poniedziałek, 25 marca 2013

Katolicki terror rodzinny

czyli rzecz o katotalibie Terlikowskim.

Znakomita większość z nas zna i pamięta przynajmniej kilka biblijnych przypowieści. Przynajmniej kilka obrazów Galilejczyka, który nauczał Żydów o tym co dobre a co złe. Nie wiem czy ktoś kiedyś robił taki test - ja zaryzykuje i powiem że znakomita większość z tego co zapamiętał z Ewangelii przeciętny Kowalski zamyka się w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, modlitwie na krzyżu - "wybacz im bo nie wiedzą co czynią" czy opowieści o próbie ukamienowania prostytutki, sytuacji wobec której Jezus miał wypowiedzieć słynne - "kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień"

No ładne to wszystko, szlachetne, tak po ludzku dobre - a biorąc pod uwagę ówczesne uwarunkowania społeczne - karą za prostytucję BYŁO ukamienowanie a Samarytanie BYLI niemal śmiertelnymi wrogami Żydów - dobre i szlachetne nawet ponad ludzką miarę.
Tak czy owak dał cieśla z Nazaretu bardzo wyraźne wskazówki moralne i wzorce behawioralne wszystkim pokoleniom swoich wyznawców i naśladowców - przykazanie miłości Boga i bliźniego czyniąc podstawowym, najważniejszym punktem swojego nauczania.

Co z tego wszystkiego zapamiętał i zrozumiał bulterier katolicyzmu, redaktor Terlikowski? Jego publiczna działalność w dużym stopniu to pokazuje - ale publicystyka ma to do siebie że zawsze można się schować za twierdzeniami o świadomych przerysowaniach, wymogach skutecznej polemiki czy wreszcie przeciwstawianiu się politycznym przeciwnikom. Pal więc sześc jego publiczne i publicystyczne deklaracje.

 Dla mnie pełnię szaleństwa tego człowieka, pełnię jego doktrynalnej, moralnej i ludzkiej niekompetencji jeśli chodzi o religijność pokazała wypowiedź jego żony. Którą przytaczam już bez dalszych komentarzy - za to z  pamięci, bo dziwnym trafem zniknęła z miejsca z którego chciałem ją przekopiować -

Nasze dzieci muszą umieć skrytykować, jakoś potępić rówieśników wychowywanych przez rodziców niekatolików(tutaj może być jakaś nieścisłość, być może chodziło o pary gejowskie bądź rozwiedzione- wywiad jest w Wysokich Obcasach- jeśli  komuś będzie zależało - odnajdzie)

Żeby była jasność - dzieciaki Terlikowskich, jest ich czwórka - mają od 10 do dwóch latek.

4 komentarze:

  1. Wywiad jest przetragikomiczny! Kwiatkow jest wiecej, ale w mojej opinii komentarze prowadzacego wywiad zasluguja na aplauz:-).

    Pozdrawiam,
    PJ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jansy fiks! Paweł Janas zagościł na moim blogu! Zaraz szukam numeru do L. Cohena żeby przyleciał z tego swojego klasztorun czy gdzie tam teraz mieszka i zaśpiewał Hallelujah na klawiszujacych płytach Rynku;):D

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Regularnie ale bezgłośnie. I bez zostawiania śladów. Aż chce się powiedzieć że jak kot;) Kocisko. Ko...eee, nie - tamten to przyłazi w gumiakach - ślady zostawia że hej:D:D:D

      Usuń