brudnej polityki, daje się obronić.
Zwłaszcza jeżeli wypowiada ją jeden z jej autorów, który, jako żywo -żyje i zajmuje się wyłącznie politykierstwem.
W razie gdyby ktoś jeszcze nie słyszał że Staszek to najbardziej prześladowany i gnębiony mieszkaniec miasta - uprzejmie proszę kliknąć tutaj
Mnie zaś pozostaje przypomnieć - nie istnieje coś takiego jak rzecznik Stanisław Kotarba, bez swojej hojnej chlebodawczyni - burmistrz Wadowic Ewy Filipiak. Droga Ewa jest osobiście odpowiedzialna za każde słowo i każdą publiczną bytność złotoustego. Stasio sieje wiatr, ale burzę zbierze ta, która płaci rachunki.
Czy coś jeszcze formalnie dzieje się w sprawie pomówienia Kota?
OdpowiedzUsuńchyba pomówienia Kotarby
OdpowiedzUsuńKot został pomówiony przez Kocicha. ;)
OdpowiedzUsuńWy tu pierdu pierdu, a Płaszczyca ustrzelił dziś inicjatywę tak boleśnie że aż zabolało. Sprawa z księdzem odbija się na referendum czkawką.
OdpowiedzUsuńWitaj.
UsuńOczywiście masz na myśli czkawkę ozdrowieńczą dla Wadowic.
Ego też jestem tego pewny.
Miłego Dnia tyż Staszek.
Trzeba się napracować, żeby zarobić 1650;
OdpowiedzUsuńWytłumaczyć czym różni się cement od granitu; a to podszyć się pod Wadowickie Centrum Kultury i zadzwonić do Warszawy; a to uświadomić księdzu z kim tak naprawdę zrobił sobie zdjęcie.