czwartek, 20 września 2012

Miecz Klinowskiego

czyli przecięcie węzła.

Internetowe Wadowice pękają ze śmiechu.
Powodem dotychczas były pisane komentarze różnych prześmiewców - a to VIPas wynalazł poidełka dla ptactwa w drogowych dziurach a to Miłośnik boleśnie zadrwił z wód Rzeki Żółtej płynącej w Gorzeniu , a to Loża coś tam wrzuciła.

Od niedawna śmiejemy się multimedialnie.
Pierwsza dała nam popis swoich możliwości, przy której towarzystwo spod znaku Monty Pythona wypada po prostu blado - Rada Miejska. Relacje z przebiegu jej obrad wywoływały już nawet nie salwy, wywoływały istny huragan śmiechu. No, niestety - z tragikomedii śmiać się można tylko do czasu - bo tam nie dramat przykrywa płynący głębiej wartkim strumieniem humor, tylko odwrotnie.

No więc gdy z RM przestaliśmy się śmiać a zaczęliśmy nad nią płakać -pojawili się multimedialni kabareciarze.
Pierwszy był bodaj Bajnosz, teraz dogonił lub nawet przegonił go ze swoimi wrzutami Pałacowy.
Ich grafiki także zawierają w sobie pierwiastki tragizmu - ale że forma jest lekka, zabawna i nie znojna - fajnie się to ogląda.

Pozazdrościł im wszystkim w ostatnich dniach radny Klinowski.
Ponagrywał lekkim sprzętem kilka filmików - i pozawieszał w sieci.
Ja widziałem dwa, całkiem możliwe ze jest ich więcej. O tych które widziałem wiem że robią istna furorę "na mieście".

Jeden z nich prócz cytatu, który już pomału wchodzi do obiegowego języka - chciałbym skomentować w kilku słowach.

Otóż Klinowskiemu za jednym zamachem udało się rozbawić Wadowice  i obnażyć coś, co wlecze się za "rewitalizacją" właściwie od samego początku. Obnażyć że to co jest wpisane w cierpliwy w końcu papier - nijak ma się do tego co w się w rzeczywistości na naszym rynku dzieje.

Bo, jasna sprawa, możemy się do rozpuku śmiać z tego że "to się nie mówi" - ale ja mam ochotę zapytać - a dlaczegóż to się nie mówi? Podczas gdy nawet budując budę dla psa w Zagaciach, każda firma zaczyna od umieszczenia swojego logo, kontaktu, własnej reklamy, na banerze wielkości lądowiska dla helikopterów - to na reprezentacyjnym  placu papieskiego, powiatowego miasta pracują jacyś anonimowi, przestraszeni wykonawcy.
Wiele już zostało na temat rewitalizacji powiedziane, wiele napisane - dlatego ja powiem tylko że Klinowski ze swoim filmikiem raz na zawsze przeciął papierowo-urzędniczy, rewitalizacyjny węzeł kłamstw wokół tej sprawy.

Więc jasne - sam mocno się ześmiałem z faktu że "to się nie mówi".
Nadal się śmieje - chociaż trochę mnie uwiera myśl że żebyśmy mogli się tak zdrowo pośmiać, musieliśmy wydać kilkanaście milionów złotych.

Jak na debiut reżyserski Klinowskiego to odrobinę za dużo.

4 komentarze:

  1. Niech Pan nie narzeka, Papaland się rozwija. Już teraz ma miejsce tworzenie się nowej grupy kapitałowej, która będzie budowała nam metro. Jako pierwsze, po zmianie wizerunku, do grupy przystąpiły wodociągi. Ale to nie koniec, zapewniam Pana i innych czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardziej to szpikulec jest niż miecz. Śmiech jest skuteczną bronią w starciu z silniejszym przeciwnikiem. Już dziś burmistrzyni jest passe, ale to wszystko za mało. Utwierdza raczej przekonanych ale nie nic pozytywnego i konstruktywnego z tego nie wynika. Natomiast zbliża sie do granicy dobrego smaku a po jej przekroczeniu zacznie działać w drugą stronę.

    Widzę to raczej jako próba znikniecia problemu Wyroby. Czyli nie wsparcia przez IWW demonstracji pod prokuraturą. To był gruby błąd. I z wielu stron zostało to bardzo negatywnie ocenione. Również akcja z BDI nie pomaga.

    Szpikulec skutecznie podrażni bestię ale łba jej nie utnie...



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wynika, wynika - po tym filmiku każdy, nawet osoba która nie zorientowana w przepisach i papierologii będzie wiedziała że skoro "się nie mówi" to coś jest mocno nie tak.

      Zresztą - przecież to na wpół żartobliwy wpis:)

      Sprawę demonstracji i współpracy z Edwardem przewałkowaliśmy już dostatecznie. Cóz robić - musimy iść na przód, życie stygnie.

      Usuń
  3. "musimy iść na przód, życie stygnie"- świetny cytat, zapamiętam;)Musze przyznać że "parku miejsku" Pana Kotarby robi furorę! Tak był zafrasowany Pan rzecznik faktem bycia na celowniku aparatu/kamerki;)A przecież , kto jak kto, ale rzecznik powinien sam wychodzić naprzeciw mediom:)

    OdpowiedzUsuń