chyba go masz, patrząc na tą pustą po odciśnięciu rękę, prawda?
Pomyśl Wadowice? Kocicho!
OdpowiedzUsuńNiestety zgadzam się z "anonimowym".
OdpowiedzUsuń"Program", który prezentujesz ma się tak do oczekiwań i potrzeb mieszkańców jak ISO do zapewnienia jakości. Dlatego proszę nie wspominaj już o ISO bo naprawdę nie jest to warte nawet słów a co dopiero złamanego grosza.
Niczego i nikogo nie uzdrowiło, nikomu w niczym nie pomogło. Nigdy nikomu nie przyniosło żadnych wymiernych korzyści - oczywiście z wyjątkiem auditorów i jednostek certyfikujących.
A jak dla mnie.
Władza może wpływać na bezrobocie i powinna to robić bo tego oczekują od niej mieszkańcy. Jak? - pytasz. Otóż skontaktuj się z pierwszym z brzegu niemieckim miasteczkiem i jego władzami - powiedz, że zastanawiasz się nad ulokowaniem na ich terenie firmy i planujesz zatrudnić 10-30 miejscowych. Już oni Ci wytłumaczą na czym to polega, jak może i jak powinna funkcjonować dobra władza. Trzeba tylko chęci i dobrej woli.
Parking, Szwajcaria - no proszę Cię...
Wszędzie robi się wszystko żeby wyprowadzić ruch spalinowy jak najdalej od centrum a Ty walisz - 2 poziomy na Kościuszki. Człowieku tak to mogłeś myśleć w latach 90- tych. Mamy XXI wiek. Zielone strefy, parkingi na rubieżach, promenady, aleje,ścieżki, skwery, darmowe rowery miejskie... W Chinach jest obecnie więcej rowerów elektrycznych niż we wszystkich pozostałych krajach na świecie. Niby po co ludzie mają podjeżdżać samochodami do centrum? Żeby ziemniaki w workach kupować i ładować do bagażników? Wielkogabarytowe meble? Ciężkie AGD? Markety i sklepy buduje się za miastem na terenach, które są do tego przygotowane i zachęcają licznymi "ulgami" i "bonusami", dzięki tym inwestycją tereny staja się atrakcyjne i nabierają innego wymiaru i perspektyw.
Nie "strzela" się marketów blisko centrum - no może w Wadowicach.
Do tego "Dom kultury". Wybacz, ale skoro uważasz, że ludzie przyjadą oglądnąć zaporę, potem wpadną do Wadowic na kremówkę i przejżeć zbiory muzeum a następnie pójdą do Domu Kultury - odchamić się... Szacunek za wyobraźnię.
Jeżeli tak to proponowałbym jeszcze digitalizację zbiorów biblioteki miejskiej w 3D - HD. A co? Może wpadną ściągnąć coś na tablet?...
Więcej szarości życia proponuję, mniej fantazji i utopii. Pokaż wędkę, przynętę, łowisko. Nie opowiadaj o rafach koralowych i Taaakich rybach, które kiedyś po Skawie pływały.
Ta nasza dyskusja pod tym postem kolejny raz pokazuje wciąż na nowo jak bardzo brakuje nam rozmowy o sprawach gminy, miasta. Kaleczymy siebie nawzajem nie potrafiąc rozmawiać o wspólnych sprawach w szacunku dla odmiennych poglądów.. Brak nam i wiedzy i niezbędnego dystansu bez którego dyskusja sprowadza się do starć samolubnych ego. Nikt z nas nie ma monopolu na prawdę i genialność. To pewne. Jednak tak niewielu z nas potrafi cokolwiek zaproponować. Wciaż pokutuje mentalność że KTOŚ coś zaproponuje, zmieni i zrobi nam dobrze. Zrobi to za nas a my nie musimy w tym uczestniczyć. Rezerwujemy dla siebie tylko prawo do krytyki. I tak sprawy toczą się obok nas i bez nas. Często nas zaskakując lub oburzając. Może wreszcie czas uświadomić sobie że by COŚ zmienić potrzeba NAM własnego zaangażowania i dania cząstki swojego pomysłu, czasu i wiedzy. Może właśnie wtedy z tej szarości wyłoni się ...rafa koralowa. Innej opcji po prosty nie ma. Sorry taka gmina ;)
UsuńLubię takie głosy jak ten powyżej. Mimo że krytyczny, to stanowi jakiś punkt wyjścia do fajniej dyskusji o mieście.
