Oraz dlaczego akurat na Ewie.
Ciekawostką z wczoraj jest treść odpowiedzi na interpelacje radnego Odrozka. Podpisał toto sekretarz gminy, Marek Brzeźniak, który uznał że radny interpelując..... grozi.
Przeczytajcie, a za moment kilka moich komentarzy.
Zostawiam już bez dalszego rozkminiania sprawę okładki Kopacza i próbę dociekania czy Ewa akceptowała czy też nie, taką jej formę, przed publikacją. Wiadomo - wina Guzika, a Odrozek pytając - grozi. Zdradzę Wam że groźba była poważna - no myślozbrodnia najprawdziwsza - Henryk użył bowiem sformułowania warunkującego to co sobie.... pomyśli, od sposobu udzielenia mu odpowiedzi :)
Druga odpowiedź dotyczy tzw ronda turbinowego na wylotówce na Kraków. Pytana, Droga Ewa odpowiadała że "ciągle monituje". Przyciśnięci magistraccy wywlekli pismo - sprzed trzech lat. Jak widać 'ciągłość" to pojęcie rozciągliwe :D Zresztą sam pomysł ronda turbinowego to jakieś głębokie nieporozumienie - ten typ rond stosuje się w miejscach częstych kolizji -a o ile wiem w tamtym miejscu problemem nie są kolizje tylko przepustowość i "korkowanie się" obwodnicy.
Trzecia odpowiedź to już zupełne kuriozum - wręcz wprost przyznanie się że nadzór inwestorski nad rewitalizacją był fikcją. Skądinąd - wiemy że było dokładnie odwrotnie i magistrat doskonale wiedział kto, co i dlaczego robi bądź zaniedbuje na placu budowy przed ich oknami.
I wreszcie coś co interesuje mnie najbardziej. Sekretarz Brzeźniak kolejny już raz nie tylko łże w żywe oczy - ale łże wbrew wypowiedzi własnej szefowej - po raz kolejny oświadczam że burmistrz Ewa Filipiak wprost powiedziała iż osobiście uważa i wie, że z planów budowy ścieżek rowerowych, tras biegowych i czego tam jeszcze, przez Urząd Marszałkowski nic nie będzie.
Po raz kolejny także oświadczam że ani radny Odrozek ani ja sam, nie pytam o plany Krakowa - tylko o plany UM Wadowice dotyczące budowy ścieżki, przynajmniej tej jednej - z miasta w okolice Jeziora Mucharskiego.
Interesuje nas co dotychczas zrobił Urząd w tej sprawie - pomiary geodezyjne? Projekt budowlany? Pozwolenia? Cokolwiek, co jest elementem procesu budowlanego???
Pani burmistrz, Panie sekretarzu - to są bardzo proste, i nie mające absolutnie niczego wspólnego z Krakowem, pytania, zechcecie?
Kolejna rzecz dotyczy Wadoviany. No skandal zupełny. Nie dość że dwie z trzech najważniejszych osób w gminie(skarbnik i sekretarz) podają rozbieżne powody utraty dofinansowania z PROW - to teraz jeszcze pan Marek Brzeźniak przyznaje że to Urząd Marszałkowski utrącił kasę, którą powolny radny Salachna, niezgodnie z założeniami do Programu, magistratowi przyznał. To plus zupełnie skandaliczna odpowiedź prezes stowarzyszenia, którą publikowałem - to kolejny obraz nędzy i rozpaczy w powiązanym i przepełnionym ludźmi z lokalnego układu, stowarzyszeniu, ma miejsce. Ekwilibrystyka słowna i semantyczna sekretarza Brzeźniaka, mówiącego o jakichś innych wytycznych, zawartych w Lokalnej Strategii Rozwoju - a innych stosowanych przez Urząd Marszałkowski, podczas oceny wniosku tylko ten obraz nędzy i niekompetencji pogłębia.
Panie sekretarzu - czy nie jest przypadkiem tak że Wadoviana, oceniając wniosek, PRZEDE WSZYSTKIM sprawdza jego zgodność z zakresem obowiązywalności PROW, oraz wytycznymi dotyczącymi środków z tego własnie programu???? Do ciężkiego licha, przecież LSR to zbiór pobożnych życzeń sołectwa - i nie jest w żadnej mierze wytyczną dla tego, na co można a na co nie wolno, przeznaczać kasy z PROW.
