Kolbami w drzwi załomocą
czyli klasyka gatunku.
Radny strażak podobno z palpitacji i waporów się leczy. A że nieskutecznie to ma być nasza wina. Bo krytykujemy , się czepiamy, bo zwierzaki itd.
No i żeby proces leczenia i osiągnięcia współczesnej medycyny wzmocnić, postanowił dzielny sikawkowy wytropić całą siłą i mocą gminy - wszystkich co mu na drodze do dawnego zdrowia zawadą stoją. Jemu no i medycynie, rzecz jasna.
No więc szczelniej niż zazwyczaj owijam się dzisiaj kołdrą, dawno nieużywany zamek w drzwiach oliwie - i o spowiedzi zamyślam. Ze strachu - jasne że tak.
Ale także z pobudzonego sumienia -no bo kto to widział żebym to także ja był czynnikiem chorobotwórczym?
Panu pierwszemu do drzwi zapuka cały zastęp ochotników. Jak Pan przerobi motyw przytapiania w fontannie w Parku Miejsku to inaczej Pan zaczniesz pisać.
OdpowiedzUsuńDziadunia jedynie Inicjator z Klinem może przytapiać.... taka już jego przypadłość.
OdpowiedzUsuńto tak a propo kaczek...
OdpowiedzUsuń