UsuńDo rzeczy więc - nie mnie pytaj po co ludzie mają wjeżdżać do centrum - ja każdego dnia widzę że wjeżdżają :) Ty proponujesz przeskoczyć kilka etapów i przekonać ich że w mieście nie ma niczego ciekawego, a w każdym razie niczego co wymaga wjeżdżania doń autem . Oraz że rower jest zdrowszy. Dla środowiska oraz dla samych zainteresowanych. Wiesz że żeby ograniczyć ruch samochodowy w centrum Londynu, miasto wprowadziło pięcio funtową opłatę za wjazd do strefy? Dla wszystkich - także mieszkańców? Gwarantuje ci że marketów, takich klasycznych w tej strefie nie ma ;) Świadomość o której mówisz osiągniemy, jasne że tak - za kilkanaście lat. Najwcześniej. Póki co - miasto jest zapchane, mieszkańcy okolic centrum wkurzeni, bo nie mogą zaparkować własnego auta pod swoim domem - bo zajmują miejsca przybysze, ulice zapchane do granic możliwości - tak opisuję i definiuję problem - i podpowiadam rozwiązanie. Może nie najlepsze- ale takie jakie wydaje mi się w porządku - system parkingów zorganizowanych na zasadzie - im bliżej centrum chcesz wepchnąć się autem - tym więcej płacisz.
Co do WCK - nie mówię o ludziach którzy przyjadą " oglądnąć zaporę" - poczytaj proszę komentarze.
No i .... dzięki za ten głos - całkowita zgoda z piszącym powyżej Zbyszkiem - wlasnie taki jest cel tego co robię, robimy - jak najpowszechniej prowadzona rozmowa o mieście - wszyscy wiemy co było - czas najwyższy mówić o tym czym chcemy to zastąpić.
Zgadzam się z powyższym. Ale tak sobie myślę, że jest w tej gminie kilkadziesiąt może nawet kilkaset osób, które mają niezłe a nawet doskonałe pomysły. Można zorganizować platformę, forum, bank pomysłów... jak zwał tak zwał... Tylko kto będzie te świetne, najlepsze, wyselekcjonowane pomysły realizował?
UsuńTermin wyborów się zbliża a ludzie nie widzą osoby, która odważnie wyszłaby i powiedziała: Ja X. Xowalski - zamierzam zrobić to i to, w taki i taki sposób, zagłosujcie na mnie. Ludzie mają już dość walczących "Rejtanów" , "Mazurków Chopina i zębów wybitych przez gestapo"... Dość polityki opartej na przepychankach, parciu do żłobu ustawianiu swoich... W miarę uczciwy i rozgarnięty człowiek wystarczy. Musi jednak mieć: Odwagę, pokorę, charyzmę i być uczciwy. Gdzie on? Jeżeli brak gospodarza, pana, właściciela, nadzorcy - wszystko idzie w rozsypkę. A plany, programy i pomysły można wydrukować na papierze toaletowym i podarować rządzącej nomenklaturze. ona zrobi z niej jakiś użytek.
Dlaczego nie jesteśmy w stanie "ofiarować własnego zaangażowania i cząstki swojego pomysłu, czasu i wiedzy"? Bo uczciwi, rozsądni ludzie muszą ciężko pracować na utrzymanie siebie, rodziny, firmy... Nie mogą sobie pozwolić na "marnowanie czasu" podczas walki z wiatrakami.
Powiem Ci coś. Te wspaniałe kilkaset pomyslów setek mieszkańców są tak naprawdę doskonałe tylko w zaciszu Twojej bezradności. Bez ich upublicznienia, poddania pod ocenę całej samorządowej wspólnoty i co najważniejsze zdobycia uznania w oczach licznej grupy ludzi są one jedynie marnymi próbami usprawiedliwiania właśnie tej swojej bezradności. Są wyrazem niemocy i nieustannym oczekiwaniem że KTOŚ COŚ za NAS zrobi. Warunkowanie swojej aktywności ujawnieniem się mitycznego gospodarza który ma same zalety i jednym słowem wbudzi uznanie bezradnego tłumu jako żywo kojarzy mi sie ze wschodnim pragnieniem władzy o silnej ręce. Władzy która wie lepiej od mieszkanców co i jak ma być. Nie szlochaj więc że rządzi ekipa Ewy Filipiak. Nie ma w tych moich słowach złośliwości. Jest jedynie przekonanie że tak jak Polska winna być bogata bogactwem Polaków tak silą samorządu lokalnego jest świadomość i aktywność mieszkańców. Ta świadomość powstaje w dyskusji o problemach, w wiedzy o prawach, i zainteresowaniu co czyni władza z publicznymi sprawami. To baza do aktywności w swojej najbliższej okolicy. To wszystko oczywiście na własną skalę możliwości i potrzeb. Do tego nie potrzeba mitycznego gospodarza bo to nasza ziemia. To nasze mieszkańców zadanie. Jeśli mu nie potrafimy sprostać to nie oczekujmy że ktoś nas w tym wyręczy. Bo nawet jesli ktoś uwiedzie tłumy raz na czetry lata to nie czując aktywności mieszkańców będzie coraz bardziej bezkarny i urośnie w nim poczucie wyższości prowadzace do arogancji. Czekaj wiec niczym "hoplessly devoted" nastolatka na swojego wymarzonego gospodarza a ja już dziś zagwarantuje Ci że szybko się rozczarujesz.W między czasie posłuchaj co dokładnie miałem na myśli.http://www.youtube.com/watch?v=SN1gi8oq74g
UsuńJest też genderowa wersja ;DDD.