Powiem Wam co w mojej opinii wydarzyło się w sprawie tych 500 tysięcy złotych, których nie dostała Gmina z Wadoviany - otóż "akcja ścieżkowa", zebranych przeszło 600 podpisów pod wnioskiem, wybudziła Ewę z letargu. Magistrackie na gwałtu rety zaczęli się rozglądać za jakimiś pieniędzmi na ten cel. A nabór wniosków w Wadowianie właśnie się kończył. O ile pamiętam UM złożył swój ostatniego dnia tego naboru. Tak więc działająca "na chybcika" Ewa Filipiak z właściwym sobie wdziękiem przekonała kogo trzeba w Wadovianie że jej wniosek ma przejść - i przeszedł w cuglach. Tyle tylko że przejść nie mógł - bo dotyczył spraw które z zasady nie mogą być finansowane z PROW. Co rzecz jasna wychwycił Urząd Marszałkowski. No i stąd pieniędzy w budżecie nie mamy a urzędnicy i szefowa Wadoviany za chińskiego boga nie chcą przyznać że dali ciała.
Kolejny raz okazało się że ręczne sterowanie czasami może wyjść sternikowi bokiem.
Ostatni punkt pozostawiam póki co bez komentarza - wczorajsza publikacja na portalu wadowiceonline dobitnie pokazuje jak bardzo wszystko jest w gminie w porządku z gospodarowaniem odpadami.
Jak czytam te urzędowe wypociny to mnie ogarnia rozpacz. Kto tych ludzi wybiera?
OdpowiedzUsuńTak się składa ze... nikt :) Sekretarz gminy - podobnie jak jej skarbnik - czyli dwie najważniejsze postaci w gminnej układance - zaraz po burmistrzu na szczebelkach władzy - są urzędnikami zatrudnionymi przez burmistrza właśnie a nie osobami mającymi mandat z wyborów. Co może i nie jest takie głupie - za wszystkie ich działania i zaniechania odpowiada osobiście wójt czy burmistrz - w naszym wypadku - Ewa Filipiak.
UsuńMam nadzieje, że te wybory przyniosą zmianę i ktoś posprząta w tym urzędzie. Oby nasi obywatele nie dali się nabrać znowu na bełkot i straszenie lewicą
OdpowiedzUsuńLewusy mówią że lewicy nie ma. Wy podobnie nawijacie makaron.
OdpowiedzUsuńDlatego znowu przerżniecie, bo lewusy mają pecha.
Nadzieją dla was jest Anka G.
Trzymajcie się jej spódnicy,
będzie wam lżej pisać te głupoty.
To nie pierwszy wygłup Pana Brzezniaka, Pan Marek stał się typowym sekretarzem, ale niestety tym z PRL WSTYD
OdpowiedzUsuńTy majka masz mentalność sekretarki z PRL ?
UsuńNie bądzcie tak surowi dla sekretarza Brzeźniaka. Popełnił co popełnił, ale choć miał odwagę podpisać się swoim nazwiskiem. To nie jest regułą w tym urzędzie. Tam grasuje anonim o psudonimie UM Wadowice ;)
OdpowiedzUsuń:):) "Urząd to JA" :D :D :D
UsuńNo to wy mieszkańcy napiszcie wnioesek, stowarzyszenie tez moze pisac wnioski, o il,e je macie, wykazcie sie czyms a zagłosujemy na was,
OdpowiedzUsuńzyczylabym sobie abyscie sie w koncu okreslili i zaproponowali cos konkretnego i zrobili cos konkretnego, bo same propozycje to nic, trzeba jeszcze umiec je zrealizowac
Nie bardzo rozumiem - w jakiej sprawie mieszkańcy mieliby pisać wniosek? I do kogo? Bardzo proszę o uszczegółowienie tej wypowiedzi.
