poniedziałek, 3 marca 2014

Józefowi Cholewce podpowiadam

Mieszkańcom Choczni proponuję.

Na początek truizm. Chocznia to daleko więcej niż Józkowa remiza. A tak się składa że z instytucji publicznych w wiosce, wyłącznie ona ma pieniądze. Nie - nie zamierzam tutaj boksować się z Druhem, wytykać mu gminnych dotacji czy w ogóle - w jakikolwiek sposób go atakować.

Zamiast tego - mam propozycję.

Ale zanim - zajmując się od kilku dniu tematyką funduszu sołeckiego, coś sobie w pełni uświadomiłem. Otóż praktycznie cała różnica, cały mój błąd w pierwotnych obliczeniach wysokości funduszu, skoncentrowany był ...w Choczni właśnie. Ustawa wprowadza górną granicę wysokości funduszu - jest to dziesięciokrotność kwoty bazowej dla gminy.  A podział środków z tego funduszu jest pochodną liczby mieszkańców danego sołectwa. Najprościej jak można - limit dla sołectwa to 23.500 złotych dzisiaj - gdyby go nie było Chocznia liczona wg ilości mieszkańców powinna dostać ponad 100.000

System którego trzyma się Ewa Filipiak i za podtrzymaniem którego głosuje nieodmiennie od lat Józek, daje jego sołectwu niewiele ponad 16 tysięcy złotych.

Tak więc 16 tysięcy dzisiaj - 23,5 tysiąca gdyby był fundusz. 40% więcej kasy dla wioski, ale Cholewka głosuje przeciw.

Dobrze - ale w Choczni mieszka 5 500 osób. Więc nawet przy wyodrębnionym funduszu sołeckim te 23,5 tysiąca to znikome pieniądze. Czy można spowodować żeby były jeszcze większe? Oczywiście że można.

Wyodrębnijmy nowe sołectwo. 

A właściwie sami mieszkańcy wioski powinni to zrobić. No - przynajmniej zainicjować, bo decyzja należy do Rady Miejskiej.

Procedura jest banalna w gruncie rzeczy i opisana w Statucie Gminy Wadowice - mieszkańcy występują do sołtysa o zwołanie zebrania wiejskiego, na którym podejmują uchwałę o woli utworzenia nowego sołectwa - ta wędruje do RM - burmistrz przeprowadza konsultacje z mieszkańcami Choczni - uzyskuje ich, Waszą aprobatę - rada miejska podejmuje dwie uchwały - o wyodrębnieniu sołectwa oraz o wyznaczeniu jego granic. Dwa tygodnie na uprawomocnienie się i .... gotowe.

Żadnych administracyjnych uciążliwości - żadnych zmian adresów, żadnych komplikacji dla mieszkańców - a z dzisiejszych 16 tysięcy - gdy tylko radni wyodrębnią wreszcie FS - ludzie będą mieli do dyspozycji 47 tysięcy. Blisko trzykrotnie więcej niż dzisiaj.

Koszt całej operacji zamknie się w diecie dla nowego sołtysa nowo powstałego sołectwa -  a to jest głównie pochodna od zebranych podatków - więc tak naprawdę żaden w porównaniu z sytuacją dzisiejszą.

Sołectwo Chocznia Górna - to banalnie prosty ruch, który może potroić wioskowe pieniądze i przybliżyć decyzje o ich zagospodarowywaniu jeszcze bardziej do ludzi. Wszyscy, absolutnie wszyscy bez przerwy deklarują swoją troskę o mieszkańców - nie wyobrażam sobie żeby radni - a już w szczególności miejscowi - Józef Cholewka i Mariusz Ruła - mogli nie poprzeć tego prostego i efektywnego pomysłu na to, jak te deklaracje przekuć w rzeczywiste pieniądze, dzięki którym ludzie zatroszczą się także sami o siebie.




11 komentarzy:

  1. Ale to nie takie proste dziaduniu. To przecież trzeba znaleźć "swojego" na sołtysa. A nie daj Boże Chocznia Górna będzie w przyszłości czegoś od burmistrza chciała i trzeba będzie wysłać tam straż miejską do tłumienia zamieszek. Po co nowe problemy kocichowi i spółce?

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest zamach na folwark druha. Jak tak można odbierać włościa zasłużonemu społecznikowi. To jego przez niego opanowane i wara od ziem druhowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No... tak. Poboczną konsekwencją takiego ruchu będzie osłabienie roli Józka. No i co z tego? To starszy facet, publicznie pociągnie jeszcze jedną kadencję. A Chocznia będzie istnieć, na zasadzie - nie było was, był las, nie będzie was, będzie las. Nawet Druh to w końcu zrozumie:) Ale pal sześć jego - tam mieszka grubo ponad pięć tysięcy ludzi - wierzę że znajdzie się ktoś kto podchwyci ten temat.

      Usuń
    2. Teraz dałeś popalić - Cholewka to starszy człowiek?
      W tym roku skończy 62 lata - jest zatem o całe 12 lat (3 kadencje) młodszy od najwspanialszej radnej S. Wodyńskiej.
      Jeśli zdrowie pozwoli, to obskoczy jeszcze z cztery kadencje - po co mu więc konkurencja sołecka?
      Poza tym jest jeszcze rodzina, której nie może zostawić zmniejszonej choczeńskiej połaci do szarpania swymi przedsiębiorczymi ząbkami.
      Nie ma szans - musiałby być nowy burmistrz, a na to się niestety nie zanosi...

      Usuń
    3. :) porównanie do Wodyńskiej jest o tyle nieszczęśliwe że radna właśnie osiągnęła stan w którym głosuje przeciwko własnym opiniom :D Gdyby Józkowi coś takiego się przytrafiło to istnieje szansa żeby kiedyś zagłosował za likwidacją OSP i przekazaniem remizy na siedzibę Ruchu Palikota :D :D :D

      Usuń
    4. I to jest właśnie szansa :)
      Poczekajmy, aż druh wpadnie w demencję - tylko wtedy można coś zmienić w Choczni. Wiem, że to długo, ale jak doczekać się zmian, jeśli pani burmistrz jeszcze młodsza...

      Usuń
  3. Nowe sołectwo, inny sołtys i potem ....konkurencyjna remiza ? Toś ty dziadunio chyba rozum postradał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A po jakiego czorta nowa remiza? Miejscowość pozostaje jedna - jedna remiza aż z naddatkiem zaspokaja wszelkie potrzeby Choczni.

      Usuń
  4. Zastanawia mnie jedno czy wolno, aby mieszkańcy wyodrębniali nowe sołectwo, czy to nie jest związane z podziałem administracyjnym kraju, pytam, ponieważ nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opisałem procedurę. To wyłączna kompetencja RM. Sołectwa to nie element podziału administracyjnego kraju - ten kończy się na szczeblu gmin - tylko jednostka pomocnicza gminy właśnie.

      Usuń