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=zUT5VQzF-QY
Ty piszesz o ideałach a ja o rzeczywistości. Tak działa polityka. Lider - partia - walka o głosy. Po wygranej obsada kluczowych stanowisk ludźmi do których ma się zaufanie, którzy gwarantują zrealizowanie zamierzonych i obiecanych celów. Realizacja zadań i satysfakcja a potem wyznaczenie nowych, odważniejszych bardziej ambitnych celów i parcie do ich realizacji. Tylko ktoś, kto chce czegoś dokonać i ma do tego zdolności może coś zmienić, osiągnąć. Trybuni ludowi ględzący o lokalnej społeczności i aktywności politycznej mieszkańców??? Przecież to wypisz wymaluj nasi radni... słowa, słowa, słowa. Rozejrzyj się; władzę trzymają 3-4 osoby to one pociągają za sznurki, gdyby były bardziej rozgarnięte i choć trochę słuchały zwyczajnych mieszkańców i choć w 20% odpowiadały na ich potrzeby - trzymałyby władzę do śmierci. Bo ludzie tacy są. Chcą widzieć kogoś kto załatwia za nich co trzeba i tyle. Mówię o wyborach na Burmistrza. Kandydat i kontrkandydat. Kandydat już jest, od 20 lat ten sam, jeżeli nie ma odpowiedniego kontrkandydata - pozostają słowa, słowa, słowa....
OdpowiedzUsuńa na te już nikt się dzisiaj nie nabierze...
Nie rozumiem dlaczego tkwisz w zaufaniu do roli mitycznego gospodarza który zrobi za Ciebie i Nas wszystko. Przecież tak właśnie jest teraz. Za Ciebie decydują i Ciebie nie słuchają. Taka jest rzeczywistość. Jednak nadal twierdzisz że taki model Ci odpowiada. Dlaczego nie potrafisz zrozumieć że Każdy człowiek u władzy skorumpuje się jeśli mieszkańcy pozostaną bezradni. Powstrzymywać go może tylko świadomość że mieszkańcy obserwują jak działa i są na tyle świadomi by się organizować przeciwko skorumpowanej władzy. Niedoceniasz roli "trybunów ludowych". Przeceniasz zaś odporność ludzi wladzy na skorumpowanie. Nie ma znaczenia czy to Filipiak czy Klinowski albo Jurczak lub Jończyk. Jestem przekonany że każdy z nich podobnie jak cała reszta ulegnie pokusie skorumpowania gdy poczuje ze po drugiej stronie nie ma nikogo, żadnej siły która może zagrozić jego pozycji gdy przegnie. Ten punkt przegięcia określają "trybuni ludowi". To oni są społeczną odpowiedzią, kanalizują krytykę i organizują sprzeciw który w odpowiednich warunkach generuje nową władzę. To prosty mechanizm społeczny leżący u podstaw demokracji. Dla Ciebie to tylko słowa. Nie rozumiesz że nasi radni już dawno utracili kontakt z odczuciami mieszkanców i poświęcili ich potrzeby dla korzyści wlasnych lub swoich stowarzyszeń. Nie mają oparcia w mieszkańcach. Dlatego są słabi i pociągani za sznurki przez kilka osób u władzy. Dlatego tez dajesz się nabierać od 20 lat i będziesz się rozczarowywać kolejne 20. Będzie tak dopóki nie zrozumiesz że zmiana zależy od Ciebie.
Usuń