Usuńno do urzedu marszałkowskiego bądź do LGD Wadoviana
Usuń:) Jeżeli to żart to taki sobie - a jeżeli mówisz poważnie - cóż, słabo to chyba przemyślałaś, prawda? ;) Budowa infrastruktury rowerowej to zadanie publiczne, realizowane z publicznych środków - z konieczności przez publiczne instytucje(władze). Jak sobie wyobrażasz - że ja mam wystąpić o unijną dotację na ten cel, później odkupić od gminy grunty, a na koniec wybudować sobie prywatną ścieżkę rowerową? :) Właściwie - czemu nie - jeżeli tylko zadeklarujesz, Ty i mieszkańcy całej gminy oraz przyjezdni, że będziecie mi za przejazd nią płacili - powiedzmy piątala, przez najbliższych trzydzieści lat :D :D :D
UsuńA twój były kolega Mateuszek startuje do europarlamentu z 3 miejsca, a ty Dziadunio nic o tym nie piszesz
OdpowiedzUsuńno słyszałem, z zielonych idzie, a ja nieznoszę ekologów bo to darmozjady chyba
UsuńPolityczna aktywność Mateusza Klinowskiego poza obszarem lokalnego samorządu to jego prywatna rzecz - w żaden sposób ani mnie nie dotyczy ani nie interesuje.
UsuńNie rozumiem natomiast skąd sformułowanie - "były kolega"? Wciąż jesteśmy kolegami :)
Jak się nie dostanie to zastartuje na burmistrza
UsuńGładyszu start Klinowskiego z list Partii Zielonych jest w z naszego terenu, okręg nr 10 obejmuje również Wadowice.
UsuńW partii Palikota dawali mu gorsze miejsce?
OdpowiedzUsuńKocicha nikt nie chciał na listę ? Pewnie się bali ze dostanie 100 % głosów ;DDD.
OdpowiedzUsuń100% z 2700? :D
UsuńW okręgi nr 10 do Europarlamentu jest 5 okręgów sejmowych, więc Stanisław Kotarba dostałby 13 500 głosów.
Usuń5x 100 % w każdym okręgu to wychodzi pińcet procent mówiąc bez kozery ;) To jednak bajdurzenia flustrata bo nikt go na listach nie wystawił póki co.
UsuńAleż długo kazujesz czekać na Twoje wpisy .
OdpowiedzUsuń:) Żartujesz chyba - mam wręcz odwrotne odczucie - od dwóch lat było mnie chyba za dużo - średnio jeden wpis co dwa, no - niecałe trzy dni. Ale miło że dopytujesz - już wkrótce coś się pojawi.
UsuńOj dziadunio, żeby Ciebie nikt nie wyciął.
UsuńTo się już stało moim rytuałem : rano wstaję ,śniadanie,kawka i "Dziadunio " do poczytania itd...
OdpowiedzUsuńPomyślałam,coś musiało się stać: albo w polityce wreszcie ład i porządek nastał,albo wręcz przeciwnie - wciąż to samo ,aż brak Ci słów by opisywać kolejne sprawy ...O gorszych rzeczach wolałam nie myśleć :)
Możliwe,że faktycznie ostatnio wpisy często się pojawiały - no i masz - rozwydrzyłeś mnie .
a może Gładyszek w szpitalu? czego mu oczywiście nie życzę, ale się pytam
Usuń4 komentarz wyżej .
UsuńTo ciągle praca i rodzina zajmuje większość mojego czasu - o sprawach publicznych nawet jeżeli myślę to niekoniecznie mam czas żeby je opisywać :)
OdpowiedzUsuńAle - ok - już się biorę do roboty, za kilka godzin będzie tekst - jeżeli nie na poranną kawę to na południową pewnie tak :)
Wam dziadunio kury szczać prowadzić, a nie politykę robić.
UsuńOdpowiednio dobrany cytat czy zapożyczenie to wbrew pozorom niełatwa sztuka. Czego przykładem jest Twój wpis
UsuńWiadomo - wina Guzika, a Odrozek pytając - grozi.
OdpowiedzUsuńBrzeźniak w ten sposób zeznawał oskarżając mnie o:
- manipulacje, fotomontaże,
a Całus oskarżała mnie o groźby i fotomontaże również.
Powtórka z rozrywki?